Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GoskaPerla1208

moj maz sie zakochal....co mam zrobic??

Polecane posty

Ja zrozumialam dokladnie-ze chodzilo o mame Gosi(dla nas) ale czy zrozumial to dokladnie --tetraedr ? Czy wie co pisze? A tak woli zrozumienia....jestem bystrzejsza niz komu kolwiek sie wydaje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozornie
ciekawy temat ale im dalej tym gorzej pranie brudów na forum jest jak rozprawa rozwodowa w sądzie. Nikt nie pomoże autorce tego topiku jest to jak szambie i taplanie się w gównie. Z wypowiedzi autorki wynika że bardzo to przeżywa i dąży do sklecenia rozlatującego małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Wam wszystkim ze ze mna jestescie. NAprawde wszystkim. Ciesze sie sa ludzie ktorzy mnie rozumieja, ktorzy mnie wspieraja. Dzieki tewmu moge normalnie zyc, funkcjonowac, nie dostac do bani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak dokladnie jest! Gosia chce sklecic swoje malzenstwo i po to kurcze tu jestesmy by ja wspierac,a nie sie spierac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to tylko możliwe... tetraedr -> Moze jezeli juz wypowiadasz sie tak wyrywkowo--to odpowiesz ..czemu Ci przykro? - ponieważ kończy się to co miało być wieczne Ja zrozumialam dokladnie-ze chodzilo o mame Gosi(dla nas) ale czy zrozumial to dokladnie --tetraedr ? Czy wie co pisze? - jeśli nie wiem to się nie wypowiadam, i nie lubię takich insynuacji A tak woli zrozumienia....jestem bystrzejsza niz komu kolwiek sie wydaje! - bez komentarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wygrana
Nie wiem o czym wy iszecie, czas Gosiu abyś podjęła decyzję żeby żyć normalnie i nie masz co liczyć na swojego męża bo on ci nie pomoze .Byłam w identycznej sytuacji z tym że mam dwóch synów z mężem znaliśmy się do zawsze po czterech latach chodzenia wzieliśmy ślub a przez pięćlat wydawało mi się że jesteśmy idealnym małżeństwem mocno w sobie zakochanym aż do czasu kiedy zadzwoniła jego kochanka oznajmiając że od pół roku mają romans i że zamierzają ze sobą być no i wtedy się zaczeła.Oczywiście mnie mąż zaczął obwiniać o rozpad małżeństwa tłumacząć że jestem odrażająca że mnie nienawidzi i że go brzydzę po jakimś czasie zmieniał zdanie mówił że koniec z kochanką itp. te jego zmiany nastrojów trwały 4 miesiące,walczyam o to małżeństwo bo drania mimo wszystko kochałam, przypłaciłam to swoim zdrowiem, próbowałam popełnić samobójstwo wylądowałam u psychiatry i psychologa tam wytłumaczono mi że mój mąż to egoista i niedojrzały dupek, za pomoć leków i rad najbliższych zebrałam się w sobie i odeszłam od niego próbując zachować resztki godności, oczywiście on się tym nie przeją olał mnie i dzieci.Po roku przyszedł domnie i błagał bym wróciła bo zdał sobie sprawa że jestem dla niego najwarzniejsza( jak się pniej okazało zostawiła go kochanka), nie zgodziłam się bo wreszcie wychodziłam na prostą i czułam się prawdziwą kobietą. Od tamtego czasu minęło pięć lat,jetem szczęśliwą kobietą,mam swój dom, super faceta,cudownych synów i jaszcze malutką córeczkę a miłość do byłego męża minęła bez powrotnie a on ożenił się ze swoją panną i teraz ją zdradz bo niedawno zgłosiła się do mnie i szukała pocieszenia i teraz to ona jest nieszczęśliwą kobietą. Wniosek jest taki że dupek zawsze pozostanie dupkiem i czasami warto postawić na jedną kartę żeby być szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margolcia12345
Gosiu może już wcześniej o tym pisałaś, ale powiedz czy miedzy Wami była jakaś konstruktywna rozmowa. Czy usiedliście kiedykolwiek we dwoje i zapytałaś się jego wprost czy podjął już definitywnie decyzję, że nic chce odejść, rozbić rodzinę i przekreślić to co między Wami było przez te wszystkie lata? Czy tylko urządzał pyskówki i byle jeszcze dokopać leżącemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest okreslony. Raz chce rozwodu, raz separacji. Jak mowie ze sie wyprowadze to mowi ze to moj dom.....eh......sam tez nie chce(niby chce ale jakos wyjsc nie moze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margolcia12345
DO KAKUSIEK: Droga koleżanko najpierw wykładasz nam swoje teorie jak to niby my nic nie wiemy, nie kochamy itd. po czym nas przepraszasz, że nie to miałaś na myśli. Jednak teraz po ostanich twoim postach zaczynam się zastanawiać ile Ty masz lat. 15??? Jesteś jakaś zakompleksiona, bo cały czas piszesz "ja wiem", "ja znam, "bo ja....ja...ja".Wiem, wiem my nic nie wiemy, nie znamy, nie czujemy i ogólnie jakim prawem się wypowiadamy. Wyluzuj, bo jesteś niemiła. A co do Twojej bystrości...proszę!!!!!!!:-)) Twoje posty omijam od teraz szeroooooookim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jokko
do GoskaPerla odkąd natrafiłam na ten topik nie potrafię przestać myśleć o twoim problemie serdecznie ci współczuję opisałaś swój związek i męża tak, jak ja bym opisała swoje małżeństwo. I też nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż mógł mi zrobić takie świństwo Chcę wierzyć, że gdybym ja usłyszała "nie kocham cię już, nic do ciebie nie czuję", to byłabym w stanie zostawić takiego egoistę ale wiem że to strasznie ciężkie zostawić za sobą kawał szczęśliwego życia i zacząć układać sobie rzeczywistość na nowo jakkolwiek było z wami przed tym kryzysem, mimo że nadal go kochasz i pragniesz NIE DAJ SIĘ POMIATAĆ!!! To zabrzmi absurdalnie, ale facetów jest wielu, a godność ma się tylko jedną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beeee
oj margolcia,margolcia................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purple window
Gosiu, przeczytałam Twoją historię i historie wszystkich tu dziewczyn. Strasznie Ci współczuję, to jest coś, czego każda z nas, choćby najszczęśliwsza, w głębi duszy się boi. Według mnie jest tak: mężów, kochanków, przyjaciół możemy tracić i zmieniać. To strasznie boli, więc płaczemy, robimy rzeczy, których byśmy się po sobie nie spodziewali, spadamy na dno. Ale nawet tam, w największej rozpaczy nie możemy stracic tego, co pozwala nam ze spokojem spojrzeć w sobie w oczy:godności. Jeśli stracisz szacunek do siebie- kto inny będzie Cie szanował? Duma nie zawsze jest złym doradcą, nie pozwala, aby inne osoby nami kierowały. MOżna wybaczyć zdradę (?), ale jak wybaczyć te słowa, które padły? Jak on może tak się do Ciebie zwracać? Jest takie powiedzenie:"Dopiero gdy ode mnie odejdziesz, ale do mnie powrócisz, będę wiedzieć, że jesteś naprawdę dla mnie." Pozwól mu odejść. Bądz stanowcza. Jeśli nie wróci-będziesz wiedziała ile był wart Wasz związek. Jeśli po jakimś czasie wróci - wtedy zastanowisz się czy dać mu szansę. A może Ty już nie będziesz chciała? W każdym razie uważam, że mieszkanie pod jednym dachem teraz jest dla Was torturą (dal Ciebie i dziecka, które widzi co się dzieje). NIe twierdzę, że jesteście bez szans na przyszłość, ale teraz musicie się rozdzielić bo inaczej on Cię wykończy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margolcia12345
słucham BEEEE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purple window
Widzę, że z Jokko myślałyśmy o tym samym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jokko
:) tylko ty napisałaś to ładniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akusia
Gosia,nie daj się ogłupić.Serca słuchaj,bo jak na rozum się stawia,to wiele osób się krzywdzi. Odpisałam Ci na maila,przeczytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację akusia - rozum złym doradcą jest serca słuchać należy bo ono nigdy nie oszuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jednak skomentuję...
to co pewnie zauważył tetraedr tylko wychowany jest wiec nie powiedział , a że ja nie bardzo jestem więc : ...KAKUSIEK gdybyś taka bystra była to byś wiedziała , że pisze się gwoli wyjaśnienia a nie woli zrozumienia i komukolwiek a nie komu kolwiek:P Sorki , że nie na temat ale irytuje mnie ta laska co to monopol na wszystko ma heh i uważa ze my tu po 15 lat mamy ...a ja i owszem mam 15 lat...ale stażu z moim mężem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) 15 lat stażu to pięknie, na prawdę GRATULUJĘ i życzę co najmniej jeszcze 50 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jokko
wiesz Gosiu ja to może przerost ambicji mam, ale jak bym usłyszała, że Jego kochance do pięt nie dorastam, to bym skurwiela od razu za drzwi wyrzuciła jeżeli tak do ciebie mówi, to znaczy że cię NIE SZANUJE Co innego zostawić kogoś, do kogo wypaliło już się uczucie - ale zrobić to ze spokojem, tak aby jak najmniej bolało obie strony a on powiedział że kocha inną, ty nadal mu prowadzisz dom, on do niej chodzi na pogawętki i sex, ty cierpliwie czekasz, że mu przejdzie to chore, albo kończycie to teraz, wszystko wraca do normalności, on cię przeprasza i staracie się zyć razem, albo poproś go spokojnie niech się wyprowadzi do swojej miłości może i jest szansa że mu przejdzie samo za jkiś czas, jak już sie nią znudz. Ale wtedy widząc, że ma takie wygodne i tolerancyjne zaplecze w domu, dalej będzie urzadzał wyskoki w bok w końcu i tak żona wybaczy, i tak w kółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purple window
Historia moich znajomych pokazuje na szczęście, że na takich drani przychodzi kara. Chodzili ze sobą od zawsze, chyba z 8 lat. Potem ślub i po pół roku on odszedł do innej. Nie miał jednak odwagi żeby się przyznać, więc powiedział, że skoro między nimi jest jakiś kryzys to on się wyprowadzi na trochę do znajomych, żeby sobie wszystko pzremyśleć. Ona święcie w to wierzyła. wkrótce wyszło szydło z worka. Dziewczyny, jej rozpacz i ból były straszne -brak pracy, on się wyprowadził z wynajętego mieszkania,więc w dodatku zostawił ją na lodzie. I to dla baby brzydszej 100 razy i głupszej, która, żeby go zatrzymać zaszła zaraz w ciążę. Teraz się okazało, że babsko jest straszną wiedźmą, on nie może nigdzie wychodzić, bo jest na każdym kroku kontrolowany i podobno (zwierzał się mojemu facetowi) ma dość. No ale siedzi w tym ze względu na dziecko. Ale jego dawna pewność siebie zniknęła. A ona? Wyjechała do innego miasta, znalazła pracę, wygląda świetnie, zakochała się.... ale swoje cierpienie musiała przecierpieć. Wierzę,że i Tobie Gosiu się uda i każdej kobiecie w tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beee
Margolciu droga,toż już każdy wie że cały czas kochasz - nie męża swego lecz tego przez kogo cierpiałaś i cierpisz.więc po co te nerwy na forum?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo może ma potrzebę się podzielić tym, żeby jej samej było lżej? po to właśnie jest chyba forum, by pomagać tym co potrzebują, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purple window
Słuchać serca czy rozumu? Oto jest pytanie. Trzeba się kierowć zasadami, a one zostały stworzone i przez serce i przez rozum. Wbrew pozorom tego nie da się rozdzielić. Musisz usiąść na chwilę w spokoju i pomyśleć: Co jest najważniejsze. Nie chcę za Ciebie odpowiadać, ale zaryzykuję: Twój syn, prawda? Czego on teraz potrzebuje, w takiej chwili? Ciebie- silnej i stanowczej, bo tylko TY jesteś dla niego oparciem, skoro jego ojcu odbiło. Każda z nas, dziewczyn na forum, ma swoje racje, ale Ty musisz odnaleźć Twoje. My możemy Cię tylko wspierać, może wśród tych wszystkich rad je odnajdziesz, bo ja wiem, gdy się ma mętlik w głowie i cierpi tak jak TY teraz, czasem trudno dojść ze sobą do ładu, nic już nie wiadomo. Ale niezależnie od naszych punktów widzenia, po prostu chcemy żeby Ci się udało i na pewno tak będzie Całuję mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich którzy mówią won
naskoczyliście na Kakuśka bo co?Bo ośmieliła się powiedziec,że warto spróbowac?Bo może boicie się,że Gosi może udać się to co Wam się nie udało?Co za hipokryzja i zakłamanie.Tak naprawdę to kilka z was cieszy się z Gosi nieszczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purple window
Tetraedr! Przepraszam, tak mi się wymsknęło, oczywiście I mężczyźnie też (niekiedy ;) maja rację. I też często cierpią przez kobiety, tak więc poprawiam się: Oby wszystkim dobrym ludzikom się udało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wszystkich, którzy mówią won: słuchaj, nie sądzę by to forum było rajem hipokrytów i sadystów, którzy tylko czekają bo komuś się noga powinęła... KAKUSIEK obraziła odczucia paru osób,włącznie ze mną, co nie znaczy żeśmy ją z tąd wygnali. Teraz ty insynujesz man jakieś dziwne rzeczy... co z wami jest ludzie? purple window: dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×