Mam kostniaka jak go leczyć jeśli przybierze postac złośliwą pomocy od doswiadcz

Mam 21 lat wykryli u mnie kostaniaka ,w prawej zatoce czołowej jak stwierdzic czy to postać złośliwa nowotworu:(???doktor otolaryngolog mi nie powiedziala jaka to postac wykryli go przez rentgen,teraz ide zrobic tomografie głowy ,mam utrate swiadomości czasami zasypiam jestem sennsa moze to przez zatoki przybnosowe natomiast jeżeli nawet postać nie jest złośliwa to jak mimo wszystko ja leczyć czy trzeba to zrobic chirulgicznie????

zdziwiona JEstem,ze szukasz odpowiedzi na forum, w koncu to nie jest profesjonalna poradnia.Albo jesteś jeszcze tak niedojrzałą,że nie potrafisz zadbac o zdrowie i wiedzę. Weź ze sobą rodziców do lekarza, bo Ciebie mogą troszkę lekceważyć

Chyba jestes niesłusznie żdziwiona !!!!!bo skoro wczoraj sie dowiedzialam o chorobie chcialabym o niej dużo wiecej wiedzuiec gdzie zdobyć informacje jak nie w necie???. A co do mojej odpowiedzialnosci to nie mam zadnych zqstrzezen a rodziców nieststy nie mam mieszkam sama dlatego prosze tylko o rady jesli ktoś ma lub mial chorobę a nie osądy!!!!!!! Interesuje mnie przedewszystkim leczenie i wiadomosci o kostniaku mięsakowym mięsaku ewinga ponieważ nie moge nic znależc w necie zednych dlamnie potrzebnych info achcialbym wiedziec jak to bedzie wygladac to moje leczenie

wejdź na www.google.pl, wpisz hało kostniak a najlepiej mięsak ewinga, wyskoczyło mi ze 100 odnośnikółw

to bardzo dziwne ze po zwyklym rentgenie lekarz ocenil ze jest to kostniak. jakim cudem przeciez rodzaj nowotworu okresla sie dopiero po biopsji. zaden nawet najlepszy lekarz przed badaniem histopatologicznym nie wyda diagnozy. wiem ze sie boisz bo ja od kilku miesiecy przezywam to samo. u mojego synka stwierdzono nerwiaka cale szczescie ze nie jest to guzek zlosliwy ale wizyty na oddziale onkologicznym nie naleza do przyjemnosci. ja rowniez trzymam kciuki i wierze ze na pewno bedzie wszystko dobrze :). idz tylko do dobrego lekarza i on na pewno cie odpowiednio pokieruje .

zapomnialabym nie czytaj za duzo na necie to nie ma sensu stresujesz sie jeszcze bardziej. lepiej o wiekszosci rzeczy nic nie wiedziec

Pewnie masz racje ...........żeby nie czytac za duzo na necie:) Ja równiez zycze tobie powodzenia czeka mnie tomograff komputerowy za 2 dni i troche sie boje co wykryje mam nadzieje ze to postac niezłośliwa bo chcialabym jeszce troche pozyć:)))))pozdrawiam

Prawdopodobnie obetna mi głowe na łyso i wytna mi to swinstwo .....tak sie boje:(

ja tez mam to świnśtwo byłam na tomografii a od lekarza usłyszałam że jeżeli nie będzie się powiększać to w porządku można z tym żyć nie wiem czy jest w tym racja narazie stram się o tym nie myśleć .chciałabym wiedzieć czy już po operacji i jak to wygląda na przyszłość

nie wiem czy cię to pocieszy ale u mojej mamie wykryli kostniaka 10 lat temu w ramieniu i nic z nim nie robono.Mama zyje i ma się świetnie.:-)))

Ja też jestem po operacji kostniaka, który umiejscowił się w nietypowym miejscu jakim jest brzuch. Nieprawdą jest, że kostniak nie rośnie-wręcz odwrotnie.Mój miał 25 centymetrów długości 6 cm szerokości i6 cm głębokości. Umiejscowił się w starej bliżnie pooperacyjnej po resekcji przełyku i żołądka. W zasadzie kostniaka się nie leczy, trzeba tylko go kontrolować czy po resekcji nie powraca.jedyne lekarstwo to jak wróci trzeba go znów wyciąć.Powstawanie kostniaka jest na podłożu genetycznym.Trzeba iść do specjalisty, który zastosuje odpowiednie leki, które spowodują że cały wapń i inne składniki potrzebne do budowy kości trafią do samych kości i nie będą zamieniać tkanki miękkiej w kość.

Hej ja tez mam kostniaka w nietypowym miejscu bo mniej wiecej w 3/4 wysokosci lewego podudzia. Wykryto go 5 lat temu przy wykonanym przez pomylke rentgenie. Potem tomografia, scyntygrafia i systematyczne wizyty w centrum guza kosci w piekarach. Poniewaz mnie nie boli i ma bardzo wolny przyrst (ma wymiar 6x3x2cm) stwierdzono ze nie bedziemy go ruszac. Takze glowa do gory to jeszcze nic strasznego. Mozna z tym zyc

mam 24 lata i na kostniaka choruję od 1997 r. jest umiejscowiony na lewej czołowej zatoce. w 97 r przechodziłem dość nie typową operację a w 2004 r dowiedziałem się o nawrocie choroby.Nie mogę zgodzić się z wami ,że jest to rak nowotwór. Znam dobrze tę chorobę i jak sama nazwa nam mówi jest to tkanka kostna która wymaga leczenia operacyjnego i lubi się odnawiać tak jak w moim wypadku,prawdą jest że rośnie. Z tym można żyć choć należy kontrolować. Jeśli ktoś zachoruje to nie siejmy paniki że jest to rak i od razu mamy umierać.... Od 97 r nie poddałem się dwóm kolejnym operacją,które miałem mieć bo po co coś takiego ruszać ? Czuję się dobrze czasem głowa boli ale to nic wielkiego ,moja dobra rada to się nie załamywać i nie myśleć o tym i nie ruszać czegoś co się może odnowić, po prostu żyć tak samo jak i przed chorobą . Ja tak właśnie robię i cieszę się dobrym zdrowiem pomimo choroby POZDRAWIAM

ssssssssssss

uu masz kostniaka muj brat też go ma