Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość fiona*

Rzucilam palenie! Pomocy!!!

Polecane posty

dociass - chetnie bym pomogla ale mozesz mi wierzyc ze u mnie po prostu codzienne umiarkowane cwiczenia trzymaja moja wage w ryzach. Diet nie umiem stosowac bo nie mam dosc silnej woli - tzn mam ale tylko do czasu. Trzy lata temu stosowalam diete 1500 kcal - na 100kg wagi to taki odpowiednik 1000 kcal dla mniejszych osob ;) No i owszem schudlam ze 20 kilo w 2 miesiace. Ale co z tego jesli juz nie moglam sie glodzic i chcialam jesc te wszystkie kaloryczne rzeczy... mniam. No i przytylam z powrotem. Dlatego teraz nie oganiczam jedzenia wcale. Ale zamieniam bialy chlem na ciemny; staram sie jest jak najwiecej warzyw (wypelnic brzuch nimi zamiast slodyczami i innymi takimi); i nie uzywac cukru (to moj duzy problem bo uwielbiam slodzona (duzo) herbate w ogromniastych ilosciach. Teraz slodze wszystko miodem i tylko jedna lyzeczke w ramach odzwyczajania sie :) I tyle mojej \"diety\". Cwiczenia naprawde duzo mi daja bo samopoczucie sie poprawia i w sumie nie chce sie tak bardzo jesc. Ale ja przez pierwszy tydzien niepalenia jadlam non-stop bo nie wiedzialam co ze soba robic - dopiero po tygodniu powiedzialam stop - co robisz kobieto... Tak wiec, na odchudzanie przyjdzie czas, tak jak przyszedl czas na rzucanie palenia. Z tych dwoch odchudzanie jest latwiejsze bo od jedzenia tak naprawde nie jestesmy uzaleznione a od nikotyny bylysmy. Wiec prosze nie wracaj do palenia tylko w powodu tycia - w waga bedziesz walczyc pozniej i wyjdziesz z tej walki tak samo zwyciezko jak z walki z papierosem 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś mnie się śniło,że paliłam...I to nie jednego papierosa we śnie wypaliłam.W ogóle jakiś dziwny był ten sen.Na szczęście tylko sen... Jak sobie uświadomiłam,że to tylko mi się śni,to aż lepiej się poczułam...Brrr...Brzydki,bardzo brzydki sen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dociass
Witajcie ponownie dziekuje hidden za slowa pociechy juz mi lepiej.Ja wlasciwie przez te wszystkie lata nigdy nie bylam na diecie jadlam naprawde wielkie ilosci i nie zwracalam uwagi na kilogramy bo wazylam 50-52 kilogramy przy wzoscie 165. Teraz to sie zmienilo i odkad rzucilom palenie to tyje, przeraza mnie to naprawde, ale co tam, na poczatku troche cwiczylam a pozniej no coz prawde mowiac to przestalam z lenistwa. Pocieszam sie czasami ze moze wroci wszystko kiedys do normy bo nie potrafie sobie odmowic tych wszystkich pysznych potraw ktore gotuje.Sami wiecie ze do cwiczen tez trzeba miec zapal, a moj chyba sie wypalil.Moze jakbym miala jakis ciekawy zestaw cwiczen to zapal wroci ponownie sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ile ważysz teraz? Ja tez mam 165cm i wazyłam 54 kg, teraz jest juz 57,5:( Chociaż nie narzekam bo nadal w miare szczupło wygladam (mam 25 lat) chociaż nie ukrywam ze jest za co złapac;) Od kiedy nie pale to niestety dojadam:( Co do ciwczeń to mam to samo.... jestem zbyt wielkim leniem. Kiedyś jak byłam mniej leniwa ćwiczyłam z tej stronki ćwiczenia: -Ćwiczenia na nogi i posladki : http://www.modeling.pl/?sub=cwiczenia/nogi&fil=nogi -Ćwiczenia na brzuch : http://www.modeling.pl/?sub=cwiczenia/brzuch&fil=brzuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WCZORAJ NIE PALIŁAM NA IMPREZIE!!!!!!! TO CHYBA JEDEN Z MOICH NAJWIĘKSZYCH SUKCESÓW ZYCIOWYCH. DAWNO NIE BYŁAM Z SIEBIE TAK BARDZO DUMNA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dociass
Ameelia dziekuje ci z calego serca, wlasnie przegladalam sobie strone o cwiczeniach i fakt mozna cos z tego wybrac dzisiaj postanowilam poswiece sobie 30 minut na cwiczenia a jest w czym wybierac, moze beda za jakis czas efekty, mam nadzieje. Ostatnio jak stanelam na wage to wazylam 62 kilo, a teraz nie musze tego robic bo widze po ubraniach, no i mam lustro.Staram sie nie obrzerac i zmiejszylam sobie ilosci na talerzu, juz nie nakladam tak duzo jak kiedys a jednak tyje moze za jakis czas wszystko wroci do normy sama nie wiem.Wszystko bylo latwiejsze jak palilam a teraz,szkoda ze jak zaczynalam palic nie wiedzialam co bede przerabiac teraz i jakie to bedzie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14 lat palenia
właśnie zgasiłam paierosa ...... i chyba zapale następnego , jak dajecie rade! tak bym chciała rzucić to świństwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14 lat palenia
dzięki za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czytałas topik od samego poczatku?? Musisz przede wszystki sama odpowiedzieć sobie na pytanie CZY CHCESZ RZUCIĆ PALENIE DLA SAMEJ SIEBIE. Ja dojrzewałam do tej dezyzji z rok czasu. Za kazdym razem jak gasiłam papierosa \"to juz ostani papieros czas rzucić\". Zawsze jednak pod byle perektekstem kupowałam kolejne paczki fajek. Któregoś dnia powiedziałam sobie DOSYĆ nie bede sie zabijać. MIałam wtedy jakies głupie myśli ze z powodu palenia zapadne na jakąś chorobe. Na początku to była raczej próba sprawdzenia sie czy dam rade. Najgorsze były pierwsze 3/4 dni. Potem z górki.... kryzys po półtora tygodnia i znowu lepiej. Potem odnalazałam ten topik. Debiut mój w nim nie był udany po ściałam sie z dziewczynami, które tu piszą (juz nawet nie pamietam o co). Jednak ten topik pomaga... Nawet wczoraj na imprezie miałam okazje jedna fajke zapalić, ale pomyślałam sobie \"kurcze i co ja napisze? jaki WSTYD bedzie sie przyznać\". Moze to głupie, ale faktycznie to pomaga. Zaglądaj tu. jak bedziesz miec kryzys to po prostu pisz o nim i wyrzuc go z siebie. Czytaj to co dziewczyny piszą. To pomaga kiedy widzisz ze przez to samo inni przechodzą. Zobaczysz ze kazda miała załamke, ale jakos wychodziła z niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ameelia--->gratulacje.Teraz już wiesz,że będąc na imprezie można równie dobrze się bawić nie paląc,prawda? Przyznam szczerze,że chciałabym mieć Twoją wagę.Ale ja nie przytyłam przez rzucanie palenia.Zanim rzuciłam,to pozwalałam sobie na pożeranie wielkich ilości jedzenia,no i słodycze zrobiły też swoje,dlatego teraz jestem na diecie (na razie 2 kg w dół) i nie palę.Jakoś mi to idzie,bez większych wysiłków. docias--->może jakiś basen? 14 lat palenia--->musisz zapalić kolejnego papierosa,bo po zgaszeniu tego pierwszego gwałtowanie obniża się poziom nikotyny we krwi.Jesteś po prostu chora na chorobę zwaną NIKOTYNIZMEM.Chcesz się z tego wyleczyć?Więc postępuj z tą chorobą jak z wszystkimi,na które dotąd cierpiałaś i ciesz się myślą,że z każdym dniem bez papierosa jesteś bliżej całkowitego wyleczenia. Mogę Ci jeszcze polecić książkę Allen\'a Carr\'a \"Prosta metoda.Jak skutecznie rzucić palenie.\" Ja rzuciłam po lekturze tej książki i nie mam zamiaru z powrotem do tego wracać. MIłej niedzieli życzę...;););) To już 2 tygodnie jak nie palę!;) http://tickers.tickerfactory.com/ezt/d/4;10721;46/st/20051107/e/I+don%27t+smoke/dt/17/k/3a0a/event.p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak Monia...mozna tez bawić sie fajnie bez palenia. Chyba nie musze tez dodawać jak miło rano wstaje sie bez kaca papierosowego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14 lat palenia
tak amellio wszysko co piszesz to prawda , ale ja jestem za cienka żeby rzucić , pisze to z papierosem , tylko raz odstqwiłam fajki na 4 miesiące i czapa , dałam ciała...... ale miło wiedzieć , że jest tyle osób którym się udaje... ja pale strasznie dużo i bardzo długo ..... nie myśle o tym , że sięgam po papierosa , a ich brak w domu doprowadza mnie do furii ... więc nie jest to takie proste...... ale gratuluje wszystkim którym się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszke mnie tu nie bylo a tu tyle nowych twarzyczek :) U mnie jest chyba miesiac i 3 tygodnie ale dokladnie nie wiem (przestalam liczyc :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziwczyny ! Dziś pochwalę się i poskarżę... Byłam w piątek na imprezie firmowej, impreza trwała do białego rana, przez cały wieczór nawet nie przyszło mi do głowy żeby zapalić, tym bardziej, że palacze w mniejszości :) musieli wychodzić na zewnątrz brrrr. Tak więc czuję się już 100% niepalącą :D Jak sobie pomyślę, że jeszcz nie tak dawno nie wierzyłam, że do tej imprezy uda mi się niepalić (tak sobie wymyśliłam już latem) to cieszę się, że znalazłam jednak siły i przede wszystkim ten topik 🌻 Jedynym negatywnym elementem były przykre uwagi nadal palących kolegów z pracy :( Próbowali mnie przekonać, że \"i tak będę palić\", \"na pewno wrócę do palenia\" a najbardziej zabolał mnie tekst jedenej z dawniej bliższych koleżanek \"Wiesz co... Nudna jesteś z tym niepaleniem\" :( dodam, że większość z tych przykrch uwag usłyszałam na początku imprezy, czyli nie można zżucić tego na działanie alkoholu oraz , że wcale z nikim nie rozmawiałam na temat niepalenia, po prostu nie wychodziłam z nikim zapalića na pytanie czy wzięłam może extra paczkę odpowiedziałam, że nie bo już nie palę ;( Próbuję sobie wytłumaczyć, że to zazdrość przez nich przemawia, bo wiem, że oni próbowali kilkakrotnie rzucać bezskutecznie, ale i tak jest mi przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze... nie mozesz tak mówić ze jesteś cienka. Ja tak samo o sobie myslałam. Dlatego moze rok dojrzewałam do tego. Ja tez duzo paliłam. Ten topik jest juz dłuzszy czas i wczesniej widziałm go w spisie, ale nie zaglądałam. Mało tego, za kazdym razem jak rzucił mi sie w oczy to siegałam po papierosa. MOze z przekory...Jest takie ruskie przysłowie \"Lepiej umrzec z pijaństwa niż z nudów\" i ja to przenosiłam na płaszczyzne palenia papierochów. NIe paliłaś cztery miesiące i cos sie stało, ze wróciłaś do palenia. Jednak te cztery długie miesiące nie paliłaś i to znaczy bardzo wiele, nie przekreślaj tego. Wcale nie jesteś cienka. Ja nie pale miesiąc a juz czuje sie wielka, a to tylko miesiąc. Na początek moze ogranicz palenie. Pal dwa razy mniej, a potem stopniowo zmniejszaj ilość fajek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cosmic... no jasne ze to zazdrość:) NIe przejmuj się i głowa do góry. Pamietam jak ja jeszcze paliłam i koleżanka w pracy rzuciała tez była troche wkurzona bo nie miałam towarzyszki. Mówiłam jej ze chce chyba być modna bo teraz moda na niepalenie i po co rzucać jak i tak wczesniej czy później wróci do palenia. Olej to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14 lat palenia
tak właśnie pomyślałam , że najpierw troche zjade z ilością wypalanych fajek....hehehe ... mam podobną reakcje do twojej jak oglądam ten topik odrazu mam ochotę zapalić!!! ___ do cosmic kiedy ja nie paliłam moje dobra koleżanki też mi tak truły i namiętnie częstowały fajkami , ja pękłam ty się nie daj , trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cosmic--->jesteś wielka.A te wszystkie kąśliwe uwagi,to przejawa niepohamowanej zazdrości,którą musieli z siebie wyrzucić Twoi znajomi. Następnym razem jeśli ktoś Ci powie,że nie wytrzymasz i że znów zaczniesz palić,to powiedz,że to niewykluczone,a póki co dobrze Ci z nie paleniem.To może lepiej poskutkuje,niż przekonywanie ich,że już naprawdę nie palisz. A koleżance,która zarzuciła Ci,że nudna jesteś z tym nie paleniem,odpowiedziałabym,że wolę być nudna z nie paleniem,niż nie być nudą z cuchnącym oddechem...;) No coż,to kobiety są najbardziej zazdrosnymi istotami i dlatego może z jej ust wypłynął taki komentarz,który był wyrazem nie radzenia sobie z wewnętrzną zazdrością. Ja,choć nie palę,nikomu nie staram się obrzydzić palenia,czy namówić do rzucenia.Nie komentuję też jak ktoś przy mnie pali.Ich sprawa,ich wola.Nic mi do tego.Do rzucenia samemu trzeba dorosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14 lat palenia
to prawda monia .... trzeba samemu dorosnąć , pamiętam, że kiedy rzuciłam fajki byłam bardzo zdeterminowana , żeby nie palić , nawet kiedy mój ojciec niby zapominał zabrać fajek ze sobą nie robiło to na mnie wrażenia... och , obym znowu dojrzała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 lat palenia - skoro raz dojrzalas to jestem przekonaa ze znowu Ci sie uda :) W dodatku, poniewaz wiesz juz jak latwo wrocic do palenia nawet po 4 miesiacach, kolejna proba moze sie skonczyc duzo wiekszym sukcesem. W koncu uczymy sie na bledach 🌻 W kazdym razie mam nadzieje ze jak sobie z nami posiedzisz i poczytasz to szybciej dijdziesz do decyzji... Ja tez od dawna myslalam ze jestem za slaba i nigdy w zyciu nie uda mi sie rzucic palenia. Rany julek, jak ja w ogole nie mam silnej woli. Ale to nie jest prawda, to nikotyna za mnie myslala, to nalog. Tu nie ma mowy o silnej lub slabej woli - to bez znaczenia bo to poziom nikotyny dyktuje Ci co masz robic. Jak juz sobie to uswiadomilam i poczytalam jakie beda skutki, jak to bedzie na odwyku, jak sie bede czula 2 tygodnie pozniej itp... podjelam decyzje i od tej pory nikotyna mna nie rzadzi... Rzucanie palenia jest bardzo, bardzo trudne. I trudno jest nie wrocic - bo albo przestajemy byc swiadome jak bylo trudno; albo myslimy ten jeden nic nie zaszkodzi; albo mamy wielkiego stresa i ludzimy sie ze papieros na stres pomoze... Dlatego jestem z siebie i wszystkich dziewczyn tutaj BARDZO DUMNA 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14 lat palenia
najbardziej chyba przeraża mnie to co mnie czeka przez kilka pierwszych dni po odstawieniu, to chyba główna przyczyna dla której nie mogę się zebrać , już raz przez to przeszłam i było okroponie , będę u was regularnie , kiedy rzucę odezwę się , na razie zbieram się w sobie , dzięki wielkie za słowa otuchy , tak jakbym mocniejsza się czuła , kiedy czytam co tu piszecie . nie przestawajcie myślę , że ten topik nie jednej palaczce pomoże podjąć decyzje o rzuceniu . pa pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 lat palenia--->jak sama zauważyłaś w ostatnim swoim poście,że to STRACH nie pozwala Ci podjąć ostatecznej decyzji o rzuceniu palenia. Przypomnij sobie życie zanim zaczęłaś palić--wtedy papieros nie był Ci do niczego potrzebny-ani do odstresowania,ani do dobrej zabawy,ani do skupienia się nad czymś ważnym. Przypomnij sobie,jak \"smakował\" Ci pierwszy papieros i ile siły i woli musiałaś włożyć w to,żeby nauczyć się palić. Dla mnie,nikotynizm,to choroba (już wcześniej pisałam o tym) i codziennie się cieszę,że z każdą godziną nie palenia zbliżam się do całkowitego wyzdrowienia. A przecież jak wielka to radość jeśli człowiek po chorobie wraca do zdrowia,prawda? http://tickers.tickerfactory.com/ezt/d/4;10721;46/st/20051107/e/I+don%27t+smoke/dt/17/k/3a0a/event.p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawstydzona palaczka
Witam wszystkie abstynentki! U mnie 6 dzień bez papierosa!!! Jestem taka dumna z siebie, nie potrafię tego wyrazić. Przeżyłam babskie pogaduchy przy drinku z palaczką, i co dziwne nie było to aż takie trudne. 14 lat palenia ---> podejmij próbę - warto. Poczytaj moje wpisy, a zobaczysz, że jak się czegoś bardzo chce , to można. Tym bardziej, że masz tu na tym forum najwspanialszą pomoc, jaką można sobie tylko wyobrazić. Naprawdę. Ja w chwilach słabości myślałam o tych wszystkich kobietkach tutaj i o tym co miałabym im napisać. one włożyły tyle serca, żeby mi pomóc, a ja co? Miałabym ulec? O nie! Trzymam kciuki za Ciebie!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawstydzona palaczko--->gratuluję i bardzo się cieszę,że nie palisz.Świetnie sobie radzisz!;) Jeszcze raz szczerze Ci gratuluję. Trzymaj tak dalej. Pozdrawiam...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie najlepsza okazja zeby rzucic palenie to ...... zrobic sobie dziecko. ;) jestem w 4rtym mies a nie pale 2 miechy. Odstawiłam z dnia na dzien. Na początku paliłam, mało, ale zawsze jak zapalałam faje to miałam straszne wyrzuty sumienia, ze truje dzidziusia-a jak dowiedziałam sie że będę PODWÓJNĄ mamą to ze strachu (wiadomo,że to bardziej ryzykowna ciąża) rzuciłam na amen.I wiecie co? jestem bardzo zadowolona, chociaż na początku cały czas o tym myślałam. Bardzo mi pomogło to, że nie mam teraz styczności ze środowiskiem palaczy-tzn. w pracy nikt nie pali, mój mąż również, no z naszych znajomych prawie nikt . wiec moim zdaniem jak bedziecie sie martwić o zdrowie innych-to jest szansa na rzucenie. A teraz to faje mi tak śmierdzą, że niedobrze mi jak ktoś pali np.na ulicy. :)Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bdonna, gratuluje blizniakow :)!!!!! Napisz, jaka plec, i czy jedno, czy dwu jajowe!! Pozdrawiam wszystkie walczace kobietki, tak trzymac :)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha, nie wiadomo czy jedno czy dwu, na razie ponoć jeszcze nie widać, to samo z płcią, coś więcej można powiedzieć dopiero za jakiś miesiąc ;) ale mam PRZECZUCIE ze będą dwa chłopy...., a tak chciałabym parkę... no i ciągnie mnie do słodkiego. Ale co tam, najważniejsze zeby były zdrowe i niezadymione ;) pozdrawiam wszystkie walczące!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dociass
Witajcie ponownie Wczoraj mialam potworna ochote zapalic brrrrrrrr nie moglam sobie znalezdz miejsca, dzisiaj chyba pobiegam w domu bo taka pogoda ze nie chce sie wychodzic.Myslalam ze jak nie pale przeszlo 3 miesiace to kryzys minal i nie bede myslec o papierosach a tu bach mam ochote zapalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dociass ---Trzymaj się ! skoro już tyle nie palisz to po co teraz miałabyś to zrobić. Ta fajka i tak nie smakowałaby ci a jednocześnie zaraz po jej wypaleniu będziesz przechodzić od początku syndrom odstawienia. Nie warto.... U mnie 5 tygodni bez papierosa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×