Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gość mlemle...
no to jestes pierwsza!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to tylko i wyłącznie przez naszych wspaniałych panów czujemy sie tak jak się czujemy. Zrzucaja nam na barki swoje problemy - co mnie to obchodzi ,ze on musi im płacic kase? To nie moja broszka - tak powinnam powiedzieć i zapytać kiedy zapłacisz mi za to i tamto . To oni wkraczają w nowe związki nie uwalniając się całkowicie z przeszłości. To oni nie mają unormalizowanej sytuacji. I oczekują ,ze MIŁOŚĆ WSZYSTKO ZAŁATWI. A nie ! to nie fair. I własnie to wczoraj wykrzyczałam. To oni oczekują zrozumienia, tolerancji, akceptacji ...... NIE NIE NIE. MA GŁĘBOKO GDZIES CZY JEGO EX MA CO JESC MAM GŁĘBOKO GDZIES CO CZUJE JEGO DZIECIAK /ma sie dobrze z tego co wiem - mały tłusty cwaniaczek /. Ja chce normalnego związku gdzie kobieta i męzczyzna oprócz miłości zdaja sobie sprawe ze swoich praw i obowiązków. Na to się zgodziłam. I kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do druga1 zawsze sie czuje na sobie oddech przeszłosci.... kazdy chce mieć coś \"pierwszego\" z dana osobą. Człowiek ma juz poprostu taka \"zachłanna\" nature. Ale z drugiej strony jakby na to nie patrzeć wszystko co sie zaczyna teraz jest pierwsze i jest nowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do simi Miłość niczego nie załatwia... wszystko załatwiaja urzedy i sądy. Mam dziwna nature jak czegoś nie widze na papierze i z tysiacem stempelków, to jest to dla mnie wciaż sprawa otwarta i potencjalne zagrozenie. Na szczescie mój mąż uważa tak samo i wszystkie sprawy wątpliwe rozwiązuje nasz adwokat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
simi, masz racje. moj maz naprzyklad wyrzuca mi, ze przeciez obiecywalam ze nie bede sie nigdy czepiac o to ze on ma dziecko. ale czy mam sie godzic na to zeby to dziecko mnie obrazalo, a jego mamusia weszyla gdzie sie da? na to sie nie zgodze, nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akceptacja powinna byc na takim samym poziomie jak. np akceptuje że lubisz czosnek. Ale to nie oznacza ,że twoje coś tam ma mieć na mnie wpływ, na to ,że ja mam być w w tym jakąś stroną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobiety drugie pierwsze
Ta pierwsza ma kompleks - ze mną się rozwiódł, teraz jest szczęśliwy, może ta druga jest lepsza? Ta druga.... no właśnie zawsze czuje się druga, czuje oddech na plecach, wzięła używanego, często z dziećmi, zadaje sobie pytanie - co on czuje gdy wspomina ślub czy szczęśliwe chwile z pierwszą, było coś przed nią, często to coś towarzyszy jej życiu, bo tata kontaktuje się z byłą i dziećmi. Obie macie kłopoty emocjonalne, dobrze jest to sobie uzmysłowić skąd biorą się te antagonizmy a nie pluć na tę pierwszą, bo ona też tak samo pluje na Was. Czy warto marnowac życie na opluwanie kogoś? Psychologowie twierdzą, że w drugim człowieku najbardziej razi nas to, czego nie lubimy w nas samych - święta prawda, choć nie każdy się przyzna. Moze zamiast wylewać brudy na forum pomyslicie o profesjonalnej terapii, lub grupie wsparcia - sporo osób ma przecież taki sam problem. Polecajm np www.dojrzewalnia.pl - tam organizują warsztaty dla kobiet min z takimi porblemami jak Wasze - wspaniałe miejsce dla kobiet, któe chcą coś zrobić ze swoim życiem, uporzdkować wartości, lepiej radzić sobie z różnymi sprawami. Wpadanie w schemat druga wspaniała żona vs. wredna eks nie wpłynie pozytywnie na wasze życie, naprawdę! Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwiatku, nie nadazam tak szybko idzie tamten topi, az mnie brzuch rozbolal!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głosie rozsądku
dobrze Ci radzę uciekaj z tego topiku zanim cię kwiatek pożre dobry słodki kwiatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To byłam ja
pierwsza żona oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam dziś u kosmetyczki,ma uczennicę i tak sobie gadałyśmy.Okazało się,że jej ojciec gdy była mała zginął w wypadku,a mama po jakimś czasie znalazła sobie faceta,rozwodnika.Słuchajcie,co ten facet przeszedł dzięki swojej eks-nie do opisania.Skąd takas chciwość?Chyba z rozpaczy,że przepękało się małżeństwo,a inna kobieta doceniła byłego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona pierwsza żona
Eeeetam, chyba z rozpaczy, że zawsze znajdzie się jakaś potwora, co doceni nieudacznika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie, ja z przyjem,nością przyjmę kondolencje, że mam takiego męża-nieudacznika. Tylko skoro drugie żony to takie altruistki co rozpaczają nad nami, że wzięłysmy te łamagi, to po co większość z nich stara się (nawet po trupach) odzyskać tego człowieka?? Żeby znów się z nim męczyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie Madzka, i skoro to byly takie super zwiazki, to dlaczego sie rozpadly??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pleaseeeeee
gdzie ten topik o pieniadzach???? szukam a nie moge znalezc. please gdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pleaseeeeee
dziekuje kwiatku:). juz sobie czytam i az niemozliwe mi sie to wszystko wydaje. moj daje tylko i wylaczne alimenty i o innej kasie ona moze tylko pomarzyc. choc jesli tylko moze z nim rozmawiac to caly czas mowi czego to potrzeba. niestety moj splaca kredyt i ten kredyt go tlumaczy jesli ona chce wiecej kasy. ale co to bedzie dalej. po wszystkich naszych rozmowach on caly czas mowi , ze ona dostanie tylko te alimenty. oczywiscie on tez zabiera dzieci i to zawsze wiaze sie z wydatkami , bo dzieci zawsze od niego czegos , konkretnie kasy oczekuja. smutne to , ze rola ojca po rozwodzie sprowadza sie w uproszczeniu do bycia skarbonka. wplywu na wychowanie nie ma juz zadnego, bo widujac sie od czasu do czasu to sa tylko chwile. ale on zdecydowal, ze z nia nie chce dalej byc, i nie byl w stanie zostac z nia ze wzgledu na dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny,u nas był dziś śnieg!!!!! Wczoraj poczytałam sobie topik o kasie w drugim związku i coż....nie potrafię tego skomentować,bo nie rozumiem jak i po co ludzie hodują w sobie takie stereotypy,prostactwo,chciwość,zaborczość.Po co dziewczyny?Życie takie krótkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatek, Druga1, po co wdajecie się w takie jałowe dyskusje, jak ta, która toczy się własnie na \'pieniądze w drugim związku\'? Ja już zrezygnowałam z tłumaczenia i prostowania pewnych spraw. Jesli ktoś ma 35 lat, czy w tych okolicach, to już się nie zmieni. Jeśli ktoś jest biorcą w tym wieku, to już nic, jak tylko porządny kopniak w tyłek od życia, nauczy go czegoś. Ta dziewczyna pisze, że mąż powinien płacić jej za wychowywanie ich dziecka. BOŻE!!Gdzie my żyjemy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje madzka, mnie wczoraj az brzuch rozbolal kiedy tam czytalam. a dzisiaj napisalam im ze mam juz dosc... jak u ciebie?? u nas ciche dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie. Tez sie nie raz wkurzałam, ciskałam i fakt faktem przestałam się różnić od tych ujadaczy.A nie wart. Trzeba sobie po cichutku żyć i robić swoje.U mnie na razie dobrze. Rozmowa trochę przetarła oczy mężowi.Z jednej strony mi przykro, bo padły niemiłe słowa, z których wynikło, że nasz ślub to może nie tyle pomyłka, ale radości z tego faktu mam niezbyt wiele.Może jednak czasem trzeba aż tak bardzo przeeczyścić atmosferę. Może powiedzenie, że cel uświęca środki, sprawdza się. Tak jak pisałam, cudów się nie spodziewam, ale większej normalności, konsekwencji męża, wsparcia mnie, pomocy. Atmosfera w domu normalna i mam nadzieję, że zostanie z nami na dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Tobie tez Madzka ! u mnie \"troch ę ciężkawo \" - wczoraj spoglądałam na moje kochanie z boku, z dystansu i wyszło mi na to,ze jedyne co mogę mu zarzucić to fakt ,że musze go i nas utrzymywać. To tylko tylke i az tyle. Troche przeraził mnie fakt ,ze jestem materialna wobec tej miłości. Dzisiaj myślę tylko opozytywnych sprawach . Cos mi się opóznia i i i zastanowiłam się co by było ........ Poczułam strach. Buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Diewczyny! SIMI< z tym strachem, to tak jak u mnie. Jako taki staż małżeński już mamy, 7 m-cy, czyli nie byłoby to czymś nadzwyczajnym, ale ja nie jestem jeszcze gotowa, zarówno jeśli chodzi o pracę (niestety podchodzę do tego troszkę też i od strony materialnej) i o nas, nasz związek.Ooje nie jesteśmy jeszcze gotowi. Może to głupio brzmi, bo mąż ma troje dzieci, ale ja to wiem i czuję, że nasz czas jeszcze nie przyszedł, o czym zresztą sporadycznie, ale wspominamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo z jednej strony to sama bym chciała a z drugiej w naszej sytuacji ... Toczy się rozmowa o nazwiskach = ja chciałabym pozostać przy moim ewentualnie dwuczłonowe, nasze dziecko wolałabym żeby nosiło moje. Wiecie jak ja to rozumiem - ze to dziecko jest moje ,pierwsze . Ale na pewno jeszcze go nie ma / I hope /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello! To znów ja , wciąż w dobrym humorze!!! I nawet lektura nowego topiku o pieniadzach (eh, tylko ta kasa , wciąż kasa....) nie jest w stanie mi go zepsuć, chociaż przez moment ścierpła mi skóra w trakcie czytania :o :) simi, szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem (w końcu ja jestem pierwsza - druga - trzecia , sama nie wiem która...., to może trochę ionaczej przetwarzam:)....) twoją teorię dotyczącą nazwiska dla waszego wspólnego dziecka :o .... Dlaczego nie może nazywac się tak ja tata? Wcale nie uważam , że musi, albo , że ty musisz - on równie dobrze może przyjąć twoje nazwisko (ale jego ex miałaby minę ...) - każdy może nazywać sie jak mu sie podoba tylko nie pojęłam :o o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×