Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jula3

porzucone kochanki

Polecane posty

Gość agucha36
ja wczoraj wyszłam z koleżankami na ,,piwko,, jedna z nich zmienia pracę więc była okazja....zwyczajnie się spiłam ,w połączeniu z lekami na depresję mieszanka wybuchowa...niestety spiłam się na smutno,uryczałam sie ,,po pachy'' a po powrocie do domu o 1 ,zebrało mi się na szczerość ........powiedziałam o wszystkim mężowi.......o tym że czułam się zakochana,że byłam szczęśliwa,że go nie zdradziłam.............moje zdziwienie było wielkie,powiedział; wiedziałem,przeczytałem kiedyś meila.........on nigdy nie był ciebie wart,nie walczył o ciebie wtedy -liczyłaś ze teraz zawalczy o ,,was''? podbudował swoje ego twoim kosztem,dobrze ,że nie zapłaciłaś takiej ceny jak ja ,to wszystko z mojej winy.....wierzyłem,ze sie otrzasniesz z tego.................nie wiem czy dobrze zrobiłam,nie wiem jak to wpłynie na moje życie,ale jest mi lżej...........mąż ma dziś dyżur w pracy i nie wiem jak spojrzę mu w oczy na trzeźwo.........przysłał mi z pracy email -,, http://www.youtube.com/watch?v=L_EqOiKAowE ''.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agucha36
zwyczajnie się boję,cóż postawiłam wszystko na jedną karte i może będzie tak jak napisał kiedyś BYŁY ze nie bede,ani z tamtym,ani z mężem......chociaż wczoraj na swojego meża spojrzałam inaczej............w meilu był dopisek -czekam na taka dedykacje od ciebie ...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były
agucho - o tym pisałem, dałaś mężowi prawo wyboru i myślę,że on już wybrał... wybrał CIEBIE .. własne złe doświadzcenie pozwoliło mu ćię zrozumieć... jeżeli oboje tego chcecie to teraz może być tylko lepiej. Tamten... wybazc to zwykły egoistyzcny"ćwok", nędza w spodniach-niestety jest takich wielu. Wybazc,że byłem dla Ciebie nadto surowy-Twoja postawa w tym całym"bałaganie" jest jednak godna szacunku- masz go odemnie..... niestety nie dotyczy to ani milacik ani małej czarnej, trzeba znać granice nawet w podłości.... życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość botwin
Agucha- jestem dumna z Ciebie:). Zobaczysz jeszcze będzie przepieknie:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milacik
No Agucha....zaskoczyłaś mnie.pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milacik
Ja znam swojego męża i wiem,że nie mogłabym mu nic nawet wspomnieć o tym.A tak w ogóle to nawet bym nie mogła wyjść sobie tak z koleżankami na piwko i wrócić o 1wszej....:( może to i dobrze,bo niewiem co ja bym zrobiła jak bym się zwyczajnie spiła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milacik
powoli pierwszy dzień mija bez niego ...ciężko bo ciężko ale jakoś żyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agucha36
....ja z siebie taka dumna nie jestem...co to za odwaga po ,,kilku głębszych,, powiedzieć prawdę......nie mniej jest mi naprawdę lżej....mąż mnie zaskoczył swoją reakcją......wczoraj jak wrócił tylko powiedział ;wrócimy do tej rozmowy,ale dziś wekend cieszmy się sobą i dziećmi ,nie myśl o tym wszystkim.........chciałam mieć tę rozmowę już za sobą,ale rzeczywiście nie było do niej warunków,przyjechał popołudniu syn,bo studiuje w innym mieście, domowe zamieszanie-pranie-gotowanie itp.......wieczorem leżąc w łożku przytuliłam się do męża wreszcie tak szczerze.....obiecallismy sobie że zwolnimy tempo,postaramy sie częściej być razem...od listopada przestaniemy brać dyżury(okazało sie ze robiliśmy to nie dla pieniędzy tylko żeby uciec z domu),może uda nam się gdzieś pojechać na 2-3 dni .....chcę wierzyć ,że się uda nam dogadać........niestety ,,z tyłu głowy" wciąż jeszcze siedzi myśl o tamtym....wiem okropne ,ale nie da się wszystkiego zapomnieć tak szybko......... do byłego-dzięki za słowa i tamte gorzkie lecz prawdziwe i te dające wiarę ,ze tylko ,,krowa nie zmienia zdania'' dzięki..........nie oceniałabym tak ostro milacik i młodej czarnej,nic nie jest w życiu proste,mnie ,, było łatwiej'' bo ja nie widziałam go codziennie,bo nie łączyła nas fizyczność...........wierzę,że milacik stanie teraz na nogi,on wyjechał - ma szansę......trzymam za ciebie kciuki milacik....ja zaczynam nowy etap mego życia,nie bez obaw,cóż będzie co ma być............http://www.youtube.com/watch?v=L5BSJ6zG45U

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milacik
Agucha,to dobrze,że się stało u Ciebie tak a nie inaczej.Zobaczysz teraz pójdzie wszystko dobrze.Wiesz ,aj zostawałam po godzinach w pracy,może nie dlatego,żeby uciec z domu,ale żeby być z nim jak najdłużej.nie wiem jak to się dalej potoczy.całą noc nie przespałam,ale co tam.żyć trzeba dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były
Oj agucho , agucho.. tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono- tyle wiemy o innych na ile się sprawdzili,szczególnie w ekstremalnych warunkach- a przecież twój mąż w takiej sytuacji był- wiedział, wyobraż sobie co przeżywał, co działo się w jergo głowie i sercu.. potrafisz jesteś mądrą kobietą. Czuł się winien , daleko mu do egoizmu.. masz teraz skalę porównawczą obu mężczyzn, do jakich wniosków dochodzisz? Wiesz,że po latach więzi małżeńskie opierają się głównie na zaufaniu i lojalności, miłość jest inna- nie ma tych cholernych motyli ale czy przez to jest gorsza? czy można trud wspólnych lat, szacunek przeciwstawić euforycznemu stanowi "zakochania z motylami" przecież to też z czasem minie i co nam zostaje?-najczęściej zgliszczapoczucie zmarnowanego życia, często wsyd, rozpacz, beznadzieja( to wnioski po czasie mojej ex). Wnioskuję, że oboje z mężem chcecie razem iść dalej, razem się zestarzeć- razem dacie radę, szczerze Wam tego życzę -masz mądrego i przyzwoitego męża(choć zbłądził- zapłacił za to) Ty też zbłądziłas nijako rachunki się wyrównały, oboje wiecie co możecie stracić- razem dacie radę.. może już być tyko lepiej - powodzenia. Co do pań o których pisaliśmy, to mój szacunek zgubił się gdzieś w pokojach hotelowych, mieszkaniach pod nieobecność wspómałżonków, czy innych miejscach-bez znaczenia, w byciu na kiwnięcie palca, w oszustwach,mataczeniu braku asertywności, "szmaceniu niby najbliższych" ale to tylko moje zdanie (choć dobrze wiem co czuje niby najbliższy-jak wreszcie się dowie ,częstp po czasie,przez przypadek,różnie), zdanie anonimowej osoby- nie ma potrzeby przejmowania się tym- przejmować te panie się będą lak g...no wypłynie- zwykle za póżno aby cokolwiek naprawić(nie do zniesienia fizyczność) ale to ich wybór i to nie los im to zgotował-lepiej spojrzeć prawdzie w oczy choćby dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muf37
byly, jak to wszystko przetrwales? a dzieci? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milacik
A mi jakoś pierwszy dzień w pracy bez niego przeleciał.wdałam się w wir pracy:) nie było jego,więc już nie szukałam go wzrokiem,nie zwracałam uwagi na niego,co robi,na kogo patrzy itd.bo wcześniej chyba tym miałam uwagę zaprzątniętą.Także jeden mały plusik:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja Patrycja
Drogie dziewczyny, potrzebuję Waszej pomocy,Waszego zdania.... Miałam Kochanka,było cudownie,ale z pewnych względów nam nie wyszło..... rozstaliśmy się w miarę w dobrych stosunkach. Po wszystkim on próbował coś jeszcze odbudować ale z mojej strony był ciagle kosz. No i facet walnął focha, chyba moją odmową uraziłam jego zasr*** dumę, męśkość,instynkt łowcy czy jak? Skoro ja nie chcę to przyjął strategię zniszczenia mnie. A że pracujemy razem i jest na wyższym stanowisku niż ja (ale nie szef ;) ) okazji ma ku temu wiele,zadaje kłopotliwe pytania na prezentacjach, prowadzi gry słowne,w których i wyszczekana ja przegrywam.... Jest bardzo dobrym kumplem szefa i ma prawo głosu w różnych sprawach dotyczących firmy. Doszło do tego,że dostałam wypowiedzenie od szefa,bo redukują etat... Nie wierzę w to, pracowałam 6 lat i nigdy nie było mowy o redukcji mojego etatu!!! wiem,że maczał w tym swoje palce,po prostu czuję to... powiedziałam dość! Przez pół roku przyjmowałam upokorzenia, złośliwości z jego strony.... mam ochotę sie odgryźć teraz ja. Nigdy nei byłam mściwa ale coś juz we mnie pękło..... Mam ochotę zadzwonić do jego żony i jej o tym opowiedzieć, jaki on jest, albo zawieźć jej do pracy wszystkie prezenty które od niego dostałam.... albo chociaż napisać na nk, bo ma tam konto sama nie wiem... miotają mną teraz różne uczucia... mam zniszczone życie.... i nic nie mam do stracenia, bo wszystko co miałam juz straciłam..... Pomóżcie mi.... moze pocieszcie.... sama nie wiem czego chcę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm tak się własnie konczą romanse w pracy :O Moze warto powiedziec mu o tym że jak nie uspokoi się w pracy i nie da ci luzu to jestes gotowa na otwartą walkę :P Moze zmądrzeje i odpusci:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhfdghsers
czytam te wasze historie i prawdę mówiąc chyba Wam nie współczuję. przykre,że Was to spotkało. ja z kolegą z pracy też pisałam sobie smsy dla żartów.chciałam ładnie wyglądać dla niego.on mi się bardzo podobał ale wszystko miałam pod kontrolą. tak szybko jak się zaczęło tak szybko się skończyło. nie wyobrażam sobie ciągnąć czegoś co by nie miało przyszłości. po drugie tez jestem po zdradzie mojego męża .było to skok w bok ale kontynuował znajomość przez smsy i pisał do niej jakies 2 tyg.zdusiłam to w zarodku. jak z nim rozmawiałam potem robił to dla zabawy podły to fakt ale nie jest mi jej żal. i tak samo pewnie potraktowali Was ci wasi faceci.jakaś odskocznia,adrenalinka ale nigdy przenigdy nie pomyśleli o Was poważnie. cos tam w małżeństwie źle się zadziało i pach nawinęłyście się i byłyście świetnym środkiem zastępczym. gdyby żony o was wiedziały czułyby się jeszcze gorzej bo jednak więcej ich łączy jak dzieli tylko wy się pojawiłyście i w buciorach wlazłyście im w życie. podłe jest to z waszej strony.o ze względu na żony i na waszych mężów. jak wam tak źle i rutyna was dopadła czemu nie daliście szansy swojemu małżeństwu? czemu nie wysiliłyście się ,żeby obudzić to wszystko co było parę naście lat temu? tak trudno zaskoczyć męża ? tyle ile dajemy tyle dostajemy. mój tez się zabawić chciał bo rzeczywiście byłam oschła ostatnio ale miałam powody a on ze mną nie porozmawiał i nie dał mi szansy tylko zabawił się z jakimś "mopem" i szykował sobie grunt do dalszego flirtowania.co za bzdury on jej pisał jakie kłamstwa i tak jest tez w waszym przypadku tylko same się oszukujecie,że oni was kochają. powiedzą ,że pięknie wyglądacie,to czego wasi mężowie wam nie mówią a wy już się rozpływacie. wy jesteście naiwne dlatego cierpicie ale to jest właśnie kara za mącenie w głowach tym facetom . ja pisząc wtedy z tym kolegą tak właśnie o tym myślałam.śmiałam się z tych jego kłamstw i dlatego nie wplątałam się w coś tak beznadziejnego a facet był wart grzechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam Twoją wypowiedź "jhfdghsers" po pierwsze widzę, że lekko się zagubiłaś w całościowym sensie. Po drugie brakiem szacunku jest nazywaniem kogoś "mopem" gdy Ty sama brałaś udział w "firmowym flircie" - jakkolwiek z resztą to brak szacunku do człowieka (ale jesteśmy w internecie - anonimowość nam przecież pozwala). "po drugie tez jestem po zdradzie mojego męża .było to skok w bok ale kontynuował znajomość przez smsy i pisał do niej jakies 2 tyg.zdusiłam to w zarodku. jak z nim rozmawiałam potem robił to dla zabawy podły to fakt ale nie jest mi jej żal.i tak samo pewnie potraktowali Was ci wasi faceci.jakaś odskocznia,adrenalinka ale nigdy przenigdy nie pomyśleli o Was poważnie." jaką masz pewność, że Ciebie nie okłamał??? Ilu mężczyzn mówi takie słowa dla świętego spokoju a nadal robi co innego. "Środek zastępczy"??? Po co go szukać jak w małżeństwie jest dobrze. No chyba, ze to jego nie pierwszy taki wyskok? 2 tygodnie i zdusiłaś to w zarodku - a skąd wiesz ile to wcześniej trwało? Nie chcę Cię oceniać, ani nikogo innego, ale moze nie warto tak publicznie nikogo od "podłych mopów z brudnymi buciorami" wyzywać skoro samemu ma się lekko przybrudzone podeszwy?? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym szkoda, że to zawsze "mopy" i "niewierny małżonek" są winni - jedne, bo czyhały na męża, a on bo nie porozmawiał...a może chciał, a nie dałaś mu szansy??? A drugiej strony czemu Ty z nim nie porozmawiałaś, o swoich powodach "oschłości", może jakby wiedział inaczej by się wszystko potoczyło? Nie znam Twojego konkretnego przypadku, ale to mi się nasuwa, po tym co napisałaś. Poza tym kto nie chce być kochanym?? Nie należy może od razu robić z tego pośmiewiska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olosaoaoa
jhfdghsers doskonale Cię rozumiem...mój mąż mnie też niedawno zdradził...czuję złość jak Ty!!! A macie dzieci? My tak prawie dwuletniego chłopca i chłopca w II klasie szkoły podst. Dobrze że to ukróciłaś. Mi tez powiedział, że to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdddddd
pffffffff a czemu komus mialoby byc zal porzuconych kochanek? niemoralne szm aty. "my tez cierpimy"- i bardzo dobrze!!! moze sie czegos nauczycie w tych pustych lbach. i mam nadzieje ze pojdziecie do piekla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agucha36
i w tym piekle spotkamy ,,WAS ŚWIĘTE ŻONY'' ...........ludzie co wy piszecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhfdghsers
może i moje buty też są przybrudzone ale on nie był żonaty to po pierwsze . po drugie wiem co pisał bo czytałam te smsy ( nigdy nie podejrzewałam,że mój mąż ma taką wyobraźnię) ubawiłam się (na pewno nie uwierzyłabym w takie bajki) .wiem ,że nie trwało to wcześniej i ,że się skończyło na 100% nie będę opisywała jak to sprawdziłam ale jestem pewna. zresztą ten mop mieszka 200 km od nas. luminescencja może i mogłam rozpocząć tą rozmowę ja. nie przeczę,próbowałam półsłówkami nie docierało.może byłam za mało stanowcza.może rzuciłam coś tam w przelocie a do niego nie dotarło.pewnie gdybym wiedziała,że coś takiego może się wydarzyć inaczej bym postąpiła. olosaoaoa mamy dwoje dzieci i mnóstwo planów i jak się o tym dowiedziałam myślałam ,że go zatłukę. płakał,błagał i prosił. dałam szansę. ale jestem jeszcze bardziej czujna. i jak czytam te posty to tak sobie myślę czy przypadkiem nie ma wśród nich tej lampucery :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olosaoaoa
A nie boisz się czasem że to się stanie jeszcze raz? Ja się zastanawiam :( Mówisz, że jest daleko (od niego to wiesz), ale moze z inną? Kurcze ciężko tak do końca teraz ufać :(? A w jakim wieku macie dzieci? Nie boisz się że to na nie jakoś wpłynie, bo ja czasem tak? Nie jestem może z siebie dumna ale czasem go sprawdzam a Ty? Złoszczę się i jest mi źle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhfdghsers
moje dzieci mają 13 lat i 9 m-c. boję się oczywiście ale nastraszyłam go równo. po tyg.poszłam do ginka bo musiałam jak wróciłam to powiedziałam mu,że zaraził mnie jakimiś bakteriami i kazałam mu brać jakieś leki. tak był przestraszony ,że hej. wcinał i miał wyrzuty.wiem że drugi raz żadnego mopa nie tknie bo bedzie bał się o swoje zdrowie i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhfdghsers
dzieci moje o niczym nie wiedzą a oczywiście,że go sprawdzam. trzepię mu komórkę ,bilingi jak nie znam jakiegoś nr.to dzwonię i sprawdzam kto odbiera, on wie że jakis czas musi to potrwać. trudno.jaqk nie wytrzyma ciśnienia to trudno. musi płacić za swoje błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olosaoaoa
No to faktycznie :) nastraszyłaś go. Ale to jak się dowiedziałaś o tej kobiecie? U mnie było tak, że poznali się na jakimś wyjeździe służbowym - przynajmniej tak on mówi. Ale takie małe dziecko macie i jemu się na skoki w bok zebrało? Czasem tego nie rozumiem. W sumie my też mamy małego syna. A jak ten 13-latek nic nie zauważył? Oby nie to trudny wiek dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olosaoaoa
ale sprawdzasz go tak otwarcie? On o tym wie? Mój by pewnie od razu raban podniósł! No to dobrze ze dzieci chociaż nie wiedzą. A długo już jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhfdghsers
jesteśmy razem 18 lat w sumie. sprawdzam go oficjalnie. a domyśliłam się bo zaczął nawet do łazienki chodzić z tel.i wtedy ukradłam mu komórke i się wydało,potwierdziły to bilingi dlatego wiem ile to trwało. kupiłam też drugi numer i napisałam do niego jako ona ,że niby specjalnie tylko dla niego ,żeby "żona " się nie domyśliła. odpisał mi,żebym się odczepiła. a Twój miał jednorazowy skok czy trwało to dłużej.spotyka to babsko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olosaoaoa
Niby mówi że to jednorazowo i jak czasem sprawdzam jego telefon i maile to nic nie widzę, żeby wskazywało na to że kogoś ma. I chyba ta kobieta już nie ma z nim kontaktu, ale wiesz 100% pewności nie mam - bo jak tu teraz mieć. W sumie ona aż tak daleko nie jest od nas jak ta Twoja. A to skoro aż 200 km to jak dorwała Twojego męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhfdghsers
ON ją dorwał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olosaoaoa
a jeśli dzwoniłaś do numerów z bilingów z nią też gadałaś? Po postach wydajesz się być odważniejsza ode mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×