Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matka_54

Moja córka chyba mnie nienawidzi - pomóżcie!

Polecane posty

Gość do autorki od corki tyrana
Present-gratuluje podejscia,fajna mama musisz byc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertuś1231
Można by powiedzieć, iż jestem w podobnej sytuacji jak córka autorki. Z tym że mój ojciec to dodatkowo alkoholik, a ja mam 19 lat. Z tego wszystkiego co dzieje się w domu nie zdałam semestru na studiach i tu jest dodatkowy koszmar. Nie macie pojęcia co czuje taka osoba jak ja, lub w podobnej sytuacji. Nie mam z kim porozmawiać, zamknełam sie w sobie od tych wszystkich problemow i nie mam nawet przyjaciol.rodzice odebrali mi calkowicie poczucie wlasnej wartosci. niedawno umarla moja ciocia co dodatkowo zrujnowało sytuację tutaj.. nie moge sie wyprowadzic bo nie mam gdzie, nie mam na to srodkow. ja sie wcale corce autorki nie dziwie, musiala ratowac sama siebie przed takim wyniszczeniem. gdybym mogla stad uciec juz dawno bym to zrobila... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwi mnie określanie
córki autorki mianem bezczelnej , czy to że ma charakterek po tatusiu , a po kim ma miec ? Po sąsiedzie ? Miała pecha wychowywac się w domu w którym panował kult pana tatusia - nerwusa i bezczelnego chama który własne dziecko traktował jak przedmiot który mu zawadza i mamusi nie umiejącej własne dziecko przed despotą obronic.Teraz ogromne zdziwienie że córka potrafi się odciąc od chorej rodziny , potrafi byc samodzielna i zle reaguje na krytykę ze strony matki ? Matka jej nie wychowywała , była systematycznie tresowana a oczekuje teraz fali miłości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertuś1231
szczerze mowiac wolalabym aby ojciec mnie bil, rany sie moga zagoic i siniaki rowniez. plus to ze moze wtedy kjtos by mi pomogl sie stad wydostac.. a tak, wszyscy mysla ze wszystko jest ok, ze ja jestem nieukiem bo nie zdalam, ze powinnam byc szczesliwa. wiem ze inni maja gorzej, ale ile mozna zyc w takim czyms? przemoc psychiczna sieje we mnie takie spustoszenie ze nie wiem czy kiedys bede mogla byc normalna? mam nadzieje ze jednak uda mi sie stad wydostac i byc normalna kobieta, miec dzieci i cudowna ZDROWA rodzine..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SpokojnyRaptus
Prawie wszyscy bronicie córeczki:)....dobrze, powiem Wam coś. Jestem facetem, wiec byc moze mój pukt widzenia bedzie inny. U mnie, czy tez u nas była i nadal jest podobna, ale jak bardzo rózna sytuacja. Moze po kolei. Córka miała zawsze wszystko i to nie tylko (jak wiele osob sobie pomysli) jesli chodzi o strone finansową,, ale równiez była darzona ogromną miłoscią i nikt, nigdy nie wyrządził jej z naszej strony krzywdy...a jednak COS nie grało. Mieszkamy w USA, córka chodziła do prywatnych szkól, uczyła sie dobrze, ale wiecznie narzekała. Kiedy miała 13-cie lat, poszlismy na jej mecz w siatkówke, rozpłakała sie widząc ojca i matke na jej meczu. Nie chciała nas tam wogóle widziec, czuła wyrażną do nas niechec, Gardziła nami, nawet jej kolezanka podeszła do niej i powiedziała, ze jak mozesz tak traktowac rodziców? Lata mijały, córeczka rosła, potem skonczyła studia. My sie rozwiedlismy. Córka wpadła w narkotyki, była na krawedzi, ja wróciłem do byłej zony, probowalimy ponownie, nie bardzo to wyszło. Ratowalismy corke, potem jej ciąza, urodziła dziecko i to defintywnie (na szczescie) zahamowało jej dalszą degradację. Dzisiaj córka ma juz 30 lat i nadal mieszka z nami. Jej zachowanie jest wrecz karygodne, jest opryskliwa, ordynarna, niewdzieczna, zimna i wyrafinowana. Nie liczy sie z naszą opinią wogóle, a dziecko traktuje wyłacznie jako zabawke, nie poświecając mu wogóle czasu (ojca dziecka nie ma). Kiedy córka była jeszcze nastolatką, to ja próbowałem jej doradzic, ukierunkowac, pokazac, byc mentorem, ale jej matka zawsze deptała mój, jako ojca, autorytet. Kiedy ja wymagałem ładu i wzglednego porządku w jej pokoju, to matka twierdziła, ze moje metody to radykalizm i faszyzm. Ciągneło to sie latami, córka mniej i mniej miała do mnie szacunku. Dzisiaj juz nie wtrącam sie wogole do jej zycia, ale nie moge tez zaakceptowac tego, ze ona sama nie tylko siebie ciągnie w dół, ale probuje całe otoczenie wokól niej. Ma silną depresje, uwaza ze cały Swiat jest przeciwko niej. Miała juz kilka prac, w zadnej nie mogła sie długo utrzymac. Jej matka do dzisiaj po niej sprząta, gotuje dla niej, sprząta jej łazienke i jej pokój. Ja jestem zdecydowanie przeciwny takiemu (wg mnie) nadal destrukcyjnemu działaniu i wychowywaniu człowieka, ktory do nikogo nie ma szacunku, a darzy usmiechem tylko tych, co dają jej pieniądze. Matka argumentuje to, ze boi sie iż ona odejdzie od nasz i zabierze dziecko, które my bardzo kochamy. Czyja jest wina, czy raczej czyja była wina? Jakie (jesli wogóle) jest rozwiązanie? Pozdrawiam wszystkich z przepieknych Hawajów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem jedna z tych corek
nigdy nie sprawialam sama z siebie problemow. bylam dzieckiem z wpadki. ojciec pijak i awanturnik. matka na sile chciala siedziec przy nim i nie wybacze jej nigdy ze mialam takie a nie inne dziecinstwo, ze ona na to pozwolila...ze balam sie do do mu wracac. wyprowadzilam sie majac lat 20, nie pomogli mi w niczym. mam tylko szkole srednia, przez co niektorzy daja mi odczuc ze jestem gorsza od tych ludzi po studiach, ale i tak sie ciesze ze przynajmniej mam sie za co utrzymac i oplacic wynajmowana kawalerke. brat pomogl mi znalezc prace. teraz rodzice udaja oboje zgrana rodzinke. ojciec jak dla mnie moze zdechnac, zycze mu tego ze szczerego serca, a matce nigdy nie wybacze, ze nie zareagowala gdy dziala sie nam krzywda. ona jest dalej z nim i to jej wybor. szkoda ze mnie o wybor wtedy nikt nie pytal. droga autorko, bardzo dobrze ze cie corki nienawidza, bo ty zamiast nich wybralas oprawce i jeszcze sie glupio pytasz "to mam wybierac miedzy corkami a mezem?" Kretynko TY...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajaja555555
Po prostu ona Cię wini za to, że nic nie zrobiłaś, gdy ojciec się jak ostatni cham odzywał do niej. Nie dziwię się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika880708
Twoja córka raczej jest zagubiona. Mam 26 lat, zimnego ojca i uległą matkę. Podobnie do Twojej sytuacji. Przy kłótniach rodziców wyładowywałam swój gniew na mamie zamiast tacie prowodyra. Wiesz dlaczego? Bo ty go wchłoniesz. Nie oddasz, nie obronisz się. Było to łatwiejsze a podświadomy strach przed ojcem jaki wytworzyło moje dzieciństwo, uniemożliwiało mi ukierunkowania mojego gniewu na właściwą osobę. Widziałam, że nie ona jest winna, więc wolałam uciec do pokoju czy poza dom, by wypłakać czy wyładowac gniew, byle jej nie skrzywdzić. Mam dla Ciebie radę! 1. Znajdź pracę (jeśli nie masz) w gruncie rzeczy coś co Cię wciągnie 2. zajmij się w reście sobą, zadbaj o siebie, rozwiń pasję 3. Nie rozmawiaj w prost z córką, tylko subtelnie zacznij jej pokazywać, że ojciec i jego działania są przez Ciebie negowane. Staraj się być przy niej, jednocześnie trzymaj choc trochę jej stronę. Może kłutnia czy jakaś prowokacja pomoże jej oczyścić się z zalęgnionych emocji. Mi pomogło. Ojciec prawie złamał mi nos, bo wpadłam w biały szał. Ale powiedziałam co miałam na sercu. Córka przyzwyczajona do agresywnych i bezpośrednich poczynań czy uwag, będzie odpychać je z powodu nawet przekory. Ona sama musi stoczyć w sobie walkę o to czy Ci zaufać ale musisz jej pomóc, zmieniając przede wszystkim siebie! Ojciec jest raczej stracony. O ile nie przeprosi i nie spróbuje się zmienić ale to wątpliwe. Wiem, że może to co piszę to jakiś bełkot, bo piszę to po kłótni z ojcem. Wiem, że trochę spóźniona ale wiele osób to czyta i może komuś pomoże. w sumie nie mam komu się wygadać, więc pomaga i mi. Pozdrawiam Cię i mam nadzieję, że może już znalazłyście wspólną drogę albo będzie wam to dane. Monika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×