Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grace jones

20 lat małżeństwa

Polecane posty

Gość grace jones

1 czerwca - w Dzień Dziecka minęło 20 lat mojego małżeństwa. Dużo to czy mało, nie wiem. Dorobiliśmy się jednego dziecka, mieszkania i samochodu. Dziecko jest zdrowe, ale czy takie jakie chciałam mieć w marzeniach? Ja wiem, że grzeszę. Że powinnam być szczęśliwa. Ale to wszystko potoczyło się nie tak, jak to sobie wymarzyłam. Mąż okazał się inny, dziecko też, a moje marzenia wyblakły. Myślałam, że moje życie będzie inne. Inne od życia moich rodziców, sąsiadów i bóg tylko wie od kogo jeszcze. Wydawałam się sobie wyjątkowa. Z perspektywy lat widzę, że jestem taka sobie/jeśli ne gorzej niż przeciętna/. To mnie przeraża. Nie tak chciałam żyć. Mam 43 lata i bardzo chciałabym coś jeszcze w życiu zrobić fajnego, doświadczyć jakiś fajnych rzeczy. Reasumując, czuję się rozczarowana życiem/może na własne życzenie?/ Chciałabym bardzo usłyszeć opinie osób w moim wieku i z podobnym stażem małzeńskim i z podobnym nastawieniem do minionych lat - jak żyć? Co proponujecie, aby się nie zestarzeć przedwcześnie i nie zgnuśnieć? Jak żyć, abypo prostu być szczęśliwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim przypadku to było... znalezienie sobie hobby :) Poznałam dzięki temu kupę nowych ludzi, w bardzo różnym wieku. Z nimi sobie gadam o tym co mnie interesuje, a nie tylko o pracy i o tym co w domu i z dzieciakami, jak to zwykle bywa podczas \"normalnych\" przyjacielskich spędów, gdzie wszyscy od lat się znają. Jest mnóstwo sposobów na znalezienie nowego celu w życiu. Myślałaś o wolontariacie? Sporo schronisk dla zwierząt narzeka na brak rąk do pracy. Można się przydać i też przy okazji poznać kogoś nowego. O pozytywnym przykładzie dla dziecka nie wspomnę :) No nie wiem co jeszcze... zacząć pisać wiersze, książkę, nakręcić film o życiu w parku, zapisać się na kurs fotografii i zacząć cykać zdjęcia, można chodzić na uniwerek na wykłady np. z psychologii (nie trzeba być studentem) - mnóstwo jest do zrobienia, trzeba tylko zacząć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grace jones
Ta psychologia to być może fajna rzecz. Co masz na myśli, że nie trzeba być studentem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno nie trzeba być studentem żeby chodzić na wykłady na uczelni państwowej. Nie tyczy to naturalnie zajęć. Nie wiem ile w tym prawdy, ja wolałam nie pytać i po prostu wchodziłam :) Nikt mnie nie wyrzucił ani się nie dziwił. Tylko że ja chodziłam na wykłady z historii sztuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowy bez
Na razie dzięki. Muszę odstąpić komputer synowi. żajrzę tu jutro i chętnie przeczytam o waszych pomysłach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bitka
Nie wem czy szuka Pani tego co zaproponuje albo czy juz to zna... To bedzie dziwna propozycja ale moze okazac sie tym czego Pani najbardziej potrzebuje,choc moze nie zdaje sobie z tego sprawy. Prosze miec otwarte serce i wejsc na ta strone oraz przeczytac swiadectwa ludzi ,ktorzy uczestniczyli w tzw.kursie " Filip" / kursie Filipa http://www.kursfilipa.pl/wszyscy/swiadectwa.php4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga 40
Moje odczucia i przemyslenia są bardzo podobne choc może nie tak krytyczne. też szukam jakiegos ciekawego hobby... czegoś co mnie znowu pochłonie...i czegoś co da mi satysfakcje i zadowolenie z siebie samej. Narazie nic jeszcze nie wymyśliłam..ale jak tylko na cos wpadnę to napisze..pozdrawiam serdecznie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, chyba masz za dużo czasu. Nie rozumiem jak matka może myśleć że dziecko jest nie takie jakie sobie wymarzyła. To przecież Ty je wychowałaś. Z drugiej strony gdybyś miała czas wypelniony i zadania do wykonania to nie chodziłyby Ci takie myśli po głowie. Mam wrażenie, że jest Ci za dobrze. Sorry za szczerość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trajkotka
Stellina mówisz jak mój mąż:) jak zaczynam coś wymyślać to on twierdzi że mam za mało do roboty i żebym lepiej pranie zrobiła... myślę że tu nie chodzi o to, że człowiek się nudzi, tylko o to, że chciałby robić coś innego poza wychowaniem dzieci, pracą, sprzątaniem, gotowaniem, zakupami...coś dla siebie dla rozwinięcia siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie ;) nie rozumiem natomiast uwag Stelina po co te cierpkie uwagi pod adresem autorki topiku? nie interesuje cię ten temat to nie pisz :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja mam inny problem bo mi właśnie brakuje czasu na wszystko, a jest tyle książek do przeczytania, kursów do zrobienia, znajomych do odwiedzenie lub zaproszenia ich do siebie. Pracuję intensywnie zawodowo, mam rodzinę, chodzę na jogę i aerobic, spotykam się z ludźmi, czytam książki i szlifuje język. A gdy jest weekend to jestem szczęśliwa że moge być z rodziną. Nie czekam aż mi ktoś wypełni czas ale sama sobie go organizuje. Właśnie czy znasz choć jeden język?? Naprawdę trudno mi pojąć że są ludzie, którzy nie mają pomysłu na życie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Millena: 1 - gdyby mnie topik nie interesował to nie pisałabym na nim, nie rozmiem na jakiej podstawie wysnułaś wnioski 2 - na forum każdy może wypowiedzieć swoje zdanie, nawet jeśli jest odmienne od innych 3- to nie są cierpkie uwagi, lecz wyrazenie mojej opinii na temat podniesiony przez autorke. A że ta opinia jest inna niż Twoja to już zupelnie inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak myślę
grace jones tak naprawdę jesteś szczęśliwą kobietą tylko nie dostrzegasz tego. Bardzo szybko zweryfikowało by Twoje odczucia jakieś nieszczęście, czego Ci nie życzę - ale zastanów się nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Stelliny
A jednak - są ludzie, którzy nie są tak mocno spelnieni jak Ty! Każdy jest inny. Poza tym istnieje takie coś jak empatia, ale Ty nawet nie wiesz co to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga 40
Wydaje mi się że tu nie chodzi wcale o brak lub nadmiar wolnego czasu chodzi o to żeby miec satysfakcję i zadowolenia z tzw. ' całokształtu" jak się na swoje życie w pewnym momencie popatrzy z pewnym dystansem- ja to doskonale rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grace jones - odezwij się! odpowiedz przynajmniej na pyt Stelliny czy znasz jakiś język zapewne chodzi o obcy bo ojczysty pewnie znasz ;) Stellina podziwiam cię - przy takim natłoku zajęć masz czas na chwalenie się publicznie swoimi ogromnymi w twoim odczuciu osiągnięciami :-P podzielam zdanie osoby powyżej że empatia nie jest twoją najmocniejszą stroną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak myślę
coście się tak rzuciły na Stellinę? - wyluzujcie to nie ona ma tu problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milena: 1 nie rozumiem dlaczego uważasz że się chwalę, po prostu stwierdzam fakty, o chwaleniu się nie mam mowy 2 nie wiem o jakich osiągnięciach mówisz, jeśli intesywna praca zawodowa, joga i inne, które wymieniłam są wg Ciebie osiągnięciami to dziwnie pojmujesz sukces. 3 A jednak są ludzie, którzy zamiast narzekać na zły los potrafią wziąc sprawy w swoje ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trajkotka
a kto tu ma problem?:) po prostu sobie gaworzymy nad życiem:) no i nie widzę żeby ktoś narzekał...autorka podzieliła się swoimi przemyśleniami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaak... zapewne twoje wyznanie,że masz zgoła odmienny problem niż autorka topiku bardzo podbuduje ją i inne dziewczyny mające podobne rozterki - grace jones już pewnie pobiegła realizować się wg twojego schematu ;) oby tylko przez te forumowe porady nie ucierpiała twoja kariera zawodowa :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga 40
Czy stopień zapracowania jest miarą spełnienia człowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak myślę
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milena 1 nie dawałam nikomu nigdy żadnych rad typu zrób to czy tamto, w końcu każdy jest już baaaardzo dorosły i wie co robi. 2 a jaki to mój \"schemat\" masz na myśli, który pobiegła realizować autorka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Stellina vide twoje posty z godz. 12,15 i 13,oo opuszczam to forum na jakiś czas być może pod moją nieobecność pojawią się jakieś konstruktywne uwagi związane z pytaniem postawionym przez grace jones,trajkotkę,jaga 40 pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga 40
A tak powaznie...to mysle sobie tak : autorka wydawała sie sobie kiedys wyjatkowa..marzyła o zyciu innym niz znała z przykładu " innych"swoich rodziców, sąsiadów i Bóg wie kogo tam jeszcze" ....Boi sie że moze zgnusniec..... - to dobre objawy moim zdaniem ze wogóle ma czas i ochote o tym pomysleć przez chwilkę zamiast zachwycac się "jaka to ja jestem super" Bo ma swiadomośc ze drzemie wniej jakis potencjał być może i nie chce go zmarnowac? Co mozna poradzic kobiecie która wiedzie ustabilizowane życie iktóra jest w takim własnie wieku ze prawie wychowała juz dzieci??? Najwyższy czas pomyslec o sobie...moze podróże? może jakaś joga właśnie , albo nauka języków jak sugeruje Stellina??? Cokolwiek !!! byle nie osiąść na laurach i nie pęknąc z zachwytu nad tym co juz dało nam szczęscie ale brnąc dalej?? moze pomoc dla innych??? Ja nie wiem.....:))) Radykalnych zmian to już chyba bym, nie oczekiwała... ale kto wie?..... Pozdrawiam wszystkich :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ludzie nie zaznali co to są prawdziwe problemy życiowe np. choroba, śmierć, bezrobocie, zdrada to nie znają proporcji. Jak się przeżyje coś w tym życiu to się docenia to co się ma. Stella, masz dużo racji w tym braniu sprawy w swoje ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×