Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Samotna29

Matka? Żona? Kochanka?

Polecane posty

Gość Samotna29

Z mężem nie układa mi się dobrze....ba jest bardzo źle i w zasadzie żyjemy razem tylko dla dziecka. Miłości nie ma i chyba nigdy nie było w tym związku. Poznałam faceta....były wspólne pocałunki sms-y, maile, spotkanie.... Zaczęło mi zależeć na nim, dzięki niemu jeszcze funkcjonuję w tym szarym, chorym świecie. Czy warto wiązać się z kimś kto również ma rodzinę....czy to ma sens. Skąd mam wiedzieć, czy kiedyś będziemy razem???? Czy są tu osoby, które miały kiedyś kochanków i które zamierzały odejść od swoich mężów? Jak jest u Was z wyrzutami sumienia??? Bo ja ich naprawdę nie mam!!!! Chyba zgubiłam się w tym śiecie.....Jest mi bez niego źle.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBLLLAAA
a skąd wiesz że z nim nie bedzie kiedyś tak samo?? przecież kiedyś swojego męża też musiałaś bardzo kochać skoro wzięłaś z nim ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasol
A skad wiesz ze nie bedzie lepiej ??? Takie pytania mozemy se zadawac i powiem ci ze nigdy nie znajdziesz odpowiedzi bo kazdy zwiazek jest inny. Ja odszedlem od mojej zony bo stwierdzilem ze poza klutnia to juz nic nie ma ,tylko z tym ze my nie mamy dzieci. I teraz jestem z inna dizewczyna ,nie wiem czy bedzie tak samo pozniej czy bedzie lepiej. Jedno co wiem to to ze nawet jak bedzie tak samo to ja nie boje sie byc samotnym i szukac dalej. Mam jedno zycie i chcialbym je spedzic jak najlepiej moge a nie w ciaglych klutniach i obwinianiach. Musisz sie zastanowic czy jak nawet z tamtym nie wypali czy bedziesz zadowolona ze juz z tym pierwszym nie jestes jezeli tak to ja nie widze przeszkod..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego nigdy nie mogę być pewna.....na razie wiem jedno, że zależy mi na tym człowieku.... A zmężem wzięłam ślub, bo byłam w ciąży, to nie była miłość tylko branie odpowiedzialności za swoje czyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie...ciąża...człowiek boi sie samotności,odpowiedzialności,nie zna życia jakie go czeka z dzieckiem,spojrzeń sąsiadów....... z debilnych powodów rodzą się debilne małżeństwa moje takie było a teraz jestem juz dojrzalą kobietą,wiem czego oczekuję,wiem czego wymagam,wiem co mogę ofiarować,wiem to i dlatego mój nastepny związek jest idealny życze ci powodzenia samotna pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogadaj z jego
zona zaraz Ci przejdzie!Wszyscy mezowie sa dodrzy poza domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likely
no wlasnie, moje kochanie tez taki slub wzielo, bo laska w ciazy i bylo proszenie , blaganie o slub jej, jej matki, no i po co to . rozwod byl tylko kwestia czasu. jak nie mam milosci to z malzenstwa nic nie bedzie. jego byla uwaza , ze jej zycie zmarnowal. mloda, stara kobieta jest z niej. nie wiadomo co by bylo gdyby, ale pewne rzeczy widac trzeba przezyc, by w przyszlosci moglo byc idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przy kawce
Lepiej 2 razy sie zastanow zanim cos zrobisz Poznaj go , zobacz czy mozesz na niego liczyc ... Zawsze na poczatku jest fascynacja, chec poznania czegos nowego, innego ale nie wiesz jaki on jest na codzien Zazwyczaj sielanka konczy sie po jakims xczasie bycia razem Poznajesz wtedy jego wady ( bo zalety juz znasz) i zaczniesz przerabiac wszystko od poczatku...Bedziecie musieli sie bardzo kochac aby przejsc przez kolejne etapy czyli ogloszenie wszystkim swojej decyzji, rozwod, alimenty, odwiedziny jego dzieci, spotkania z ex , no i powszechne zgorszenie opinii publicznej. Przetrwacie to..? Sama sobie odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem,czy jestem w stanie to wszystko przetrzymać....przyznaję. Człowiek ten ideałem nie jest, ma swoje wady, tak jak każdy człowiek, a ja nie jestem w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy będzie to kiedyś idealny związek. Jeżeli chodzi o jego żonę, to znam ją dobrze, nieraz z nią rozmawiałam, oczywiście przed tym romansem. W tym momencie wiem jedno, nie chcę być z moim mężem, mam dość takiego życia, czuję, że coś bezgranicznie umyka mi z mojego życia....moje życie jest puste.....Czy tak powinno wyglądać życie??? Ciągły płacz, kłótnie, krzyki, policja????? Tylko jak wszystko odmienić, jeżeli człowieka nie stać finansowo na to, żeby coś odmienić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likely
samotna29...uporzadkuj najpierw swoje zycie , by sie tak nie miotac. jesli nie jestes szczesliwa to zmien to . a jesli nie potrafisz tego zmienic to postaraj sie byc z tym co masz szczesliwa. z reguly przyszlosci sie obawiamy, ale zazwyczaj to zycie daje nam dobre rozwiazania i sprzyja nam gdy juz podejmiemy decyzje , ze chcemy cos zakonczyc i jestesmy gotowi otworzyc sie na nowe. najlepsze to przeczekac i nie w dawac sie w jakies romnanse, bo krzywdzac innych o wlasne szczescie bedzie nam trudno. dasz rade, uwierz w siebie i Twoja sile , bo na pewno ja masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przy kawce
Samotna 29 nie ma idealnej odpowiedzi na Twoje pytanie Rob to co podpowiada Ci serce ale nie powiedziane jest ze Twoj kochanek pozostanie przy Tobie musisz brac to pod uwage Ja wcale nie twierdze ze mezczyzni nie maja uczuc ale przekonalam sie ze oni podchodza do zycia troche bardziej realnie i dopoki nie stawiamy sprawy na ostrzu noza jest wszystko ok Wmawiaja nam ze jestesmy wyjatkowe, inne niz ich zony, ze nie wyobrazaja sobie jak mogli zyc gdy nas nie bylo... I naprawde sa przy nas szczesliwi tylko bron boze nic ponad to... Tak latwiej ,tak wygodniej i wszyscy sa szczesliwi ... tylko nie my

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko znasz jego żonę i
chcesz odebrać jej męża? :o kobieto jeśli nie chcesz być ze swoim mężem, to odejdź ale nie rozwalaj też związku innym :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja absolutnie nie mam zamiaru rozwalać jego małżeństwa,. Jeżeli cokolwiek się wydarzy, to będzie to tylko i wyłącznie jego decyzja. Do niczego go nie będę zmuszała i nie zmuszam. Jeżeli chodzi o męża to napewno z nim szczęśliwa nie będę!!!! Ja już nawet tego nie chcę!!! Mam dość tego wieloletniego znęcania się psychicznego nad moją osobą. Ostatnio doszło też do fizycznych obrażeń ciała. Tutaj już nie ma co ratować!!! Co mam w takim razie robić? Co z tego znam jego żonę, owszem, ale to nie moja wina, że los postawił nas na jednej drodze, to nie moja wina, że nasze serca zabiły mocniej....Jest mi z tym źle, jest mi źle z tym, że on jest daleko ode mnie, jest mi źle!!!! Nie wiem co będzie dalej, ale skoro decyduje się na takie, a nie inne kroki, to widocznie jemu również nie jest w małżeństwie wspaniale. Być może od żony nie odejdzie, być może to wszystko kiedyś sie zakończy.....nikt tego nie wie.... Czasami mam dość tego wszystkiego, mam ochotę uciec z moim dzieckiem, gdzieś daleko, gdzieś gdzie nikt nas nie zna, gdzie nie ma krzyków i nienawiści....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na razie bądż matką
Czasami mam dość tego wszystkiego, mam ochotę uciec z moim dzieckiem, gdzieś daleko, gdzieś gdzie nikt nas nie zna, gdzie nie ma krzyków i nienawiści.... Więc uciekaj, nikt ci nie karze być z mężem tyranem. Wyjedz, wystąp o alimenty na siebie, dziecko i rozwiedż się. Masz prawo do normalnego szxcześliwego zycia. Ale nie masz prawa włazić w cudze życie i rozwalać je. Będąc kochanką nawet sąd w sprawie rozwodowej uzna cie za współwinną rozkładowi malżeństwa. Wtedy nikłe szanse na alimenty dla siebie i to w ograniczonym czasie /do 5 lat/. Kobieto ratuj siebie i dziecko, ale nie rozwalaj komuś rodziny. Wyjedż daleko, jesli z kochankiem łączy cię miłośc on do ciebie przyjedzie, ale już jako wolny człowiek po rozwodzie. Kobieto mąż cię szmaci, ale ty szmacisz samą sibie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julija
w pelni popieram poprzednia wypowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram
na razie bądż matką - nie wchodzi się w czjeś życie w butach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też popieram
nie chcesz być z mężem, to od niego odejdź!!!!!!!!!! To,że Twoje małżeństwo jest nieudane, nie znaczy,że masz rozpieprzyć związek innej kobiecie! Nie ma już wolnych facetów? A może chciałabyś aby ciebie też ktoś zdradzał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba troszkę nie zrozumieliście mnie do końca. Ja nie wchodzę w czyjeś życie z butami! Jemu również nie układa się w małżeństwie. To jest jego decyzja i to on chce odejść od żony. To jest tylko kwestia czasu....Tu chodzi o wielką tęsknotę i o to jak ten czas przetrwać. Krytykuje się prosto, gdy stoi się obok problemu, jeżeli jednak człowiek znajdzie się w środku niego nie wszystko jest takie proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przy kawce
Ależ ja Ciebie doskonale rozumiem Wiem co czujesz bo ja czuje to samo chociaż troche w tym mojej winy bo nigdy nie dałam mu nadziei ze kiedys bedziemy razem Dlaczego? Kocham go nad zycie, z utesknieniem czekam na telefon, spotkanie, czuje sie kochana ale... no wlasnie jest pewne ale. Nie potrafie zabrac ojca dzieciom Wiem ze znienawidzilyby mnie za to Zreszta jest wiele innych spraw rowniez ekonomicznych ktore narazie nie pozwola nam byc razem A moze jestem az tak wielkim tchorzem? Juz Ci powiedzialam wczesniej Rob to co podpowiada Ci serce... Trzymaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję bardzo za wsparcie psychiczne. Zrozumieć drugiego człowieka może osoba, która znajduje się w takiej lub podobnej sytuacji. Ja też kiedyś myślałam, że nie byłabym w stanie nikogo zdradzić....Tak myślałam dotąd dopóki mąż nie złamał ostatecznej więzi jaka nas łączyła....i dotąd dopóki nie pokochałam naprawdę!!! Kocham tego człowieka miłością bezinteresowną i strasznie za nim tęsknię!!! WIEM, że kiedyś los okarze się łaskawy i nadejdzie nasz czas...tylko nasz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewla3
No cóż, rozumiem Cie doskonale. Pokochałaś mężczyzne miłością prawdziwą, dajesz miłość, wsparcie, wyrozumiałość oczekująć w zamian akceptacji, miłości i wsparcie duchowego. Z drżeniem serca wyczekujesz na każdy kontakt z jego strony. Wiem że chcesz być z nim ale nie za cene rozbicia jego małżeństwa, decyzja należy do niego - to on musi zdecydować z kim chce być i kogo kocha tak na prawde. Twierdzisz że Twojego małżeństwa nie ma co ratować więc rozwiedź się nie zależnie od tego czy będziesz z kochankiem czy nie, zrób to dla dziecka które musi przeżywać te wasza kłutnie - jak to wpłynie na jego dalsze życie - i dla siebie, bo przecież zasługujesz na szacunek i miłość a jeśli mąż Ci tego nie daje to lepiej sobie nie marnować życia u jego boku. Znajdziesz jeszcze mężczyzne który doceni to jaka jesteś wspaniała. Weź życie w swoje ręce i pokieruj nim. Życze szczęścia!!!!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz, że nie rozwalasz jego małżeństwa, bo to jego decyzja... A ja bym chciała, żeby znalazła się choć jedna potencjalna kochanka, która powiedziałaby takiemu facetowi: \"słuchaj, masz żonę, to bez sensu, spróbuj ratować swoje małżeństwo. Nie róbmy tego, bo potem nie ma odwrotu\" - czy cos podobnego. Niestety. Kochanki tłumaczą się tym, że to faceci chcieli. A Ty, skoro jeszcze znasz jego żonę, to już kompletnie Cie nie rozumiem... Ech, przypomina mi się moja historia i już zaczynam się denerwować... A jeśli Ci źle z mężem, bo np. Cie bije, no to tak jak ktoś pisał, zawsze możesz go zostawić, niezależnie czy kogoś masz na boku czy nie. A może boisz się zostac sama???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie boję się samotności!! I absolutnie nic nie zrobię w kierunku tego, żeby rozwalać małżeństwo.... Będziemy razem dopiero wówczas, gdy on zdecyduje się na ten krok...ostateczny krok.....A jeżeli tego nie zrobi, to trudno...będą łzy, tęsknota, samotność, ale żyć muszę DLA DZIECKA!!! Po każdym deszczu ponoć dla każdego świeci słońce. Myślę, że i u mnie kiedyś ono zaświeci. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do no to ja
a która kochanka przejmuje się żoną? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a potem jest płacz że kochanek
wrócił do żony :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taką ewentualność również biorę pod uwagę....Taką też, że od niej nigdy nie odejdzie......to też boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewla3
Samotna29 - masz racje, po każdym deszczu przychodzi słońce, jeszcze wszystko się ułoży. No cóż, chyba każda z kochanek zdaje sobie sprawe z tego że dla niego najważniejsza jest rodzina. Za te kilka chwil przyjemności płacimy wysoką cene - czekanie na kolejny kontakt i tesknota okropnie bolą. Za każdy związek odpowiadają obie strony, w mniejszym lub wiekszym stopniu ale zawsze obie więc nie obwiniajmy tylko kobiety bo gdyby facet na to nie przyzwolił to związek by nie zaistniał. Pozdrawiam i życze wielu miłych chwil:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika098
Wiesz Samotna,niby Ty nic nie robisz złego,ale gdyby Ciebie nie było być może więcej czasu poświęciłby żonie i rozmyślaniu o swoim małżeństwie,a tak...Być może są momenty,że zaczyna myśleć i odzywasz się Ty..Kto to wie. Na tym polega Twoja ingerencja w ich związek. Ja Cię nie osądzam,ale nie popieram Twojego podejścia do sprawy. To tylko moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy Wy naprawdę lubicie
cierpieć na własne życzenie? :o dla kilku chwil przyjemności być tą trzecią? :o i co potem, jak kochanek wróci do żony? znaleźć następnego i tak w kółko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×