Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czekam na odp

KTO SIĘ WYLECZYŁ Z DEPRESJI????

Polecane posty

Gość Brałam Coaxil
Nie myśl teraz o tym.Odganiaj teraz jak tylko możesz te mysli.Zajmij się tym co lubisz!!!!Co będzie to będzie.Okaże się.Ale wszystko idzie dobrze.Lekarz zadecyduje kiedy i jak w jakich odstępach odstawisz lek.Może zmieni Ci na inny.Ale tak jak piszę NIE MYŚL O TYM, czy lęki powrócą czy nie właśnie teraz.Nie wolno.Pamietaj że kuracja może być długa, może też ulec skróceniu-to zależy wszystko od Ciebie i tolerancji przez Twój organizm tego leku.Posyłam ciepłe fluidy uspokajające mam ich dużo ale na mnie nie działają.Trzymaj się.Zażywam ten propanolol, ale nie wiem czy jest lepiej, za krótko.Muszę iść na solidniejsze badanie serca.Do tego niska samoocena, utrata wiary, utrata pracy - za dużo.Zbieram się w sobie jak tylko mogę ale efekty marne.Przyjaciele mają swoje popijawy i grile,Ja ze zrozumiałych względów /leki/ nie jestem kompanem do picia, grili, więc w nich nie uczestniczę.Trzymaj się. Będzie dobrze.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brałam Coaxil
Nie myśl teraz o tym.Odganiaj teraz jak tylko możesz te mysli.Zajmij się tym co lubisz!!!!Co będzie to będzie.Okaże się.Ale wszystko idzie dobrze.Lekarz zadecyduje kiedy i jak w jakich odstępach odstawisz lek.Może zmieni Ci na inny.Ale tak jak piszę NIE MYŚL O TYM, czy lęki powrócą czy nie właśnie teraz.Nie wolno.Pamietaj że kuracja może być długa, może też ulec skróceniu-to zależy wszystko od Ciebie i tolerancji przez Twój organizm tego leku.Posyłam ciepłe fluidy uspokajające mam ich dużo ale na mnie nie działają.Trzymaj się.Zażywam ten propanolol, ale nie wiem czy jest lepiej, za krótko.Muszę iść na solidniejsze badanie serca.Do tego niska samoocena, utrata wiary, utrata pracy - za dużo.Zbieram się w sobie jak tylko mogę ale efekty marne.Przyjaciele mają swoje popijawy i grile,Ja ze zrozumiałych względów /leki/ nie jestem kompanem do picia, grili, więc w nich nie uczestniczę.Trzymaj się. Będzie dobrze.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
czesc !!!!!!! jaki pozytywny tok slow !!!!! wielkie dzieki :) trzeba byc naprawde wielkim czlowiekiem bedac samemu w kiepskiej sytuacji dawac rade zaylac takie wielkie poklady pozytywnych slow i uczuc. jeszcze raz wielkie dzieki... mam rade: postanow sobie ze teraz pojdziesz na osatnie badanie serca z badaniem wysilkowym z echem i z ekg oraz holterem zeby sprawdzic jak serducho pracuje przez 24 godziny. nie zabieraj ze soba starych wynikow powiedz im ze boili cie w klatce piersiowej tfu tfu i niech cie badaja od poczatku do konca. jesli wszystko wyjdzie ok a na pewn tak wyjdzie daj sobie spokoj z serduchem bo na pewno wszystko jest dobrze.dziewne ze nie czujesz poprawy po propranololou,l powinien ci pomagac na bioerzaco powiedmzy dwie godziny po polknieciu powninnac czuc jak serce bije sie spokojnie i rownomiernie, jesli tak nie jest przyjmujesz za mala dawke. ja bralem te najslabsze 10 mg lykalem tylko dwie tablletki i robily mi nparwde dobzre z ty ze lekarz kazal mi je brac doraznie, kiedy mialem ataki lęku, no i oczywiscie pomagaly na pikawe ale nie na lęki....... sprobuj zwiekszyc dawke o jeden tabletke a jak nie to popros o poiedzmy 80 mg w kapsulkach one dzialaja wolno i przez prawie 24 godziny bo wydzielaja sie stopniowo do krwi te na pewno ci pomoga mi chciala zaaplikowac i te ale sie nie dalem bo po nich cisnienie moze byc za niskei ipikawa moze ci bic za wolno, musisz sama to wyprobowac. nie przejmuj sie praca to tylko praca wszystko wroci do normy kiedy ty wrocisz do normy zobaczysz. z niska samoocena mam podobnie czasami lapie sie jak sam w glowie nazywam sie debilem i wiesniakiem bo cos glupiego powiedzialem albo cos w tym stylu na pewno nie wolno ci tak myslec wylapuj te mysli i od razu je eliminuj z swiadomosci, za kazdym razem kiedy ci sie cos uda nazywaj sie WIELKA i gratuluj sobie nawet po malej wygranej ja tak robie nadal i naprawde poczatkowo wydaje sie to idiotyczne ale z czasem dziala zoabczysz. i nie przestawaj wierzyc tego to juz na pewno ci nie wolno. wierz we wszystko co robisz, wpsiertaj sie przyjaciolmi ludzie z reguly sa dorzy i szkoda im ludzi ktorzy cierpia. rozmawiaj duzo i jedz odzywiaj sie jak najliej na poczatku bedziesz musiala w siebie wciskac ale potem nauczysz zoladek i sam ci bedzie przypominal o tym ze jest glodny jeden posilek goracy dzinnie to bardzo wazne naprawde pomaga. musisz opuscic zasrany krag zlych mysli zlego samopoczucia i negatywizmu badz dzielna 🌼 ja sam staram sie nie myslec o lękach ale na pewno sama wiesz jak to jest, jest ciezko rowniez przestalem byc rekinem imprezowym. nie czuje sie dobrze na imprezach, przerazaja mnie wieksze ilosci ludzi nie ogarniam tylu glosow na raz i halas muzyka spwiew sprwaiaj ze czuje sie nieswojo i zaczynam sie stresowac. wyciagneli mnie w ten weekend na bibe wlasnie. musialem wychodzic parokrotnie na dwor oddychac swiezym powietrzem, uspokoic sie zeby byc w stanie tam siedziec oczywiscie zero alkoholu wypilem dwa litry soku i to wszystko za to wszyscy szczesliwi bo napstrykalem kupe fajnych zdjec mowia zebym juz tak zawsze nie pil.. oni niczego nie wiedza nie podejrzewaja. bylem tez dzis u nowej pani psycholog fajnie i pozytywnie zyupelnie inne podejscie od mojej poprzedniej pani zoabczymy jak nam pojdzie dostalem prace domowe i znowu sporo oczekuje od tej terapii, chyab poprosze ja zeby mnie wyslala do psychiatry. nie wiem czy dobrze przyjmuje ten coaxil, biore tylko jedna tabletke, nadal miewam lęki i czuje sie nieswojo oczywiscie nie tak jak kiedys ale nadal sie lękam o serce lękam sie ze upadne i nikt mi nie pomoze i tak dalej, nie wiem moze przyjmuej to w dawce mniejszej niz terapeutyczna i to nie dziala do konca tak jak ma dzialac. no i nie mam zadnego leku wspomagajacego a z tego co wiem to nigdy nie dostaje sie jednego leku tylko dwa ktore dzialaja wspolnie sam juz nie wiem co robic. ale sie dzis rozpisalem trzymaj sie cieplutko i jeszcze raz badz dzielna i nie boj sie zoabaczysz moze nie strasznie szybko ale szybko znowu bedziesz szczesliwa tak jak wszyscy ludzie na swiecie jestem z toba papappapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
hej miki mysz wiem wiem ale ja na obczyznie jestem a tu troche inne warunki panuja krotko mowiac dupa i smarki choc jesli chodzi o leki to polska przy nich to sredniowiecze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brałam Coaxil
🌼.Nadal buuuuu:( :(:(:(:(.Ale wiesz jak się to czyta to jest fajnie i miło i nie boję się.Ale niedługo do pracy za dokładnie 6 godzin i znowu się zacznie.....Ciągle myślę o tym badaniu i odkładam je bo nienawidzę naszej chorej służby zdrowia.Ze skierowaniami nie ma problemu ale tylko na EKG ale o holterze możesz zapomnieć - terminy no chyba, że zrobisz "zajawkę"na pogotowiu ale ja tak nie chce.A prywatnie nie ma mowy - kasa.Po propranololou biorę 10mg jest trochę lepiej.Ale...muszę odstawiać inne leki te jak Ci pisalam na innych działające mocno nasennie a na mnie ok.Tylko jak? Myśle że obejdę się bez pomocy poradni psych.Muszę sama.Moi znajomi też o niczym nie wiedzą.Zresztą rzadko się widzimy.Ale ostatni kwartał każdego roku to w mojej rodzinie same urodziny - łącznie z moimi.Jest tradycja że tylko i wyłacznie obchodzimy urodziny.Co zrobić? Raz można odmówić toastu u siostry np. ale u taty, mamy,?i reszcie.No nie wiem jak sobie poradzę.A czy Twoi najbliżsi - no nie wiem żona, dziewczyna wie? Jak reagują? Przypomniałeś mi cos cennego chyba: ze jak brałam Coaxil to na 100 procent nie sam.Znajdę rano nazwę tego II, też był francuski.Napiszę Ci.One coś sobię kojarzę miały się właśnie uzupełniać.Żesz wcześniej na to nie wpadłam.Idę poszukać.Mam uchował się w szufladzie Sulpiryd 50.Poczytaj o nim necie..Ja to brałam ze 2-3 lat temu, ale własnie z Coaxilem.Przyjmuj go na razie i poczekaj.Powiedz lekarce o nim.A i pamiętaj najlepszy psych.nie powie Ci kiedy to minie.Muisz sporo naharowac sie sam.Ale trzymam kciuki.I ciesz się każdą miłą chwilą.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
branie leków jest bardzo niebezpieczne .... sam nie brałem, ale ... jestem przekonany, że bliska mi osoba pakowała mi pewne leki ... po objawach stwierdzałem ... a jak popatrzyłem na działanie takich leków (niszczenie pewnych komórek nerwowych itp) to włos mi się jeżył na głowie.... miałem chyba stany depresyjne ... już nie mam, bo znalazłem moją ukochaną i zainteresowałem się sprawami religii ... zacząłem wreszcie słuchać o czym mówi ksiądz na mszy, zacząłem czytać Biblię i próbować ją zrozumieć ... czyli ... all you need is love ... :) ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrak
ja tez bralam Coaxil kiedys, nieststety nikt mnie wtedy nie zdiagnozowal porządnie, bo w sytuacji jakiej bylam, nie powinnam byla dostac zadnego leku. w rozmowie z psychiatra nie przyznalam sie ze juz wczesniej probowalam sie truc , to i przypisal mi coaxil...efekt byl taki ze wylądowalam na toksykologii z utrata swiadomosci i spalam przez trzy dni...reszta to juz drugie dno........ Potem nagla zmiana w zyciu.....poprawa........a teraz zwowu od paru lat czuje.ze nic nie czuje.......nic mi sie nie chce i nic nie ma dla mnie najmniejszego sensu.Za cokolwiek sie wezme, zaraz powstaje pytanie - a po co? Jedyne rozwiazanie ktore wydaje sie byc najlepsze - samobojstwo, mysle o tym caly czas, a to ze sie czesto usmiecham? - zwykla przykrywka dla wlasnej bezradnosci. a ludzie odbierają taki usmiech jako ceche osoby optymistycznie nastawionej do zycia, pewnej siebie itp. Jakis kanal......i nie sadze ze mozna z niego wyjsc na dobre, czasami przy ogromnym wysilku da sie zobaczyc jakies swiatelko w tym kanale, ale wyjsc - nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lolek ---> :-) nie wszyscy mają tyle szczęścia, co Ty. I nie wszystkim udaje się znaleźć to remedium ostateczne (co do któego masz faktycznie duuuuuużo racji). A to jedyne, ktoego nie można kupić za żadne pieniądze w żadnej aptece. Niestety. A przecież wtedy wszystko o ile bardziej byłoby proste? Gratuluję. I pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm ... szcęście .... też ... :) ... ale ... większość nerwic i depresji bo ... wkręcamy się w jakieś kłamstwa, oszustwa... fałsz ... trzeba się jednak zdobyć na odwagę i zacząć mówić prawdę mimo, że wiemy, że większość kłamie ? niech inni kłamią, oszukują itp.... zacznijmy mówić to co myślimy, to co uważamy za prawdę ... szkoda zdrowia na kłamstwa i inne tego typu sztuczki ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lolek, to trochę nie tak z tym wkręcaniem się w kłamstwa jako pierwotną przyczyną nerwic i depresji. Pewnie masz rację - w niektóych przypadkach. Ale częściej chyba na depresję zapadają jednostki wrażliwe (żeby nie powiedzieć nadwrażliwe), które właśnie nie mogą się pogodzić z pewnym zastanym stanem rzeczy, niezależnym od nich. Zeby jakoś złagodzić ból duszy, często tworzą alternatywny świat - ale nie jest to przyczyną depresji, ale jednym z jej objawów, a może nawet i skutków. Trudno jest potem porzucić tak zbudowaną \"własną rzeczywistość\", która jest jedynym miejscem, w którym czujemy się bezpieczni. Ale może głupoty gadam? Nie wiem... W każdym razie - mówię prawdę, nie kłamię, nie oszukuję. Staram się żyć według bardzo jasnych i prostych reguł. A mimo to - wciąż się leczę i nie wiem, jak długo to jeszcze potrwa. Leki, od któych tak się odżegnujesz, bardzo mi pomogły, zwłaszcza w najcięższym okresie. Bez nich - mogłoby się wydarzyć trochę złych rzeczy... Nie chcę wracać. Jeśli Tobie udało się wyjść z tego depresyjnego \"syfu\" - gratuluję z całego serca. Mnie się jeszcze nie udało. Pozdrawiam! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
we wszelkich schorzeniach duszy przyznasz, że najważniejsza jest wiara ... budowanie jakiegoś tam świata, w którym czujesz sie bezpiecznie jest okłamywanie samej siebie ... :) a to jest jeszcze gorsze ... najważniejsze to dojść do wniosku, że świat zewnętrzny jest taki jaki chcesz go widzieć, zauważasz to, co chcesz zauważać ... a najważniejsze to pewne zasady, którymi się kierujesz podejmując swoje decyzje ... ja wybrałem dekalog ... i czuje się z tym coraz lepiej :) czego również i tobie życzę .... a więc przestań przejmować się złymi rzeczami ... zacznij się radować dobrymi ... :) leki są dobre jedynie do uśmierzania bólu, a ich ceną są skutki uboczne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Depresja nie jest chorobą duszy. Przynajmniej nie ta definiowana jako jednostka chorobowa. To choroba opanowująca układ nerowowy i przenosząca się na resztę organizmu. Dusza nie ma z tym nic wspólnego. Można mieć spokojne sumienie - i depresję. Jedno drugiego nie wyklucza. Z tego, co widzę, tobie chodzi raczej o stany przygnębienia, załamania, spowodowane wyrzutami sumienia czy nie postępowaniem według przyjętych zasad. Ale to wcale nie musi się przerodzić w depresję - i tak naprawdę rzadko się w nią przeradza (jako tę definiowaną jako rzeczywista choroba). Z tego, co piszesz, wnioskuję, że nie byłeś chory na depresję. Mogłeś odczuwać długotrwałe przygnębienie, ale to jeszcze nie była depresja. Na szczęście! Tak trzymać! Ja się z nią niestety ciągle zmagam. Mimo, iż staram się żyć wg zasad chrześcijańskich, które wciąż podkreślasz. :-) Słucham Słowa, rozważam, chcę nim żyć jak najlepiej. Ale to samo mnie nie wyleczy z depresji. Dlatego, zby wypełniać 5 przykazanie Dekalogu, na który się tak powołujesz, staram się jakoś pomóc swojemu marnemu bytowi - żeby nie mieć siebie samej na sumieniu w ostatecznym rozrachunku. Pozdrawiam i życzę zdrowia i wytrwałości. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie chora
Czytam i probuje sie dopatrzyc odpowiedzi na swoje pytanie: czy rowniez choruje na depresje? Ciezko pracuje, wychowuje samotnie 2 dzieci i .. codziennie po pracy padam niezywa, bol plecow, jakbym nosila na nich caly swiat. jakos daje sobie rade z obowiazkami, ale z trudem, ciagle jestem zmeczona, senna. Na imprezach bawie sie zwykle dobrze, w weekend zdarza sie mi miec pozytywne nastawienie, usmiechac sie, jednak ta codziennosc... to jest takie uczucie, jakbym cialge miala grype. Z ogolnych badan nic nie wynika. Aha, zdarza mi sie tez po udanych np. 2 dniach, placz z niewiadomej przyczyny,tak jakby pozytywne emocje kosztowaly mnoie zbyt duzo, jakbym musiala je odreagowac... Co to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm ... cóż ... nie zgodzę się z tobą ... mam inny pogląd na te sprawy i może dlatego łatwiej mi było ... :) stąd moja uwaga o potrzebie zmiany patrzenia na świat .... a co ci jest ? jesteś zaganiana, nie masz czasu na nic, dla nikogo ... i po co tak biec ? o czym chcesz zapomnieć tak usilnie ? od czego tak uciekasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
witam (bralam coaxil) i cala reszte 🌼 u bidulo szkoda mi ciebie trzymaj sie tam jakos i nie odpuszczaj sobie!!!!!!!!!! badz twarda i nie odkladaj koniecznie tych badan. z holterem sprobuj tak jak ja: idz na oddzial wewnetrzny w szpitalu i powiedz ze zle sie czujesz i wogle jest kijowo. fakt ze ja bylem z amtula i o na miala tam jakies konszachty ale koniec koncow poprosilem o echo za ktore chcialem zapalcic prywatnie. taka mloda pani doktor zrobila mi ekg i to echo i sama stwierdzila ze trzeba by bylo zrobic holtera ( ze wzgledu na ataki i przypieszenia i nierownomierne bicie o ktorych jej mowilem wczesniej no i okazalo sie ze oni maja na stanie nie wiem ile tych holterow i zalozyli mi jeden oczywiscie musialem zaplacic za baterie i te przyssawki chyba 20 zlotych o to wszystko co zaplacilem za holtera. potem doszla jeszcze oczywiscie konsultacja ale to juz inna bajka. powiedz im o tym ze bije ci to serce jak chce i ze miewasz ataki nagle bardzo szybkiego bicia i obawiasz sie o to co sie dzieje i tyle musza ci to zrobic tak samo jak i badania wysilkowe. probuj siedzac w domu i czekajac na bog wie co niczego nie zyskasz. jestem z toba :) i moja rada: nie ukrywaj tego przed nikim a przede wszystkim przed najblizszymi ja juz chyba wygadalem wszystkim ktorym wiem ze moge to powiedziec i podejda do tego normalnie, nie wolno sie wstydzic tego, to nie jest cos czego sie nalezy wtydzic to choroba wrazliwych ludzi ktorzy w odroznieniu od innych ze skora bawolu hehehehhehehheh nie sa az tak odporni na ten syfny swiat. u mnie jak ci napisalem wie matka i ojciec, przyjaciele ( conajmniej 4 osoby ) no i moja siostra innym nie wmowie bo nei warto, poza tym pani psycholog. a dziewczyna nie wie i na pewno sie nie dowie bo przedw wszystkim nie jest juz moja dziewczyna, rozstalismy sie ponad 7 miesiecy temu po 2.5 rocznym zwiazku, robila mi rogi i i wlasnie to rozstanie bylo powiedzmy czynnikiem zapalnym. wiem ze miewalem juz lekkie stany depresyjne wczesniej i leciutenkie lęki na kacu ale jakies pare miesiecy temu wszystko polecialo z gorki na pazurki. tak wiec staram sie z nia nie kontaktowac choc jest to trudne a zreszta i tak pewnie dostalbym trzesacych portek jak mailbym sie znia spotkac hehehheheheheheh i jeszcze raz wszyscy ludzi potrafia to zrozumiec to nie jest cos czego sie trzeba wtydzic ludzie to rozumia i wspieraja naprawde !!!!!!!! jeszcze raz trzymaj sie twardo i badz dzielna, i dzialaj buduj i organizuj hehehehhehe nie wolno ci popasc w marazm ani zamkniety krag powtarzania tych samych czynnosci. zmieniaj rutyne dnia zacznij jezdzic rowerem i duzo na swiezym powietrzu siedzenie w domu i rozgrzebaywanie i myslenie o tym co sie dzieje na wiele sie nie zda !!!!!!!!! no uszy do gory i do dzialania !!!!!!!!! ja dzis mialem niezly ataczek ale nic z niego sobie nie robie fakt ze malo ne padlem i zataczalem sie i myslalem ze to juz koniec ale przeszlo i juz o tym nie mysle :) trzymulka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
wrak !!!! tez tak mialem, wyobraz sobie ze nie kupowalem czasami sobie niczego do jedzenia bo myslalem ze to juz koniec i po co cokolwiek kupowac, tak samo mialem z ubraniami i tym podobnymi czasami nie golilem sie i chodzilem w tych samcyh portkach pare dni mowie ci nie czekaj na nic im szybciej podejmiesz decyzje tym lepiej dla ciebie wal do psychiatry wygadaj muwszystko wlacznie z tym ze sie trulas potem wal do psychologa i do dziela nie doluj sie tylko dzialaj im dluzej bedziesz sie dolowala i meczyla i dreczyla tym gorzej dla ciebie !!!!!!! do dziela !!!!!!!!!!! i nadal sie usmiechaj i jak najwiecej wysilku im czesciej bedziesz widziala swiatelko w tunelu tym blizej do niego bedziesz podchodzila :)🌼 i w koncu wyjdziesz na swiatlo dzienne:) i jeszcze motyw: badz ciepliwa pomysl od kiedy ci sie to wszystko zaczelo, zacznij dzialac w kierunku naprawy i wiedz ze wyjscie z tego syfu bedzie trwalo mniej wiecej tyle samo ile zejscie na to dno troche spokoju samozaparcia i wiary !!!!!!!!!!!!! do dziela 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Koleś
Rok temu zaczeły sie u mnie napady nerwicy lekowej,nie mogłem spac po nocach,budziłem sie kilka razy,serce napierdalało jak oszalałe,kręciło mi sie we łbie robiłem sobie w chuj badań ekg,ukg,eeg itp.wszystko ok wyniki prawie wzorowe,psychiatra zapisał mi dopakine i seroxat w minimalnych dawkach powiedział ze efekty odczuje pozniej ale było to genialne posunięcie z jego strony teraz biore 1/4 malutkiej tableteczki na dniach i to odstawie czuję się świetnie,zasypiam bez problemu serce czasem jeszcze napierdala ale to po większym wysiłku.W listopadzie własciwie w grudniu minie rok odkad zacząłem brać dopakine,od marca biorę lutego biorę seroxat w dawkach 1 i 1 w listopadzie rok temu byłem kłębkiem nerwów,przez ten rok prawie wszystko się zmieniło,byłem na fajnych wczasach nad morzem,poznałem kilka dziewczyn :D uspokoiłem się wewnętrznie zaczałem sluchać czasem marleya i wróciłem do boga zacząłem się modlić teraz z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej zycze wam zebyście też tak szybko wyzdrowieli jak ja :) Kwestia tego wszystkiego lezy w podejsciu,pamiętajcie smiech to zdrowie,nie goncie tak przed siebie,haj$ to nie wszystko(dziewczyny),bądzcie dobrzy dla innych a nie będziecie miec żadnych depresji,nerwic,alkoholizmu i narkomani które są wynikiem nie radzenia sobie z rzeczywistoscią i zakłamania.Badzcie prawdziwi nie plastikowi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrak
Dzieki Itour za slowko wsparcia, ale to jest wszystko bardziej skomplikowane niz moze sie wydawac. Wiem od kiedy "TO" sie zaczelo i wiem tez z jakiego powodu, początki moge okreslic w przyplizeniu na wiek jak mialam ok 15-16 lat (wtedy po raz pierwszy pocielam sie zyletką), a teraz mam 33 lata i ciągle trwam, tak trwam jakos tam, bo życiem to trudno nazwac. Nie mam zadnych planow na przyszlosc, nie mam zadnej motywacji i nawet jej nie szukam - po co? Ciekawa jestem czy robiono badania na t4mat korelacji pomiedzy ludzmi o tzw. charakterach wrazliwych i tymi co zapadają na depresję? Zgadzam sie z tym, jak ktos juz wczesniej tu mowil (zwykla baba?), ze my tworzymy swoj swiat i za nic nie chcemy wyjsc z tej swojej skorupy. Dlaczego? Dlatego ze mamy (mam, mowie tu o sobie) zupelnie inne jego spostrzeganie, wydaje mi sie ze wszystko powinno byc prostrze, czystrze, spokojniejsze, bardziej szczere itp. Co z tego ze jest Dekalog? jak ludzie robią i postepują zupełnie w inny sposob niz on nakazuje. Ja tego swiata po prostu nie rozumiem i nie chce uczestniczyc w tym zbiorowym samoupodlaniu sie. Ktos kiedys mowil: nie zmieniaj swiata - zmień siebie. Ale ja nie chce zmieniac siebie w jakąs zaklamaną kabotynkę, oszustkę, wieczną kłamczuchę uprawiającą ciągle gierki. Dlatego zycie samo w sobie jest dla mnie problemem, ciężarem, dla mnie jest problemem gdzies pojsc, cos zalatwić, z kims rozmawiac (mam takie lęki), czesto nie chce mi sie wstac z lożka w ogole, obowiązki domowe mnie po prostu przerastają i jesc tez mi sie nie chce. teraz przynajmniej jest tego taki plus, ze dosc dobrze siebie juz znam , swoje reakcje i jestem w stanie wyczuc kiedy faktycznie mi sie pogarsza - wtedy wpadam prawie w otę[pienie., ale nie robię sobie krzywdy ze wzgledu na moje dziecko - jedyne co mnie trzyma jeszcze przy zyciu. dzieki jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
witam wszystkich !!!!!!!!! zwykly koles zajefajnie ze udalo ci sie dojsc do wewnetrznego spokoju. mi tez psychiatra przypisal seroxat i kazal brac jedna tabletke na noc. jednakze powiedzial jednoznacznie ze kiedy przestane go brac lęki powroca. powiem ci szczerze ze jestem wlasnie w sytuacji w ktorej byles rok temu, serce chce mi wyleciec z klatki piersiowej mam lęki ze dostane zawalu a wyprawa do klienta (musze sie czasami spotykac z ludzmi ) to jak wyprawa na ksiezyc wczoraj wlasnie musialem pojechac do jednej laski zainstalowac jej zasrana zaluzje, juz jak do niej jechalem nie czulem sie za dobrze a jak do niej dojechalem myslallem ze zejde pikawa napierdzielala 1000 na minute zawroty glowy zataczalem sie i bylo mi duszno glos mi drzal nie wiem jak mi sie udalo przez to przebrnac ale jakos sie udalo i czego ja sie tak lękam o co chodzi jak sobie poradziles ????? ja wtym momencie napierdzielam coaxil w illosci jednej tabletki dziennie i od dwoch tygodni jakos egzystuje przedtem nawte balem wziasc sie prysznica, nie boje sie wykonywac ryutynowych rzeczy w pracy ale jesli chodzi o cos poza rutynowego na przyklad podroz czy jakies wyzwanie powazna rozmowe. jestem wrakiem nie wiem jak sobei radzic napisz jak oceniasz seroxat i jak znosisz jego odstawienie pozdrawiam wrak ( spoko masz ta ksywe ale moze zmienmy ci ja na : zajebista mame zajebiscie fajnego dziecka ) no wiec zajebista mamo zajebiscie fajnego dziecka mysle ze masz wiecej na tym swiecie niz wszyscy faceci razem wzieci !!!!!!!!!! masz obok siebei czastke siebie samej!!!!!!!!!! masz dla kogo zyc masz dla kogo wstawac masz kogo kochac i masz kogos kto cie bedzie kochal do konca zycia. nie zalamuj siebie i mnie~!!!!!!!!!!!! naprawde musisz zdecydowanie zmienic nastawienie i sprobowac znalezc troche wiecej optymizmu kwestia jest taka: ni eprobuj zmieniac swiata, ni eprobuj zmieniac siebie zaakceptuj wszystko tak jak jest a sprobuj trenowac swoje wewnetrzne ja na to zeby lepiej odbierac to co jest w kolo ciebie !!!!!!!!!! dzis mialem zajebiscie przejebany dzien plakalem i wogole dotarlo do mnie po raz kolejny ale dzis ze zdwojona moca ze jestem straszliwe samotny ale dostalem tez dzis niesamowitego smsa: na temat jak pracowac nad soba nad swoim umyslem zeby zaczac nie egzystowac ale czerpac z ycia pelnymi garsciami i cieszyc sie dniem " podbijanie swego umyslu nie jest rzecza latwa, musisz ciezko pracowac, miec wiele samozaparcia, tolerancji i silnej woli. bedzie sporo przeszkod na twej drodze ale wlasnie na przekor wszystkiemu musisz ja kontynuowac az osiagniesz cel. nawet dzikie zwierzeta moga zostac wytrenowane dzieki cierpliwosci tak samo sprawa ma sie jesli chodzi o ludzki umysl. badz twarda. caly czas skupiona. uwierz w siebie. ja w ciebie wierze." conquering the mind is not easy. it takes hard work, perseverance, tolerance and willpower. there will be many obstacles but in spite of them you must continue until you've reached your goal.even wild animals can be trained with patience and so also the human mind. be strong. keep focused. believe in yourself. i do. TRZYMAJCIE SIE WSZYSCY CIEPLO, JESZCZE BEDZIE DOBRZE ZOBACZYCIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brałam Coaxil
Hm.Witam.cieszę się, że więcej tu Was zaglada:) lolek42 .Brawo!!!!!! - za znalezienie drogi - wyjścia z tej skorupy! Tak - "Taka Jedna Babo" tego jednego nie można kupić w aptece za żadne pieniądze. Lolku ale jeśli żyjesz w zgodzie z Bogiem, i zawsze to robiłeś, robić będziesz czyli żyjesz uczciwie, nie kradniesz, mówisz prawdę nie pakujesz się w żadne układy itd, to nie pisz proszę, że depresje, nerwice są z powodu jak wyżej przez Ciebie opisanego.Ty chyba nie miałeś depresji ani nerwicy - nie wiesz co zażywałeś? :( A może miałeś doła psychicznego bo z tego wychodzi się bardzo szybko - wyrzuty sumienia itd. Albo ja nie kapuję albo coś nie tak.cyt:" jestem przekonany że bliska mi osoba pakowała mi pewne leki.........miałem chyba stany depresyjne "To słowo CHYBA mówi wszystko za siebie..Po co je zażywałeś? :(:(:(:( i co właściwie zażywałeś?:Ktoś Ci je przepisywał.Kto? :( JA NIE MAM CHOREJ DUSZY!!!!!!! Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Wraku Drogi podaj łapkęi trzymaj się mocno.No właśnie to nasza cała chora służba zdrowia!!!! Nie będę pisać Ci wytartych już słów.Napisz więcej coś o sobie.Pozbędziesz się szybko słów "A po co?" Wyjdziesz szybciej niż się spodziewasz.Coś zdiagnozowali ? Doczytałam na końcu, bo sie pokazałaś.Pisz tu.MNIE TO POMAGA,naprawdę.🌼 Taka Jedna Baba - tak zgadzam sięjak najbardziej z Tobą.Ludzie chyba nie wiedzą co to jest depresja, nerwica.Nie będę Cię dublować szkoda czasu.🌼 pewnie chora - podaj łapkę - nie jesteś chora! Może przygnębiona obowiązkami, szarówką kto tego nie ma.Ale nie wolno i tego lekceważyć!!!!Może pogadaj z psychologiem.Warto.🌼 itour - nie zrozum mnie źle ale ja nie powiem o tym nikomu. tylko Wam!!!!!!!!!!!!!Ja się nie wstydzę.Ja się BOJĘ. NIE WSZYSCY to zrozumią W Polsce jest taka mentalność, że jak ktoś idzie do psychologa lub psychiatry to jet rąbnięty.My tych lekarzy traktujemy normalnie jak np. internistę.Trzymaj się ciepło.Te ataczki miną. Będą coraz rzadziej.Zobaczysz. 🌼 Zwykły Koleś - gratulacje.CIESZ SIĘ.Ja sie cieszę razem z Tobą, że się udało :):):):):):).Brawa.Dało się? Dało.Leki dobrane, zadziałały prawidłowo.Ja też tak chcę.Tylko widzisz u mnie to podstępnie rozwijało się latami.A latek juz mam trochę, może potrzebuję więcej czasu:( Trzymajcie się wszyscy.Pomagajmy sobie.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brałam Coaxil
Itour🌼 pisaliśmy w tym samym czasie.Mineliśmy się w drzwiach.:):):):):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
witaj ja jeszcze jestem ael padam na twarz maielm dzis ostro i ciezko to wszystko przezylem, ni eto zebym sie nad soba uzalal ale jestem dzis jak szmata, fajnie ze jestes. to ze polska to chory kraj chyba wiemy wszyscy, nie wiem jak tam u ciebie w rodzinie u mnie wszyscy naprawde zakceptowali to bez problemu moze dlatego ze powiedzialem im zeby szykowlai m,i miejsce w zakladzie dla psychicznych mialem ciezkie chwile :) ojciec spoko, matka tez , siostra wspiera, strsi bracia nie wiedz ai chyba im ni epowiem chyab ze uda mi sie doleciec do starszego na poczatku listopada hehheheheheh dzis nie mialem atakow ani lękow dzis mialem willkiego dola wlacznie z lezkami w oczkach tak sie jakos straszliwe samotny poczulem nie wiem jeszcze sie nie moge pozbierac nic to przespie sie z tym moze sie polepszy tak czy inaczej trzymaj sie cieplutko, mam nadzieje ze serduszko spokojniutkie i ladnie sobie bije puk puk puk puk puk puk jestem z toba i milej nocki jutro sie odezwe TRZYMAJCIE SIE WSZYSCY JESZCZE BEDZIE CUDOWNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
znowu mnie upieprza. chyba lykam za malo tego coaxilu, mam coraz czesciej to przepieprzone uczucie w glowie jakby ktos mnie dotykal czyms goracym na samym czubku glowy i znowu nawet jak ogladam film czuje sie niepewnie i przychodza poppieprzone mysli ze ja tak bym nie dal rady i tak dalej co za chujowe uczucie inaczej sie tego opisac nie da. a do psycholog dopiero za tydzien wtedy dopiero zagadam do nie je zeby mnei jak najszybciej wyslala do psychitary niech mi powie co z tym coaxilem czy mam go brac wiecej czy zmienic wogole na cos innego. a tak ogolnie to nie mialem az tak zle ostatnio no moze poza tym ze znowu trzese portkami bo w poniedzialek musze jechac daleko w plener odebrac jakies gadzety dla szefa i znowu bedzie bum bum bum bum i wymeczenie totalne organizmu ah co za zycie tak czy inaczej mam nadzieje ze u was (bralam coaxil - jak masz na imie albo jaka masz ksywe) wszystko w porzadeczku i dajecie rade jestem z wami badzcie dzileni jeszcze bedzie dobrze zobaczymy wszyscy albo wczeniej urypie nas ptasia grypa, albo co innego trzymulka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanasza
To mi sie podobało: \"uporczywego trwania w umownej rzeczywistości.\" Skąd ja to znam... Nie, nie mam depresji, chyba* Czasem wydaje mi się, ze mam chęci do życia za trzech...Czasem, kiedy przyjże się swemu życiu partnerskiemu, że nic już mi się nie chce. Zgodze sie, ze depresja to choroba, alkoholizm tez. Tylko czemu tak trudno jest im sie przyznac przed samym sobą? \"Czy kiedys byłem inny?\" Słysze...Ile jeszcze tragedii musi się wydarzyć aby coś się odmieniło? Aby trwanie przestało byc TRWANIEM. Życzę wytrwałości w leczeniu i zapraszam na Jure w KOŃCU! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Itour - to ja \"Brałam Coaxil\".Myślałm, że będzie nas tu więcej jednak pisać.Bo mi to pomaga.Nie mogłam wczoraj zajrzec bo nie miałam netu - wiesz jak chodzą te osiedlowe nety.Tak się zastanawiam co może powodować u Ciebie ten lęk.Nie możesz przyspieszyć tej wizyty? Ten coaxil powinien już działać, wyczuwam z Twojego charakteru wypowiedzi potworny strach i lęk, niepewność.Tu te leki mogą nie zadziałać wcale.Może trzeba będzie podać inne, one muszą zadziałać i to zaraz.Cholery już z tym że uzależniają, przecież można się odzwyczaić.Hehehe i kto to mówi!Kuruj się stary i skupiaj swoją uwagę nie nad tym co będziesz robił w poniedziałek i że będzie bum bum.Oddalaj te myśli.Ja wiem jakie to trudne ale to jedyna rada.Idź gdzieś , masz tam pewnie paczkę.Przed telewizorem wszystko wraca przed oczy, nawet strach, lękj jest większy.U mnie b/z :-o.Jestem z niczego niezadowolona, nadęta i zła.:( Najchętniej to bym nie wychodziła z wyra.Wywaliłabym tel, koma żeby nikt mnie namierzył.Może to wina tego że nie byłam na urlopie.Może.:-o Trzymaj się i pisz.Przed kompem jest inaczej.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
hej lawa60 :) ( wkoncu znam twa ksywke :)) witajcie wszsycy czytajacy i bywajacy :) dupa straszliwa mam nadzieje ze uciebie lepiej. ja wczoraj iprzed wczoraj mialem momenty upadku i zaczalem sie naprawde meczyc i lękac. matka wierci mi dziure w mozgu zebym porozmawial i wrocil do swojej bylej dziewczyny,bo wlasnie po zerwaniu z nia przyszlo mi to wszystko to znaczy depresja lęki meczyly mnie juz troche wczesniej ale znimi sobie radzilem, teraz sprawy sie odwrocily z depresja juz jakos sobie radze nie patrze sie wten sam punkt i nie mysle o tym jak ze soba skonczyc ale wlasnie te zasrane lęki powoduja ze nie czuje sie dobrze ze nie potrafie ogarnac zycia. no i zmusial mnie matula do tego zeby sie do niej odezwac napisalem do niej smsa i mielismy sie spotkac na szczescie nic z tego ne wyszlo i ciesze sie ztego bardzo. dzis wytlumaczylem matuli ze jesli obiera sie jedna droge (to jest rozstanie) to trzeba sie jej konsekwentnie trzymac a nie rzucac sie jak ryba w sieci w zaleznosci od tego jak nasilony jest smutek i samotnosc. koniec kropka nie bede sie staral juz wiecej szukac kontaktu to mnie tez straszliwie nakreca..... jutro musze jechac spory kawal drogi, mam mala wyprawe z pracy i nie wiem jak sobie z tym poradze wiem ze najlepiej o tym nie myslec i brac wszystko jak leci i wiem ze nie ma sie czego bac bo bylem tam juz parokrotnie wiec dlaczego sie boje o co mi chodzi ??????? co tez sie ze mna dzieje ze tak to wszystko przezywam ????? jak sobie z tym poradzic ??????? gdzie znal;ezc odwage i wiare w swoje mozliwosci ?????? jak zaczac znowu normalnie egzystowac ?????? znowu mnie ogarniaja czarne mysli i niepewnosc, lęki i strach i znowu czuje sie malutki i nie mam ochoty wychodzic ze swojej malej dziurki i nie chce sie kontaktowac ze swiatem. mam nadzieje ze u was lepiej i humorki wam dopisuja trzymam za was kciuki trzymajcie sie twardo papapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba te twoje lęki wynikają ze strachu, że inni stwierdzą, że jesteś do kitu ... nikt nie jest do kitu ... każdy jest potrzebny ... ale może na razie przyszedł czas byś się trochę ponamyślał nad sobą ? ale tak pozytywnie ... np. co robisz dobrze ... a tak a propos ... to co robisz dobrze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
czesc lolek42!!!!! wiem ze nie jestem do kitu !!!!!! wiem ze swietnie prowadze auto wiem ze dobrze wykonuje swe obowiazki w pracy i szefostwo jest ze mnie zadowolone wiem ze nie jestem ciapa wiem ze daje i dawalem sobie rade w zyciu problem lezy chyba w braku wiary w siebie nie potrafie siebie przekonac ze wszystko bedzie dobrze ze nic zlego sie nie wydarzy ze dojade na miejsce i wroce i bede zyc dalej po prostu wymyslam sobie czarny scenariusz, wiem ze bedzie mi walilo serce a wtedy........... a wtedy moge dostac zawalu, nikt mi nie pomoze, moze stac sie najgorsze. to moje przeklenstwo za duzo mysle o tym co moze pojsc nie tak, co moze sie wydarzyc wogole za duzo mysle o tym co bedzie jak moze sie potoczyc i jakie zle rzeczy moga mi sie wydarzyc. i teraz od nowa ja to wszystko wiem ze zle mysle ze powinienem sie skupic na tym co bedzie okej na tym co sie dzieje teraz a nie jutro o tym ze na pewno nic zlego sie nie wydarzy i tak dalej NIE POTRAFIE nie umie znalezc w sobie sily na to zeby myslec pozytywnie i sie nie stresowac!!!!!!!!!!! nie wiem jak do tego podejsc. juz sobie naszykowalem trzy tabletki propranololu zeby uspokoic serce i zeby jakos dac rade. na dzien dzisiejszy planowany wylot do brata na poczatku listopada wogole nei ma prawa sie odbyc. nie dam rady. ale bede walczyl i tak latwo sie nie poddam, bede walczyl juz walcze sporo czaus i jakos kiepsko mi to idzie..... nie mam pojecia jak to ogarnac trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć mam tak samo jak wy. Od 8 lat, nie potrafie się odprężyć, nie czułam radości i spełnienia. Jakoś funkcjonuję rodzice o niczym nie wiedza tylko ciągle ochrzaniają mnie za bałagan, który jest tym większy im większa maja lękowa depresja. Gdybym powiedziała mit mnie jako spokojnej osoby by runął- inaczej by na mnie patrzyli- a to by na mnie gorzej działało. KIedyś często wychodziłam na imprezy ale kosztem nasilonego lęku teraz sobie odpuściłam. U mnie konflikt psychiczny jest na tle seksualnym. Pracuje nad tym tematem. Kiedyś gdy byłam w gorszym stanie brałam Coaxil póżniej Fluoksetyne(wtedy tego nie wiedziałam jest przeciwwkazana przy lękach) ale to nie pomogło. Dodam, że jestem lekarką. Patrze na zdrowie całościowa. Myśle że są oba komponenty \'duchowo-psychiczne\' i fizyczne. Różny jest ich udział w zależności od osoby. Czytałam też wiele książek na temat duchowości i psychologii. Moje rady: -wzięcie odpowiedzialności za swoje życie, przestanie oglądania się na innych bo na nich mamy mniejszy wpływ nią na siebie złe nawyki nasilające lęk należy dostrzec i je przerwać (wiem coś o zapędzie autodestrukcyjnym-właśnie gdy to wiemy trudniej to przerwać) -lęki są czmś wyuczonym, tak nauczyliśmy się reagować, można się też tego oduczyć, to tylko nasze \'nadwątlone\' myśli próbujmy nie brać ich zbyt poważnie. --akceptacja włych nastrojów, to, że się za nie ganimi nie poprawia sytuacji -WIARA że z tego wyjdziemy - zdrowe myślenie na początku zderza się z negatywnymi myślami i powstaje \'dysonans nędzy\' jest to czymś naturalnym i przejściowym nie nalęży się tym zniechęcać. To mi pomaga, może i wam pomoże - zdaje sobie sprawe, że każdy znas jest inny. Trzeba znaleść klucz do siebie patrzeć co się sprawdza i tego się trzymać. Pozdrawiam was -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co cię spotka w najbliższym czasie zależy wyłącznie od Pana Boga....:) to przez co teraz przechodzisz, również jest dane przez Boga ... do ciebie należy tylko i wyłącznie decyzja co zrobić i jak rozwiązać dany problem, tzn. czy pojechać na skróty, czy pojechać obwodnicą, czy klaksonić na kogoś, czy kogoś przepuścić ... jeśli będziesz przepuszczał innych, inni cię będą przepuszczali, jeśli będziesz innym pomagał, inni ci będą pomagali ... czyli nie przejmuj się tym co będzie... zdążysz się tym przejmować jak się ewentualnie coś zdarzy ... a teraz się ciesz, że dziś jest następny fajny dzień ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×