jak pogodzic sie z odejsciem Ukochanego?

po 2 letnim zwiazku.. sama chcialam sie rozstac, sama prowokowalam rozmowy o tym, klotnie.. az zrobilismy sobie przerwe, a czasie ktorej on sobie znalazl pocieszycielke i jada razem na wakacje.. heh.. a mnie uz nie chce, jej tez nie, ale bedac z nia w lozku, poczul, ze ze mna juz byc nie chce na pewno.. :(

jak zostawil mnie kochanek i wrocil do zony

a oze znacie jakies sposoby przyspieszajace to leczenie???

takie metody...oh...tez sie lecze i wyleczyc nie moge.tak mi zle. Jak sie odkochac?Jak zapomniec? Kto doradzi? KOmu to sie udalo????????????????????

up

trzeba sie czyms zajac i spojrzec jak najbardziej pozytywnie na siebie.. i spojrzec tak, ze skoro ode mnie odszedl super facet, to i od innej o od innej i sie trai na jakiego.. ja lecze takze.. ale staram sie miec siebie pod kontrola, nie dam sie!!

?

eh....tyyyyyle miesiecy a ja nadal nie doszlam do siebie,nadal kocham :-(

:-( :-( :-(

:-( :-( :-(

pomozcie mi prosze...

wez sie w garsc i tyle...po takim czasie tak rozpaczasz??? Tragedia.

wejdż na topik "on się rozwodzi ..." albo "córka mojego męża" - i zobacz że to wszytko nie jest takie proste. Jestem drugą zoną, mój mąz ma córkę i dziś wiem ze nie zdecydowałabym się już na taki związek. Fochy jego córki, gry jego byłej zony, podwyższane alimenty, wyzwiska - po co mi to było?

Tylko jego corka mnie lubila i pytala sie tatusia kiedy sie ze mna ozeni:-( to ja nie moglam jej zaakceptowac...ze jej matka jest inna kobieta.I ze przez to na zawsze z inna jest zwiazany w pewien sposob. A na tamte topiki czesto zagladalam...choc sama nic nie pisalam

:-(

córka mojego męża tez mnie lubiła do czasu, az jej mamie się to nie spodobało. Teraz razem wyprawiającuda na kiju żeby mi życie umilić, a mój mąż mi mówi że to tylko dziecko.

Współczuję Ci, ja też \"odchorowywałam\" nieudany związek dość długo, bo 2 lata. I reagowałam prawie furią na teksty znajomych, że z czasem zapomnę. Nie wyobrażałam sobie życia bez tego faceta, też zdarzało mi się ryczeć np. w autobusie czy na zajęciach na uczelni. Teraz jestem już z innym. Przestałam wspominać to, co było. Wreszcie jestem szczęśliwa! Ty też będziesz na pewno. Czas rzeczywiście leczy rany, ale każdemu potrzebna jest inna ilość tego czasu! Spróbuj tak zorganizować sobie dzień, by jak najmniej myśleć o przeszłości. Uwierz, że będzie dobrze, a będzie na pewno! Pozdrawiam i głowa do góry! :)))

wejda a dlaczego nie możecie być razem?

ja też kogoś bardzo kocham i nie możemy być razem proszę go aby zerwać kontakty przecierpieć i żyć dalej bo tak się nie da to jest zabijanie na raty ja mam męża a on jest wolny może przeciesz ułożyć sobie życie

Jaydee...a teraz bedac z kims innym nie tesknisz za bylym? Nie chcialabys do niego wrocic? Mi jest ciezko sobie wyobrazic zwiazek z kims innym.Wiele facetow juz sie o mnie staralo.Jestem atrakcyjna kobieta,zwracam na siebie uwage...ale...ja nie moge.Nikt mnie nie interesuje... Czuje ze to byl TEN jeden JEDYNY... :-(

:-(

up

up

najlepsza jest nowa milosc ot i tyle

tęskniąca...> Miałam moment wątpliwości, (prosiłam nawet o radę na tym forum) i doszłam do wniosku, że jestem głupia, że w ogóle o czymś takim pomyślałam! Mój obecny chłopak jest dla mnie najważniejszy na świecie, a od byłego odciełam się całkiem (choć jest to dość trudne, bo jest moim najbliższym sąsiadem). Nie chcę do niego wracać - jestem pewna na 100%, za bardzo kiedyś przez niego cierpiałam!Wbiłam sobie do głowy, że nie wchodzi sie poraz drugi do tej samej rzeki i czuję się z tym super! Teraz istnieje dla mnie tylko i wyłacznie mój obecny mężczyzna i to właśnie z nim mam zamiar spedzić resztę życia (kilka miesięcy temu się zaręczyliśmy). życzę Ci, żeby i na Twojej drodze pojawił się niedługo ktoś wyjątkowy, przy kim przestaniesz rozpamiętywać to, co było! Pozdrawiam.

dzieki za te slowa.Bardzo pozytywne!

Wszystko się jeszcze ułoży - zobaczysz! Tymczasem głowa do góry i myśl pozytywnie :)))

:-) bardzo sie staram,troszke mi pomoglas,wiesz...?

a ile jestes ze zwoim przyszlym mezem? powodzenia Wam zycze... :-)