Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość quelle_

MOJ zwiazek przechodzi straszny kryzys

Polecane posty

Gość quelle_

Czy ktos ma podobnie i chce pogadac poza forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz.....
mam podobnie i chyba nie bede cie umiala pocieszyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quelle_
ale moze sobie pomozemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak mam. Jesteśmy na smsach już od półtora tygodnia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też. 6 lat razem i jakos nie widze przyszlosci.Nie wiem czy to skonczyc .Jest do dupy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuza123
A mój związek nie przechodzi już kryzysu. Właśnie się rozpadł buuuu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa1
ja tez tak mam teraz:( niby wszystko ok ale...no wlasnie po 3 latach sfera intymna nie istnieje niestety i to z mojej przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprostu bardzo dużo związków ze stazem ok. 3 lat przechodzi kryzys..ja tez tak miałam ...my rozstaliśmy sie na 40 dni, ale potem do siebie wróciliśmy..minelo prawie 2 lata i w przyszłym roku planujemy ślub.....Życze powodzenia i wiedz ze nie jestess sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quelle_
madafi a moze mi pomozesz? bo ja jakos juz nie widze szans.nie umiem jasno zinterpretowac mojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To Was pocieszęże po burzy
może przyjść słońce. Już jestem po jednej sprawie rozwodowej. I chyba drugiej jednak nie będzie. A kryzys był MEGA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słonko ale jak ja mam Ci pomóc?? nie znam twojej sytuacjii....moze przedstawisz mi co sie dzieje nie tak....??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quelle_
to jak rozwodu nie bedzie? :) a co sie dzialo miedzy wami? madafi: juz chyba nikt nie moze mi pomoc. jakos musze sie trzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było tak ze facet sie zamknal w sobie..i nie umielismy sie dogadac..okazalo sie za problemy w pracy..a to rozstani4e(ktore wynikło z jego inicjatywy) dobrze Nam zrobiło...on duzo przemyślał i stwierdził ze dopiero zobaczył jak mnie kocha, jak mnie stracił...teraz jest juz dobrze i jestem szczęśliwa:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
quelle moge z tobą pogadać np na gg.też mam problemy ze swoim facetem i chętnie sie wymienie doświadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quelle_
madafi: moj facet zamknal sie w sobie i to trwa juz 4 miesiac. Nasze kontakty to raz na 2 tyg. Problemy ma ,wiem o tym. Odtracil mnie i nasz zwiazek umarl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quelle_
kasia to daj mi swoj numer gg .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To Was pocieszę
Trudno było nam się dogadać,dosłownie patrzeć na siebie nie mogliśmy. Nawet doszło do tego,że rozglądaliśmy się za kimś innym,jednak nie było to nic poważnego. Taka chęć spróbowania czegoś nowego-ale stwierdziliśmy,że to jednak nie to. Że takie dwa czubki jak my to innych nie znajdą. I że my się razem nadajemy. A teraz sielanka. Jeden drugiemu nadskakuje jak może. Bo trzeba wszystko poukładać. Oboje na nowo czujemy się przez siebie kochani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz to typowe zachowanie faceta...moze wiec rozstanie na jakis czas pomoze??albo niech zacznie mówić?? mi pomogło i on teraz wie że duże znaczenie w związku ma rozmowa i rozwiazywanie problemów na biezaco, a nie ich kumulacja a potem wybuch.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze to mój numer 6158058 ale bede dopiero o 22 bo zaraz wychodze.Jesli bedziesz mogła to odezwij się o 22.pozdrawiam i czekam na wiadomość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quelle_
madafi: ma problemy i juz mnie nie widzi a nawet watpie juz wjego uczucia. Czy kazdy facet tak ma? Nie mam pewnosci ze on np za 40 dni tak jak u Ciebie zadzwoni i bedzie dobrze bo u mnie to juz trwa 4 miesiac z przerwami na lepsze chwile kilkudniowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quelle_
ok kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój facet od kiedy zaczął pracować -4 -miesiące temu,zapomniał omnie.Nie interesuje się mną,nie uprawiamy sexu-chyba,że z mojej inicjatywy.Ciągle sie kłócimy.Kiedyś było tak fajnie.Nie wierzę,że te dobre czasu wrócą,bo jemu się juz chyba nie chce.:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To Was pocieszę
A czy nie jest tak,że Ty mu nadskakujesz a on nic? jeśli tak to daj mu czas. Spróbuj się nie odzywać to sam sobie przemyśli i zrozumie,że Cię traci. Czasem trzeba zarobić "w łeb" i poczuć,że traci się kogoś kogo tak naprawdę bardzo się kocha. Każdemu facetowi odbija ;-) czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana...masz pewnosc bo jak nie wróci to tak naprawde Cie nie kochał...a jak wróci to bedzie znaczyło ze zrozumiał..i takie kilkudniowe rozstania nie dadza zadnego skutku..powiedz mu co szczerze czujesz i daj wybór... daj mu tyle czasu ile bedzie potrzebował...niech sie zastanowi czego chce... byc z toba w normalnym związku czy odejsc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
quelle_ ja mam identycznie.Po prostu 0 zainteresowania moja osobą.Nic,tylko \'przebywanie\' w swoim towarzystwie.Nuda.Obecnie jesteśmy po raz 100 pokłócei i sie nie widujemy od 1,5 tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to Was pociesze ma racje..on teraz nie widzi jak mocno Cie rani..facet jak ma problem to zajmuje sie tylko nim i nie zwaza na to co sie dzieje w około i nawet jak mu powiesz o tym to bedzie słuchał jednym uchem a drugim wypusci....muisz mu postawic warunek... ze odchodzisz ale nie na zawsze, ze dajesz mu czas na przemyslenie i jak pomysli to niech wróci dopiero....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W maju minęło 7 lat jak jesteśmy razem i w pełni świadomie stwierdzam, że to przechodzony związek, tak jak zresztą trzyletni. To moja teoria. Bo spójrzcie - co się może nowego wydarzyć po 3 latach bycia ciągłego ze sobą? Wszystko jest już oczywiste, więc jest rutyna, szarość, poprostu nuda, a to każdego irytuje. Każdy by chciał to w pewnym momencie zmienić i dlatego szuka siękogoś nowego. Ale obojętnie jaki on nie będzie to za 3 lata zdarzy sięto samo.A normalnie człowiek bierze ślub są dzieci i cały czas coś się dzieje. Nie myśli się wtedy czy to ten czy nie ten, bo nie ma na to czasu. Dlatego jestem zdania że trzeba walczyc o związek, no chyba że któraś strona nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogatucha....to juz sama zadecydujesz..jak zobaczysz ze jemu zalezy i przychodzi do Ciebie, chce pogadac, albo niby przypadkiem zaczepia na ulicy...i tego typu sytuacje..a jezeli bedzie cie omiajał szerokim lukiem i wogole to nie bedzie sensu dalej tego ciagnąc..mój już po tygodniu niecałym puszczał mi strzałki(takie przyjacielskie) jak on to mowił..pozniej spotykał na ulicy przypadkiem....i po 40 dniach w nocy (ok.23) zadzwonił czy mozemy sie zobaczyc(a jauz w tym czasie stał pod oknem)..no i wtedy pogadaliśmy..tzn, on gadal i dałam mu szanse i nie załuje...:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×