Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katty

jak to boli

Polecane posty

Gość dodatek
oszczedna -- chodzilo o to, ze ludzie w kinie tez przezywaja emocje, szczegolnie jak film jest dobry i to nie wplywa na ich zycie, przynajmniej nie tak dramatycznie jak pojscie z kims do lozka. A roznica jest glownie w tym co kultura w ktorej sie wychowali mowi im co "powinni" czuc. W innej kulturze czuli by zupelnie cos innego. Wiec mogliby w zasadzie kulture sobie zmienic na taka ktora by ich mniej stresowala. Bo jak sie dobrze zastanowic to dziewczyna co idzie do lozka z kolega swojego chlopaka niczego zlego mu nie robi w rzeczywistosci a tylko poprzez to co oboje mysla na ten temat. To co MYSLA a nie to co ROBIA. Samo myslenie nikogo nie krzywdzi. Jezeli chlopakowi to nie sprawia roznicy bo tego kolege lubi na tyle ze nie ma nic przeciwko temu zeby sie przespal z jego dziewczyna (abstrakcyjny przyklad) to nikt nie jest poszkodowany. Zabijanie ludzi na wojnie, nawet tylko burakow, jest sprawa duzo powazniejsza i to jest oddzielny temat. To nie jest TYLKO kulturowy przesad, to sa prawdziwe rzeczy. Zabijanie przwdziwych ludzi a nie tylko patriotyczne przesady. Czy wyrazam sie bardziej zrozumiale czy musze to rozwijac dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tigra0711 ---> Mowisz: \"a co najgorsze: WAM MOZE SIE ZDARZAC, NAM NIE\". No wlasnie. To jest ta nasza chora kultura. Dziewczyny, ktore sa przez nature tak samo dobrze wyposazone jak faceci zeby mialy z seksu przyjemnosc (albo lepiej niz faceci bo naogol moga miec wiecej tej przyjemnosci -- tez w pewnym naturalnym celu) sa oniesmielone i stlamszone przez kulture. I to ich potencjalne szczescie w lozku, ktore przeciez nic nie kosztuje, marnuje sie tylko z powodu przesadow kulturowych albo jeszcze gorzej, z powodu specjalnych interesow ich facetow. Przynajmniej niektore dziewczyny moglyby miec wiecej seksu niz dostaja od swoich facetow, ale kultura im tego zabrania. Przez to moga byc naprawde szczesliwa tylko jak czesc tego seksu maja w tajemnicy przed swoimi facetami. Co czesto robia i co nie jest objawem zdrowej kultury ze im zabrania osiagniecia szczescia bez koniecznosci klamstw. Do tego dochodza komplikacje emocjonalne pogarszajac sytuacje. Wiec dziewczyna, ktora chce byc tylko szczesliwa, jest karana przez spoleczenstwo i swojego faceta jakby popelniala zbrodnie przeciwko ludzkosci. Tutaj sie chyba zgadzamy i chyba tez z tym, ze to trzebaby stanowczo zmienic. Tylko jak? Poniewaz to sie nie da zmienic w calej kulturze odrazu to najprostszy sposob jaki mi przychodzi do glowy to stopniowe tworzenie zwiazkow miedzy ludzmi, ktorzy rozumieja te sprawy i potrafia tak zyc zeby dziewczyny w tych zwiazkach byly szczesliwe. Dopiero wtedy inne pary moga zostac zarazone przykladami takiego szczescia malzenskiego, ktore przeciez wszystkim dziewczynom sie zawsze podoba. Czyli tworzenie podkultury nie uznajacej dyktatury oficjlanej kultury w tych sprawach i dzialanie przykladem trwalych i szczesliwych malzenstw na reszte spokeczenstwa, az ta cala chora kultura sie uzdowi. To nie musi byc wcale takie proste ale czy mozna to osiagnac inaczej? Potem mowisz: \"Nie zgadzam sie z Toba jesli chodzi o kwestie zakochania sie i seksu. Dlaczego niby facet nie moze pokochac kobiety z ktora sie przespal?\" Otoz roznica jest miedzy \"pokochac kogos\" i \"zakochac sie w kims\" co zwykle dla kobiet nie stanowi za takiej roznicy. Brat, siostra, ojciec, matka, moze \"Cie kochac czy pokochac\" ale naogol nie moze sie \"zakochac w Tobie\". Dlatego bo \"kochac\" to jest to co robi twoj umysl (mowi sie \"serce\") a \"zakochanie\" to wynik procesu biologicznago, wynik dzialania chemii Twojego organizmu. To sa te hormony, ktore Twoj organizm zawsze produkuje, i ktore wplywaja na to ze mozesz zyc. Wyraznie czujesz, ze jestes \"zakochana\". Wtedy nie mozesz (albo przynajmniej nie chcesz) miec seksu z nikim innym. To jest tak samo w dziewczynach i w facetach bo natura nie wysilala sie na wymyslanie dwoch mechanizmow, bo nie potrzebowala. Roznice sa w innych hormonach. i u facetow te inne hormony reguluja mozliwosc \"zakochania\" z ten sposob, zeby nie stopowac facetowi seksu z innymi dziewczynami jak juz ta jedna przelecial. Wiec dla natury jast wzniejsze zeby przelecial druga i trzecia i ile sie da niz zeby stworzyl pare z ta ktora przelecial. Nawet jak z ta jedna juz nie moze bo mu nie chce stanac po ilus razach to okazuje sie ze mu staje do innej. Tak samo jest miedzy bykami i krowami. Jak bykowi co juz nie moze z dana krowa przyprowadzic nowa krowe to nagle moze znowy. To jest ogolny mechanizm biologiczny. Wiec to co facet moze po seksie z Toba to Cie \"pokochac\". Bo mu sie podob Twoja osobowosc ("dzialasz na niego"). Ale to nie bedzie \"zakochanie\" ktore mu wylaczy chec na seks z innymi. T.zn. nie bedzie \"zakochany\". \"Kochajac Cie\" bedzie mogl lub nawet moze chciec miec seks z Twoja (lub swoja) kolozanka. Ale nie jak bedzie \"zakochany\". Wtedy bedzie chcial tylko z Toba, prze kilka lat. Tak jak ten malarz w wierszu Boya Zelenskiego ("co to dostal takiej manii, ze chcial tylko od Sefanii"). To jest sposob natury na stworzenie trwale poaczonej pary do wychowywania dzieci. To co kultura, niszczac naturalny mechanizm, zastapila rytualem malzenstwa. Dlatego wystarczy, ze tylko facet to ma. Dziewczyna zakochanego faceta, ktory jej sie na tyle podobal, ze miala z nim seks, moze sie tez zakochac przed lub po, wiec dla niej ze to bylo po seksie nie ma znaczania. I w dodatku dziewczyny maja tendencje do zakochiwania sie po seksie. I dlatego dziewczyny tego nie rozumieja i czasem myla kochanie z zakochaniem. Bo nie maja tego mechanizmu chormonalnego, ktory maja faceci i ktory dziala tak, ze moga sie \"zakochac\" tylko przed seksem. Faceci naogol rozumieja to bez zadnych wyjasnien :). Ile razy to pisze to dziewczyny nie wierza a faceci (naogol) przyznaja racje. A ci co nie przyznaja to z tchorzostwa bo sie boja ze dziewczyny im przestana dawac jak sie zorientuja ze po seksie to oni sie juz nie zakochaja :). A ze z tchorzostwa to latwo zgadnac, bo nie potrafia tego uzasadnic faktami. Czyli puste gadanie. Ja widzialam fakty ale nie chce pisac calej rozprawy na ten temat. Poobserwuj jak to jest w zyciu i to latwo zauwazyc. Mozna powiedziec, ze to bije w morde. Jezeli Ty zaczelas w miesiac po spotkaniu faceta to w ciagu miesiaca przy Twojej osobowosci on mogl juz byc zakochany kiedy mieliscie pierwszy seks. Bo jezeli nie byl to w normalnych warunkach nadal nie jest. Co latwo sprawdzic kladac go do lozka z jakas Twoja kolezanka ... :) Oczywiscie zartuje :) bo wtedy dzialaja tez inne czynniki i naogol nic sie nie stanie jezeli Twoj facet jest t.zw. \"prawdziwy mezczyzna\" (nowy watek...) ale te inne czynniki mogly by zaburzyc caly eksperyment i by sie nie udal (jezeli by ta kolezanke przelecial co by o niczym nie swiadczylo -- moglby i tak byc ciagle zakochany w Tobie. Jezeli dziewczyna ma wlasciwa osobowosc (to jest to co powoduje zakochanie, nie uroda i nie bogactwo) to jest strasznie trudno sie w niej odkochac, nawet po dziesiecioleciach, a natura na zakochanie przeznaczyla tylko ok. 7 lat (na wychowanie dzieci do takiego poziomu, ze sobie moga radzic bez ojca). Mowisz dalej: \"Zazwyczaj ludzie zaczynaja ze soba sypiac miesiac, dwa od poznania sie (tak przynajmniej zauwazylam). Zakochujesz sie w kims duzo pozniej. Ja np. jestem od dwoch lat z chlopakiem a od 23 miesiecy sypiamy ze soba (mniej wiecej ). Nie wiem dokladnie jakich argumentow uzyc aby Cie przekonac ze sie mylisz, poniewaz nie mam uksztaltowanego zdania na temat \"zakochiwania sie\" (nie wiem kiedy mozna powiedziec ze sie kogos kocha), nie wiem co to znaczy dla Ciebie wiec czekam na jakies wyjasnienia...\" Jezeli Ci te wyjasnienia nie wystrcza to napisz co jeszcze nie jest jasne bo chyba teraz to powinno byc jasne: natura chce tworzyc dzieci i pary sa pozyteczne zeby je wychowac, ale widocznie z punktu widzenia natury wazniejsze jest zeby je zrobic, wiec unika zwiazania faceta z dziewczyna jezeli ja juz przelecial bo chce go jeszcze uzyc do przelecenia nastepnej. Widocznie statystycznie robienie dzieci jest dla gatunku korzystniejsze niz ich prawidlowe wychownie. Moze dlatego mamy nadmiar zle wychowanych czlowiekow zalewajacych Ziemie i wypychajacych dobrze wychowane elfy do kafe :). \"...ile znasz par ktore przespaly sie ze soba po roku, dwoch, trzech? Dopiero wtedy przeciez mozesz poznac czlowieka...\" Chyba zero. Ale ile znasz par, ktore sa trwale w sobie zakochane? :) Albo przynajmniej trwale sie kochaja (poza tym elfem i pania elfowa)? Z zazdroscia to tak jest jak napisalas. To jest tez rzecz regulowana przez hormony (tak jak wszystkie uczucia) i ma swoja funkcje. Ale na wydzielanie sie hormonow ma tez wplyw to co sie mysli wiec im miej ktos mysli tym wiecej zazdrosci. A mozna ja zredukowac do zera jak wiesz co myslec. Napisalas \"Ja uwazam ze aby byla ronosc, to dwie osoby ktore planuja wspolna przyszlosc powinny przeprowadzic taka rozmowe jak my teraz na poczatku swojego zwiazku.\" A ja uwazam, ze to by pomoglo tylko pewnej ilosci ludzi. Wiekszosc poprostu stosuje kulturowe stereotypy i dlatego trzeba raczej zmienic kulture bo to pomoze wiekszej ilosci ludzi. Nawet po omowieniu wszystkich spraw, po jakims czsie zapomna co ustalili, zaczna byc zazdrosni, i skoncza dopasowujac sie do tego co kulturowy steroptyp od nich wymaga. \"Dogadanie sie w tego typu sprawach jest zajebiscie wazne (i zaluje ze dopiero teraz do tego doszlam) ale jest to tez indywidualna sprawa kazdej pary a my tutaj troche za duzo uogolniamy. Nasze poglady sa prawdziwe dla nas ale jestem przekonana ze wiekszosc osob nie zgodzi sie z nami tak jak np. OSZCZEDNA.\" No wlasnie. Jest wazne i wazne jest zeby myslec to samo co Twoj partner, ale trzeba tez duzo wiedziec bo co Ci z tego jezeli nie znasz nawet swojej wlasnej natury, co do ktorej przeciez nikogo nie uswiadamiano bo wielu rzeczy poprostu nie wiedziano, i poki ta wiedza nie zostanie wbudowana w kulture to (prawie) wszystkie mlode dziewczyny beda slubowaly wiernosc do konca zycia a wszystkie (prawie wszystkie) starsze bedza juz wiedzialy, ze to nie takie proste jak myslaly kiedy mialy 20 lat. Ciesze sie ze napisalas bo to fajnie podyskutowac z kims kto mysli i zauwaza swiat dookola taki jaki jest a nie taki jak mu sie wmawia ze jest. W takim wypadku przypomina mi sie jak Groucho Marx, przylapany w lozku z jakas pania przez jez meza, tlumaczac mu ze to nie to co ten maz mysli, zapytal: \"czy wierzysz soim oczom bardziej niz mnie?!\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokonczenie poprzedniej wypowiedzi: -------- Oczywiscie zartuje :) bo wtedy dzialaja tez inne czynniki i naogol nic sie nie stanie jezeli Twoj facet jest t.zw. \"prawdziwy mezczyzna\" (nowy watek...) ale te inne czynniki mogly by zaburzyc caly eksperyment i by sie nie udal (jezeli by ta kolezanke przelecial co by o niczym nie swiadczylo -- moglby i tak byc ciagle zakochany w Tobie. Jezeli dziewczyna ma wlasciwa osobowosc (to jest to co powoduje zakochanie, nie uroda i nie bogactwo) to jest strasznie trudno sie w niej odkochac, nawet po dziesiecioleciach, a natura na zakochanie przeznaczyla tylko ok. 7 lat (na wychowanie dzieci do takiego poziomu, ze sobie moga radzic bez ojca). Mowisz dalej: \"Zazwyczaj ludzie zaczynaja ze soba sypiac miesiac, dwa od poznania sie (tak przynajmniej zauwazylam). Zakochujesz sie w kims duzo pozniej. Ja np. jestem od dwoch lat z chlopakiem a od 23 miesiecy sypiamy ze soba (mniej wiecej ). Nie wiem dokladnie jakich argumentow uzyc aby Cie przekonac ze sie mylisz, poniewaz nie mam uksztaltowanego zdania na temat \"zakochiwania sie\" (nie wiem kiedy mozna powiedziec ze sie kogos kocha), nie wiem co to znaczy dla Ciebie wiec czekam na jakies wyjasnienia...\" Jezeli Ci te wyjasnienia nie wystrcza to napisz co jeszcze nie jest jasne bo chyba teraz to powinno byc jasne: natura chce tworzyc dzieci i pary sa pozyteczne zeby je wychowac, ale widocznie z punktu widzenia natury wazniejsze jest zeby je zrobic, wiec unika zwiazania faceta z dziewczyna jezeli ja juz przelecial bo chce go jeszcze uzyc do przelecenia nastepnej. Widocznie statystycznie robienie dzieci jest dla gatunku korzystniejsze niz ich prawidlowe wychownie. Moze dlatego mamy nadmiar zle wychowanych czlowiekow zalewajacych Ziemie i wypychajacych dobrze wychowane elfy do kafe :). \"...ile znasz par ktore przespaly sie ze soba po roku, dwoch, trzech? Dopiero wtedy przeciez mozesz poznac czlowieka...\" Chyba zero. Ale ile znasz par, ktore sa trwale w sobie zakochane? :) Albo przynajmniej trwale sie kochaja (poza tym elfem i pania elfowa)? Z zazdroscia to tak jest jak napisalas. To jest tez rzecz regulowana przez hormony (tak jak wszystkie uczucia) i ma swoja funkcje. Ale na wydzielanie sie hormonow ma tez wplyw to co sie mysli wiec im miej ktos mysli tym wiecej zazdrosci. A mozna ja zredukowac do zera jak wiesz co myslec. Napisalas \"Ja uwazam ze aby byla ronosc, to dwie osoby ktore planuja wspolna przyszlosc powinny przeprowadzic taka rozmowe jak my teraz na poczatku swojego zwiazku.\" A ja uwazam, ze to by pomoglo tylko pewnej ilosci ludzi. Wiekszosc poprostu stosuje kulturowe stereotypy i dlatego trzeba raczej zmienic kulture bo to pomoze wiekszej ilosci ludzi. Nawet po omowieniu wszystkich spraw, po jakims czsie zapomna co ustalili, zaczna byc zazdrosni, i skoncza dopasowujac sie do tego co kulturowy steroptyp od nich wymaga. \"Dogadanie sie w tego typu sprawach jest zajebiscie wazne (i zaluje ze dopiero teraz do tego doszlam) ale jest to tez indywidualna sprawa kazdej pary a my tutaj troche za duzo uogolniamy. Nasze poglady sa prawdziwe dla nas ale jestem przekonana ze wiekszosc osob nie zgodzi sie z nami tak jak np. OSZCZEDNA.\" No wlasnie. Jest wazne i wazne jest zeby myslec to samo co Twoj partner, ale trzeba tez duzo wiedziec bo co Ci z tego jezeli nie znasz nawet swojej wlasnej natury, co do ktorej przeciez nikogo nie uswiadamiano bo wielu rzeczy poprostu nie wiedziano, i poki ta wiedza nie zostanie wbudowana w kulture to (prawie) wszystkie mlode dziewczyny beda slubowaly wiernosc do konca zycia a wszystkie (prawie wszystkie) starsze bedza juz wiedzialy, ze to nie takie proste jak myslaly kiedy mialy 20 lat. Ciesze sie ze napisalas bo to fajnie podyskutowac z kims kto mysli i zauwaza swiat dookola taki jaki jest a nie taki jak mu sie wmawia ze jest. W takim wypadku przypomina mi sie jak Groucho Marx, przylapany w lozku z jakas pania przez jez meza, tlumaczac mu ze to nie to co ten maz mysli, zapytal: \"czy wierzysz soim oczom bardziej niz mnie?!\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tigra0711 ---> jezeli nie masz nic przeciwko temu to odpowiem Ci na te wszystkie pytania mailem, bo po co zanudzac inne czytelniczki rzeczami, ktore je moga zupelnie nie obchodzic. Na kafe pisze zwykle o rzeczach, o ktorych mysle, ze moga (albo przynajmniej powinny) byc interesujace dla wiekszosci pan. Co do naszego wplywu na zmiany w spoleczenstwie to wcale nie jest taki maly jak myslisz. Chodzi tylko o to ze nie mozna zmienic rzeczy, ktore nie dojrzaly do zmiany, ale jezeli nie bedziemy probowali ich zmienic to nawet nie bedziemy wiedzieli czy dojrzaly czy nie. Dlatego powinnismy zawsze probowac zmieniac to co uwazamy za zle. Najwyzej nam sie nie uda. Mozemy nawet \"pasc w boju\" :) bo przeciwnicy naszych pomyslow beda silniejsi i poczuja sie na tyle zagrozeni ze nas zaczna aktywnie zwalczac. To jest ogolna zasada ktora \"prawdziwy mezczyzna\" zawsze stosuje. Inaczej nie jest \"prawdziwy\". To jednoczesnie jest czesc odpowiedzi na Twoje ostatnie pytanie. Pelna odpowiedz jest dluga (bo "mezczyzna" ma tu raczej symboliczne znaczenie) wiec musze ja zostawic na pozniej bo musze leciec do szkoly (mimo podeszlego wieku studiuje astronomie ale nie jestem pwien na ktorym roku bo moja kampania wrzesniowa byla dosyc nieudana i pertraktacje trwja). Jezeli cikawosc Cie zzera to niektore cechy tego dziwnego tworu to uczciwosc az do przesady, odwaga, wyrozumialosc dla slabszych (wiec plci pieknej, w wypadku biologicznago mezczyzny) niewykorzystywanie slabszych i takze tych co sie nie umieja albo nie moga sami obronic. itp. Podobno 20% populacji to takie twory. Wiecej szczegolow pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie myśle
że to niby my faceci ciągle o seksie myślimy ale kafeteriuszki to też jakieś takie erotomanki :o tylko byście sie ruchały zamiast poziom trzymać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×