Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pani_Halinka

PrawdziwychKobietKoalicjaPrzeciwkoKłamstwuHerbacieImężomKasującymNumery

Polecane posty

Laurka - bardzo dobra zasada :-D i prawdziwa ! Poza tym, ja to sobie zawsze też tak tłumaczę, że dobry uczynek robię, bo skoro ja czegoś nie noszę, to może komuś innemu się przyda. No niestety Myszorku - moja Mama to chomik, babcia też. Więc jak od czasu do czasu wpadam do Mamy porządki w szafach Jej robić, to się tyle toreb ciuchów nazbiera, jak nie wiem. Siostrze też taką małą rewolucję robię, i zawsze mam nadzieję, że może coś fajnego dla mnie się znajdzie, ale Ona pozwala oddawać takie przedpotopowe rzeczy, że w życiu bym tego nie założyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrortko - pewnie ta choroba Halinki, co na Laurkę przeszła, a później na mnie (zresztą u mnie ciągle jest), to do Ciebie też przypełzła. Tak się zastanawiała, gdzie Ty jesteś - gratuluję oferty pracy i trzymam kciuki za pozytywny rezultat rozmowy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja te moje ciuszki tak lubie że żal by mi było wywalać ale jak nie chodzę w czymś 2 lata (no może 3 lata jak mam sentyment :-D) lub gdy ciuch jest nadszarpnięty zębem czasu - wylatuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale Bella, po co w szafie trzymać ciuch w którym nie chodzisz ? Tak, żeby sobie go przekładac w tej szafie i oglądać ? Nie wiem, może ja jakaś dziwna jestem - wszystko, czego nie używam - wylatuje - nie tylko ciuchy, ale jakieś pierdoły, których w domu zawsze jest pełno też. A czy Wy zbieracie słoiki po różnych dżemach, sosach ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stokrotka - trzymamy kciuki napisz koniecznie jak poszło raz pracowałam w takiej duuużej firmie i przyszedł gość na rozmowę do personalnego który był jeszcze zajęty i ten kandydat wpada do nas do pokuj i pyta a co to za firma? czym Wy się właściwie zajmujecie? startował na kierownicze stanowisko zresztą się dostał śmialiśmy się z niego przez pare lat :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zberam :D kiedyś musiałam, bo będąc studentką zwoziłam coś w słojach od mamy czy babci - i pod groźbą śmierci :D - musiałam je zbierać i oddawać :D ale teraz sama dla siebie nie zbieram. przetworów nie robię, więc po co mi to to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie, ja nie rozumiem, po co ludzie słoiki zbierają ?? No ja wiem, czasmi się daje dziecku na studiach jakieś jedzenia, no ale nie potrzeba do tego miliona słoików, słoiczków. Pamiętam, jak byłam mała i moja Babcia miała garaż pełen słoików !!! Na dżemy, których ja nie jadłam. Zawsze mnie to dziwiło. Zresztą, Laurka - wierzę Ci - ludzie zbierają takie rzeczy, o jakich my pojęcia nie mamy. Ale to pewnie wynika z czasów w jakich żyli, niepewności, czy w sklepie da się coś kupić. U nas wszystko jest dostępne, tylko kasę trzeba miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sloikow nie zbieram, ale za to pudelka po margarynach, mam duza zamrazalke i zawsze sobie cos w nich mroze ;), rzeczy tez wydaje namietnie, a to chyba dlatego ze moja mama je gromadzi ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ubranka po roku nienoszenia oddaję, a słoiki to tak jakos odruchowo czasem do szafki chowam a potem wywalam bezsens jakiś ;-) bo też przetworów nie robię :-) Stokrotka - trzymam kciuki ... i pamiętaj o mowie ciała :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foliowe woreczki ???? A to ktoś zbiera ?? No tak, moja Mama zbierała, i jak chodziłam do podstawówki to miałam śniadanie zapakowane w taką torebkę. Ale żeby je prać ?? O rany, ale ludzie są dziwni - ja wszystko wyrzucam - słoiki, pudełka, torebki. I jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żeby było mi coś z tych rzeczy potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
foliowe torebki to ja kupuję w selgrosie. a dokładnie kupiłam rok temu całą zgrzewkę, gdzie było kilka paczek i doiero teraz mi się kończą. więc proszę mnie nie rozmieszać z praniem :D :D :D i nie przypominam sobie bym za to dała majątek :D no jedyny minus to to nasze nieszczęsne środowisko :o w mordę jak wracam ze sklepu to ttylko siaty wywalam bo wszystko w folie pakują. przerażające to jest jak się człowiek nad tym zastanowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laurka - to dobre - pranie woreczków ;-) może kup babci taka rolkę woreczków ? ja myślę, że to warunkuje przeszłość.... mojej babci z czasów wojny został nawyk zbierania wszystkich włóczek i robienia z nich różnych rzeczy ,które można sprzedać , choć oczywiście nigdy tego nie robi. Ponad to nigdy nie wyrzuca chleba itd.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra Laurka - ale co ta Twoja Babcia zrobiłaby z tymi niezjedzonymi ziemniakami ?? No bo w nieskończoność nie będzie ich chyba trzymać, no nie ?? Ja to jestem obowiązkowa, i zawsze wszystko z talerza zjem, ale to też nie zawsze jest zdrowe, prawda ? Lepiej zostawić, niż żołądek obciążać, więc jak jem i widzę, że nie dam rady, ale muszę zjeść, no bo co ? Ma się zmarnować ??? To sobie tłumacze, że mój żołądek, to nie śmietnik i wolę coś wyrzucić do śmietnmika, niż żołądka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Myszor - szkoda środowiska, wszystko w folii. Ja wyrzycam takie rzeczy do kontenerów z napisam: szkło, papier, plastik, ale czy to tak chroni środowisko to nie wiem. Rybko - moja Babcia, też chleba nigdy nie wyrzuciła, i mi też jakoś dziwnie - to jak mi wyschnie, to dla konia zostawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację Laurko, a nasze dzieci to juz zupełnie inaczej postępują i tak jak ja np. nie chce grilla po sezonie wyrzucić ale wole go schować do następnego lata tak następne pokolenie pewnie nawet sie nie zastanowi i po prostu wyrzuci taki sprzęt aby w kolejnym roku kupić lepszy.... a ja znów o tym grillu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Laurka - też staram się to zrozumiec, bo my nie wiemy, jak oni żyli, jaką biedę cierpieli. Może my byśmy też sie tak zachowywali. A jedzenia wyrzucać nie lubię - ale co ?? Mam jeść popsute - nie zdążę czasami zrobić jakiejś potrawy, i mięso się popsuje, to co mam z nim robić ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mocno Kropeczko , ale wiesz co tak się siesze ,że mogłam sie tu wygadać,że wysłałam przed chwila mężaowi smska , że go kocham i przepraszam za awanture z powodu takiego głupstwa.... i tak koło się toczy , on teraz pomyśli,że to faktycznie taki drobiazg i nic go to nie nauczy a ja znów będę miała wqurw z powodu równie błahego... ale co tam , ważne to życ w zgodzie bo życie takie ulotne jest... dzięki dziewczyny :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laurka, mi to w ogóle jest szkoda starszych ludzi - dla nich postęp techniczny, polityczny to musi być szok - opatrz, jak oni dorastali, to telewizji nie było !!! A teraz ?? Pewnie biedacy nie mogą się dostosować do realiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nienawidze wyrzucac jedzenia, tak mnie wychowano, ze to grzech. A ze starym chlebem..., to go oczywiscie, mroze!!!!!!!!, a co!Kupuje juz krojony, wiec jak sie go nazbiera w zamrazalniku ,to robie czosnkowe tosty, przepadamy za nimi,mniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz Cat - mądrze robisz, tylko mi się nie chce, tak pilnowac, to trzeba zamrozić, tamto usmażyć. Zapominam i potem rezultaty - coś przeterminowane, inne nieświeże. Słuchajcie, jestem \"taka chora\", że mnie wyganiają na zwolnienie, więc się chyba skuszę, na to wygnanie, bo tu wszystkich zakaszlę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie też często coś przeterminowanego w lodówce się znajdzie. poza tym nie lubię jeść czegoś na siłę, bo się popsuje i nie może dłużej leżeć. wychodzę z założenia, że jakbym tak miała wszystko zawsze dojadać to bym się w drzwiach nie zmieściła ;) no a pojęcie grzechu jest mi obce, więc resztki sruuuu do kosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropeczko--popsute jedzenie tez sie u nas zdarzy, ale raczej staram sie pilnowac; a wogole to zmykaj sie kurowac, zeby cos gorszego sie nie przyplatalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie Myszorku - ja też nie lubię jeść czegoś, bo \"się termin ważności\" kończy. I czasami pozwalam się temu terminowi skończyć, a czasem coś wymyślam z tych rzeczy do zjedzenia, żeby jednak nie wyrzucić. Ech - ciężkie jest życie \"gospodyni domowej\" :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczko zwiń jakiegoś laptopa i do domu - przynajmniej w ciepłym łóżeczku z herbatka odpoczniesz i nic Ci nie będize przeszkadzało w ploteczkach ;-) Ja tok myślenia mam taki - jak coś jest przeterminowane - dokosza - lepiej żeby sie to zmarnowało niż nasze zdrowie i dodatkowy wydatek na leki z powodu zatrucia.... ale sposób na chcle Cat mi sie podoba - to trzeba do zamrażarki a ja zawsze z chlebaka takie resztki wyrzucam ... ;-) dzięki za pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie mam kogo laptopa zwinąc - zawsze mogę swojego stacjonarnego kompa przytaszczyć :-D z pracy. Tylko nie wiem, czy on by to przeżył. Kurcze, coraz bardziej chciałabym mieć laptopa w pracy, a jak mi mówili, że na razie nie będę miała, a inni się wyrywali, to mówiłam, że mi nie potrzebny jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomidorowa z ryżem.... smacznie brzmi- u mnie w domu tylko z makaronem ;-( ale ja z dzieciństwa taką lekko słodka z ryżem pamiętam - pycha ;-) Kropeczko .... no i co Ty zrobisz? łóżeczko bez kompa czy praca ale z kompem ;-) ot i problem... a moja babcia nawet sobie wyobrazić nie umie co to jest internet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) mój mały uwielbia makaron a szczególnie jak są nitki i może nimi pomachać a zupka tak śmiesznie pryska ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×