SPŁYWA FALA SMUTKU...

Skończyłam 28 lat, mam beznadziejną pracę, która w żaden sposób nie przynosi mi korzyści (ani majątkowych, ani emocjonalnych), za tą praca wyjechałam na prowincję, gdzie nic sie nie dzieje, mieszkam w wynajętej norze. Raczej nie mam szans na zmianę miejsca zamieszkania, pracy.... Nie mam faceta, nie mam męzą, nie mam dziecka choć marzę o tym każdego dnia. Własnie skończył sie 3 letni zwiazek z kimś kogo wciąż kocham, ale, byc razem nie mozemy. Wszyscy na około jakoś sobie poradzili, coś dostali od losu- mają miłośc, potomstwo, pieniadze, partnera, który pomaga im walczyć z niedogodnosciami życia na codzień, mieszkanie, spadek po babci. Nie wiem co jest we mnie takiego, ze mnie sie nie udało. Na codzień nie narzekam, jestem nawet ładna, nawet zgrabna, mam zainteresowania itp.Staram sie jak mogę, uśmiecham, swoja pracę wykonuje najsolidniej jak umiem, pomagam rodzinie i wszystkim na około. Ale od kilku dni budze sie w nocy i chce mi sie wyć - z rozpaczy, bezsilnosci, samotnosci, przerażenia, smutku. Ma ktoś też tak...?:(

Na pewno jesteś brzydka...

Takie problemy ma teraz prawie każdy..

Kochanie zaręczam Ci, że zapewne 90% (przynajmniej na tym forum) ;) ... Musisz po prostu się zakochać i wtedy wszystko inne straci sens .. ..............Bo tylko miłość jest sensem w bezsensie ...................... ... ... ...

żeby poznać nowych ludzi trzeba zrobić dla nich miejsce. Ktoś odszedł, ktoś sie pojawi. Nie pekaj.

Ja dzis też załapałam takiego doła, ze az sie wyć chce, wcale nie mam lepiej, jesli Cie to pociesza.

Marzę o kimś fajnym i normalnym (najlepiej, zeby to był ten, którego kocham), który by mnei mocno przytulił, głaskał i mówił, że już dobrze, ze teraz juz wszytko bedzie dobrze, a on zawsze bedzie obok mnie, zeby pomóc, doradzić, utulić.... Tak wiele chcę\???

wow topik sprzed 10 lat Ciekawe jak potoczyly sie losy autorki

ŻYCIE JEST JAK KEBAB RAZ NA GRUBO RAZ NA CIENKO