Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Eva24

Jak zaakceptować jego dziecko??

Polecane posty

Normalne:) jezlei masz z tym problemy, to rozmaiwaj z nim o tym.......Dziecko wiaże na całe życie i mimo waszej miłości może to czasem być za mało. Ja bym sie cieszyła, bo to znaczy, że facet jest dojrzały, jeśli kocha i opiekuje sie swoim dzieckiem. Bedzie też dbał o twoje, jeśli sie na nie kiedys zdecydujesz. Trzeba nauczyć się z tym zyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sofialoren
łatwo powiedziec, ze facte jest wspaniałay bo sie dzieckiem opiekuje itp, a jesli dziecko czyli rozwydrzona pannica swoimi humorkami daje do zrozumienia, ze nie akceptuje nowej zony ojca, matce opowiada po wizytach w naszym domu niestworzone historie, a ta potem dzwoni do mojego meza i sie z nim kłóci ze nie dba o dziecko(nieprawda!!!dba o córke jak o nikogo innego!!!), to poprosze o sposób na zaakceptowanie jej, i jeszcze do tego nie pasuje mi całkiem jako człowiek, bo jest bezwzgledna i uszcypliwato co mam zrobic????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Związek z dzieckiem tle zawsze jest trudny, a jak sie nie jest na to przygotowanym, to lepiej nie zaczynać. Sczerze; moje zdanie. Dlatego nigdy bym się nie zdecydowała na zwiazek z mężczyzną, który ma dziecko........Ale dla mnie odrobinę niepoważne jest to, ,że mężczyzna ma dziecko i dba o nie, anowa kobieta ma o to pretensję? Uważam, że skoro sie zdecydowało na taki związek, to chyba było sie świaomym, ze pewnie będzie ciężko........ I jak nowa zona pisze: pannica rozwydrzona, to jakośmnie tak boli...bo znam osoby, które zdecydowały sie na takie związki, ale nigdy w ten sposób nie wypowiadały sie o dzieciach swego małżnoka. Wiem, że nie jest łatwo, ale co? Wykreślicie dzieci z ich życia??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sofialoren
ta masz racje to dłupio tak mowic, nawet jesli jest rozwydrzona. Moz ej a po prostu wepchałam sie tam, gdzie trezba miec duzo wiecej sily niz ja mam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sofialoren
ale z drugiej stronu, wszytscy sa doskonali, akceptyja dzieci i jest ok. dla tych którzy nie moga sobie z tym poradzic sa tylko złe słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samozapracia ci zycze i cierpliwosci, dla dziecka taka sytuacja to naprawde problem, a tym wikeszy ,ze byla zonka nakreca dziecko na ojcja, na nowa zone:( takie zycie i im bardziej takie związki obserwuję, to widać, że największe \"oszołomstwo: rodzi właśnie agitacja i wanturnictwo byłych żonek....te baby po prostu się mszczą, na szczęście nie wszystkie, ale jak przeczytałam jeden post z http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2737334 który napisała założycielka topiku to mnie siekło.....i niektóre kobiety dziwią się, że mężowie je zostawili:P moja teściowa też się dziwilą, że odeszłam od jej synka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---up---
kto ma jeszcze cos do powiedzenia na ten ciekawy topik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety mam podobny problem, ale nic nie napiszę, bo tu może być matka syna mojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva 24
Kolejny samotny wieczór... ponieważ on znowu MUSIAŁ wziąść do siebie syna. Wiem, że to chore ale ja czuje, że zaczynam rywalizować z jego synem o poświęcany nam czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to w zasadzie wgóle nie lubię dzieci, wywołują we mnie agresje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___up----

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___upp---

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ktoś miał taki problem i potrafił go rozwiązać? Czy mój związek jest skazany na niepowodzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co...
jak sie teraz z tym meczysz to juz zawsze tak bedzie.Tego nastawienia chyba nie da sie zmienic.Rozumiem Cie choc sama nigdy nie mialam takiego problemu.Rozejrzyj sie ile fajnych niedzieciatych facetow dookola.Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakumplowałam z małą (teraz już 11 letnią -wtedy 6,5) od początku. Nigdy nie starałam się jej przypodobać czy przekupić. Razem we troje jeździmy na wakacje, jest świetnie. ona ma do mnie zaufanie, ja nie mam problemu żeby powiedzieć jak coś robi niewłaściwie, albo proszę ją o coś. Dobrze się razem czujemy. Poznałam moje Szczęście, kiedy już nie był z mamą swojej córki od 3 lat. Nie byłam w żaden sposób związana z ich rozstaniem. Znam jej mamę, spotykamy się czasem z okazji urodzin czy imienin małej. jest miła. Po prostu im się nie udało. Nikt nikogo o nic nie obwinia. Dorośli ludzie i mała szczęśliwa i kochana dziewczynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie przeszkadza ci
ze to nie twoje a innej kobiety? ze nadal laczy go cos z inna?Dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, dlatego że Ona ułożyła sobie życie. ma drugie dziecko. Nie ukrywają swoich spotkań związanych ze spotkaniami z małą, jestem zapraszana na uroczystości małej do jej domu... Ani Ona mi, ani ja jaj nie zrobiłyśmy sobie nic złego. Po prostu zycie się nam wszystkim ułożyło tak, a nie inaczej, a dziecko nie ma z tym nic wspólnego. wszyscy powinni zabiegać o to, żeby czuło się dobrze. Nam się to udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tEŻ MI SIĘ WYDAJE, ŻE WSZYSTKO JEST KWESTIĄ AKCEPTACJI MOJA ŻONA MA DZIECKO Z INNYM MĘŻCZYZNĄ. i CO Z TEGO??? cHŁOPCZYK FAJNY I MĄDRY, NAUCZYŁEM SIĘ GO KOCHAĆ, CHOCIAŻ CIĄGLE JESTEŚMY NA STOPIE BARDZIEJ KUMPELSKIEJ NIŻ OJCOWSKIEJ.....ALE JEST NAM Z TYM BARDZO DOBRZE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale była żona mojego partnera nie zgadza się na kontakty moje z ich synem, dodam, że mnie nie zna . Bardzo utrudnia i próbuje zniszczyć nasz związek tylko dlatego, że jej się nie udało. To ona odeszła do innego mężczyzny ale on ją zostawił więc teraz stara się zniszczyć to co jest między nami. Kochamy się ale nie mamy już siły z nią walczyć.Wmawia własnemu dziecku, że odkąd tatuś ma nową dziewczynę to przestał go kochać, co nie jest prawdą. Mój partner bardzo kocha swojego syna. Co mamy robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzieć, żeby dla dobra własnego dziecka przestała wygadywać głupoty, a potem wysłać do psychologa:P Walnięta baba i tyle, mściwa. Tylko przez takie nie da się normalnie zyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbowaliśmy już wszystkiego, ale nic nie można z nią zrobić. Prawo jest po jej stronie, bo ona wychowuje ich syna. Na siłę do psychologa nie mozna nikogo wysłać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozalia123
ewa, bajki opowiadasz i tyle. Orzeczenie sadowe z pewnoscia okresla czestotliwosc spotkan ojca z dzieckiem i takze z pewnoscia nie ma tam zakazu, by byly to spotkania tylko dwuosobowe. Na pewno moglabys w tych spotkaniach uczestniczyc, gdybys chciala. Ty jednak wolisz obarczyc wina za niemoznosc poznania i zaprzyjeznienia sie z dzieckiem jego matke. Ewa, nie sciemniaj, wyraznie piszesz, ze nie lubisz i nie mozesz zaakceptowac tego dziecka TYLKO dlatego, ze ono jest. Jestes z pewnoscia zazdrosna o kontakty twojego kochanka ze swoim dzieckiem i o czas jemu poswiecony. Nie zamierzam prawic Ci moralow, proponuje jednak, bys szczerze i jednoznacznie okreslila swoja sytuacje, bez mydlenia sobie i innym oczu. A to juz bedzie podstawa sukcesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×