Mam21 lat i nigdy nie mialam faceta,czy sa takie dziewczyny?

Może Cie to nie pocieszy, ale ja mam 24 lata i nigdy nie miałam faceta:( Jak sobie o tym pomyśle, to płakać mi sie chce:( I nie jestem brzydka, przeciwnie!

mam prawie 22 lata i nigdy nie mialam faceta,a le juz mnie to serdecznie wali

23 lata i zadnej kobiety, ale dzialam i jestem optymista!

i tez nie maiłam faceta i nie chcę narazie...było paru ochotników.. ale jakos bez miłości nie wyobrażam sobie być z kimś

podnosze

a ja już 2,5 roku Kogos mam i dopiero w 20 roku zycia się trafiło wreszcie :) nawet na studniówke nie poszlam bo nie mailam z kim...warto czekac

pierwszego faceta w wieku 24 lat. Ale właśnie się rozstaliśmy, po 6 latach :o Nie przejmuj się, miłość przyjdzie zupełnie nieoczekiwanie, wtedy gdy najmniej się jej spodziewasz. Nie szukaj na siłę, bądź sobą, ciesz się życiem, bądź otwarta. I nie zważaj na to, że koleżanki już mają kogoś, może już któregoś z kolei. W końcu ty czekasz na kogoś wyjątkowego...

"już dosyć, już dłużej nie mogę, już wieszam na haku różaniec i krzyczę do boga >>Boże!, tylko jeden taniec

no coz, to czekajmy. :)

:] Dziewczyny pocieszylyscie..mnie bo ja mam troszke mniej od was..18 ;) ale tez nigdy nie mialam.. faceta.. Nawet nie mam z kim isc na studniowke.. juz przestalam wierzyc,ze kiedys kogos znajde.. Ja poprostu czasem chcialabym sie do kogos przytulic i poczuc,ze jednak cos dla kogos znacze...

(trzy ich bylo )i to bardzo fajne, przez cale LO nie mialy chłopakow, nawet na randki nie chodziły - choc na pewno chciały; nie rozumialam dlaczego sa same- sa ladne, zgrabne,... i do tego sa ok, nie szukaly księcia z bajki...; poszły na studnia, pierwszy rok nic, drugi nic i chyba dopiero na 3 roku (mialy po ok 22 lat) poznaly swoich facetów- sa z nimi do tej pory (ponad dwa lata) i sa szczesliwe... wiem ze w tej chwili jest ci zle bo nie masz nikoga, ale jak widzisz szczescie czeka i nawet nie wiesz kiedy znajdzie cie :) ps. rada ode mnie- ja nie naleze do ludzi niesmialych i nigdy nie mialam problemu z poznawaniem nowych ludzi- musisz sie troche otworzyc do ludzi- jezli jestes gdzies i bedzie tam jakis facet (który ci sie podoba i jest sam) spróbuj złapac kontakt wzrokowy- jezeli on spostrzeze cie i potem sam bedzie szukal twojego wzroku to prawdopodobnie jest zainteresowany; wystarczy uśmiech ... i on powienien do Ciebie podejsc :) no nie wiem wydaje mi sie to proste i w moim przypadku tak bylo czesto - zawsze to facet robil pierwszy krok (zaczynał rozmowe) ale to ja mu na to "pozwalalam i zachęcałam" bedzie dobrze :)

"Przebiję" tu chyba wszystkich ;) Mam 35 lat i jeszcze się nie całowałam...Pozdrawiam.

hejka wszystkim :) ja mam 21 latek i tez nie mialam faceta :P hmmm chociaz ostatnio sie z kims zaczelam spotykac. nie jest to milosc... ale chyba sprobuje. dotychczas zakochiwalam sie w facetach niedostepnych - glownie starszych ktorzy byli juz w stalych zwiazkach albo ktorym ja sie nie podobalam. hmm moze podswiadomie uciekam przed miloscia i dlatego obdarzam uczuciem mezczyzn z ktorymi nie mam szansy byc... hmmm moze jestem masochistka? i po prostu lubie byc nieszczesliwa. moze to sens mojego istnienia? ok nie brne juz dalej w tych przemysleniach :D ale to bardzo zastanawiajace :P aha dodam jeszcze ze wsrod znajomych uchodze za atrakcyjna dziewczyne i niektorym wydaje sie ze mam spore doswadczenia z facetami. no coz... moze dlatego ze nieraz fantazjuje glosno na ich temat :) aaa chcialam jeszcze dodac ze w towarzystwie facetow czuje sie o niebo lepiej niz w towarzystwie kobiet! mysle ze dobrze sie z nimi rozumiem :) mam tez maly problem z niesmialoscia. ale odnosi sie on do pierwszej fazy znajomosci. najpierw jestem bardzo spieta i zamknieta w sobie. musi minac troche czasu zanim sie otworze. ale jak juz to nastapi to jestm soba i nie ma mowy o zadnej niesmialosci :) pozdrowionka

A ja mam 25 lat i nigdy nie miałem dziewczyny i nawet się nie całowałem :-( I ten stan nadal chyba będzie trwał

no to witam w klubie MamDość oraz inni...ja też nie....i się nie zapowiada...:D no i co tu robić? eh chyba zyć

nie martw si na kazde przyjdzie pora...przyjdzie milosc zobaczysz!!! ja tez zaczelam pozno bo dopiero pierwszy raz calowalam sie z chlopakiem w wiwku 18 lat!!! to tez pozno!!!

dziewczyno martwisz! Ja mam 29 lat i nie mam i nigdy nie miałam chłopaka.

naprawde, myslalem ze pozostaje sam w tym problemie, a tu mile zaskoczenie, hhheee bedzie dobrze !!

kochana ja miałam tak samo, tez jestem niesmiała, nie mam pewności siebie, nie umiem gadac w towarzystwie. Zawsze mam ponura minę, ale nie dlatego ze tak jest tylko głupio sie czuje jak faceci zwaracali na mnie uwage czy cos. Ale w przeciwieństwe do Ciebie facetów miałam bo wystarczyło kilka imporez pare piw gadka szmatka i zero oporów. Poprostu z facetami gadam otwarcie nic nie ukrywam i za to mmnie uwielbiają mimo ze czasem zdarza sie ze jestem skrępowana ich widokiem, czy jak na mnie zwracaja uwage. A do tych co mysla że nie ma drugich połóek oświadczam ze sie mylą!:D Ja ją znalazłam przypadkowo i przez interenet 150 km ode mnie, ale na tyle związków ile miałam to jest najcudowniejszy chłopak nie wyobrażałam sobie ze w ogóle jeszcze tacy zajebiści sa. I rada dla dziewczyn. Jeśli checcie udanych dlugich zajebistych związków nie patrzecie tylko na urode faceta chociaz to tez jest wazne, ale bardzoej na to co ma w główce, żeby mozna było sie przy nim czuć swobodnie pogadac o wszystkim. Ja mam faceta i przyjaciółke w jednym. Więc powodzenia i głowa do góry.:)

dziewczyny a co ja mam zrobic...nigdy nie pomyslalam ze az tak mozna cierpiec przez faceta- zakochalam sie kilka ladnych miesiecy w pewym brunecie...ja tez sie mu podbno podobalam- ae to wiem od osob trzecich...wtracal jakies godziny zebysmy sie spotkali na tenisa itd... ale kurcze zawsze cos przeszkadzalo..a to dluzej musialam w pracy zostac..a to jescze cos...- najgorsze ze nie mialam z nim takiego luznego kontaktu - typu ze wyslalamy sobie takie zwykle smsy..gadamy przez tel..bo to byl pracownik ktory pracowal razem z moim ojcem w firmie...i stad go poznalam.A juz czasami mialam dosc chodzenia pod byle pretetkstem do pracy mojego tatay- bo i tak zadko na tego bruneta natrafialam. Az tu nagle przedwczoraj dowiedzialam sie przypadkiem ze ma dziewczyne..starsza od siebie..z dzieckiem........i ja juz nie wytrzymuje...nie wiem czy obwiniac siebie- ze bardziej sie nie psotralalam byc z nim..czy sobie odpuscic...bo przeciez on tez mogl dac stanowaczy znak i poprostu sprobowac sie ze mna spotkac- a moze nie chial...czy przeczekac to wszystko.... nie wiem nie wiem co robic....a jest mi bardzo bardzo trudno- chodze jak w amoku...i nie poznaje siebie..... macie jakies dobre rady????? te glupie sobie odpuusccie bo juz i tak jest mi wystraczajaco ciezko

i nigdy nie miałem dziewczyny :-)

hej! założycielko topika nie ma co się zamartwiać, kto wie może za tydzień, miesiąc poznasz tego swojego jedynego na całe życie :). Nie dajcie się zwariowac, to nie powinno tak być, że 16 latka chodzi już z 3 chłopakiem i z nim sypia. Według mnie, to człowiek dojrzale zaczyna patrzeć na związki w wieku 19-20 lat, czyli tak mniej więcej na studiach. Ja zaczełam być ze swoim pierwszym chlopakiem i mam nadzieje jedynym, jak miałam niecałe 23 lata i jestem z nim do dziś już ponad 2 lata :). Wcześniej były jakieś szkolne miłostki, ale nigdy nic poważnego, na studiach trafił się facet z którym kompletnie nie mogłam być. Czy to późno w wieku 23 lat, dla mnie nie, przyszło to naturalnie i teraz jestem szczęśliwa :).

ale podnoszę;) mam 22 lata , jestem podobno bardzo ładn ale charakter zołzy.Dorosłe dziecko alkoholików....dwa tyg temu poznałam miłóść na gg;) i czekam na jego powrót.Wie o mnie wszytsko co najgorsze , ale jest kochany i chce mnie bardzo poznać:)JEstem happy, bo jestem lekko szurnieta;) ale dla samej ciekwaoście chce mi się życ A do tej pory depresja , bo dom mam taki smutny:( , bo mnie nikt raczej nie lubi przez moją niesp\ostęoność.Ale czytam ksiazki, smigam do psychologa i kto wie , moze mnie spotka miłośc już we wrzesniu!!!:) ehh

spadłaśmi z nieba!!! a już myslałam że tylko ja tak mam. też mam 21 jeden lat i nie miałam faceta. no całowałam sie to fakt. w sumie było kilku z którymi myślałam że coś sie ułozy ale nic z tego. Wiesz co jest najgorsze że teraz boje sie związku. nigdy w nim nie byłam i bedzei chyba coraz trudniej. co z tego że nawet kilku sie może podobałam i oni mi też skoro żadne z nas nie zrobiło żadnego kroku w dobrą strone i nasze drogi się rozeszły. Zawsze mysle sobie że mogłam coś zrobić jak jest juz po fakcie. ja jestem śmiała więc mi trudno no nie wiem jak to bedzie. już widze siebie z pare lat jako stara panna z kotem. brrr. straszna wizja, ale już nie mam siły woierzyć że jakoś sie ułoży. trace nadzieje w każde urodziny. coraz starsza i dalej nic. to chyba jakas klątwa. czasem wylewam strumienie łez i nienawidze tych zakochanych, którzy powtarzają ze kogoś sobie znajde, powtarzają już to tak długo że robi mi sie niedobrze. zaczynam poznawać ludzi ktorzy w moim wieku maja rodziny, dzieci. a ja? nie wiem dlaczego tak jest. co ze mną nie tak. no i znowu złapie doła. już nie moge o tym myśleć to czasem tak boli ech powodzenia

POZWOLIŁAM SOEBIE SKOPIOWAC CZYJĄĆ WYPOWIEDŹ W PIERWSZEJ STRONY ,BO ODDAJE WSZYSTKO CO CHCIAŁAM POWIEDZIEĆ : Ja mam 20 lat i tez nigdy nie mialam faceta, nigdy sie nie calowalam i nie mam zadnych doswiadczen zwiazanych z facetami. Kiedys gosc byl powaznie we mnie zakochany, ale absolutnie nie byl w moim typie, a jak sie juz w kims zakocham to koniecznie w kims niedostepnym . Chcialabym z kims byc, bo brakuje mi czulosci, ale teraz to mam coraz wiekszy stres, ze dam plame, bo nic na ten temat nie wiem . :O...

UPSSSSS, PRZECENIŁAM SIE - TEN WĄTEK O ZAKOCHANYM WE MNIE PO USZY GOŚCIU MNIE NIE DOTYCZY. A PRZYNAJMNIEJ MI NIC O TYM NIE WIADOMO ;) POZDRAWIAM SAMOTNYCH I NIESMAIŁYCH