Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Między młotem a kowadłem ...

Moja miłość a rodzice ...

Polecane posty

Gość Między młotem a kowadłem ...

Jestem z moim chłopakiem już troche ponad rok, lecz pomimo tak długiego czasu mamy pewnien problem ... a mianowicie moja mama go nie akceptuje.Co więcej w zaszłym roku jak się dowiedziała, że się z nim spotykam to chciała iśc do jego mamy z awanturą ... :( pomomo tego że mam prawie 20 lat ... tragedia ... !!! Nie lubi g, ponieważ zna jego ojczyma z niezbyt dobrej strony( sprzedawał nielegalnie alkohol) ale dodam że juz od ponad 2 lat ten człowiek nie ma juz z nim nic wspólnego, a moja mama nie chce mnie wysłuchać.Więc niestety muszę żyć w ukryciu ... pomimo tego że chcemy byc razem.Jego mama bardzo mnie lubi, zreszta ja ją teżMój tata też lubi mojego chłopaka i radzi by narazie nic mamie nie mówić ... ale ilez tak można.Jestem miedzy młotem a kowadłem, ponieważ nie chce wybierać między nim a mamą. Prosze doradźcie mi ... bo juz sama nie wiem co mam robić. Tylko nie piszcie mi, że mam wybierać bo nie zrezygnuje ani z jego iłości ani z mamy, którą się ma jedna na całe życie. czekam na wasze pomysły rozwiązania tego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miedzy młotem a kowadłem ...
Nie nie jestem jedynaczką.Mam siostrę(starszą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rezygnuj z niczego- ani z kontaktow z mama, ani z chopaka. Badz stanowcza i nie czuj sie winna. to Twoje zycie a nie Twojej mamy i musisz jej to uswiadomic. ukrywanie sie nie ma sensu, prawda predzej czy pozniej wyjdzie na jaw. lepiej predzej, mama poawanturuje sie i przestanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm...jednak obie jestescie dziewczynami co za tym idzie to matka często wobraza sobie przyszłośc ukochanej córki,że ziąze się z ksieciem z bajki,który bedzie miał zamek i karoce...porozmawiaj z mamą... o tym ze nie ma ludzi idealnych,o tym że chcesz zyc własnym zyciem,ze choć ja kochasz i szanujesz jej rady to chcesz być samodzielna, powiedz o tym ze kochasz swojego chłopaka i ze z nim jesteś naprawde szczęśliwa, powinna to przyjac do wiadomośc, w koncu kazda mama cce by jej dziecko było szczęsliwe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukurykuuuuuuuuu
jak miałam 18 lat poznałam mojego chłopaka, mama tez go nie akceptowała i to naprawdę bardzo była na nie (miała w tym troche racji bo nie był on moze wymazonym zięciem) teraz mam 24 lata i jestesmy juz 6 lat i dopiero od roku mama go zaczeła trochę akceptowac bo nadzieje nadal ma że go rzucę jesli go kochasz to bądź stanowcza i nie rezygnuj z tej miłosci ja mojej mamaie ciągle tłumaczyłam że go kocham i wogole robilismy wszystko żeby ja przekonac ale niestety przez 5 lat był koszmar więc rozumiem cię doskonale jedyna rada to bądź pania swojego losu i weź odpowiedzialność za swoje zycie bo tylko ty je może sz przezyc jak tylko chcesz, mamam zawsze chce jak najlepiej dla dziecka więc musicie duzo rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miedzy młotem a kowadłem ...
Myślisz, że kiedys całkiem go zaakceptuje? Bo moja mama to w ogóle nie chce o nim słyszeć :( wiec nie wiem czy kolejna próba rozmowy z nia cos pomoże ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogą być różne powody dlaczego Twoja mama nie akceptuje Twojego chłopaka. Może dostrzegać w nim wady, których Ty niewidzisz, albo nie są dla Ciebie jeszcze istotne. Jej na pewno zależy, żebyś znalazła dojrzałego i odpowiedzialnego partnera, który będzie Cię kochał i szanował. Więc czasami lepiej się zastanowić, czemu rodzice mają \"coś\" do chłopaka, bo bardzo często okazuje się, że jednak mają rację. Jeśli jednak antypatia Twojej mamy wynika tylko (i wyłącznie) z antypatii do jego ojczyma (z którym on w sumie nawet nie jest spokrewniony) to wybacz... Olej mamę i dalej spotykaj się z chłopakiem nie zważając na jej gderanie. Może, gdy z czasem zobaczy że Twój chłopak jest wobec Ciebie jak najbardziej fair to zmieni zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASIK27
nie martw sie ja sie wyprowadzilam do chlopaka ktory nie jest akceptowany przez moja mame, ale ludze sie ze kiedys nastapi ten dzien i ona go zaakceptuje, co prawda nie mam chceci jezdzic do niej i ja odwiedzac od ponad mieasiac nie bylam w domu bo uslyszalam od niej wiele przykrych dla mnie slow, i na dodatke jeszcze rodzinka zaczyna sie mieszac w moje zycie wiec doskonale cie rozumiem i jesli naprawde go kochasz to wytrzymasz to, ja tez bylam miedzy mlotem a kowadlem i nadal jeste mimo tego iz sie wyprowadzialm ale musialam tak postapic, a mama nadal gdzies w podswiadomosci uklada sobie to wszystko i mam nadzieje ze kiedys powie iz mialam sluszna racje postepujac tak a nie inaczej tzn sluchajac jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Między młotem a kowadłem ...
Niestety antypatia mojej mamy do mojego chłopaka wynika tylko i wyłącznie z postawy jego ojczyma z którym on nawet nie rozmawia :( A co do wyprowadzenia się z domu to narazie o tym nie myslę, ponieważ od października zaczynam studia i przyznam, że finansowo bymśmy się nie wyrobili, więc trzeba wytrzymać, a po drugie ucieczka nie jest dobrym rozwiązaniem, choć przyznam, że już zdażyło mi się pare razy nad tym zastanawiać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To twoje życie
a nie twojej matki. Jestes dorosła i jeżeli twoja mama nie chce zaakceptować twojego wyboru to jej problem. Musisz jej po prostu powiedziec, że ją bardzo kochasz i przykro tobie, że nie akceptuje chłopaka, którego rowniez kochasz, że nie chcesz ją oklamywać, wlasnie dlatego że ją kochasz etc. ... (zaznacz, że ją kochasz) Powodzenia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Między młotem a kowadłem ...
Sama juz nie wiem. Jakiś czas temu próbowałam z nią porozmawiać to skończyło się na wielkiej awanturze z podkreśleniem mojej mamy, że jak ja sama tego związku nie zakończę to ona wybierze się do jego mamy.Chcę tego za wszelką cenę uniknąć, poniewaz lubie jego mame i ona mnie też, i choć jego mama wie, że moja mama nie bardzo akceptuje nasz związek to nie chcę dopuścic by moja mama posunęła się do tego stopnia :( Co robic ... ?!?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Między młotem a kowadłem ...
Co Wy byscie postępili na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co sie niby
takiego stanie jak sie Twoja matka do jego matki wybierze? porozmawiaj z matka chlopaka i wytlumacz o co chodzi, a potem jak sie Twoja mamusia bedzie awanturowac to jej powiedz "prosze bardzo, droga wolna, idz sie skompromitowac" i tyle! to jakas dziecinada... jak ja mialem 20 lat (a to bylo calkiem niedawno) to nikt mi nie byl w stanie niczego zabronic, nakaz itd. itp. Idz do roboty kobieto, studia nie przeszkadzaja w pracy, a i niech Twoj chlopak do roboty idzie i dupy nie zawracaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinaa
moaj matka tez sie eniuzgadzala poneiwaz on ejst o 4 lata starsza..i odrazu sobie mysli z eon chce mnie tylko wykorzystac..on ma 21 a ja 17.. ale go bardzo kcoham i wkoncu to zaczela akceptowac.. ale ejsczez go niepoznala..boje sie torche bo ejsczez zzacznie jakos go komentowac i zle muwic o moim kochaniu..ehh ciezkie zycie nastolatlki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Między młotem a kowadłem ...
Dla sprostowania do " a co się niby" ja pracuję i zaczynam studia od października, więc się nie obijam ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice też nie akceptowali mojego byłego ale postawiłam na swoim i byłam z nim dłuuuugo, oni z tego powodu nie robili mi nic, ale też byli neutralni to znaczy nie wtrącali się nie moralizowali nie gderali... i co? jak głupia straciłam ładnych parę lat zanim sama doszłam do tego że to porażka i na szczęście ani ślubu ani dziecka z nim nie miałam więc łatwo było się rozstać a czarę przechylił fakt jak mi rozwalił auto i ani nie przeprosił ani nie oddał kasy za remont bo oczywiście ja musiałam wyłożyć, masakra:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TEN TOPIK MA 9 LAT!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ro dzie chcą dla dzieci jak najlepiej, dlatego zawsze wydaje im sie że syn/córka mogą znaleźć sobie kogoś "lepszego". Choć kategorie nie zawsze sie pokrywają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×