Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bellissima

Czy istnieją jeszcze prawdziwi przyjaciele????

Polecane posty

Niestety, ale dochodze do wniosku, że nie :( Czy macie prawdziwych przyjaciół? Takich, na których możecie polegać, którzy są z wami na dobre i na złe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość istnieja
pewnie ze istnieja - ja jestem tego przykladem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja niestety coraz bardziej zaczynam się przekonywać ,że niestety, ale ich nie ma :( Może po prostu mam pecha do ludzi, ale mam znajomych i widze również jak wyglądają ich \"zwiazki\" przyjacielskie, także one również pozostawiają wiele do życzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość istnieja
moze zle szukasz , ja wybieralam sercrm i nie pomylilam sie mam wspanialych przyjaciol i sama staram sie taka byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta Obdarta .
nie zawsze ...czasem po latach wychodzi jaki kto jest :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i tylko ja
musze niestety powiedzieć ze ostatnio bardzo zawiodłam sie na swoim przyjacielu. Nic dla niego sie nie liczy poza graniem w klubie. Ja wiem ze to zawsze było jego marzenie zostać Dj-em i wiem ze ciezko na to pracował ale teraz gdy sie wkrecił w ten cały klimat w to towarzystwo to widze ze juz tak bardzo mu nie zalezy na przyjazni... czuje sie okropnie bo teraz odzywa sie do mnie wtedy jak ma jakis problem albo gdy mu cos potrzeba. Ostatnio chciałam sie z nim spotkac pogadac ... zeby było tak jak zawsze a on zwyczjanie mnie olał zadzwonił i powiedział ze dzisiaj gra i nie moze. Jestem na niego wsciekła !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie szukam, po prostu trafiam na takich ludzi :( Nie raz dawałam z siebie wszystko, i niestety byłam wykorzystywana, innym razem bylam stanowcza, i niestety opuszczali mnie \"przyjaciele\", bo nie wiedzieli sensu tej znajomości. Wydaje mi się,ze ludzie w dzisiejszych czasach nie patrzą dalej niż koniec własnego nosa i to jest przykre :( Mam koleżanke, dosyć dobrą, która jak sama mówi,ma mnóstwo przyjaciół, znajomych i jest uwielbiana, ale niestety są to tylko jej słowa. Ja widze to z innej strony i widze, że dlatego,ma tylu ludzi wokół siebie, bo jest na każde ich zawołanie, na każde \"pierdniecie\" i a każdy kaprys, a czy również moze liczyć na to samo z ich strony? Niestety ,ale nie. Smutne jest to,ze na to pozwala, ale ja nie pozwalam, i co jestem sama. Nie wiem, co gorsze, ale z drugiej strony, tak jak ona mieć bym nie chciała, bo przyjaźń interesowna, nie jest prawdziwą przyjaźnia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość istnieja
przyjazn polega tez na zrozumieniu i cieszeniu sie szczesciem przyjaciela, ja i tylko ja sprobuj cieszyc sie razem z twoim przyjacielem ze robi to co zawsze chcial a nie narzekaj ze poswieca ci za malo czasu , pokaz ze jest dla ciebie wazny bez wzgledu na to ile czasu ci poswieca i odwroc sytuacje gdybys ty nagle z jakiegos powodu miala mniej czasu dla kogos chcialabys aby twoj przyjaciel to zrozumial. Tak wiec kochani badzmy rowniez przyjaciolmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbik
Niestety,ale w życiu różnie bywa, i ci, którzy chcą być naszymi przyjaciółmi często są przez nas odpychani, natomiast ci, których my chcemy mieć za przyjaciół, mają nas w głębokim poważaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość istnieja
podoba mi sie ten topik wpadne tu jeszcze pozniej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbik
ja zawsze starałam się być prawdziwym przyjacielem. Jeszcze w liceum , gdy przyszła moja, wówczas myślałam,że przyjaciółka, potrafiłam wyprosić znajomych, olać nauke itd.bo ona miała problem i co w zamian dostałam? Wielkie nic! Bo kiedy ja miałam problem,musiałam sobie radzić z nim sama :( Do teraz widze,że ludzie są mili,gdy tylko czegoś chcą. To smutne, ale nie mam ochoty jechać na drugi koniec miasta, bo znajoma nie ma się jak dostać do domu, a kiedy tygodniami prosze o krótkie spotkanie, nawet nie odpowiada na smsy. Staram sie być wyrozumiała, ale na Boga, czasem się niestety nie da. Zaczynam być zgorzkniała, tylko dlatego ,ze coraz bardziej widze tylko ,jak wyrachowani i bezwzględni potrafią być ludzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dokładnie tak samo jak ja :( Zawsze byłam dobra wtedy ,jak ktoś coś chciał. A to,żeby coś pożyczyć, a to żebym coś załatwiła, gdzieś pojechała itd. Ale do cholery czy to jest przyjaźń??? Ja nie jestem osobą wymagająca, ale oczekuje czasem zainteresowania, a nie tylko wtedy, jak ktoś coś chce nagle zaczzyna się mną przejmować-nonsens! A gzie te osoby są przez cały czas,kiedy ich potyrzebuje? Dlaczego to ja zawsze mam dawać coś z siebie, bo inni mają to w nosie? Przejechałam się nei raz w życiu, i niestety nie mam dobrego doświadczenia ,jeżeli chodzi o przyjaźń. Zawsze miałam takich \"przyjaciół\", którzy mieli interes w tym, aby mnie znać. Kiedy po jakimś czasie się wkurzałam, i odmawiałam pomocy (ileż można???) to i przyjaciele się wykruszali. To jest cholernie smutne, bo nawet teraz mając telefon pełen znajomych nie mam nikogo z kim szczerze mogłabym pogadać o swoich problemach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lishka
ja tez doszlam do wniosku ze prawdziwych przyjaciol juz nie ma. albo przynajmniej ja takich nie mam. w podstawowce mialam przyjaciolke, znalysmy sie 'od zawsze' do czasu gdy podstawowka sie nie skonczyla. w liceum tez mialam przyjaciolke, ktora potem wystawila mnie. pozniej mialam jeszcze jedną, kontakt mamy dalej ale bardzo sporadyczny - takie lekkie kolezenstwo. pod koniec liceum pozalam bardzo wartosciowa dziewczyne, ze tak powiem bardzo dobry materiał na przyjaciela :) zdązylysmy sie zaprzyjaźnic, i pewnie przetrwalo by to dlugie lata...ale niestety zaraz po maturze ona zachorowala, za pozno zorientowali sie co jej jest i zmarła :( na studiach mialam 2 pseudo przyjaciolki, ale juz niestety nimi nie są, choc kolegujemy sie dalej. i tak zostalam sama. tzn z chlopakiem. Aha ...kazda z tych osob następowala po poprzedniej. Ja niepotrzebowalam miec wiecej bardzo bliskich osob naraz. jedna dobra przyjaciłóka wystarczy. gdy jest więcej moge to nazwac jedynie bardzo dobrym koleżenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja niestety też nie szukam paczki przyjaciół, ale jednej prawdziwej przyjaciółki. Takiej, na której mogłabym polegać i która byłaby ze mną na dobre i na złe. Niestety, zauważyłam,że kiedy jest mi źle, mam mnóstwo \"przyjaciół\", natomiast,kiedy odnosze sukcesy, jestem szczęśliwa i jest mi dobrze, oni jakby znikają.... Kiedyś ktoś mi powiedział,ze jeżeli jest z nami ktoś ,kiedy nam sie źle wiedzie, a zostawia nas, gdy jest nam dobrze, to jest to oszust,który delektuje się naszym nieszczęściem-coś w tym niestety jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lishka
wiesz w sumie moge powiedziec podobnie, ze gdy ja mialam sukcesy obojetnbie na jakim to polu, dobrych, bliskich ludzi nagle nie bylo... i to jest wlasnie smutne ze czysta zazdrosc/ bo tak to chyba trzeba nazwac/ przesłania to co najwazniejsze. chocaiz nie moge powiedziec tez tego, ze kiedy bylo mi zle to wtedy byli przy mnie bo tez nie bardzo. Ja jestem z natury osoba, ktora nie lubi epatowac na innych tym jak jej zle, moze i jestem skryta ale nie lubie narzucac sie ludziom.tak wiec jak ktos moze mi pomoc skoro nie wie ze mi zle? - to moj bląd ale taka juz jestem. dopiero jedna z tych 'przechodnich' przyjaciółek, ta z czasow liceum nauczyla mnie otwartosci względem siebie. ale nie potrafilam tego wykorzystac bo nasze drogi potem troche sie rozeszly, a jak tu byc wtedy blisko. Ale ja chyba poprostu nie wierze ludziom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobnie jak ja. Może dlatego właśnie, bo nie raz się przejechałam i zobaczyłam jacy są ludzie. Teraz ,kiedy tylko mam okazje, przekonuje się,że jednak się nie myle. Mam już dosyć tego,ze każdy czegoś chce, ze nie możemy się tak bezinteresownie spotkać, bo zawsze jest w tym jakiś cel, lub dobija mnie, kiedy dowiaduje się,ze jestem już ostatnią deską ratunku. I jak tu być fair wobec innych, jak tu okazywać serce, skoro nic wzamian nie otrzymujemy? Nauczylam się jednego, że nie warto w życiu dawać nic z siebie, bo niestety nikt nam tego nei wynagrodzi :( Płakać mi się chce na myśl o tym, jaka jestem samotna, ale niestety tak szczerze mówiąc nawet z tych osób,które znam nie miałabym ochoty spotkać sie i pogadać, bo również nie lubie narzekać! Moze to i dobrze, bo musze nauczyć się radzić sobie sama z problemami, ale czasem chciałabym aby ktoś powiedział, nie martw się, jakoś to będzie, a nie zmianiał temat, lub zamęczał mnie swoimi problemami, jakbym ja nie miała swoich. Mam dosyć spotkań , kiedy to mam być wyrozumiałą i wspaniałą przyjaciółką, bo w zamian nic nie dostaje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lishka
no mamy ten sam punkt widzenia... poza tym juz wiem ze ufac moge tylko sobie... /a czasem nawet i nie :P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyuiop
ja nie mam zadnego przyjaciela.............:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luxurious
ja prawdziwego też nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kir
W życiu miałam kilka lepszych, czy gorszych przyjaciółek. Dziś nie mam ani jednej. W sumie prawie mi jej nie brak, mam cudownego faceta, który wynagradza mi brak jakiejś "psiapsiuły". Mam kilka koleżanek, ale to nie to. Są to koleżanki, na których jeszcze się nie zawiodłam. Mam taką głupią naturę, że jeśli człowiek mnie zrani nie potrafię wziąć na luz, przebaczyć. Jeśli ktoś celowo wykręca mi świństwo jest dla mnie niestety przekreślony. A moje byłe przyjaciółki? Zerwałam z nimi kontakt z różnych powodów. Obgadywanie mnie za plecami (opowiadanie innym rzeczy, które powiedziałam im w sekrecie), wykorzystywanie mnie itp. Wolę być już sama niż mieć przyjaciółkę, która przypomina sobie o mnie np. jak potrzebuje by jej coś wydrukować na komputerze. Myślę, że istnieją prawdziwe przyjaźnie, ale mnie jakoś omijają. Może i jestem naiwna, ale wierzę że kiedyś jeszcze poznam kogoś wartościowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne że istnieją
to ci, którzy zostają w życiu, kiedy naprawdę potrzebuje się pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---> kir- doskonale Cię rozumie, i czuje dokładnie to samo. Przejechałam się nie raz na przyjaźni i powiem szczerze,że wole już nie mieć, niż znowu spotkać kogoś kto mnie zrani. Zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego teraz są tacy ludzie? Dlaczego najważniejsze jest teraz bywanie w dobrych lokalach, spotykanie się z odpowiednimi ludźmi, bo inaczej jest się nie zauważonym??? Ja chcę mieć zwykłych przyjaciół, i nie po to,aby moje życie było kolorowe, ale po to,by nie było ono puste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kir
bellissima zgadza się, ja też bym tak chciała. Ale nie zamierzam pchać się tam, gdzie mnie nie chcą. Jak już napisałam, jeśli ktoś mnie zranił jest przekreślony, a o szukanie następnej osoby godnej przyjaźni jest bardzo trudne. Ci ludzie, o których piszesz, to nie przyjaciele, tylko tak zwani znajomi, których posiadanie w wielkiej ilości jest ostatnio modne. Bo ze znajomymi można gdzieś wyjść, poimprezować, ale jak przyjdzie problem to jest się samemu (znam to z autopsji). Nie zależy mi na posiadaniu kółka wzajemniej adoracji, z tego niektórzy wyrastają. Raczej na takiej osobie, z którą można pogadać o wszystkim i o niczym, pójść z każdym problemem wiedząc, że nie zostanie się odtrąconym, obgadanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Istnieja
..jak masz oczywiscie kase! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne że istnieją
kir, jak będziesz podchodzić w sposób: jak ktoś mnie zranił jest przekreślony, to zostaniesz sama. Ludzie ranią sie czasami bezwiednie, nie ze złej woli. Nie lepsze jest podejście: jak ktoś mi świństwo zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×