Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agonia

ja a alkohol

Polecane posty

Wiecie dziewczyny jakie to straszne uczucie jak dla twojego faceta ktorego ardzo bardzo kochasz alkohol jest wazniejszy niz ty sama?;-( Mam juz dosc rywalizowania z alkoholem...jestem na przegranym miejscu pomimo ze mowi ze tak bardzo mnie kocha...to jednak zawsze wybiera wino...jak jest trzezwy to jets taki kochany a po pijaku okropny nienawidze go wtedy...nie wiem cio mam robic?;-( tak bardoz go kocham ale nie mam sil walczyc z alkoholem....Teraz juz rozumiem te wszystkie kobiety ktore pomimo ze pijany maz je bije caly czas trzymaja sie ich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __________
ja mam tak samo... ale powiedzialam "dosc" i postawilam go przed wyborem "ja albo picie".. wybral mnie... ale zobaczymy czy bedzie sie trzymal swojej decyzji.. wszystko sie okaze... Ja juz sie nie łudze, ale dalam mu szanse... Wystarczy ze raz zlamie swoja przysięge i to bedzie koniec.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówiłam tak samo
Też wybrał mnie, a potem znowu pił i wykręcał się, że umowa była inna, np. że przy mnie pić nie będzie. Ostatnio mówił, że całkowicie przestaje. Miesiąc nie pije, ale ostatnio jeo koleżanka nas zapraszała na picie i juz słyszałam o jakiejś dyspensie. Jak ktoś pije to chyba nie ma szans że przestanie... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.........
Wykończy albo ciebie, albo siebie. Ciebie psychicznie, siebie fizycznie. Wiem, że trudno z tego wyjść, na nic moje rady. Obyś spotkała kogoś, kto cie wyrwie z tych macek. Jesteś od niego i jego choroby uzalezniona. Wbudza w tobie mieszane uczucia, i litość i wściekłość, i potrzebe opiekowania sie nim i poczucie winy. Pamietaj wg alkoholika winni są wszyscy tylko nie on sam. On jest zawsze biedny, z problemami, z dobrym sercem i zraniona duszą. Ty masz byc jego podporą i jedyną uczciwą, wierną osoba w jego życiu. Szkoda tylko, że to wszystko gówno prawda. On lubi pić, a z ciebie wyssie całą radość życia, zabierze na dno razem ze sobą. W tym wypadku naprawde najlepszy jest klin klinem, bo zobaczysz jak może cie traktować normalny facet. Niestety potrzeba troche szczęścia, bo pojawił sie ktoś. Nie daj się jesli to możliwe. Pogadaj z osobami, które żyły z alkoholikami, a zdziwisz się, że słyszysz, to co mogłabyś sama opowiedzieć o swoim facecie. To szablon, od którego raczej nie ma odstepstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __________
mówiłam tak samo wiec czemu nie zakonczylas tego związku, skoro znowu pil? Ja powiedzialam, ze to bedzie koniec.. i zrobie to, jesli tylko cos wypije bez mojej zgody.... Wiem, ze to zrobie, bo juz zbyt duzo dawalam szans... Bedzie cierpiec.. ale wiem, ze potem bym cierpiala z nim jeszcze bardziej... bo skoro teraz nie moze spelnic mojej prośby to potem bedzie jeszze gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówiłam tak samo
Jestem, bo jeszcze nie pił. Dyspensy nie dałam... on zaczął coś o specjalnych okazjach, np. sylwester.. A ja, ze nie ma takich okazji, a w sylwestra to lampkę szampana może. Stwierdził, że woli wcale. Wieć póki nie pije jestem, zacznie, mnie nie będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.........
Kochane pomyślcie jeszcze o jednym...być może bedziecie chciały wyjść kiedyś za nich na mąż i co wtedy. Czy myslicie, że stare przyzwyczajenia w nowej sytuacji nie wrócą? Same wiecie jak związki zmieniaja sie po ślubie, wy macie dodatkowe zagrożenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __________
mówiłam tak samo aha, rozumiem.. wiec masz tak jak ja........ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __________
a ja......... myslalam o tym... wiem, ze jesli teraz nie potrafi spelnic mojej jednej, glupiej, malej prosby.. co co bedzie potem... potem bedzie jeszcze gorzej....... jak juz pisalam w innym topicu nie chce slubu, ale to nie znaczy ze nie chce z nim mieszkac...... ostatnio powiedzialam mu, ze skoro on pije, to ja nie dam mu dziecka.... bo ja nie chce dzieci, a on chce........ i jak przez pewien czas nie pil, to bylam sklonna za pare lat miec z nim dziecko, ale jak znowu wypil to mu powiedzialam, ze nie... ja tak bardzo nie chce miec dziecka, jak on lubi pic... wiec jesli on nie poswieci czegos dla mnie, to ja tez nie poswięce siebie dla niego... proste...... byc moze egoistyczne, ale nie bede mu ciągle ulegac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.........
Naprawdę nie wiem co ci napisać :-( Wiem, że ludzie wracaja do nałogu nawet po kilkuletniej przerwie. Są też tacy, którzy z tego wychodza, ale to przewaznie osoby, które musiały dotknąć dna, by sie od niego odbić. Inni uważaja, że alkoholikami nie są i w kazdej chwili moga ograniczyc picie. Złudne i nieprawdziwe. Nie wyglada to dobrze. Jesli dojdzie do tego dziecko... Sama wiesz, że po jakims czase ludzi nie łączy juz taka namietność jak kiedyś, nie sa w stanie poswiecić dla drugiej osoby wszystkiego... To otwarta furtka do tego by zapijać kłótnie, niepowodzenia, problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __________
a ja......... Wiesz, mi sie wydaje, ze on jeszcze nie jest alkoholikiem... ale wszystko do tego zmierza... narazie po prostu lubi pic, bo lubi smak piwa... Ostatnio mu powiedzialam, ze skoro lubi smak piwa, to niech pije sobie bezalkoholowe.. i ja i on bedziemy zadowoleni... Ale nie wiem czy tak zrobi..... Z jedenj strony nie chce go zostawiac z tym problemem, ale z drugiej, jesli on nie potrafi sie dla mnie poswięcic w takiej sprawie, to dlaczego ja mam poswiecac dla niego cale zycie............. "Sama wiesz, że po jakims czase ludzi nie łączy juz taka namietność jak kiedyś, nie sa w stanie poswiecić dla drugiej osoby wszystkiego... "... no wlasnie, a on juz teraz nie potrafi..... Ja narazie czekam... staram sie mu wierzyc, ze juz nic nie wypije bez mojej zgody, ale jakos nie przekonuje mnie to... wiele razy juz tak obiecywal, tylko ze wtedy nie powiedzialam mu, ze to bedzie koniec... a teraz on juz o tym wie..... Ja jestem na tyle silna, ze zakoncze tez zwiazek jesli mnie znowu zawiedzie... bede cierpiec, ale zakoncze to, bo nie dam soba tak manipulowac jak do tej pory....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.........
Smak piwa, taaaa Wiesz, alkoholik, to nie tylko ten uzalezniony od wódki. Znam kilka takich osób. Piwo pili latami, szczegolnie jeden, a potem okazało sie, że ma typowe objawy depresji alkoholowej. Alkohol pity czesto, codziennie zmienia obraz świata i sposób myslenia. Na poczatku poprawia humor, z czasem wpedza w coraz wiekszy dół. Picie zaczyna sprawiać coraz mniejsza przyjemność, bo nie poprawia samopoczucia, wiec pije sie po to, by to zapić po prostu. I tak w koło Macieju. Pułapka i tyle. A z czasem przestaje sie liczyć rodzina, dzieci, praca. Przy t5akim męzu wszystko bedzie na twojej głowie, bo on ci w niczym nie pomoże. Albo go nie bedzie, albo bedzie podpity, albo na kacu. To nie jest zycie o jakim marzy kobieta. Jeszcze jedno...pod wpływem alkoholu łatwiej tez o zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________
a ja......... ja to wszystko wiem i dlatego powiedzialam "dosc".... ze dluzej juz tego znosic nie bede.... Jesli od niego odejde (jak cos wypije nastpęynm razem), dam mu szanse na powrót, jesli wszystko przemysli i zda sobie sprawe co zrobil.. Ale szansa na powrót bedzie tylko jedna......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.........
Oby sie facet otrzasnął. Jesli tak sie stanie bądź silna i nie za szybko przyjmuj go z powrotem. On musi wiedzieć ile go to kosztuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________
a ja......... wiem wiem.. oczywiscie ze nie za szybko........ ;) musi sie troche postarac.. obym potem nie zalowala swojej decyzji i tego, ze jestem taka pewna siebie, ale mysle, ze nie bede......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.........
Nie jestes pewna siebie, tylko próbujesz byc rozsądna :-) Wiesz, żonami osób, które maja problem z alkoholem są przewaznie bardzo miłe, wyrozumiałe i ciepłe babki. Coś w tym musi być. Faceci wiedzą gdzie znajdą schronienie...oni to wiedzą, pamiętaj...potem często zmienia się to w kalkulację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczupak
Skad ja to znam. Moj ojciec pił 2 lata aż wreszcie pacnął główką o dno i wytrzeźwiał. Od marca nie pije i oby tak dalej. Natomiast koleżanko tobie dam dobrą radę: jeśli ktoś jest alkoholikiem to go nie interesuje żona/dziewczyna, dzieci, praca, dom. Interesuje go alkohol. Flaszka jest jego kochanką, z nią śpi i ją przytula do siebie a ciebie nie ma. Jaka jest rada? Na osobę uzależnioną działa wyłącznie wstrząs. Nie masz sił walczyć z alkoholem? On to widzi i wie to,jest mu wygodnie, bo wie ze zawsze jestes obok i moze sobie bezkarnie chlać. Co masz zrobić? Ja osobiście bym proponował ci rzucenie go w diabły ale w sposób kontrolowany, jesli sie opamieta to zacznie do ciebie wydzwaniać i błagać o powrót. Więc wróć ale czasem nie daj sie wrobić w słuchanie tekstów typu "obiecuje ze skonczylem" itp. Alkoholik lubi obiecywać i kłamać w żywe oczy. Po prostu patrz czy wciela słowa w czyn. Jesli nie chcesz go rzucić bo brak ci odwagi to za kazdym razem kiedy jest pijany masz wyjsc z domu. Niech gnije samemu, niech na siebie narzyga, zrobi pod siebie, niech zobaczy jak robi z siebie rośline. Twój płacz,błagania nic nie dadzą. Jesli go rzucisz a on dalej bedzie pił to współczuj kazdej nastepnej która sie z nim zwiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja go prosze błagam płacZe histeryzuje a nawet poniżam się krzycze wpadam w szał raz doprowadził mnie do stanu takiej histerii ze przyjechalo po mnie pogotowei bo nałykałam sie zadużo tabletek na uspokojenie przez niego mam nerwice cała sie telepie i niemoge złapac oddechu Tne sobie ręce....to wszystko przez niego a on uważa że to moja głupota że łyknełam tabletki że się pociełam a to że niemoge oddychać to mowi na to\"po huj sie tak przejmujesz\"...on niedosyc ze od 8lat pije a ma 22lata to jeszcze przez dlugi czas bral psychotropy i teraz ma strasznie zryta banie wogole sie z nim dogadac nie da....Obiecał mi ze niebedzie pił niepił 2 dni tzn pił ale w małych ilościach kiedy napił się duuuużo zaczełam na niego krzyczeć ze mnie oklamuje i przypomnialam mu o jego obietnicy to wydarl sie na mnie powiedzial ze nic takiego mi nieobiecywal tylko ze bedzie malo pic a przeciez niejest pijany pomimo ze wypil z 4wina bo sie niekiwa (choc w miejscu tanczy ustac niemoze) i wszystko pamieta.....Najgorsze jest to ze kiedy jest pijany i drze sie na mnie wyzywa mnie to on na nastepny dzien tego niepamieta a jego slowa mi zostana w pamieci na długo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________
agonia co Ty jeszcze z nim robisz? zacznij szanowac sama siebie, a wtedy on takze zacznie to robic.. nie gódź sie na takie cos.. dlaczego sie na to godzisz? boisz sie zostac sama? myslisz ze juz nikogo nie znajdziesz? czemu z nim jetes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jets prosto powiedzieć \"RZUĆ GO\" ja go zbyt kocham i mam nadzieje (moze złudną) że naprawde przestanie pić....pomału się wykańczam trace siły Kiedys byłam bardoz wesolą i usmiechnieta dziewczyna a teraz jestem cieniem siebie....podkrazone oczy od placzu i wogole...a najgorsze ejst to ze ja tez zaczynam z nim pic tanie wina...wsumie od 3mies niebylo dnia w ktorym bym sie nienapila kilku bań....zawalilam szkole na chacie mam przejebane bo oczywiscie wracam pozno bardzo bo tak pozno wlansie pijemy zaczyna sie rano sepienie a konczy sie w nocy...odkad z nim jestem niespedzilismy razem sami zadnego dnia...kazdy dzien wyglada tak samo ja on i jego kumple na rynku sępimy pijemy sępimy pijemy...przebywam w towarzystwie ludzi szczerze mowiac obskurwialych lubie ich sa smieszni i wogole ale to jak oni poprowadzili swoje zycie na jakim dnie sa to dla mnie jest załosne...mieszkaja na klatce schodowej sa brudni pija zygaja pod siebie sikaja w gacie spia na ziemi czasem na wlasnych zygach...nie to jest straszne ten widok mnie przeraza...moj chlopak ma dom i wyglada przyzwoicie ale to tylko kwestia czasu...juz ja zaczynam miec opuchniety ryj tak jak on...niewiem cio robic...ja umre bez niego ale przy nim tez umre Mam dopiero 18 lat chce sie bawic cieszyc czerpac radosc z zycia a czuje sie jak stara baba ktora niema sil na nic nawet na to by sie usmiechnac....;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________
agonia ale ja wiem co to znaczy miec chlopaka ktory pije... i wiem, ze latwo sie mowic "rzuc go", ale ja powiedzialam to sama sobie takze i zrobie to jak bedzie trzeba...... Ja tez kiedys z moim chlopakiem pilam tanie wina, ale ja umialam przestac..... on nie... on sie przezucil na piwo i pije nadal..... Ja przez to w domu mialam źle, szkole tez zawalalam.. ale ja potrafilam powiedziec"stop", moj chlopak nie.... A myslisz, ze jak bedziesz pic z chlopakiem to bedzie jeszcze lepiej? ze wtedy zacznie liczyc sie z Twoim zdaniem? ze wtedy bardziej bedzie Cie kochal i szanowal? Wręcz przeciwnie... Myslisz, ze ja nie kocham mojego chlopaka? Ze latwo jest mi go zostawic... Kocham Go i bedzie mi bardzo ciężko, ale szanuje sama siebie i nie dam sobą tak pomiatać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie przeczytałam to co napisałam powyżej... Kurde kazdym zdaniem sobie sama zaprzeczam wszystko co mowie jest sprzeczne poprostu nie mam odwagi go zostawic ale z drugiej strony niemam sil byc z nim dalej wiem ze zasluguje na kogos lepszego kurde mam taki mentlik w glowie gdyby nie to z eon na trzezwo jest taki kochany to bym go zostawila zbieram w sobie sile by go zostawic bo jak tak dalej pojdzie to kiepsko sobie wróże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz cio...jak zaczynalam z nim byc wiedziala w co sie pakuje bo wiedzialam z epije....mnie huj obchodzi ze on pije niech flaki wypluje gowno mnie to obchodzi mnie tylko wkurwia to z eon po pijaku mnie zle traktuje ja sie go czasem boje ale nieze mnie uderzy wsumie wolalabym by mnie skrzywdzil bijac mnie niz to jak mnie slowami krzywdzi.... on niemoze pic piwa bo ma celiake moze tylko wino pic a wiesz jak tanie wina naleweczki ryją beret masakrycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________
agonia Wiem, ze nie masz odwagi go zostawic.. ja to doskonale rozumiem..... i wiem tez ze nie masz sil z nim byc... "wiem ze zasluguje na kogos lepszego "... no wlasnie... ja wiem, ze Ty to wszystko wiesz....... i wiesz tez, ze bedzie jeszcze gorzej.. ale wiem tez, ze trudno jest podjąc tą ostateczną decyzje.. Ale czy warto marnowac sobie zycie dla kogos takiego? Warto sie poświęcac? Moj jest kochany na trzeźwo i po pijanenu tez... zawsze jest kochany... i tez mi go trudno zostawic... Ale nie mam zamiaru za pare lat męczyc sie z alkoholikiem.. A byc moze jak ich zostawimy teraz, to zdadzą sobie sprawe co jest dla nich wazniejsze,my czy picie...... I moze wlasnie w ten sposob oduczymy ich picia, a nie placzem, krzykiem, proszeniem... Ja tez to robilam i to nic nie dalo... bo oni ciągle wiedzą, ze bez względu na wszystko my przy nich będziemy.. Ale dosc tego!!! Ja nie bede znosic takiego zachowania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________
agonia wiem cos o tanich winach, bo sama je kiedys pilam... i wlasnie bedąc pijana poznalam mojego chlopaka... i wiedzialam takze, ze on lubi pic... jak jechalismy razem autobusem do szkoly to zawsze pil piwo..... Ale ja myslalam, ze dla mnie sie zmieni... ze jak bedzie mial mnie to piwo nie bedzie mu potrzebne... ale mylilam sie... wiele razy mnie zranil tym, ze wybral piwo niz mnie... Wiele bylo o to klótni...... potem juz bylo dobrze, juz myslalam, ze sie zmienil.. ale znowu sie zaczęlo... jaka ja bylam glupia, ze uwierzylam w jego zmiane.. i dlatego teraz powiedzialam: dosc tego...!!! Ty tez bądź silna, a zobaczysz ze jest wiele facetow na swiecie ktorzy bedą dla nas dobrzy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja .............
agonia Ty go tak kochasz czy boisz sie zostac sama? Czasem ta granica tak sie zaciera, że sami nie umiemy jej dostrzec. To co napisałaś jest już takim kanałem, że powiem tyle, skończysz tak samo, albo gorzej jesli nie odejsdziesz. Reszta nalezy do ciebie. Powiedz mi co on ci takiego daje? Czy ty możesz na niego liczyć, czy jestes tylko po to by miał sie gdzie przespać i zwymiotować. Ty to nazywasz miłością? Jest mi najpierw żal takich kobiet, a potem mam ochote je stuknąc w czolo by sie opamietały. Wyladujesz albo w psychiatryku, albo na chirurgii jak cie uderzy, albo na intensywnej terapii jak znowu cos sobie zrobisz. Moje gratulacje...byle bił, byle pił, byle był. Idx na jakas terapię, bo cienko to widzę. A jeszcze ci powiem, że ty mu stwarzasz przez zaniechanie doskonałe warunki do picia. Jesli nie wypieprzysz go ze swojego zycia i domu zrobisz krzywde i sobie i jemu. Pieprze taką miłość. Nie bede cie głaskac po glowie, bo to nie zaskutkuje, tak jak w jego przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerner
JA też pije tylko piwa.JAk na razie wypiłem 12 piw od początku lipca do dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co
NIE LUDZCIE SIE ALKOHOLIZMU SIE NIE WYLECZY ALKOHOLIKIEM JEST SIE CALE ZYCIE IM WCZESNIEJ ZDACIE SOBIE ZTEGO PRAWDE TYM LEPIEJ ONI MAJAC WYBOR WY ALBO ALKOHOL WYBIORA TO DRUGIE I JESZCZE WAS ZA TO OBWINIA MOWIAC ZE GO SPROWOKOWALYSCIE POSZUKAJCIE SOBIE KOGOS INNEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka78
jakby mi facet powiedzial: ja albo alkohol - rzucilabym go!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EE
porozmawiaj z jakims fachowcem od uzaleznien, jest cos takiego jak "syndrom wspoluzaleznienia", nie ma wiele wspolnego z miloscia, chociaz osobie nim dotknietej wydaje sie, ze wszystko co robi plynie z uczucia. trudno z tego wyjsc. tak jak alkoholikowi przestac pic. ale trzeba. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×