Gość Zmeczonapaleniem Napisano Kwiecień 23, 2017 Pisalam wczoraj, rzucilam tydzień temu po wieloletnim paleniu z przerwami... wczoraj miałam straszne doły, nocka niespana, przeryczalam, bo myśli że mam raka, że umrę, że osieroce dzieci krążyły natrętnie. Wkoncu wzięłam coś na uspokojenie, zasnelam a rano obudziłam się obolala. Boli w plecach, w barkach, w żołądku, apetytu nie mam wcale, jakiś niesmak w ustach, chociaż już dziś jem, wczoraj na herbacie ziołowej byłam. To nie są żarty, wcale nie dziwię się że ludzie wracają do nałogu. Ja zawsze lubiłam palić, myślałam że jak kontroluje swoje zdrowie i palę dobre fajki to nic mi nie grozi. Teraz zwyczajnie się boję, że zachoruje, dlatego nie mogę palić, nie umiem tj niektórzy zapalić 1-2 dziennie czy np. tylko w pracy czy tylko w weekend... u mnie zawsze było tak, że jak mam to spale całą paczkę, po kilka rano do kawy, wieczorem do herbatki... jak wolny dzień to tylko od fajki do fajki. Nigdy nie przy dzieciach, więc najlepiej wieczorem, nigdy nie w pracy więc przed na zapas i po lakomie... jak już się rozkręcalam za mocno to robilam przerwę na jakiś czas u zawsze szybko wracałam do fajek i znowu od kilku w ciągu tygodnia dochodzilam do 10-15-20... dziś wiem, że nie umiem palić kulturalnie, bo jestem palaczem, nalogowcem. Tj mój sąsiad, ktory jest alkoholikiem dopiero ma spokój jak nie pije wcale od 5 lat tak ja muszę zerwać całkowicie z nalogiem, bo albo nic albo jak komin. Mam nadzieję, że nie jest za późno, że jestem zdrowa w miarę i poradzę sobie z rzuceniem. Miałam myśli żeby iść na TK , ale chyba odpuszczę, poczekam, spróbuję się jakoś pozytywnie nastawić i cieszyć życiem bez papierosa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 23, 2017 hej zupek pamietam cie ja dalej bez fajni i ciesze sie bardzo i wiem ze dzięki temu forum było mi łatwiej bez was zlośliwiec ty madziuchna 04 i wiele innych nie byłoby tak miło Pozdrawiam agnieszka a wtedy pachnąca aga Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tanka39 Napisano Kwiecień 24, 2017 No i zaczelam. W sumie to od wczoraj bo fajki sie o 20tej skonczyly. Najgorzej jest rano bo zazwyczaj palilam z siedem w ciagu godziny a dzis nic, ciezko bylo. Czy te mysli o fajce co 5minut przejda kiedys? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość złosliwiec Napisano Kwiecień 24, 2017 witam Tanka zuch dziewczynka trzymam kciuki jak mi się udało rzucić ten śmierdzący nałóg to i Tobie tez się uda a paliłem 40 lat 3 paczki dziennie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zmeczonapaleniem Napisano Kwiecień 24, 2017 Hej, a myślałam że tylko ja do porannej kawy potrafiłam pół paki "wypykac"... myślę, że minie ochota, zajmij się czymś ewentualnie zrezygnuj z kawy na kilka dni chociaż rano. Ja nie palę ponad tydzień, dziś kolejna bezsenna noc, nie spałam do 4:00 a na 7 do pracy...czuję się byle jak, ogolnie kiepsko znoszę rzucenie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tanka39 Napisano Kwiecień 24, 2017 Teraz w pracy jestem i jakos leci, gumy do zucia pomagaja, nawet do kawy :-) Sorki ze bez polskich liter ale nie mam. Dzieki za odzew! Ja czytam ten topik od poczatku, jrstem na 200 cos str. I tak sie spytam, zlosliwiec - to nadal Ty, po tylu latach (jestem w 2007)? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zmeczonapaleniem Napisano Kwiecień 24, 2017 Ja przez tydzień miałam niesmak, wręcz odruch wymiotny na sam widok i zapach jedzenia a nawet na mycie zębów, ale już wczoraj coś zjadlam, nawet pizzę zamowilam i smakowala a dzis juz sniadanie zjadlam i nie mdli, może już kolejny etap... herbaty piję ziolowe, wodę i zachdze w głowę po co w ogole palilam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tanka39 Napisano Kwiecień 24, 2017 Chcialabym tak zeby jesc sie nie chcialo, zazwyczaj na odwrot jest. U mnie narazie ok, ale ciezko, ciagle tocze walke w glowie, narazie wygrywam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 24, 2017 Trzymaj się, moim zdaniem najlepiej jest zająć się czymś, wyjść, zmienić aktywność na taką, gdzie nie było miejsca na fajki. Ja czuję się kiepsko, jestem drazliwa, śpiąca i wszystko mnie boli. Ważne jednak, że kolejny dzień bez dymka. Długo palilas? Dużo? Lubilas seryjnie tj. ja czy raczej po jednym co godzinkę? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 24, 2017 hej złosliwiec to był i jak widać jest wielką podporą, pamiętam jak mnie wspierał a było to w 2008 roku gdy rzucałam , ja dalej czysta i pachnąca, ktoś czyta forum od początu i to mnie znajdzie moj nick to pachnąca aga :) pozdrawiam i nie poddawajcie sie warto te pierwsze dni przetrzymać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 24, 2017 Nie wiem, mam nadzieje, ze nie pomyslicie, ze ja tu cos reklamuje Ja, po 30 latach palenia, w zyciu nie rzucilabym gdyby nie guma, oczywiscie ta specjalna. Najpierw mocniejsza- 4 mg, potem juz slabsza. Trwalo to kilka miesiecy lecz dzieki temu nie cierpialam jakos bardzo i udalo sie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zmeczonapaleniem Napisano Kwiecień 24, 2017 Ja kiedyś rzucalam z gumą i nie smakowała mi, miałam mdłości jak ją zulam, ale fakt, że ja mam skłonności do mdłości i wszystko mi śmierdzi :-) już trudno, ważne że nie palę. Zawsze wracałam do palenia po krotszym czy dłuższym czasie, tym razem chcialabym wytrwać. Pozdrawiam wszystkich niepalących. Milej nocki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdona Napisano Kwiecień 24, 2017 Witam, jestem tutaj nowa. W 11.2010r. rzucilam palenie i w 03.2013 zbłądziłam. Byly momenty, że udawało mi się po kilka i kilkanaście dni nie palic. Teraz w styczniu od 1-9 BP i poleglam. Kolejne od 26 lutego do 23 marca BP. I znów nie wyszło. I sedno sprawy teraz od 9 kwietnia do dzisiaj czyli 16 dni BP i co ważne razem z mężem . Mam nadzieję, że teraz będę silna i mąż też. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 24, 2017 gośćdona dacie rade ja z moim mężem byłym taka decyzje podjęłam 6 grudnia 2008 roku ja wspierałam jego on mnie i codzień kase za fajki do słoika wkładaliśmy i był urlop i świadomość ze to ze słoika i ja do dziś bez fajki mój byly po rozwodzie zaczął palić ale wiem ze walczył bo po śmierci w mieszkaniu był desmoksan. wspierajcie sie i dacie rade we dwoje łatwiej Trzymam kciuki pachnąca aga to mój nick Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 25, 2017 Hej! Ja też myślałam że tylko ja tak kopcę, że już na dzień dobry w ciągu godziny 5 fajek. Mi niedługo strzeli 2 miesiące BP, jest głód, pustka, ale nie jest tak ciężko jak na początku, zauważyłam że po tym czasie człowiek zapomina jak bardzo nie chciał palić i myśli są jakby bardziej natrętne - bynajmniej ja tak mam. Razem z narzeczonym nie palimy. Nie wiem jak będzie, wiem na pewno że nie chcę palić, ale chcę też czuć się szczęsliwa bez tego cholernego uczucia braku czegoś, czekam aż to minie. Ogólnie życie bez papierosa jest lepsze i to dużo, kaszel minął już drugiego dnia, cera po miesiącu nabiera kolorów, a jedzenie jest jakby lepsze :P Tylko po jedzeniu jest brak takiego "dopełnienia" - wiadomo fajki. Ale jak człowiek kopcił kilka lat, to musi się odzwyczaić, wszystko jest do zrobienia. Wspierajmy się nawzajem! Damy radę. Pozdrawiam Brunonina Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zmeczonapaleniem Napisano Kwiecień 25, 2017 Witajcie, mi też właśnie brakuje tego dopełnienia :-) mam już kryzysy, chociaż nie palę, ale myśli typu, że czasami nie zaszkodzi itp. Jak się rzuca to są myśli bardziej stanowcze, później mniej, psychika niestety to podstawa i silna wola. Nie chciałabym wracać do nałogu, bo tj pisałam nie umiem być palaczem okazjonalnym. Czuję się lepiej, spałam dziś pierwszą noc w miarę dobrze, nie mam mdłości. Życzę wytrwałości. Miłego dzionka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 25, 2017 Ja wlasnie całe życie jak rzucałam probowalam być palaczem okazjonalnym ale po tygodniu juz powrót do paczki dziennie takze bez sensu, jak rzucać to na zawsze! :) Pozdrawiam Brunonina Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zmeczonapaleniem Napisano Kwiecień 25, 2017 No właśnie ja też zawsze chcialam palić okazjonalnie, dążyłam do tego ideału latami bezskutecznie :-( jak już dochodzilam do paczki to robiłam limity, ograniczałam, teraz myślę że się po prostu meczylam, bo podświadomie wszystko kręciło się wokół fajki. Lubię palić, ale jednak odpuszczam. A dziś po południu coś się we mnie przestawiło, naszła mnie chęć na fasolkę po bretońsku, później ze smakiem zjadłam kolację, także już kolejny etap nie palenia... Życzę Wam wytrwałości. Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość złosliwiec Napisano Kwiecień 27, 2017 witam serdecznie życzę miłego dnia BP Zmeczonapaleniemzuch dziewczynka trzymam kciuki BP ja już nie chcę tak śmierdzieć [ubranie włosy itd.]jak paliłem to tego nie czułem teraz czuję zapach i smak tego co jem a w domu zapach 7 kwiatów coś pięknego :D Tanka39jak rzucałem palenie to przez 2 tygodnie nie piłem kawy bo przy jednej kawie wypalałem od 4do 5 śmierdzieli najgorsze to są pierwsze 2 tygodnie bo później to już można się opanować gdy nadchodziła ta chwila kryzysowa gdy śmierdziel kusił aż robiło się gorąco w żołądku zawsze powtarzałem [przecież nie chcę jarać] i to zaraz mijało na jakiś czas a za każdym razem gdy nie zajarałem to śmierdziel stawał się słabszy dziś mogę powiedzieć ze jestem szczęściarzem UDAŁO SIĘ goscja co 15 minut wypalałem śmierdziela a paliłem 40 lat ostatnio 3 paczki dziennie śmierdziel tak łatwo się nie poddaje kusił mnie przez 9 miesięcy żeby pokonać ten śmierdzący nałóg to trzeba czasu i cierpliwości udało się jestem wolnym człowiekiem nie zależnym od śmierdzącego nałogu :D pachnacaagadumny jestem z ciebie nie ma to jak stara gwardia ciekawe ilu nas zostało BP a i u mnie 08- 04 minęło 12lat BP bo nie palić to jest coś pięknego gośćdonaa dla męża graba to co było to już historia najważniejsze jest to ze jesteście z nami ja tez z żoną rzucałem trzymam kciuki BP powodzenia :D trzeba czasu :D gosc nie ważne czy guma, czy tez plaster, czy silna wola NAJWAŻNIEJSZE JEST TO ZE NIE PALIMY TYLKO PACHNIEMY :D brunoninadla narzeczonego graba :D ja wiem że nie ma kontrolowanego palenia dziś 2 śmierdziele jutro 3 a po kilku dniach 5,10, 20 bo śmierdziel tylko na to czeka i szepcze zajaraj ja rzuciłem palenie bez wspomagaczy było bardzo ale to bardzo ciężko co przeżyłem jaki horror to nie da się tego opisać udało się jestem wolnym człowiekiem nie zależnym od śmierdzącego nałogu POPEŁNIŁEM JEDEN BŁĄD ze wynagradzałem się *ŁAKOCIAMI * -- ach nie pale to zjem sobie ciacho z kremem--po 3 miesiącach poprawiłem się 10 kg i znowu nie dobrze podejmowałem rożne sposoby walki z nadwaga ale po pewnym czasie waga sama wróciła do normy na wszystko trzeba czasu i cierpliwości za potrzebujących 3mam 2 wolne nie zajęte śmierdzielem kciuki BP bo nie palić to jest coś pięknego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zmeczonapaleniem Napisano Kwiecień 27, 2017 Dziewczyny jak tam? Trwacie w niepaleniu? Jak samopoczucie? Ja nie palę, kiepsko się czuję, ale już jem, śpię, trochę mi słabo, boli mnie głowa, plecy już mniej... piszcie, łatwiej będzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość złosliwiec Napisano Kwiecień 27, 2017 wybaczcie za błędy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 27, 2017 Dziękuję Zlosliwiec za ciepłe słowo ☺mój mąż nie pali, ale kupował mi fajki i kupuje, bo chyba nie wierzy w moje rzucanie. Starsza córka czasami coś powie, ona widzi jak mi ciężko. Wczoraj wieczorem myślałam, że nie wytrzymam, strasznie mnie ciągnęło i najgorsza ta myśl, że wiele ludzi pali, że przecież lubię... jeszcze dwa tygodnie temu bałam się raka a wczoraj już jakby mniej...kusi fajka. Dziś rano zajelam się w domu żeby nie myśleć o fajce, kawę dopiero w pracy wypilam. Teraz zjadlam kilka bezcukrowych landrynek i na razie ok. Dobrze, że już fizycznie lepiej, bo zaczynalam się serio bać o moje zdrowie. Najgorsze są późne wieczory i ranki kiedy mam na później do pracy i jestem sama w domu. Może wytrwam, oby. Chwilami myślę, że mogę jednego w weekend np., ale z drugiej strony wiem jak to się może skończyć...chyba lepiej przecierpiec, ale tęsknię, bo bardzo mi smakują moje ulubione mentole...i jeszcze ta pogoda, deszcz leje, zimno, weekend się marnie zapowiada... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 27, 2017 Hej! Ja sie dalej trzymam, tez mam te natrętne myśli: ale bym sobie zapaliła Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zmeczonapaleniem Napisano Kwiecień 27, 2017 15:48 to bylam ja, cieszę się że nie jestem sama. Tak sobie przed chwilą myślałam jak to jest. Jak się rzuca to jest strach przed chorobą, fajki śmierdzą, ja nie moglam uwierzyć że palilam tyle czasu... a jak już minie jakiś czas to jakby motywacja mniejsza, już strachu nie ma, że szkodzi...chyba zawsze tak miałam, bo nie wdacalabym do palenia po rzucaniu, zawsze dochodzilam do wniosku, że nie będę sobie niczego odmawiać i wszystko dla ludzi... teraz trwam, ale widzę zmiany w psychicznym podejsciu już po 2 tygodniach. Wróciłam z pracy, zjadłam, wypilam herbatę i usiadłam, chcialoby się zapalić, ale ja nie palę... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 27, 2017 palilam 26lat prawie dwie paczki dziennie 2012. 01. 07 wolna od nologu szczego jestem bardzo dumna :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość złosliwiec Napisano Kwiecień 28, 2017 witam pozdrawiam wszystkich bywalców pachnącego grona :D i tych tez co nas po cichu podczytują za oknem deszczowy ponury dzień życzę miłego dnia BP wszystkim pięknym i pachnącym dziewczynkom a chłopakom przystojniakom graba :D ja dziś listę podpisałem :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdona Napisano Kwiecień 28, 2017 Witam szanowne, pachnące grono:) Zlosliwiec dzięki za wsparcie dla mnie i męża. My dzisiaj 20 dni BP tadam!!! Jakoś to znosimy i to bez wspomagaczy. W sumie nie jest źle. 20 lat palenia już wystarczy i czas zająć się zdrowiem. Oby teraz już na zawsze się udało;) Wszystko pachnące normalnie muaaaa Życzę spokojnej i pachnącej nocy:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość złosliwiec Napisano Kwiecień 29, 2017 witam gośćdona a mąż graba to wczoraj obchodziliście mały jubileusz 20 dni jak na początek to jest nie lada wyczyn najgorsze macie już za sobą z tego to tytułu życzę Wam wszystkiego naj naj naj i dalszych sukcesów BP Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 29, 2017 goacdona gratulacje dla Was 20 dni to juz kawałek spory za Wami. Teraz coraz cieplej to na spacery i dni polecą Gratuluje i trzymam mocno kciuki. zlosliwiec pozdrawiam i JESTEŚ WIELKI miłego dnia dla wszystkich pachnących i dla tych co czytaja ale sie zastanawiaja czy rozstać sie z tym swiństwem to pamietajcie motto tego forum :) NIE PALIĆ TO COŚ PIĘKNEGO pachnąca aga Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość złosliwiec Napisano Kwiecień 30, 2017 siemka :D pachnąca aga my nie palimy my pachniemy :D bo nie palić to coś pięknego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach