Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mala_ol

Zdradziłam mojego męża...

Polecane posty

Gość mala_ol

Stało się... Nasz związek zaczął sie sypać już jakiś dwa lata temu. Poczatkowo zwalałam winę na fakt, że mieszkaliśmy z rodzicami, bywało cieżko. Potem wyprowadziliśmy sie, jakieś dwa miesiace temu... Myślałam, że zaczniemy być znowu "my"... Ale on znowu zaczął mnie olewać, wszystko jest ważniejsze ode mnie. Seks raz na dwa tygodnie i to tylko dla jego satysfakcji... Ja tutaj nie byłam ważna. Cały czas mi mówił, jaka to jestem mało atrakcyjna, a wiem, że są faceci, którzy nie panują nad emocjami, kiedy mnie widzą. Znalazłam na czacie faceta, niesamowity gość... Starszy... Stało sie i co najgorsze... to nadal sie dzieje... Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasna31
Zupełnie Ciebie nie rozumiem...masz jak mniemam strasznego egoistę w domu i jeszcze się gryziesz że go zdradziłaś? Myślę ze sam sobie jest winien...Ponadto domyśleć się nietrudno ze tez kogoś ma skoro sex raz na dwa tygodnie. Mnie kiedyś zdrada dowartościowała i dziś jestem pewniejsza siebie a i mój związek pomału zaczyna się odbudowywać. Pozdrawiam i nie martw się myśle ze bedzie albo w jedną albo w drugą stronę oby tylko dla Ciebie z pożytkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba bylo sie rozwiesc
a nie zdradzac. Nie ma to jak isc na latwizne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj spokoj
zdradzilas kogo?kogos kto cir olewa i ma wdupie?gdyby bylo dobrze nie szukalbys bokow.zyje sie raz w tym jednym zyciu i kazdy potrzebuje bliskosci i czulosci.esli sie nie ma tego od najblizszych wtedy sie szuka dalej.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anielka77
Ja tez nie rozumiem dlaczego masz sie przejmowac tym ze zdradzilas meza?Ja tez zdradzilam meza bo zachowywal sie podobnie jak twój maz,co chcial to ma.A ja jestem teraz o wiele bardziej szczesliwsza bo mam kogos kto mnie caly czas adoruje,i zabiega o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_ol
Kocham tego człowieka... wziełam z nim ślub... ale facet, z którym sie spotykam, daje mi to, czego nie daje mi mój mąż: czułość i spełnienie w seksie. On pozwala mi sie rozwinąć... nie ma zahamowań, tak jak mój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może w tym względzie (łóżkowym) źle wybrałaś męża? Jak na początku jest miłość, to wygląda, że do końca będzie cudnie:) A potem, kiedy miłość staję sie bardziej przyjacielska, to takie detale nabierają znaczenia. Najlepiej będzie, według mnie oczywiście, jak szczerze porozmawiasz z mężem o swoich potrzebach:) A jak kobiety piszą, że zdrada to nie powód do przejmowania to mnie poraża........straszne.......jest powód. Bo to ostateczny argument, że w związku dzieje się coś złego. Teraz przed tobą decyzja.....ale pierw rozmowa:) POwodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie ZDRADA
to cos najgorszego co w zwiazku moze sie zdarzyc!!! Jesli nie zalezy ci na mezu to wez rozwod i rob co chcesz. Ale zdradzac, z kims z czata (nie patrzac na konsekwencje - skad wiesz z kim spal przed toba i nie ma adidasa?), to... sorry, ale dla mnie to dno i brak poszanowania czegokolwiek... I czego oczekujesz po forum - rozgrzeszenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_ol
do pewnego momentu zdrada nie mieściła się w moim systemie wartości... ale czy tylko ja tu jestem winna...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprzejściach
nie....tylko wasze rozpadajce sie malzenstwo......teraz masz ostrosc widzenia, ze decyzja jest niezbedna, woz albo przewoz, a taka sytuacja w jakiej zyłaś jest nie do wytrzymania na dłuższą chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malwa czerwona, ale masz przerażającą stopkę mala_ol, wiesz co szkoda, że Ci debile mężczyźni nie widzą do czego prowadzi ich zachowanie i nie rozumieją tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasna31
No właśnie brak egoizmu do podstawa i fundamenty związku każdego...Zastanawiają mnie argumenty co poniektórych kobiet weź rozód i koniec...czy to właśnie nie nazywa się chodzeniem na łatwiznę? Ile tych rozwodów można w zyciu przejść? Jak zdrada wychodzi na jaw to widzimy wartościowy partner obok nas jest...Ja mojemu mężowi wybaczyłabym dziś wiele i to dlatego że sama posunęłam się do zdrady....jego zdrada dałabym mi do myślenia gdzie ja popełniłam bład? W czym się nie sprawdzam? Czego poszukuje? i wiele innych pytań...napewno nie chciałabym aby się natychmiast ze mną rozwiódł...Z dwojga złego zdrada lepsza niż odejście, ale to już od indywidualnego podejscia zależy i dojrzałości człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I dobrze zrobiłaś...
że nie czekałaś aż mąż poszuka sobie jakiejś lafiryndy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_ol
Nie zamierzam sie z nim rozwodzić, bo go kocham... i rzeczywiście: łatwiej niektórym powiedzieć "rozwiedź się". Ja do pewnego czasu też byłam taka "mądra", teraz juz nie jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_ol
I to nie jest tak, że człowiek nie chce już dłuzej tworzyć zwiazku... po prostu zaczyna sie czuć, że sie nad tym zwiazkiem przestaje panować. Bezradnosć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikakik
a ja Cię doskonale rozumiem bo mam to samo i u mnie dzieje się to samo.kiedyś też poznałam faceta ale wtedy przyszły do mnie wyrzuty sumienia i zdrowy rozsądek..uciekłam zatem,,a potem w moim związku nic sie nie zmieinło..było tylko dobrze do czasu kiedy widzął że chyba mam kogoś..kiedy znowu stałam się dobra żoną zaczał traktować mnie jak smiecia,jak cos co mu się zawsze należalo.. a teraz znowu kogoś poznałam..i jest mi z tym kims wspaniale..rozwodu na razie nie planuję..korzystam z życia.do "tego oc najgorsze" nie doszło..ale nie cofnę się tym razem.męża nie kocham.zdradzał mnie i mam nadal wrażenie że nie wiem wszystkiego.. srał na niego pies.. zdrada najgorsza rzecz która się moze zdarzyć? ..pierdu pierdu..nie ma związków idealnych..a to że trafiłam na nie własciwiego faceta nie skazuje mnie na wieczne cierpienie..trzeba budować samemu swoje szczęscie..jak nie z tym to z innym.. ciesz się tym co masz.a skoro masz wyrzuty sumienia przystopuj z tym gosciem z czata.zobaczysz sama co dalej. ja powiedziałam mezowi ze go nie kocham i że jestem z nim wyłącznie ze względu na dziecko.mamy zdrowy układ. dawno przestalam się starać zeby było tak jak dawniej..coś się kończy coś zaczyna a historyjkę pod tytułem "i wzięli ślub i żyli długo i szczęsliwie "mozna między bajki włożyć. inne się poddają roli męczennic..ja nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_ol
poprzednia wypowiedź nie jest moja. Jakiś gówniarz sie podszywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość androem
szkoda, bo prwadopodobnie ranisz obu facetow a jeszcze sama o tym nie wiesz..... troszke egoistyczne zachowanie moim zdaniem...... Ale każdy ma prawo wyboru, takiego życia jakie mu odpowiada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_ol
nie rozumiem... ranię obu... jak ranie mojego meża? Przecież wszystko ma swoja przyczynę, nie robię tego ot tak... A tego drugiego faceta? On ma żonę, z którą też mu sie nie uklada - jak jego z kolei ranię? Obydwoje zgodzilismy sie na taki układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz moze bedziecie wiedzieli, która wypowiedź jest moja... autorka topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topicku
"Obydwoje zgodzilismy sie na taki uklad" Czy twoj maz i jego zona tez to akceptuja? To moze po prostu sie wymiencie? Ty z jej mezem, ona z twoim... skoro to takie proste, zle sie uklada, pewnie wina po stronie wspolmalzonkow, no to mozna zrobic wszystko. Bo usprawiedliwic mozna... Jak dla mnie to Ż E N A D A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikakik
mala ol nie dziw się że wszyscy Cię tu piętnują..bo dla kogoś kto nie doświadczył sam takiej sytuacji to żenada.ja też sama krzyczałam głosno..ze ja i inny facet to nigdy w zyciu ale zycie jest życiem i samo pisze scenariusze. oczywiscie inczego nie usprawiedliwiaj.wina lezy po obu stronach- u mnie mąz za pózno zaczął sie starać o mnie a ja za szybko zrezygnowałam z jego starań.ale jakoś trzeba się trzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość post powyżej
następny teoreta/teoretka , która ma lat 20 i wydaje jej się, że jak slub jest, to i szczęście po grób ;) ja NIE ZDRADZIŁAM , ale : jestem w podobnej sytuacji - mąż ma pracę i swój odpoczynek przed TV ... w pracy "zawsze" tak "ciężko" pracuje że nie ma czasu na 1 telefon, 1 sms do mnie ... wracam do domu, robię zakupy, żarcie, poddam, posprzątam, popiorę i ... jakbym chciała mogę wyjść :( on po powrocie zasiada przed tv, wstanie tylko do obiado-kollacji, odbierze czasem kilka telefonów służbowych i ... skacze po kanałach dopóki nie uśnie ... a ja WIECZNIE sama ze sobą. dbam o siebie, o niego, nie zatruwam mu życia pierdołami, gotuję, prasuję, sprzątam. pracuję - zarabiam nie mniej niż on. na mojej głowie są rachunki, zakupy i inne przyziemne sprawy. czy to takie dziwne, że czasem : - chcę z kimś pogadać o byle czym ? - chcę przespać się ze swoim mężem, czy choćby przytulić się i posiedzieć ot tak ...? a nie patrzeć jak zasypia w salonie sam ... przed włączonym tv. kocham go, ale brak mi cierpliwości już ... gadałam z nim setki razy o tym ... wg niego jest ok. nikogo nie ma, nie jest mu źle, a wieczorem - jest zazwyczaj "skonany" po ciężkim dniu cholera... i jak tu nie myśleć o tym, czy nie milej byłoby mieć kogoś ? na razie teoretyzuję ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość post powyżej
było ocyzwiście do tej, która pisała ŻENADA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do post powyżej... cholera, ze mną jest dokładnie tak samo. Dołożyłabym tylko do tego fakt, iz w łóżku tylko on ma odczuwać przyjemność, a na moje prośby odpowiada \"Ty jesteś jakaś inna...\", zupełna beztroska w wydawaniu pieniedzy, a potem rozliczanie mnie z wydatków ( ja zarabiam wiecej)... brak czasu na przytulenie mnie, całowanie tak jak przed slubem - \"Mecz się zaczyna\"... Dobrze to ujęłaś, dzieki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikakik
u mnie natomiast kiedy chcę go zapyatac o cos tam..nie wiem ..w stylu jak mu minął dzien slyszę -Milcz!!! -bo włąsnie ogląda prognozę pogody -kochanie nie teraz -teraz śpię -zawsze wynajdujesz sobie takie dziwne pory do rozmów -mhmmmm-i patrzy w monitor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topicku
hmmmm no to chyba mnie zle przejrzalas. 52 lata w tym 27 lat malzenstwa,35 lat bycia razem, brak zdrady z obydwu stron, nadal kochajace sie malzenstwo (oczywiscie nieco inaczej niz na poczatku ale zyc bez siebie nie potrafimy) dorosle dziecko, i brak zainteresowania jakimkolwiek romansem... I teraz mysl sobie co chcesz. Ale tak tez mozna zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×