Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość fiona*

Rzucilam palenie! Pomocy!!!

Polecane posty

Gość jogobella1
Witaj Klockowa, paliłam długo o wiele za długo, jakieś 20 lat będzie....dzięki za kciuki, kiedyś złośliwiec trzymał za wszystkich, ciężko jest jestem tak rozkojarzona ,że zapomniałam hasła, wogóle troche motam się na tej stronie, wysyłam odpowiedź ale jej nie widzę. Nigdy nie logowałam się i nic nie pisałam bo paliłam, tylko podczytywałam Was. Czas spać o ile zasnę wogóle bo mnie nosi trochę, może jutro będzie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wytrzymaj 3 dni, jak je przezyjesz to juz 1 krok zrobiłaś, następnie wytrzymaj 3 tygodnie , jak to wytrzymasz to już 20 procent sukcesu, nastepnie wytrzymaj 3 miesiące:) Te pierwsze dni będą najtrudniejsze, do 3 tygodni będzie cię szarpać troszkę . A potem przy odpowiedniej motywacji będzie juz pomału z górki na pazurki. Nagradzaj się za nie palenie, perfumuj się czymś świezym czy kwiatowym, jedz jabłka i słonecznik. Porady niby oklepane ale takie drobne rzeczy pomagają. I staraj się niczym nie denerwować na poczatku. Ogolnie ja godzinę zero wybrałam dla siebie w momencie kiedy mialam spokojny okres i wiedzialam ze nie zapowiadają się na horyzoncie większe stresy. Nie paląc dośc szybko stwierdziłam, że bez papierosów paradoksalnie własnie jestem spokojniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też zagladam od czasu do czasu aby być mocniejszym w postanowieniu :p to prawda najgorsze 3 miesiące potem delikatnie z górki :p miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agadka
Witam :) Najwazniejsze aby mocno chcieć nie palić ,poukładać sobie wszystko w głowie i wytrzmac w postanowieniu chocby niewiadomo co sie dzialo nie zapalic tego jednego . Nie palę 17 miesięcy i żałuję tylko tego ze nie zdecydowałam sie na rzucenie nałogu duzo duzo wczesniej Dopinguję Was i trzymam mocno, mocno kciuki bo mozna i naprawde warto warto :) pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jogobella, ja palilam ponad 30 lat. Palilam dlugo i duzo. Tak jak inne osoby tutaj napisaly, pierwsze dni sa najtrudniejsze. Jak je przetrwasz to potem bedzie latwiej. Uzupelniaj jakies witaminy i magnez. Pij ziolowe herbaty na uspokojenie, zwlaszcza wieczorem. Na poczatku czlowiek jest spanikowany czy poradzi sobie bez papierosa. Jak uda ci sie pierwsze dni przetrwac to sama zobaczysz, ze papierosy tak naprawde nic nie daja. Czytaj Forum i pisz tutaj. Bedziemy tutaj zagladac i cie wspierac. Trzymam mocno kciuki. Dasz rade! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wszystkich, fajnie że ktoś tu jeszcze zagląda bo bałam się że jak w końcu nastał ten dzień , że nie pale to na forum pusto, ale nie , to dobrze. Dziękuję za dobre rady. Gość -troszkę przeraziłam się czytając o tych 3 dniach(tu jeszcze miałam banana na buzi) 3 tygodniach a potem 3 miesiącach! Pewnie masz rację, ja jednak bojaźliwa jestem i nie wybiegam tak daleko w przyszłość dlatego myślę po prostu dziś nie palę, na pewno dziś nie zapalę. Perspektywa kilkunastu godzin do dnia następnego mniej mnie przeraża, ale to z nagradzaniem się, to będzie sama przyjemność. Klockowa , podziwiam Cię, że się trzymasz, chciałabym chociaż tydzień mieć za sobą, ale dojdę do tego na pewno.Dzięki za wsparcie i wiarę w to ze się uda, to naprawę dodaje pewności że może się udać. Dziś nie było źle ,ale przed południem bardzo rzadko paliłam , teraz dopiero zaczyna mi się burza myśli w głowie że, a może jednak, a może jeden, a może od jutra, tego najbardziej nie lubię , tego natłoku myśli i tego że zawsze odkładam to na później aż nagle zorientowałam się że tyle lat już minęło.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten gość wyżej to ja jogobella1. Jestem wściekła bo nie mogę się zalogować , brak papierosa i wkurzenie to dopiero emocje,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jogobella, tak jak agadka wyzej napisala - trzeba w glowie to wszystko sobie poukladac. Nie daj sie zwiesc demonowi papierosowemu, ze tylko jednego zapalisz albo najlepiej od jutra palenie rzucac... Pomysl wtedy, ze to nie bedzie jeden papieros ale pierwszy papieros, ktory zaprowadzi cie do kolejnych wypalonych paczek fajek! A od jutra tez nie funkcjonuje bo jutro jest zawsze jutro i nigdy nie nadejdzie. :)) Moze to cie pocieszy: gdy rzucilam palenie 2 grudnia to do 12 stycznia kopcil pod moim nosem moj maz. A on palil bardzo duzo! Ponad 2 paczki dziennie. Ja bylam tak bardzo zdeterminowana, zeby rzucic palenie, ze to jego fajczenie wcale mi nie przeszkadzalo. 12 stycznia on przestal palic a w to miejsce dmucha w e-papierosa. Sam to zrobil bo ja nie namawialam go do tego. Jak ktos do nas przyjdzie kto pali, to pozwalamy mu zapalic. Nie przeszkadza nam to. I nas do palenia nie ciagnie z tego powodu. Jak sobie w glowie dobrze to ustawisz to dasz rade. Nie daj sie i gon natychmiast takie glupie mysli z glowy! Na poczatku wloka sie godziny ale nie obejrzysz sie a kolejne tygodnie bedziesz miala za soba. Dasz rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogobella1
Nie palę....nie pale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaebola
Kto wytrzyma trzy dni, ma realną szansę wytrzymać 3 tygodnie, a kto wytrzyma 3 tygodnie, ten ma jeszcze większą szansę wytrzymać 3 miesiące. Uwierzcie mi ,że ten strach co będzie bez papierosów jest większy niż sama męka bez papierosa na początku. Z czasem papierosy zaczną wam być obojętne, choć ja sama nigdy nie wierzyłam ze powiem tak za całym przekonaniem ale tak właśnie jest. Bądźcie odważni bo walczycie o własne zdrowie, nawet jeśli jeszcze nie odczuwacie dolegliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nareszcie się zalogowałam, jak już pisałam nie palę i nawet jest dobrze . Oczywiście to drugi dzień dopiero, ale jest chyba lepiej niż wczoraj. Jest już wieczór a ja czuję od siebie perfumy, którymi skropiłam się rano! nie myślałam nawet że tak długo trzymają ,, pozdrawiam wszystkich niepalących i tych podczytujących też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lolaebola, no właśnie ten strach,,,,,,ja się boje nawet myśleć za długo o tym że nie zapalę już nigdy, a jak przebiegnie ta myśl to serce mi wali jak na pierwszej randce he he , człowiek to jednak dziwna istota, przecież chcę bardzo , a czegoś się boję, tylko czego? tego że będę zdrowsza , ładniejsza bo nie szara?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaebola
Jogobella miałam identycznie jak Ty:) Ja nigdy nie chciałam nawet przestać palić. Kochałam palić choć dochodziłam do dwóch paczek dziennie i trzęsących się rąk. Raz będąc za granicą nie miałam jak wyjśc do sklepu i wytrzymałam cały wieczór , więc sobie pomyslalam,ze wytrzymam i następny dzień i wytrzymalam kilka dni. Zdziwiona,że jakoś zyję i nie umarlam sciagnelam sobie ksiązke Carra. Potem diabli wszytsko wzięli bo mnie pracodawca tak zirytował, że myslalam ze wyjdę z siebie, miałam sytuację mobbingu więc znów zapaliłam załamana, że nie dam rady. Ale wtedy zrozumiałam, że wbrew tej porażce to jest możliwe tylko musze to zrobić w innych warunkach. Poczekałam dwa miesiące paląc jak smok z nawiązką, aż po prostu pewnego wieczora poczułam że godzina zero nadchodzi. Cięzko to uczucie opisac , ono po prostu się tak dziwnie pojawia. Wytrzymałam do rana , potem ojciec robiący zakupy roześmiał się ze mnie ,że niby nie palę i dmuchnął i w oczy dymem z fajki. Z nerwów zapaliłam ale był to ostatni raz. I tym sposobem 2 lutego o 10 godzinie rano minęly 3 lata od ostatniego papierosa. To jest możliwe a męka nie będzie trwała wiecznie a oprócz korzyści materialnych i zdrowotnych zyskasz coś jeszcze-poczucie wolności od nałogu, z czasem zobaczysz jakie to fajne uczucie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogobella1
3 lata , wow, gratuluję, to jest coś, na razie pomarzyć mogę. To są te godziny kiedy mi najtrudniej , bo popołudniu az do późnego wieczora puszczałam sobie dymki. Wogóle to kiedy rzucałam 4 lata temu po raz pierwszy wytrzymałam miesiąc i jeden głupi papieros za namową koleżanki zniweczył wszystko,. Byłam pewna że już nigdy nie wrócę do nałogu bo czułam się z niepaleniem super, czułam że jestem wolna ale wystarczył jeden wypalony śmierdziuch. Wtedy to postanowiłam że chociaż ograniczę i tak się wyćwiczyłam , że do południa nie palę,a popołudniu po 16-tej palę. Ale dawno zauważyłam że to bez sensu, bo nie chcę palić a jednak ciągnie i się poddaję.Po za tym czekałam kiedy w końcu zapalę w spokoju jakby to jakaś nagroda była(bo w pracy nie paliłam no bo przecież to niemodne, niezdrowe i wstyd że człowiek taki głupi) Kładę się wtedy spać zadymiona, wstaję rano zamulona z katarem po pas i poczuciem własnej beznadziejności i tak to leciało....nosi mnie znowu ale nie palę bo przecież nie chcę palić. Wogóle to pokręcony ten nałóg okropnie,,, nie chcesz palić, ale chce ci się, wstyd przy ludziach, ale przed sobą to już nie, dziecko uświadamiam, że to samo zło , a potem myk do garażu na dymka,, same sprzeczności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaebola
Jesli kiedyś wytrzymałaś miesiąc to znaczy, że siły masz wystarczająco i jesteś mądrzejsza o doświadczenie: nie ma ani jednego zaciągnięcia się:) Koniec:) Ta mysl "jeden papieros", "jedno zaciągnięcie" bo przecież daje radę jest chyba najbardziej zdradziecka. Też mi było ciężko, pomogło mi właśnie to forum. Nigdy nie pisałam ale przez jakieś dwa miesiące co wieczór czytałam. I widziałam jak ludzie bili się z pokusami, niektórzy polegali ale większosc próbowała lub wychodziła zwycięsko z próby, postanowiłam wtedy , ze nie mogę się złamać a z forum wiedzialam jakie niebezpieczenstwa mi grożą. Jesli chcesz to zrobić to w koncu dasz radę. A potem będziesz wolną i pachnącą kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez kiedyś palilam... RZUCIŁAM TO ! Najgorsze były momenty kiedy juz nie dalo sie wytrzymać ale zawzse sobie mowilam ze szkoda tego okresu niepalenia zeby znowu zapalic :)) Pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogobella1
Witam wszystkich cichaczem z pracy , gość 06 ciekawa jestem jak Ci idzie ograniczenie ? Ja dziś to od rana myślę o pecie aż na pracy nie mogę się skupić , wogole to jestem niewyspana No bo w nocy coś spać nie mogę , za pierwszym razem szlo mi lepiej ale to już trzeci dzień myślę że przetrwam . Wielki plus to to że czuje się tak czysta jakbym spod prysznica wyszła . Po pracy idę do apteki i czymś się wspomogę może gumy jakieś , a Wy ? przy rzucaniu pomagaliscie sobie czymś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Jogobella, dobrze Ci idzie. :) Trzeci dzien juz leci u Ciebie bez papierochow - to juz cos! Nie obejrzysz sie a pierwszy tydzien bedzie za Toba. Zaklocenia ze spaniem moga sie utrzymywac i powtarzac - z tego co zaobserwowalam, sa dosc czeste. Trzeba to przetrwac. Bierz magnez i pis melisse przed spaniem. Jezeli chodzi o wspomagacze, chyba lepiej ich nie uzywac. One sa z nikotyna a my chcemy sie tego swinstwa pozbyc. Moze bardziej doswiadczone osoby cos tutaj jeszcze doradza, moze ktos ma inne doswiadczenia. Ja nie uzywalam niczego. Gosc 06 - ja tez ciekawa jestem jak Ci idzie. Odezwij sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie zdecydowałam się na zaden wspomagacz. Po prostu nikotyna sama w sobie jest bardzo uzalezniająca ale szybko się wyplukuje i zostaje uzależnienie psychicznie jedynie tak, że stwierdziłam ze biorę byka za rogi. Wiedziałam ,że na poczatku nie będzie łatwo ale jak wytrwam i się nie skusze na ten jeden raz w nagrodę bo juz mogę niby, to wygram Jak to mówią wóz albo przewóz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Wczoraj jednak kupiłam gumy nicorette i wydaje mi się ze się uspokajam po niej, albo to moja psychika (nie biorę całej tylko pol) W domu jakoś leci ale najgorzej jest w pracy .Nie mogę zebrać myśli mam problem ze skupieniem się wszystko mi z rąk leci ,jakbym to nie ja była. Klockowa dziękuję za rady melise zakupiłam magnez zażywam często, nawet jak byłam w aptece to ziołowe tabletki uspokajajace tez kupiłam tak na wszelki wypadek. To jest czwarty dzień ciesze się jak dziecko że aż , a za chwilę boje się ze dopiero. I chce Wam jeszcze powiedzieć, że czuje się ciezka i napompowana jak balon i wiecznie coś bym jadła. Apetyt mam ogromny . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika11032016
Cześć dziewczyny. Postanowiłam rzucić palenie:) Zapaliłam ostatniego papierosa dzis o 13:00,palę od 15 lat z 2-letnia przerwa,miałam też kilka przerw na około miesiąc,ale myśl,że mogę w kazdej chwili rzucic...powiedzmy,że w kazdej chwili,bo łatwe to nie jest powodowała, że paliłam "tego jednego" i wracałam do nałogu, wiem więc,że to jest spowodowane podstepnym nałogiem i powrotem do niego. Od poniedziałku ograniczyłam palenie do około 5 petów dziennie,wczoraj nawet wytrzymałam cały dzien a o 23:00 zapaliłam...jestem zła na siebie i dzis znow zapaliłam dwa papierosy.Piszę o potrzebuję wsparacia w sytuacjach kryzysowych i dodatkowej motywacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czwarty dzień Jogobella?,To gratki, przetrwałaś ten magiczny trzeci, teraz wytrzymaj tydzień, sporo nikotynki z ciebie się wypłuka będzie ci odrobine lżej z nerwami , dasz radę. Wierzę w Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weronika, sama już zauwazyłas że ograniczenie albo niepalenie i potem zapalenie sobie w tzw. nagrodę, bo czujesz się silna do niczego dobrego nie prowadzi. Nie wiem, czy ci to pomoże uspokoi, jednym pomaga pozbycie się fajek z domu, ale ja je miałam a kiedy strasznie chciałam zapalic to po prostu je wyciągałam z szuflady. Nie zostawialam ich w paczce, przelozyłam do papierosnicy, której nigdy przedtem nie uzywalam aby tak nie kojarzyło mi sie z paczka jak psu miska. Kiedy przed oczami robiło sie az niekiedy czarno z chęci zapalenia sobie brałam te paerosnicę i przykadałam te faje do nosa obwąchiwałam je, zamykalam oczy i starałam się uspokoic. To działało , po kilku minutach spokojnie je odkładałam do szuflady dalej. Jeśli sprobujesz przeczekac te parę minut chęci to ona opada, a będzie coraz łatwiej, wiesz sama bo nie paliłas w międzyczasie trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jogobella, uspokajasz sie bo tak dziala nikotyna, ktora jest w gumie. Organizm oczyszcza sie od nikotyny ok. 30 dni. Niedobre samopoczucie moze byc tez gdy dawki nikotyny zmniejszamy. Musimy to przetrwac dlatego dobrze wspomagac sie magnezem, witaminami i ziolami na uspokojenie. No widzisz, juz 4 dzien. Ekstra! :) Jezeli chodzi o apetyt, niestety mnie tez on dopada. Jezeli mam marchewki to kroje w paseczki, przyprawiam wg gustu i skrapiam odrobine oliwa - i podjadam marchew. Musimy sie ratowac roznymi sposobami ale teraz i tak najwazniejsze jest zeby nie palic. Weronika, jak gosc wyzej napisala - musisz przetrzymac chec zapalenia bo to mija. Jak przychodzi mysl o fajce to przegon ja i pomysl, ze nic Ci to nie da. Gdy przetrwasz 1 dzien to bedzie juz dla Ciebie motywacja, zeby nie palic nastepnego dnia. :) Trzymajcie sie! Damy rade. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Droga forumowiczko, ja również borykałem się z tym problemem. Jednak odnalazłem ukojenie w moich katorgach przez rewelacyjne urządzenie do pochłaniania dymu i rozpraszania substancji liquidowych. Mam tu na myśli olejki aromatyczne. Polecam mieszankę sosny oraz cytryny z naturalnych wyciągów. Wpuszczone razem są kojące w głodzie nikotynowym. Maszynka jest małych rozmiarów przypomina szklaną kulę. O miksie aromatów dowiedziałem się od pana Arkadiusza Szterleja-ciekawy człowiek a co najważniejsze pomogło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Wiecie co robię pije sobie piwko i nie palę! Dziwnie mi ale jest dobrze .Witaj weronika , fajnie ze dołączyłaś ja też jestem na początku drogi i nie jest łatwo , ale zawzielam się i już , jak nie teraz to kiedy ? Tłumacze sobie ze czasy beztroskiego palenia minęły i czas zadbać o zdrowie. Zresztą takie beztroskie to nie było bo zawsze gdzieś z tyłu głowy wiedziałam że robię sobie krzywde ale człowiek jak jest młodziutki to mysli ze go licho nie wezmie. Witaj Klockowa, wiesz tak myślę że trochę z tymi gumami to na łatwiznę idę ale ja naprawdę w pracy nie wyrabiam. A musze być przytomna, nie da rady się schować. A szkoda. Czuje tez ze jakby ciśnienie mi spadło gwałtownie bo spać mi się chce i ciągle ziewam W pracy się śmieją ze mnie znacząco ze co ja w nocy robie he he a ja tylko spać nie mogę , tzn śpię ale budzę się często, ale o dziwo rano jestem bardziej wypoczęta niż jak dymilam wieczorami przynajmniej dziś tak było. No dobra ja jak zwykle nie umiem się streścić. Pozdrawiam ! Weronika trzymaj się i pisz jak Ci idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witaj dzięki ze wierzysz we mnie bo mi trochę tej wiary brak tak szczerze , szczegolnie jak mysle o dalszej przyszlosci, ale staram się i mam nadzieje wytrwać . Pozdrawiam . Wiecie Wasze wpisy naprawdę budują i podnoszą na duchu , no to czas spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dasz radę ważna motywacja to jest łatwe na serio łatwe, tylko tyle że trzeba chwilę na początku się przemęczyć z każdym dniem będzie minimalnie lżej trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jogobella, doskonale rozumiem Twoj brak koncentracji w pracy... Jest to bardzo dokuczliwe i czasem trudne do zniesienia. Tak reaguje organizm gdy brakuje mu nikotyny lub gdy ma jej za malo. Ja problemy i zaklocenia ze snem mam do tej pory. Budze sie w nocy czasami kilka razy. Kilka razy tez musialam sie polozyc w dzien do lozka (czego nigdy nie robie!) bo bylam tak bardzo nieprzytomna i zmeczona. To sa niestety skutki uboczne rzucenia palenia. Te skutki moga sie ciagnac czasem kilka miesiecy. Nikotyna to paskudny narkotyk, ktory uzaleznia silniej niz heroina... Jezeli moge Ci cos doradzic - to na poczatku, przez pierwsze dni lub tygodnie lepiej unikac alkoholu. Weronika, co u Ciebie? Trzymajcie sie dzielnie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, a co tutaj tak cichutko sie zrobilo? Mam nadzieje, ze wszyscy dobrze sobie radza. Jogobella, Weronika - odezwijcie sie. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×