Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość senda41

41-latki też mogłyby się spotykać na tym forum, co wy na to?

Polecane posty

Cześć dziewczyny Byłam z córcią u pediatry, dostała skierowanie do chirurga dziecięcego i na usg, na usg idę w środę, a do chirurga w czwartek. Zahir 🌻👄 dziękuję, trochę mnie uspokoiłaś, czy ta moja kuzynką mogła trochę to wszystko ubarwić, zresztą czasami, chyba tak robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mania 111
witam ,pozdrawiam wszystkich u mnie wszystko po staremu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w słoneczny poranek{cześć] Czy nie uważacie, że topik nam sie coś skrócił, no mam takie wrażenie, że mieliśmy więcej stron i postów. Dzis wybieramy sie na działkę do lasu, do kuzynki,mam nadzieję, że będzie fajnie i dla dziewczynek frajda. Diarra🌻 mam taką, bardzo cichutką nadzieję, że może nam też uda się uzbierać troszkę grzybków. Na początku wakacji, też miałam czyraka na łokciu, okropieństwu, bólu co niemiara i jeszcze do tego niewiele mogłam zrobić, bo to akurat była prawa ręka. długo mi sie zbierało, była tylko u rodzinnego i nie dał mi skierowania do chirurga,tylko powiedział, że śli do określonego czasu mi się nie zbierze ropa i nie pęknie to bę dę dopiero szła do chirurga. W dzień przykładałam maścią ichtiolową, a na noc bułką moczoną w ciepłym mleku. Pomogło, ale to ciężka sprawa, współczuje twojemu bratu bardzo. Zajrzyjcie pośmiejecie się. http://o-jasiu.dowcipy.pl/index.php/o_jasiu_2 Życzę Wam miłej niedzieli. Diarra🌻 Zahir🌻 Mania🌻 i cała reszta🌻🌻.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczynki. A ja dzisaj mimo świeta niestety w pracy, nad Rynkiem rozetała sie ulewa a ja bez parasolki. Za to trzy leża w samochodzie. Ale wcześnej nić nie zapowiadało deszczu. Ale przynajmniej się dzisiaj wyspałam odrobinę. ja niestety grzybów zbierać nie umiem, nie znam się i przyzam się bez bicia że podgrzybki na pobliskim targowisku zawsze kupuję. Ale w tym roku jeszce nie widziałam. Na wrocławskim Rnku uroczystości wojskowe, głosno i gwarno, choc teraz deszcz pewnie posuł szyki organizatorom. Pozdrawiam wszystkich chorującyh jak i zdrowych, miłego popołudnia i wieczoru . Hanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć nie powiem ze mi jest głupio ze tak długo nie zaglądałam bo jest- to fakt niezaprzeczalny. Widzę że tu wciąz miło i przyjacielsko. Teraz wiem co straciłam....... Ale wiem też że tutaj są najfajniejsze kumpele na które warto liczyć. Pomóżcie mi , rozjaśnijcie w głowie bo sama juz nie daje rady....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszka 1234
jak zaczęłam po powiem wszystko...... mam problem jak zwykle z córą. Może któraś pamięta kidys gdy jeszcze tutaj zagladałam dość często pisałam o chłopcu który opiekuje sie chorą mamą na raka. wyjechał za granicę by zapracowac na jej operację. Moja córa od lat 3 przyjażnila się z nim. Wrocił. Swiat jej zawirował. Wiem że jest to ten jej wymarzony. To nie chwilowe zauroczenie. Zbyt wiele dała z siebie, za dLugo na niego czekała.. Mimo że na odległość to okazał się być tym super na którego czekała.Tym który jest bwszystkim. przyjacielem , miłościa, ojcem i wariatem gdy chce się zaszaleć. a także wiernym przyjacielem na smutne dni. Wrocił zostali parą, mimo że jqk pamiętacie wyheżdzająć zdecydowała że na razie zostana przyjaciółmi. Swiat jej zawirował i nagle on stwierdził że kocha ją jak siostrę.... Ze nie chce jej krzywdzić. Spiorunowała go to mało po wiedziane, nie chciała go widziec.... zaczal chodzic za nia przepraszac, mowiac ze nie chce stracic takiej przyjazni... Ze boi sie o nia , ze jest zazdrosny. Ktoś z jego rodziny powiedzial jej ze on kocha ja do szleństwa ale jest poważnie chory .ze nie moga sie krzywdzic...... Jsak myslicie , poszla do niego wydusila od niego prawde . tak jest chory. rzeczywistosc jest czarna.....ale ma dojscia , ktos bliski ma prywatna klinike za granicą, Jest juz lepiej sa szanse na wyleczenie ... może całkowite????? Jako matka powinnam ja gnać od niegi gdzie oczy poniosą.ale wide żo to uczucie jest i wartościowe i piękn//////e i prawdziwe. A on wciąż [pisze nie umie niby bez niej być ale jako przyjaciel... Ona wie że na tydzien przed wyjazdem spotykał się z jkąs dziewczyną. Zna ją. Powiedział ze nic złego nie zrobil by los go az tak ukarał ze teraz będzie zycia używał. Dobra ale dlaczego do pioruna nie daje spokoju i wciąZ pisze do córki. Mało jest piekielnie o nią zazdrosny. Mała cierpi . ma kolejny egzamin komis. . wiem ze to przez niego. boje sie o moje dziecko. Wiem. przynajmniej takim go znałam że to dość poukladany chlopak .ale teraz tego nie rozumiem. mJak mam pocieszyć corę. wiem że go nie zostawi , bo przynajmniej tyle dla niego może zrobic. poradzcie hjak ratowac swoje dziecko , a może mu pomóc zdobyć tego chłopca???????????????? Wiem Ze mogę na Was liczyC po " dawnej znajomości" poradzicie z serca....... sory za blędy ale pisze bez okularkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie słońca🌻👄🌻 Własnie wróciłam z lasu . i jestem cała szczęśliwa , mam 4 prawdziwki ( jeden sduzy, jeden średni i dwa małe, ale wszystkie sliczne , brazowe czapeczki i zdrowiutkie !!! Twarde jak orzwechy , oraz: 4 osaczki - sliczne pomarańczowe czapeczki, 3 kożlaki , 2 siniaczki i tak ze cztery garstki kurek. Jutro robię wspaniały obiadem - mniam palce lizać . Ale jak widze, grzybki dopiero się zaczynają. Mój tata też dzisiaj był - zabral swoja solenizantkę ( konkubentkę) do lasu i też trochę nazbierali ( 2 prawdziwki i kurki). Moja koleżanka z mężem sporo kurek , osaczki i kilka podgrzybków. Teraz musze coś zjeść , bo nałaziłam się okrutnie i poczytam co napisałyście. Zaraz wracam. Corcia moja gdzieś w terenie ( a mnie wszystko w środku boli, żeby nic się nie stało znowu) .... Witaj Gruszeczko [kwiat[ wspaniale , ze jesteś. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie przeczytałam to co napisałas Gruszeczko i powiem i szczerze , ze i ja chyba jestem bezradna. Sprawy sercowe sa bardzo skomplikowane. A ta szczególnie. Ja pamietam jak piosałaś o tej miłości duzo wczesniej ( bo robiłam sobie notatki , kto jest kto itd) I wiesz , - pewnie niewiele będziesz mogła na to poradzić. Musisz duzo z nią rozmawiac. Wyobrażam sobie jak ona to przezywa , bo przecież to już ciągnie się od tak dawna. Ja myslę , ze choroba nie jest usprawiedliwieniem do takiego postepowania. Jeśli chce uzywać życia to powinien na coś się zdecydowac i nie \"zawracać\" głowy Twojej córce. Skoro na dodatek odrzuca jej miłośc. Może naprawdę przejście na przyjaźń byłoby najlepszym wyjściem. Ale ona musi to zaakceptować . zeby nie jego choroba to byłoby wszystko duzo prostsze. Ale tak czy inaczej, musisz z nią porozmawiać czego ona chce. Bo takie rzucanie się raz w tę raz w druga stronę do niczego nie doprowadzi. Ani oni przjaciele , ani para. I jak coś postanowi - to powinna tego się trzymać. I wtedy musiz jej duzo pomóc i na to na co się zdecyduje - musisz zaakceptowac. To ona musi wybrac. Żeby później w złości nie miała do Ciebie pretensji , że jej źle poradziłaś. Twoja cóka ma już 20 lat i to nie jest dziecko . A może z bratem ma dobry kontakt , byc może wie coś o czym ty nie wiesz a co może mieć wpływ na podsunięcie jakiejś opcji rozwiązania dla cóki. Życzę Ci , zeby znalazło się super rozwiązanie, chociaż wiem , ze to bardzo zawiła sytuacja i nie będzie łatwo. Ja 100 lat temu miałam taką sytuację, ze była wielka miłośc , tylko gwiazdki z nieba mi brakowało. I chłopak miał iść do wojska i napisał do mnie list, ze nie chce mi wiązać życia, że zostajemy przyjaciółmi ... a tylko dlatego, ze chciał sam ze sobą dojśc do ładu i postanowił sobie, ze wojsko będzie takim etapem w jego zyciu, ze zerwie wszelkie kontakty, z nikim nie będzie pisał, wszystkio przemysli i posłucha siebie samego co dla niego będzie najlepsze. . Niepokorna dusza , zagubiony w czasie itd. Poszedł na rok do woja ( bo był po studiach) ja nie majć wyjścia oczywiście musiałam się zgodzić na to co on postanowił jak zakonnica siedziałam bity rok w domu czekając na jakikolwiek znak, ze żyje. Mineło więcej czasu niż rok i nic. Ktoś go widział i przekazał mi wiadomość , że do mnie przyjdzie ( telefonów wtedy nie było) ,. Wziełam nawet urlop, zeby być w domu !... I przez tydzień nie przyszedł . Nie przyszedł w ogóle. Po miesiącu czy dwóch będąc u znajomych usłyszałam rozmowę , właściwie ją podsłuchałam , że on się żeni !!! bo jakaś dziewczyna jest z nim w ciąży i stało się to tak , ze ona miała na niego chęć już wcześniej a zaraz po wyjściu z wojska za niego się wzieła. Wtedy prawie umarłam. I za chwilę dostałam od niego kartkę na urodziny bez jakichkolwiek wyjasnień, że pewnie to zrządzenie losu , ze nie wie dlaczego tak się stało, ale wie na 100%, ze bardzo żałuje. TACY SĄ FACECI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochani🌻👄🌻 Obudziło mnie dzisiaj piękne słońce , o jak dobrze jest tak leniuchować ... jeszcze mi się nie znudziło. I wcale o pracy nie mysę. Miłego dnia wam zycze . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień Dobry dla wszystkich ze słonecznego Wrocławia. Witaj Gruszka po długiej nieobecności. Z biciem serca zaczęłam czytać Twojego posta ponieważ moja córka wchodzi w wiel \"cielęcy\" i sama obawiam się jak to będzie z pierwszymi miłościami. Co zrobić, żeby ustrzec dziecko przed głupstwami i nieszczęsliwą miłością? Czy wogóle się da??? namąciłaś mi w głowie i wzbudziłaś niepokoje. Najgorsze jest patrzeć jak dziecko cierpi a człowiek nic nie może zrobić. jak byc mądra matką w takiej sytuacji??? Diarra, zazdroszczę Ci tych grzybków, wyobraź sobie, że dopiero wczoraj odebrałam maila ze spływu, muszę przyznać , że bardzo apetyczna z Ciebie kobitka i powinnaś mieć wiele powodów do motyli w żoładku. Ja niestety imprez pod tytułem spływy, pielgrzymki czy piesze wycieczki z plecakiem ignoruję całkowicie, jestem rozbestwiona, lubię dobre hotele i pensjonaty ale oczywiście wiele lat i pod namiot jeździłam. Ale teraz już mi się nie chce. Ostatnio byłam w Warszawie na dwóch kongresach, najpierw spałam w hotelu Victoria a ostatnio w Sheratonie i baaaardzo mi się tam podobało. Czułam się jak na wspaniałej wycieczce. A jak to na Kongresie: integracje, kolacje i wiele innych atrakcji. oprócz kongresowania oczywiście. U nas upał nastał i znowu wróciło lato i super, nie znoszę zimna i deszczu a sama myśl o założeniu ciepłych kurtek, buciorów itp to aż mnie odpycha. marzy mi się grill, bardzo, tak dawno nie grilowałam ani nie siedziałam przy ognisku, nawet nie miełam gdzie takiej smażonej kiełbaski zjeść. A co u Was słychać??? Mam nadzieję, że wszystko dobrze. Trzymajcie się cieplutko. Hanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem , pieknym wieczorkiem. :) A u nas smutno .... Ale przetrzymamy , w końcu lato , wyjazdy i te sprawy. Haneczko 🌻 bardzo dziękuję za miłe słowa, ale cóż z tego skoro coś z tymi motylkami kiepsko. Jak pech to pech. I masz rację , ze człowiek z wiekiem staje sie wygodny, ale mnie takie spartańskie warunki nie przeszkadzają , byc może dlatego, ze nie \"liznełam \" nawet warunków w stylu Hotel Viktoria ... Bardzo blisko kontakt z natura jest dla mnie leczniczy i osłodzenie wygodami luksusowego pensjonatu wręcz zaburzałoby pewną całośc. Ale nie powiem żeby mnie to nie kręciło- gdybym wygrała w totka - kto wie . Pewnie tak ... Ja też już dawno nie grilowałam , ale już w piatek jadę do mojej ukochanej cioci gdzie odbędzie się spory zjazd rodzinny. I to zbiera sie taka rodzina, za którą i do ognia wspoczyć i ostatni grosz oddać ... będzie wspaniale. :) A przed chwilą miałam pranie mojego pieska w gumowych rekawiczkach , bo wróciła z podwórka ubabrana w g.... Nie wyobrażacie sobie co okropieństwo ... Teraz się łasi , ale jest w niełasce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mania 111
WITAM, U nas też słoneczko.a ja musze do pracy,;Gruszka moj syn zapoznał dziewczyne na wczasach,Chyba nie da się ustrzeć przed nieszczęsliwą miłością, całymi dniami siedzi na gadu -gadu.Mam tylko nadzieje że minie ,my też byliśmy 1 wszy raz zakochani ,Tyjko najgorsze jest że dziecko cierpi. Diarra fotki będą tylko nie mam kabla do aparatu\ Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem🌻 Hej Gruszeczko , ciesze się, ze jakoś ta rzeczywistość wraca do normy coś tam się układa. Ja dzisiaj siedzę w domciu jak na szpitkach, bo moje dziecię poszło na 18-tkę do kolegi. Na szczęście jest na zamkniętej imprezie, nie poszła sama i wracać tez będzie w asyście dorosłych. Ale do 3.00 spania nie będzie. Tym bardziej po ostatnich wydarzeniach. I chyba zaraz pobiegnę do łazienki jak tylko o tym zaczynam mysleć. Już taki nasz los. Mozna starać się nie byc nadopiekuńczymi , ale jak to zrobić , ot zagwozdka ... Bedac w lesie czaiłam się na wrzos , ale jest jeszcze ciut ciut za wcześnie. Ten , który ma wybarwione i ładne kwiatki jest bardzo niski , a te nadające się do wazonu okazy sa jeszcze za mało rozkwitnięte. Za tydzień będą juz o.k. Chociaz podobno przniesienie wrzosu do domu to łzy , to ja akurat na ten przesąd nie patrzę, bo bardzo te kwiatki lubie i uważam , że jest to dla nich bardzo krzywdzące. Dzisiaj będąc na zakupach widziałam faceta z pełnym wiaderkiem borowików, ale widok mówię Ci. Jutro mam impreze rodzinną , ale w niedzielę koniecznie robię wypad do lasu. :) Gdyby ktoś zabronił mi chodzenia po lesie i zbierania grzybów - płakałabym okrutnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem pięknym Panom! Panów jakoś nie widać. W moim domu rewolucja, zjechała rodzina mężą, w sumie 5 osób w tym dwoje małych dzieci. Z rana jeden z maluchów zwalił na siebie antyczny zegar więc teraz boję się wrócić do domu po pracy. Ja lubię gości ale tak na jeden wieczór, wiecie, już chyba jestem za stara na takie kilkudniowe goszczenie. Jestem po prostu nieszczęśliwa, gdy ktoś burzy mój poukładany świat. Ja chyba jestem trochę stuknieta niestety, ale kiedyś mi to nie przeszkadzało a teraz mnie drażni gdy ktoś rządzi sięw mojej kuchni albo robi bajzel w pokoju. To już drudzy goście tego lata i nikt nie przyjeżdża na krócej niż cztery dni. Ale mówię Wam: jak jest pięknie, gdy goście WYJEZDZAJĄ, sprzątam a potem z martinii w szklaneczce zasiadam w kuchni i upajam się spokojem domowego ogniska. Cóż, czasem warto przetrwac taki kataklizm. Diarra, ja tam nie jestem jakąś rozpieszczoną panną, w Mariocie i Sheratonie byłam z powodu z mojej działalności charytatywnej, byłam na takim europejskim kongresie organizacji pacjentów a udzielam się czynnie w jednej z największych polskich fundacji działających na rzezc chorych na raka. Poza tym byłam dawcą szpiku stąd udzielam się w takich organizacjach. Samej nie byłoby mnie stać na takie luksusy. Ale miło jest się czasem oderwać od normalnego, codziennego życia. Wiesz jakie tam były wystawne kolacje... uf...a apartament miałam jak księżna Diana. Piszecie tyle o grzybach az mi slinka cieknie. ja wczoraj spędziłam wieczór na gotowaniu dla gości. Zrobiłam rosołek oraz gulasz z kurczaka z pieczrkami, ogórkiem kiszonym i papryką, sałatkę jajeczną i sałatkę ryzową z kurczakiem w sosie curry. Prawie wszystkie przepisy z o2.pl. To tyle ode mnie, pozdrawiam Was ciepło i życzę miłego weekendu dla Wszystkich. Hanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobietki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wróciłam do domu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Już z wami bede codziennie.!!!!!!!!!!!!!!!!! Całuje .Beata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Jestem już po wizycie u chirurga dziecięcego i niestety myszka będzie miała zabieg, jeśli się nic nie zmieni to idzie do szpitala 17 września, oczywiście będę z nią. Mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam was! teraz jadę na zakupy, po powrocie może jeszcze zajrzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pobudka!!!!!!!!!!! Ale wam dobrze śpiochy ,a mnie od rana komary aakują i spać już nie idzie. Gruszeczko przeczytałam twój wpis,to nie jest problem kiedy dwoje ludzi się kocha i szanuje.Ale jako matka miałam podobne obawy kiedy moja córka wychodziła za mąż,a teraz mi wszystko minęło ,poprostu jak sobie pościla tak się wyśpią.Ja do tej pory całe życie im poświęciłam,mam nadzieję ,że wychowałam na porządnych ludzi.MOja mama też była przeciwko mojemu małżeństwu ,a wbrew jej obawom za rok będziemy obchodzić 25 lecie.Nic na siłę ,ja uważam ,że każdy ma swój los przepisany,ale można mu trochę pomóc.Pisałaś,że on jest chory ,ale nie napisałaś na co.Napewno wszystko się dobrze skończy. Diarra u nas też ludziska chodzą na grzyby,ale ja nie wiem gdzie je znajdują,bo gdy my idziemy to nawet psiaka nie ma. Witajcie Mania,Hania,Bea, popisałabym ,ale na dziś mam zaplanowane dużo pracy a jeszcze na nockę.Zajrzę może jutro.Miłego dnia.Sendo wszystko będzie dobrze! zaufaj służbie zdrowia. Acha Diarra a co z łokciem twojego brata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!!!!!!!!!!!! Zaczynam codzienność Matki Polki, zakupy, sprzątanie i pranie. A przez 2 ttygodnie było tak fajnie. Ktoś pokasował nasze posty bo miałyśmy już ponad 9500 . Miłego dzionka wszystkim zycze, wpadne później. Buziaki Beata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Słońca🌻👄🌻 Właśnie wróciłam z rodzinnej imprezki , było super ,ale wieczorem przeszły chyba ze 4 burze , jedną za drugą. Bylismy jednak cały czas bardzo blisko natury, w ogrodzie pod namiotem. Widoki były rewelacyjne. Trochę przesadziłam z pieczonym mięsiwem i dzisiaj miałam problem z żołądkiem. Ale jakoś mi przeszło . Rano obudziło nas piekne słońce i tak jest do chwili obecnej. Bardzo ciepło i przyjemnie. Beatko🌻 miło Cię wreszcie widzieć. Zobacz tylko jaka musiałam być dzielna :P Czasami sama ze sobą gadałam ... Haneczko🌻 ja też zgłosiłam się jako dawca ( gdzieś w W-wie) ale do dzisiaj nikt mojej krwi jeszcze nie przebadał. Napisali coś , ze nie mają funduszy i żeby cierpliwie czekac. A minęło pare lat ... Wczoraj jeszcze przed wyjazdem do rodzinki byłam znowu w lesie i tym razem nazbierałam pełen wiklinowy kosz grzbów. Borowików chyba ze 40 i mnóstwo inych. I zatsanawiam się co z nimi zrobić - chyba ususzę ... :) Senda🌻wszystkie trzymamy kciuki za twoją córcię , będzie wszystko o.k. Zahir🌻u nas jakoś komarów nie ma , ale zebym w złą godzinę nie wypowiedziała. Pytałaś o łokieć brata. Oczywiście do chirurga nie poszedł , bo jak go nie bolało - więc po co ? Tacy są faceci. Opuchlizna mu całkowicie zeszła , ale na łokciu ta gula została - jest twardai smiesznie wygląda jest wielkości piłeczki pingpongowej. I tak smiesznie marszczy mu się ten łokiec. Własnie skończył brać antybiotyk . Namawiam go na tę wizytę u chirurga , ale jakoś nic do niego nie dociera. Pozdrawiam obecnych i nieobecnych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mania 111
Witam Właśnie wróciłam zpracy,nic mi się chce robić,a ogrzybach moge pomarzyć, nie mam czasu .Diarra jak mój syn idzie na 18 tke,też nie śpie.Mateusz kończy 18tke 31 08 urodziny dla kolegów ikoleżanek wyprawia bez rodziców w klubie,ja chyba będe stała pod klubem i obserwowała .Senda będzie wszystko dobrze.Zahir życze miłej pracy.Pozdrawiam nieobecnych Alia i Szymcia dajcie znak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w pochmurna niedzielke!!!!!!!!! Po wyjazdach jakis leń mnie ogarną nic mi sie nie chce.A na 1 wrzesnia musze uszyć 15 czapek dla smerfów.Brrrrrrrr nie chce mi się. Dzisiaj postaram się powysyłac wam fotki z urlopu nad morzem i w Sułowie. Zajrze później .Papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny i chłopaku🌻👄 Życzę Wam miłej niedzielki. Dziękuję Wam za słowa otuchy 👄, zresztą jeszcze Wam nie pisałam, ale jutro wiozę tatę do szpitala, również będzie miał zabieg na przepuklinę,boję się bo jest duża bardzo duża,przedawniona sprawa, do tego tata jest chory na serce, mam nadzieję, że będzie dobrze/ Te wierzące proszę o modlitwę/. Dzisiaj u nas bardzo duszno, nie ma czym oddychać, mogtłoby przepadać, niebo jest zachmurzone, ale to nie deszczowe chmury. Diarra🌻 gratulacje, jesteś niezłym grzybiarzem, gdy powiem mojemu mężowi, że tyle nazbierałaś, gotów zaraz jechać do lasu. U nas też są grzyby. Ale dziś sobię chyba zafunduję leżącą niedzielę, gdyż mam comiesięczne kłopoty, uf.... Bea🌻 mam nadzieję, że mnie też prześlesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w niedzielny poranek , późny poranek. 🌻👄🌻 Pogoda jest całkiem ładna, bywa, ze wyjrzy słoneczko , jest cieplutko . Na grzyby nie pojechałam, bo moja rodzinka uważa że w niedzielę jest zbyt duza w lesie konkurencja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Senda🌻 sprawdza się powiedzenie, że nieszczęścia chodza parami. Przykra sprawa. Ale trzymam kciuki - będzie dobrze. :) Jesli chodzi o moje ostatnie grzybki, to niestety tak ok.1/3 było robaczywych , reszta jest ok i własnie suszą się. A grzybów jest podobno w lesie mnóstwo , moja córcia przed chwilką była w sklepie i spotkała naszego znajomego wracającego z lasu i miał ogromny kosz borowików. Jest ciepło i mokro, więc grzybiarze mają pole do popisu. :) Comiesięczne kłopoty - brrrr , a u mnie odkąd biorę tabletki nie mam z tym kłopotu , wcale tego nie odczuwam źle, ale podłamuję się psychicznie poniewaz wskazówka wagi niepokojąco oddala sie od wskazania, kiedy to taka byłam z siebie zadowolona. od dzisiaj zapowiedziałam córci, ze zywi się sama , a ja zaczynam dietę. Narazie 5- dniową i zobacze co z tego wyniknie. Czy sama ze sobą wytrzymam, bo już dzisiaj wkurza mnie wszystko , i napędzam się jeszcze bardziej .... A to dopiero tylko postanowienie odchudzania :P Beatko 🌻 a co to będzie za impreza Smurfowa ? A leń jak to leń , zazwyczaj dopada nas w najmniej spodziewanej chwili. Może to przez pogodę. Jak byłam u rodzinki na tej imprezie , o któej mówiłam - kiedy zbliżała się pierwsza burza , to na zmiane zaczelismy ziewac , aż w pewnej chwili umieraliśmy ze smiechu, ze chyba zaraz trzeba rozścielić wyrka i będziemy gościć się na leżąco. Ale jak zaczął padac deszcz - wlaściwie to było oberwanie chmury, zaraz nam przeszlo. :) Maniu🌻 18-tka przebiegła bez zakłoceń. Dziecko grzecznie wróciło do domu ok. 3.00 . Moja cócia juz na przyszły rok planuje swoją 18-tkę i też pewnie trzeba będzie pomyslec o jakimś klubie. Jej najlepsza przyjaciółka ma urodziny tydzień wcześniej i zaplanowały, ze wspólnie zrobia imprezke. Dla mnie jeszcze lepiej , bo będzie mniejszy koszt. :) Miłej niedziel:) A gdzie reszta babeczek ? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie!!! Dziewczyny przyślijcie mi na moją poczte swoje adresy bo wcięło mi moją książke adresową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko - wysyłam wam wszystkim ( hurtem) jedną piosenkę , to przy okazji będziesz miała adresy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry bardzo!!!!!!!!!!!!!! Witam w poniedzialkowy ranek, nowy dzień ,nowe nadzieje. Diarra🌻uszku wysłałam ci fotki z nad morza, dzisiaj wyśle z wypadu do Sułowa. Miłego dnia. papatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny! pewnie ze nie ma czego sie wstydzic. wrecz przeciwnie jest to piękny wiek. jestesmy jeszcze w pełni sił a osiągniety bagaz doswiadczeń jest nie tylko dla nas ale i otoczenia bardzo cenny. nasze działania nie sa już chwilą, impulsem ale sa przemyslane ale jeszcze z odrobiną szaleństwa. mamy w wiekszości pozakładane związki, są wspaniałe dzieci. ehhhhh jest już z czego sie cieszyć. a życie przeciez jeszcze przed nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochani 🌻 Dawno mnie tu nie było. Chyba mnie nie zapomniałyście? To lato dla mnie było bardzo obfite we wszelkiego rodzaju niespodziewane wydarzenia. Nie mogę jakoś się wykurować, chyba organizm mam osłabiony, bo co chwilę trapią mnie jakieś choróbska. Akurat teraz jestem w trakcie kuracji po ugryzieniu osy. Nawet nie wiedziałam, że jestem uczulona na jad osy... Nie pamiętam, czy kiedykolwiek męczyły mnie tak długo róznorakie przypadłości. :( Miałam też pogrzeb w rodzinie (bliskiej) poprzedzony gwałtowną chorobą... A między tym wszystkim niestety pracować trzeba. Mam nadzieję, że teraz wreszcie będzie trochę spokoju... Tym bardziej, że jeszcze jestem przed wyjazdem urlopowym... Pozdrawiam wszystkich gorąco ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×