Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mobbing czy mi się wydaje

Wykańczają mnie w pracy pomocy!!

Polecane posty

Gość mobbing czy mi się wydaje

Opowiem wam co dzieje się w mojej pracy i odpowiedzcie mi proszę czy to już mobbing? czy też jestem przewrażliwiona. Pracuje już teraz na 1/2 etatu, gdyż mój szef stwierdził, ze i tak zarabiam za dużo i nic nie robię. Pracuję w tej firmie od 97 roku, od początku tej firmy, tylko miałam innego szefa, który 5 lat temu przeszedł na emeryturę. Jestem po kursie profesjonalnej sekretarki, ciągle się dokształcam - starałam się wzorowo wykonywać moją pracę. Teraz jest tak, ze wszystkie moje obowiązki przejmuje głowna ksiegowa, która zasłania się poleceniami szefa - a tak naprawdę to sama to robi z własnej woli. Mnie nie ma po tych czterech godzinach i nie mam na to wpływu. Powiedzcie, czy mam walczyć o resztki mojej pozycji, czy dać sobie spokój?! Proszę wypowiedzcie się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mobbing czy mi się wydaje
Mam 41 lat - pracę mam na miejscu - zarabiam teraz 800 złotych "na rękę" - i zdaję sobie sprawę, że w moim wieku i na 1/2 etatu nigdzie tyle nie zarobię - o ile gdzieś znalazłabym pracę, a jak sama się zwolnię to stracę odbrawę. Mój szef ciągle mi powtarza, ze "taka tyle zarabia" (mówi o mnie), nic nie robi, wszyscy jesteśmy ni cnie warci - to mówi o wszystkich ludziach pracujących w tej firmie - gdyż on przyszedł t.j. z "zewnątrz" i ciągle powtarza, ze tutaj nikt nie zdaje sobie sprawy z sytuacji na rynku, ze na każde miejsce znlazłby 100 pracowników lepiej wykształconych i płaciłby im o połowę mniej.... A pani księgowa ma jeszce pół roku do zaliczenia lat do emerytury i stanie "na głowie", zeby je w tej firmie dorobić. Zwolnienia są ciągle - z firmy 300 osobowej jesteśmy już firmą 40 osobową - każdy się boi o pracę. A ja jak przychodzę do pracy - to mam "przekopane" dokumenty, pozabierane zeszyty z wpisami i inne dokumenty, których ona mi dobrowolnie nie oddaje. jeszcze opowiada wszystkim, ze ja się niczym nie interesuję, nic nie robię i ona musi za mnie to robić!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mobbing czy mi się wydaje
Przepraszam za literówki, ale dzisiaj od poniedziałku znowu jest to samo - jestem strasznie zdenerwowana. Bardzo lubiłam swoją pracę - a teraz, kiedy mam iść do pracy to jest mi niedobrze i ściska mnie w mostku. Pozdrawiam wszystkich i proszę napiszcie co mam robić? Wypowiedzieć otwartą walkę - zamknąć dokumenty? nie moge - bo jak byłyby potrzebne, to co? Nie wiem jak mam się bronić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mobbing czy mi się wydaje
Pomóżcie mi proszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oodddddddddddśśwww

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspołczuję - według mnie to jest mobbing wiem jaki masz dylemat, zarabiasz sporo jak na pół etetau, ale czy warto az tak płacic za stracone nerwy????? jakie masz teraz uczucie, czy nie lepiej byłoby odejsc z honorem od tych chamów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomniało mi się, czy mogłabyś po prostu porozmawiać na poważnie ze swoim szefem?Masz 40 lat, jestes mądrą wykształconą osobą, nie pozwól sobie na takie traktowanie. Napisz na kartce listę rzeczy które wykonujesz w pracy. Powiedz szefowi jak bardzo Cię upokarza swoimi docinkami. Przeprowadź rozmowę na spokojnie. Napisz ile lat ma Twój szef, jakie ma wykształcenie. Ludzie niewykształceni i nieokrzesani często własnie próbują zdobyć władzę nad innymi w prostacki i chamski sposób. Ja swojego czasu , kiedy zaczynałam piewrszą pracę w biurze, miałam koleżankę, która doprowadziła mnie do stanu, że kiedy miałam isc do pracy, dostawałam rozwolnienia, boleści i trzęsły mi się ręce, a serce zamierało. Wykorzystała fakt, że byłam nowa, pierwsza praca, i poużywała sobie na mnie, aż w końcu zwolniłam się, bo bałam się pracować z nią. Dodam ze przełożony o niczym nie wiedział, zdziwił się, bo praca była bardzo dobrze płatna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak pracujesz na pol etetu to masz dosyc czasu, żeby poszukac sobie innej pracy, nic nie mowiac nikomu o tym. Spokojna rozmowa z szefem - myślę, że to dobry pomysł (może nagraj ją jako twoje zabezpieczenie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mobbing czy mi się wydaje
Dzięki za dobre słowa! Jestem już po paru szczerych rozmowach z moim szefem, ponieważ taki mam charakter, że uważam, że najlepiej nieporozumienia i animozje wyjaśniać na bieżąco. Niestety, moje słowa spływają po nim jak po "kaczce", na moje pytania nie odpowiada, na argumenty stosuje zasadę "zdartej płyty" - zaczyna powtarzać w kółko, że firma źle stoi i zobaczymy, co będzie dalej i O CO MI CHODZI!? Ja mam pracę a tyle ludzi nie! I w sumie ma rację. Ostatnio, kiedy wulgarnie wyżywał się na mnie - bo był zły na brygadę remontową - zapytalam spokojnie (trzęsąc się w środku), czy mogę coś powiedzieć - odpowiedział, że nie!!!!! Więc napisałam oficjalnie list do niego - służbowo - zarejestrowałam go w zeszycie przyjęć i zawarłam w nim wszystkie sprawy, o których on nie chce słyszeć. To było w czerwcu - do dzisiaj list leży u niego w szufladzie, a on zachowuje się tak jakby nigdy nie został napisany. Wiecie, i to jest smutne, że jest on po studiach. Mój były szef - miał tylko średnie, ale ten nie dorasta mu do pięt. Kwasia - ja mam takie uczucie, że bym stchurzyła jak bym się teraz zwolniła, ponieważ oni tylko na to czekają - to też zawarłam w moim liście - i zero odpowiedzi - a milczenie jest zgodą, więc uważam, że wszystkie moje przypuszczenia są słuszne. To nie jest głupi człowiek, więc uważam, że to co robi, robi zupełnie świadomie i w jednym celu - abym się zwolniła - bo sam nie może tego zrobić, bo wie, że pójdę z tym zwolnieniem do sądu - zwolnić mnie może tylko ze względów ekonomicznych, a wtedy likwiduje moje stanowisko pracy - jak? sekretariat musi istnieć, choćby w szczątkowej formie, więc moje obowiązki musiałby ktoś przejąć, a nie zlikwidować. Mój szef jest rok przed emeryturą, człowiek myśli, ze z wiekiem powinno się wielw rzeczy zrozumieć, a jak nie to chociaż patrzeć przez pryzmat tych przeżytych lat - niestety. To człowiek, który wartościuje ludzi wg ich majętności, koneksji, itp. Ja jestem biedną rozwódką, która uwolniła się od męża alkoholika i sama utrzymuje dorastającego syna. księgowa ma męża wysoko postawionego i ciągle coś dla mojego szefa załatwia. Dzięki za wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOOOOODDDDŚŚŚŚŚŚŚŚ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mobbing czy mi się wydaje
Dzisiaj znowu się to stało! Mam w sekretariacie w segregatorze listy wspólników firmy, którą należy, co jakiś czas uzupełniać - zazwyczaj po walnym zgromadzeniu. Dziasiaj zabrała mi ten segregator nie wiem po co? Dałam jej go i nie miałam odwagi się zaputać po co on jej jest potrzebny i kidy mi go odda. Zaznaczam, że robi tak od dłuższego czasu, zabiera mi różne dokumenty dotyczące firmy, zgrywa na dyskietki, to co ja "wykreowałam" np. wzory protokołów, umów, i innych dokumentów elektronicznych. Nigdy nie odmówiłam wykonania żadnej czynności biurowej - ale ona robi w tej chwili już wszystko za mnie - a ja siedzę i patrzę w ścianę. Dobrze, że często nie ma szefa to mogę być na kafeterii - bo zwariowałabym chyba!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strus pędziwiatr
Zaczne od tego ze to jest żeczywiście sytuacia nienormalna powinnas szczerze porozmawiac z szefem pozatym czy masz zakres obowiazków bo jeśli tak to sie tego trzymaj z ksiegowa walczyc nie masz szans ona zna wszystkie przekręty szefa może chodzi o to że na Twoje miejsce księgowa chce wsadzić kogos z rodziny i wszystkie te zabiegi do tego zmierzaja aby sie Ciebie pozbyc. Moja rada jest taka zacznij szukac pracy napewno masz kontakty z innymi osobami co moga Cie zatrudnic narazie nic nikomu nie mów ale szukaj oczywiście najpierw szczera rozmowa z szefem żeby potem nie był zaskoczony Mozna jeszcze wprowadzic celowo błąd do dokumentaci ale to musi wygladac tak że to księgowa cos kombinuje (jest to dos trudne i wymaga rozwagi) i sprowadzic na nia jakas kontrole która będzie wiedziała gdzie szukac wtedy ksiegowa wyleci na pysk a Ty wrócisz do łask

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami szef to
skurwysyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luckylady
Naprawde ci wspolczuje. Najgorsze, ze jestes uzalezniona od pieniedzy, bo przez to godzisz sie na brak szacunku. Mysle jednak ze powinnas sie rozgladac za nowa praca. To bzdura, ze "w twoim wieku" juz nie mozna wiecej zarabiac, ze wszyscy by sie bili o miejsce pracy itd. To jest po prostu kwestia szefa ze sloma w butach. Typowy przegrany. Nic mu w zyciu nie wychodzi wiec w pracy msui sobie codziennie udowadniac ze jest wielkim Panem. Twoja wina jest taka, ze za malo sie rozgladasz. Nie ma zadnych granic, poza tymi ktore sama sobie narzucisz. 3 lata temu w Szczecinie znalam firme w ktorej telemarketerom studentom placono 1000 zl netto za caly etat na reke, bez umowy, na czarno. A byl to telemarketing w niemieckim jezyku. I tez byl taki jeden, ktory uwazal, ze nikt by nam wiecej nie zaplacil, jak ludzie, ktorzy mieli czesto biegla znajomosc jezyka i marzyli o 2000 to ten szef ich wysmiewal, ze to jakas iluzja... Czesc uwierzyla i tkwila tam przez lata, ci co zmienili prace zarabiaja ile chca. Ja mysle ze nie jest latwo znalezc prace, ale postaraj sie rozejrzec, albo zastanowic. Sa tysiace sposobow na to by zarobic pieniadze. Mozesz np. jako ksiegowa pomagac ludziom prywatnym, wspolpracowac z biurami doradztwa podatkowego i tam zarabiac niezle pieniadze. Najbardziej mnie zdenerwowala opowiesc o tak samo jak szef walnietej kolezance. To juz by bylo dla mnie za duzo i po prostu bym ja traktowala tak jak ona. Skoro masz podejrzenia, ze szef jej nie prosi o pomoc, nie udostepniaj jej dokumentow, ktore masz pod opieka. Jak moglas dac jej do zgrania wszystkie szablony itd, przeciez ona brutalnie sobie przywlaszczyla owoce Twojej ciezkiej pracy. O nie... ja bym jej jasno powiedziala co o tym mysle, tak zeby jej bylo glupio. Znalazlabym wyrafinowany sposob zeby zrobilo jej sie tak glupio, ze by juz nigdy nie smiala na Ciebie spojrzec. Zamykaj dokumenty, o ktorych podejrzewasz ze bedzie chciala je podebrac dopoki szef nie bedzie kazal postapic inaczej. Wtedy np negocjuj mowiac ze ty i tak zajmisz sie nimi lepiej. A jesli bedziesz musiala je oddac, to wez pare razy przeryj tej kobiecie tez dokumenty. Ja bym zrobila jej takie tornado, ze by sie poryczala. Poza tym napisalabym do faktu, tvn itd. Ktos by sie zainteresowal moze. Ale to tylko moje zdanie. W ogole nie musisz sie nim sugerowac. Rozumiem ze praca to pewne uzaleznienie i trudno zdobyc sie na odwage by walczyc o swoje. ANjlepiej byloby zmienic prace. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strus pędziwiatr
Jak ona żada jakis dokumentów żadaj potwierdzenia na piśmie bo ja nie wiem co ona kombinuje i zacznij nagrywac rozmowy na dyktafon to sie przydaje musi byc na kasete nie elektroniczny chodzi o dowody jak by trzeba cos udowadniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skąd jesteś - może ktoś na forum wie o jakiejś pracy - mogłabyś pomyśleć nad zmianą ... to chyba najlepsze wyjście drugie to faktycznie pozew o mobbing - ale to ciężka walka - dobrze by było mieć świadectwo kogoś z pracy o tym co się faktycznie dzieje, i faktycznie powinnaś brać pokwitowanie za każdy papierek który wadajesz księgowej - bądź co bądź odpowiadasz za te dokumenty ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derujnmvbnytghkjjil
chapnij spoconą knage szefowi - no nie kumasz o co mu chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mobbing czy mi się wydaje
Dzięki za wszystkie Wasze odpowiedzi! Pomyślę o wszystkim, co napisaliście! Oprócz sugestii derujn.....:p Wiecie, myślę, że najgorsze w tym wszystkim jest to, że straciłam wiarę w siebie! Byłam tryskającą życiem, chęcią do pracy osobą, a teraz ciągle chce mi się spać, w pracy zauważyłam, mam takie jakby spowolnione ruchy - aż sama na siebie jestem zła! I na niczym mi już nie zlaeży. Jak czytam Wasze odpowiedzi - to zaczyna coś we mnie kiełkować DZIĘKI!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego nie możesz zamykać dokumentó w biurku? Powiedz szefowi, że zauważyłaś, iż ostatnio wszystkie dokumenty które układasz na biurku przed wyjściem z pracy są poprzewracane, nikogo nie osakrżasz, ale następnym razem może zginąc wazny dokument, a w końcu Ty jesteś za nie odpowiedzialna. Dlatego powiedz, że niestety konieczne będzie wkrótce zamykanie dokumentów na klucz, bo Ty za to nie bierzesz odpowiedzialności, jak coś zginie. A co do księgowej - jeżeli np. zabrała Ci segregator i nie oddała, schowaj w kieseni dyktafon, włącz go, idź do niej i powiedz: Poproszę o segregator, miała mi go Pani oddać, a jest mi potrzebny. Jak się na Ciebie wydrze albo zacznie Cię upokarzać, nagraj jeszcze parę rozmów, a potem będziesz już wiedziała, do kogo z tym pójść. A tak nawiasem mówiąc - jeżeli szef nie chce słuchać żadnych Twoich uwag i tylko powtarza, że firma źle stoi - to lepiej zacznij się rozglądać za nowa pracą, bo przy takim szefie marnie to wróży firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ostra osa
mobbing czy mi się wydaje - przybierz jakiś pseudonim, bo nawet nie mozna Cię pozdrowić, pocieszyć, proszę Cię, stań się tu dla nas osobą, nie chowaj ię za zdaniem złożonym. Całuję Cię. Też jestem ofiarą mobbingu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończona1964
Ostra osa, dzięki,, chociaż pewnie już tutaj nie zaglądasz. Ja już zrezygnowałam z walki. Czekam na koniec tej firmy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończona1964
Tak jak chciałaś - to ja jestem założycielką tego topiku. Nie zaglądałam tutaj, bo myślałam, że nikogo to już nie interesuje. Napisz coś więcej o swojej pracy. Pozdrawiam i trzymaj się dziewczyno!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończona1964
Ja w swojej pracy wykonuję już tylko pracę gońca - a resztę wykonuje księgowa -pisma pisze teraz już wszystkie, bo ja nie mam tuszu w drukarce haha - bo nie da na ten tusz pieniędzy, gdyż "jest trudna sytuacja w firmie" - to jej słowa. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppppppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppppppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katowiczankaaaa
Na poczatku pozdrowienia dla WAS DZIEWCZYNY!🌻 Czytalam te historie, sa straszne, tym bardziej ze rynek pracy zrobil sie okropny- ale zycze Wam ,abyscie przerwaly ten krag milczenia.. Tak jak ktos tu rzucil pomysl z dyktafonem-to jest dobry pomysl, bo przewaznie nie ma swiadkow takich rozmow.. a potem z tym do szefa - jesli bedzie mial to gdzies- do gazety itp. w koncu cos musi sie ruszyc! ale szukaj pracy ..bo nawet jesli sprawe wygrasz- atmosfera w pracy bedzie ciezka.. Pozwolicie ze ja tez cos opowiem,. Ja mam 22 lata, studiuje i chcialam sobie dorobic jako kelnerka. No i dostalam odzew z ARS VIVENDI W KATOWICACH,ktory znajduje soe obok SkARBKA .. Wytrzymalam tam tylko 3 miesiace !!!!!! to byl horror!!! praca na czarno-tylk ow weekendy-ale tez mnie sciskalo w dolku:(. OD 18.00 do 6 rano-45 zl... Do moich obowiazkow nalezalo: -sprzatanie z sal, dbanie o czystosc stolikow, -obsluga klientow do 21.00 bo wtedy sie dyskoteka zaczynala - przynoszenie nA TACKACH SZKILE DO MYCIA- caaaaly caluski czas do 6.00 rano na chodzie[ dodam ,ze tAm jeszcze jedno pietro jest] -mycie tych szkile -mycie podlogi po skonczeniu dyskoteki Caly ,caluski czas myusialam chodzic, chyba tylko 2 razy-krotka przerwa na jedzenie wyzywano mnie ze sie n ie spiesze itp. Ze mam szybciej chodzicSZYBCIEJ... AZ pewnego dnia zemdlalam z tego [bo tam duszno na tej gorze ]. MIALAM przezwisko piNGWIN..:( WOLALI TAM nam nie ,smAILI SIE ZEM NIE,a raczej wysmiewali... -SZEFOWA [taka krotko obcieta ] i szef [TAKI GRUBY W OKULARACH] AHA normlanym bylo ,ze sie smiali z osob, ktoretam przychodzily-czy to mezczyzn czy kobiety-kazdy byl dobrym powodem do wysmiania....:( Prosze, omijajcie to miejsce szerokim lukiem - jesli mozecie wybierzcie inna knajpe ale tam nie idzxcie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katowiczankaaaa
Na poczatku pozdrowienia dla WAS DZIEWCZYNY!🌻 Czytalam te historie, sa straszne, tym bardziej ze rynek pracy zrobil sie okropny- ale zycze Wam ,abyscie przerwaly ten krag milczenia.. Tak jak ktos tu rzucil pomysl z dyktafonem-to jest dobry pomysl, bo przewaznie nie ma swiadkow takich rozmow.. a potem z tym do szefa - jesli bedzie mial to gdzies- do gazety itp. w koncu cos musi sie ruszyc! ale szukaj pracy ..bo nawet jesli sprawe wygrasz- atmosfera w pracy bedzie ciezka.. Pozwolicie ze ja tez cos opowiem,. Ja mam 22 lata, studiuje i chcialam sobie dorobic jako kelnerka. No i dostalam odzew z ARS VIVENDI W KATOWICACH,ktory znajduje soe obok SkARBKA .. Wytrzymalam tam tylko 3 miesiace !!!!!! to byl horror!!! praca na czarno-tylk ow weekendy-ale tez mnie sciskalo w dolku:(. OD 18.00 do 6 rano-45 zl... Do moich obowiazkow nalezalo: -sprzatanie z sal, dbanie o czystosc stolikow, -obsluga klientow do 21.00 bo wtedy sie dyskoteka zaczynala - przynoszenie nA TACKACH SZKILE DO MYCIA- caaaaly caluski czas do 6.00 rano na chodzie[ dodam ,ze tAm jeszcze jedno pietro jest] -mycie tych szkile -mycie podlogi po skonczeniu dyskoteki Caly ,caluski czas myusialam chodzic, chyba tylko 2 razy-krotka przerwa na jedzenie wyzywano mnie ze sie n ie spiesze itp. Ze mam szybciej chodzicSZYBCIEJ... AZ pewnego dnia zemdlalam z tego [bo tam duszno na tej gorze ]. MIALAM przezwisko piNGWIN..:( WOLALI TAM nam nie ,smAILI SIE ZEM NIE,a raczej wysmiewali... -SZEFOWA [taka krotko obcieta ] i szef [TAKI GRUBY W OKULARACH] AHA normlanym bylo ,ze sie smiali z osob, ktoretam przychodzily-czy to mezczyzn czy kobiety-kazdy byl dobrym powodem do wysmiania....:( Prosze, omijajcie to miejsce szerokim lukiem - jesli mozecie wybierzcie inna knajpe ale tam nie idzxcie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończona 1964
katowiczanko - to smutne, że człowiek musi być narażony na takie sytuacje. Na szczęście Ty chciałaś sobie tylko dorobć, ale są tacy ludzie, którzy muszą znosić takie sytuacje na co dzień - bo muszą z czegoś żyć, a rynek pracy jest żaden. Dobrze, że mogłaś tą pracę zakończyć. Smutne, jak ludzie, którzy zarabiają na drugich nie mają do nich szacunku, myślę, że do siebie również, bo człowiek, który się szanuje, szanuje również drugiego człowieka. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppoooooodddddddnooczzęęęęęęęęę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×