Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość euzebia

ANRY!

Polecane posty

Gość euzebia

czy ktos stosowal preparat Anry w leczeniu? jakie rezultaty odniesliscie? sa sprzeczne opinie co do tego preparatu , mnie zas interesuje wyleczenie grzybicy ukladu pokarmowego(jelita i jezyk) nie wiem czy sie zdecydowac, bo ponoc nie mozna podczas jego stosowania pic jakiejs tam wody mineralnej, a skoro dawke Anry bierze sie raz na pol roku to co? nie pic wody przez ten czas? i jak to sie ma do stosowania innych lekow, ktore juz zazywam w trakcie brania Anry , ?(citrosept,srebro koloidalne, magnez,probiotyk czosnek i oczywoscie dieta) dzialanie tego leku brzmi jak bajka,ale jezeli ktos juz sprobowal i pomoglo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość semka
stosuję preparat anry regularnie co pół roku od 3 lat,chorowałam na nowotwór i anry mi pomógł.wzmocnił odporność organizmu,działa rewelacyjnie na grzybki i wirusy pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ktos sie jeszcze odezwie
miło przeczytać pozytywne opinie - zastanawiam sie nad kupnem, z grzybami tez walczę ale ta cena... dziewczyny piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więcejrozumu
Poniżej zamieszczam artykuł zamieszczony na - stronie internetowej DZIENNIKA ZACHODNIEGO (http://www.dz.com.pl/?tekst,946). Nic DODAĆ - NIC UJĄĆ!!! RSS 7 września 2007 Diagnozy pani Marianny Prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu Zdroju zamierza wszcząć postępowanie przeciwko Mariannie I., która obiecuje wyleczyć ludzi z raka, a nawet AIDS. - Są poważne przesłanki, aby podjąć decyzję o rozpoczęciu śledztwa. W ciągu najbliższych dni zostanie podjęta decyzja - mówi zastępca prokuratora rejonowego w Jastrzębiu Zdroju, Adam Bezuch. - Trzeba będzie powołać biegłych, którzy pomogą ustalić, czy metody tej pani mogły narazić na niebezpieczeństwo jej klientów - dodaje prokurator. Marianna I. nie jest profesorem, a emerytowaną nauczycielką plastyki. Specyfiki przez nią sprzedawane nie są lekami, a mimo wszystko mają swoich nabywców. W jej niewielkim mieszkaniu w Jastrzębiu Zdroju setki osób chorych na raka zostawiają pieniądze, wierząc, że ratują się przed śmiercią. Kobieta twierdzi, że działa zgodnie z nauką doktora Anatola Rybczyńskiego, który wierzył, że przy pomocy jonów krzemu można wyleczyć pacjenta nawet z nowotworu. Działający na os. Przyjaźń w Jastrzębiu Zdroju gabinet terapii naturalnej Marianny I. oferuje na swojej stronie internetowej preparat ANRY skutecznie leczący AIDS, nowotwory, a także astmę, hemoroidy, żylaki, łuszczycę, grzybicę, miażdżycę naczyń, alergie, schizofrenię, depresję, autyzm, chorobę Parkinsona i Alzheimera. Starsza kobieta rozmawia chętnie, dopóki nie dowiaduje się, że jesteśmy dziennikarzami. - Zniszczyli mi życie - krzyczy kobieta. - Kto?! Dziennikarze i lekarze, którzy dla nich się wypowiadają. A wiedzy na temat naturalnych metod leczenia nawet nie mają! Ignoranci! Śmieją się z mojej lewatywy z kawy, kiedy to znana na cały świat metoda amerykańskiego lekarza. Lewatywa z kawy wspomaga usuwanie toksyn z organizmu. Niech książki najpierw poczytają, a potem biorą się za dyskusję ze mną - dodaje. Według niej, w leczeniu nowotworów istnieje obecnie kilka skutecznych metod alternatywnych, jednak nie mają one szans w zderzeniu z zaciekłą kampanią koncernów farmaceutycznych i ortodoksyjnej medycyny konwencjonalnej. - Ja nikogo do niczego nie zmuszam - tłumaczy kobieta. - Ludzie sami decydują, czy chcą skorzystać z mojej wiedzy. Moje preparaty mają stuprocentową skuteczność. Osobiście znam 260 potwierdzonych przypadków wyleczenia nowotworów naszymi preparatami. - Ale przecież pani także zarabia na sprzedaży swoich produktów... - zauważamy. - Nie będę już kontynuować tej rozmowy - ucina kobieta. - Najpierw proszę poczytać informacje z mojej strony internetowej, a potem dzwonić. Zobaczy pani ile tam ludzi mnie chwali - dodaje. I faktycznie... na jej internetowej stronie chwalą. Wyłącznie chwalą. Elżbieta z Warszawy pisze, jak to preparat ANRY zdziałał cuda w uzdrowieniu wszystkich członków rodziny, ale także... kota i psa. Gosia pisze, że preparat ANRY stosuje od siedmiu miesięcy jej tato chory na raka, a efekty są rewelacyjne. Sonia z Chorzowa pisze, że prześle Mariannie I. wyniki badań, świadczące o ustąpieniu choroby. Kim jest Marianna I.? - Ta co to na raka poleca lewatywę z kawy? - śmieje się młody mężczyzna na rowerze. - Pani! Co tu się działo! Wszyscy się za głowę łapali, kiedy wyszło na jaw, co ona tak naprawdę robi. Jedni wierzyli. Inni mówili, że to niemożliwe. Ona mnie przez tyle lat plastyki uczyła... Spokojna była, sympatyczna nawet. A teraz? Tak się porobiło... - dodaje młody mężczyzna. Witold Englender, właściciel niewielkiej galerii osiedlowej, pamięta, że 5 lat temu wystawiała u niego swoje obrazy. - Kiedy niedawno obejrzałem o niej jakiś telewizyjny reportaż, pomyślałem, że ona naprawdę wierzy w to, co robi - wspomina zszokowany mężczyzna. Ludzie na osiedlu mówią niechętnie. - Nie chcą gadać, bo sporo z nich dało się nabrać na te jej cudowne specyfiki. Bo jak tu się przyznać? Że człowiek głupi i babie się dał omamić i nic z tego nie wyszło? - mówi mężczyzna, który korzystał z usług Marianny I.. Nie chce się przedstawiać. - Bo kumple na kopalni śmiać się będą. Żem taki naiwny - dodaje. Do Marianny I. trafił po zawale. Bał się nawrotu, więc szukał pomocy gdzie się dało. - Dała buteleczkę jakiegoś cuda. Zapłaciłem chyba stówkę. Moim zdaniem to zwykła kranówa była - śmieje się mężczyzna. - Więcej do niej nie poszedłem. Wolę się u kardiologa leczyć. Chorej na nowotwór żonie pana Roberta ze Szczecina krzem miał uratować życie. - Udzielała się na forum onkologicznym, na które wchodziłem. Na każdą naszą wątpliwość miała wyuczoną regułkę - wspomina mężczyzna. - Wystarczyło wpłacić 100 zł i buteleczka z cudownym krzemem załatwiłaby zmartwienia. To była zwykła woda. Niczym się nie różniła od tej, której używamy na co dzień z kranu - dodaje. - A pomogło? - pytamy. - Pani raczy żartować - odpowiada. Ojciec Małgorzaty z Ostrołęki zachorował na raka płuc. Choroba zaszła zbyt daleko, nie pomogła chemioterapia, lekarze nic nie mogli zrobić. - Usłyszałam o krzemie. Nie pomógł. Tato zmarł - wspomina pani Małgorzata. - Marianna I. nie działa sama. Współpracuje z niejaką panią Tomczak z Wrocławia. Bezprawnie powołują się na metody doktora Rybczyńskiego. Naciągają ludzi. Jestem tego pewna. Przez nie straciłam też znajomą. Miała mięsaka. One wmówiły jej, aby absolutnie nie zgodziła się na chemię. Miał ją uratować krzem. Dziewczyna uwierzyła. Odstawiła konwencjonalne leczenie i zmarła. Dlatego mówię, że opowiadają bajki - dodaje z żalem. Zdarza się, że samozwańczy "doktor medycyny naturalnej" domaga się, by pacjent przerwał konwencjonalne leczenie w szpitalach. Tak było choćby w Klinice Pediatrii, Hematologii, Onkologii i Endokrynologii Akademii Medycznej w Gdańsku. Dr Elżbieta Drożyńska wspomina, jak kilkanaście lat temu u 12-letniej dziewczynki rozpoznano ostrą białaczkę. - Ocenialiśmy jej szanse bardzo wysoko. Byliśmy pełni optymizmu - opowiada dr Drożyńska. - Niestety, rodzice dziecka zdecydowali się na niekonwencjonalną terapię krzemem. Kiedy dziewczynka była już w stanie terminalnym, przywieziono ją do nas z powrotem. Było już za późno. Zmarła. Do dnia dzisiejszego nie mogę zrozumieć, jak można było ją na to skazać - wspomina onkolog. - To jest prowadzenie eksperymentów na żywych ludziach! ANRY nie może pomóc chorym, a dawanie im złudnej nadziei uważam za głęboko nieetyczne. Nikt nigdy nie przeprowadził badań laboratoryjnych nad krzemem, który mógłby leczyć ludzi z nowotworu - tłumaczy dr Drożyńska. Takich ludzi powinno się karać Prof. dr hab. n. med. Mieczysław Chorąży z Centrum Onkologii w Gliwicach jest zbulwersowany obietnicami, jakie swoim klientom składa Marianna I. - Od kilku lat obserwuję działania tych cudownych uzdrowicieli, którzy twierdzą, że krzem pomoże wyleczyć nie tylko nowotwór czy aids, ale nawet zlikwidować bóle menstruacyjne! To zupełne nieporozumienie! Otwieranie tego typu gabinetów okazuje się być łatwiejsze niż otwarcie zakładu krawieckiego. Chciałbym przestrzec. Krzem nie ma żadnych właściwości leczniczych, a ci którzy tak twierdzą, po prostu kłamią, chcąc w ten sposób zarobić na nieszczęściu innych. Takich ludzi powinno się karać- mówi twardo profesor Chorąży. Agnieszka Barzycka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MZU
Choruję na Raka złośliwego jajnika 2 lata, przerwałam chemioterapię i zażyłam ANRY. Objawy jakie występują u mnie są takie same jakbym dostała wlew chemiczny , bóle brzucha są bardzo mocne, jestem cala czerwona, ten cykl powtarza sie co dwa tygodnie. Nie biorę chemii więc co może powodować takie objawy kto jest w stanie mi to wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto jeszcze
coś dopisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MZU
Gdzie ci specjaliści od ANRY czy jest taki który odpowie na na moje pytanie. Dziwne,że taka prawie zwykła woda a czyni takie cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość engi
odprowiedz do semka z jakiego żródła miałes preparat anry, bo jak można przeczytac poniżej, to wciskają człowiekowi byle co. jeśli możesz podaj jakieś namiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgorzat
Nie jestem naukowcem, ale ostatnio dużo czytam na tematy chorób, i co do krzemu mam coraz pozytywniejsze zdanie , już w kilku pozycjach czytałam, że krzem to najważniejszy pierwiastek w organizmie człowieka, z powodu jego braku zaczynają się choroby, ale zafascynowała mnie książka pl. "Szkoła Zdrowia" w niej autorka bardzo dokładnie opisuje co to jest rak i w jaki sposób można sobie pomóc. A wierzę w to co pisze autorka bo gdybyśmy postępowali zgodnie z tym co ona pisze bylibyśmy zdrowsi, ale lekarze nie mogą popierać tych sposobów bo poszliby z torbami, a koncerny farmaceutyczne byłyby niepotrzebne, generalnie rzecz biorąc jak nie wiadomo o co chodzi to na pewno chodzi o pieniądze, dziś tylko ona się liczy. Już niejednej osobie mówiłam, zrób sobie lewatywę oczyść organizm, a potem czysty organizm zasil DOBRYMI vitaminami i minerałami, ale jak ktoś usłyszy lewatywa, to zdecydowanie wybiera garść leków -czyli chemii, ich wybór i będą chorować i umierać. Nic na siłę, wasz wybór, wygodniej jest wziąć garść leków, nie ma z tym dużo roboty, po co się wysilać i zaspakajać potrzeby organizmy. Pozdrawiam małgorzta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesolka
Moja mama po tym jak spróbowała już wszystkiego co medycyna konwencjonalna mogła jej zaoferować, zaczęła z Anry. Zwykle dzień później lub dwa bardzo wymiotowała. Objawy jak po chemii. Czy po zwykłej wodzie się wymiotuje???? - Pytanie retoryczne. Moja mama przegrała swoją walkę. Wymioty ją wykończyły, odmówiła jedzenia i coraz bardziej słabła, a wymioty nie dawały jej spać. Straciła siły i zupełnie zgasła. Po 2, czy 3 tygodniach wymiotowania non stop na brązowo. Podobno to nowotwór się rozpadał - tak twierdziła pani od Anry z Wrocławia. Natomiast podobne wymioty są jak rozpada się wątroba. Tylko, że u mnie w rodzinie było troche chorób wczesniej na raka i takie wątrobowe wymioty trwały u tych osób jeden dzień albo były jednorazowe. A nie 2-3 tgodnie non stop, tak, że miskę jedną podstawiało się, szło się wyrzucić zawartość drugiej i jak się wracało to tamta już była znowu zapełniona! Cuchnace strasznie. Promotorzy Anry mówią, że zbyt gwałtownie następował rozpad nowotworu, a że nowotwór był ogólnoustrojowy to nastapiło zbyt duże zatrudzie jadem nowotworowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znam tego leku. Stosowałe kiedys probiotyki calivita i polecam jesli wszystko jak piszą ci lekarze zastosujesz to efekt jest wyjebany. :) super sie poczuć zdrowym gdy grzyb daje spokoj. Co prawda nie dokończyłem kuracji i wrocil ale wiem ze ich rzeczy sa skuteczne. No ale ceny tez z ameryki... Wpisz calivita i czytaj zapisz sie do klubu za darmo a upust jest 30procent. Chyba ze Cie nie stac. Mozesz tez od lekarza wołać nystatyne to lek ale malo szkodzi w stosunku do efektów.to lek nowej generacji i dosc skuteczny jest i nie tak strasznie drogi. Inne jaki chemiczne to procz jednego to syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuki
Witam,nie wiem czy tu jeszcze ktoś zagląda ale potrzebuję pilnie pomocy.poszukuję ANRY KKRZEMU. Jeżeli ktoś może dać mi namiary na ten lek to bardzo proszę o pomoc mój meil sherma5@wp.pl.Serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tolex
Jak dlugo krzem ANRYpozostaje w organizmie? Czy ktos wie ? prosze o odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam , Anry zażylismy profilaktycznie 9 tyg temu, cała rodziną ( z małymi dziecmi włacznie). Ja , w glebi serca mialam nadzieje,ze pomoze mi na małopłytkowość,bo zakonczylam leczenie u hematologa, tak naprawde - z NICZYM...odesłał mnie, nie próbując wyjasnic czemu wciaż mam tak mało płytek krwi...(ok 79000)..nie zlecał dodatkowych badań...myslłam, ze tak juz musi byc ... O skutkach podania Anry musiałabym dużo pisać ...dzieci,jak i my-dorośli, przechodziliśmy różne dolegliwości- goraczka, anginy, kaszle, niesamowite wydzieliny z nosa , ropiejące oczy,bóle brzucha, ktore budziły mnie nocą i były nie do zniesienia... Niektore z objawow trwaja do dzis ..., czyścimy sie dosłownie wszyscy !!! U najstarszego syna , na glowie zaczelo złuszczać sie pewne nieduże znamie, którego górna warstwa razu pewnego jak gdyby nigdy nic, ODPADŁA..., niestety pojawiła sie nowa łuska na tymże znamieniu i znów odpadła kilka dni temu...( ktos mi powiedział,ze tak dzieje sie wlasnie po ANRY...) Znamie znów jest widoczne i znów z jednej strony robi się porowate...Bardzo sie boje o syna, czasem mam myśli, by iść do dermatologa, by to usunąć, ale jak pomysle , ze ponoć nie usuwa sie znamion, narośli , a Anry ma dprowadzić do "wyleczenia", to znów jawi sie dla mnie iskierka nadziei, ze tak wlasnie bedzie... Nie wiem czy słuszna moja decyzja z tym wlasnie znamieniem...? Dziś zrobiliśmy wszyscy badanie krwi . I jakie moje zdziwienie, jak odebralam popoludniem wyniki - MOJE PŁYTKI WYNOSZĄ 155 (norma 150-400) Jeszcze nigdy nie miałam takich wyników . Moje plytki są w normie!!!!!!!!! do tej pory nie moge uwierzyć...Bardzo sie ciesze:) Dodam,ze wszyscy mamy wzorcowa morfologie... Moim skromnym zdaniem, śmiem stwierdzić, ze ANRY działa , czego jestem dowodem...Żywię ogromną nadzieje,ze ochroni moje DZIECI ... w razie pytan, piszcie gg 91088

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam , Anry zażylismy profilaktycznie 9 tyg temu, cała rodziną ( z małymi dziecmi włacznie). Ja , w glebi serca mialam nadzieje,ze pomoze mi na małopłytkowość,bo zakonczylam leczenie u hematologa, tak naprawde - z NICZYM...odesłał mnie, nie próbując wyjasnic czemu wciaż mam tak mało płytek krwi...(ok 79000)..nie zlecał dodatkowych badań...myslłam, ze tak juz musi byc ... O skutkach podania Anry musiałabym dużo pisać ...dzieci,jak i my-dorośli, przechodziliśmy różne dolegliwości- goraczka, anginy, kaszle, niesamowite wydzieliny z nosa , ropiejące oczy,bóle brzucha, ktore budziły mnie nocą i były nie do zniesienia... Niektore z objawow trwaja do dzis ..., czyścimy sie dosłownie wszyscy !!! U najstarszego syna , na glowie zaczelo złuszczać sie pewne nieduże znamie, którego górna warstwa razu pewnego jak gdyby nigdy nic, ODPADŁA..., niestety pojawiła sie nowa łuska na tymże znamieniu i znów odpadła kilka dni temu...( ktos mi powiedział,ze tak dzieje sie wlasnie po ANRY...) Znamie znów jest widoczne i znów z jednej strony robi się porowate...Bardzo sie boje o syna, czasem mam myśli, by iść do dermatologa, by to usunąć, ale jak pomysle , ze ponoć nie usuwa sie znamion, narośli , a Anry ma dprowadzić do "wyleczenia", to znów jawi sie dla mnie iskierka nadziei, ze tak wlasnie bedzie... Nie wiem czy słuszna moja decyzja z tym wlasnie znamieniem...? Dziś zrobiliśmy wszyscy badanie krwi . I jakie moje zdziwienie, jak odebralam popoludniem wyniki - MOJE PŁYTKI WYNOSZĄ 155 (norma 150-400) Jeszcze nigdy nie miałam takich wyników . Moje plytki są w normie!!!!!!!!! do tej pory nie moge uwierzyć...Bardzo sie ciesze:) Dodam,ze wszyscy mamy wzorcowa morfologie... Moim skromnym zdaniem, śmiem stwierdzić, ze ANRY działa , czego jestem dowodem...Żywię ogromną nadzieje,ze ochroni moje DZIECI ... w razie pytan, piszcie gg 91088

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paprynia
Do Kuleczka, gdzie kupiłaś preparat ANRY, GG nie wyświetla tego numeru, jak mam się z Tobą skontaktować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h-alszka
Dlaczego nikt nie napisze konkretnie gdzie kupić ten preparat ??? Jesli to tajemnica to dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h-alszka
Dziękuję, teraz łatwiej będzie mi podjąć decyzje stosowania tego preparatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tece
Kupiłem 2 opakowania Anry (Hipokrates- Wrocław). 1-wsze, przejęty ostrzeżeniami, podzieliłem na pół i wziąłem w tygodniowym odstępie. Nie zauważyłem żadnego działania i za ok 2 tygodnie wziąłem w całości tj. 1,5 ml 2-gie. Minęły już 2 tygodni. Nie zauważyłem żadnych efektów ( poza wydanymi pieniędzmi -200 zł). Trzymałem się zaleceń i np. uważałem żeby nie jeść niczego bogatego w krzem. Choruję na chłoniaka nieziarniczego. Raczej nie sądzę, żeby na diagnostyce obrazowej zmieniło się coś in plus, bo zewnętrznie zmian nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rodan725
Witam., Sam walczę z guzami; tarczyca, jelita, i nie wiem gdzie jeszcze. Zaciekawił mnie temat,więc zacząłem drążyć,jako że chemioterapii nie ufam.(Już przeżyłem pięciu przyjaciół ,którzy zachorowali w tym czasie co ja,lub później, wszyscy skorzystali z "dobrodziejstwa" chemicznego).Jednak nie o tym chcę pisać. Przeczytałem uważnie proces produkcji ANRY autorstwa p.Imiołczyk i uderzył mnie- dosłownie, brak podstawowej wiedzy o tym co się pisze. Spalane guzy rakowe- łukiem elektrycznym, 4000^C ,niemożliwe,(plazmą tak).Powstaj***ardzo twardy krzem?? z białka węglowego? Mam małe laboratorium,w którym przeprowadzam eksperymenty na sobie,przyznam jedynie że rak to guz w wyniku ataku "candida albicans" .Dr. Rybczyński pół roku!, poszukiwał prasy, by ten "krzem?" zgnieść na proszek. Nawet gdyby prasa miała 200 ton nacisku (tyle wystarczy by zgnieść diament- najtwardszy minerał),to i tak nie zgniecie do postaci krzemu aktywnego!.. Fizyki,chemii i zdrowego rozsądku życzę na nowy rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qchris
Do MZU, minęło już trochę czasu od twojego ostatniego postu. Jak wygląda sytuacja dzisiaj - poprawiło się ? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdaję sobie doskonale sprawę z powagi tematu, dlatego trudno mi służyć radą. Mogłoby się okazać, że manipuluję na ludzkiej nadziei. Minęło już trochę czasu od mojego poprzedniego komentarza, guzy wolno się rozwijają,staram się zdrowo odżywiać(co jest najtrudniejsze w obecnych czasach),i zdania nie zmieniłem. Nosiłem ok.8 miesięcy ciecierzycę, stosowałem kilkanaście razy terapię wodorowęglanem sodu,do dziś spożywam duże ilości kapsaicyny(chili z ogródka lub donicy).Odczułem też niewielką poprawę w dolegliwościach po terapii amigdaliną(pestki moreli, śliwek i wiśni- ale z ogrodu. Te zakupione przez internet na mnie wogule nie działały). Z chemioterapią do czasu obecnego dałem sobie spokój,bo przez ponad 5 lat dokształciłem się wystarczająco,by całkowicie zrezygnować z farmakologii.(P. Jacek Szwajcowski-jest na włoskich stronach wiki-będzie chyba niepocieszony).Kochani,próbujcie wszystkiego, ale rozsądnie. Organizm człowieka jest jego najlepszym lekarzem,to tak zwany układ immunologiczny jest jedynym ratunkiem na tę straszną chorobę,a my możemy mu tylko pomóc zdrowym odżywianiem. Pomaga rownież i to powinienem podać w pierwszej kolejności,pozytywne nastawienie-wiara czyni cuda-nie wiem kto to pierwszy powiedział,ale to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×