Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Smutasek23

Mamisynek. Czy jest na to lekarstwo???

Polecane posty

Gość pałuj sie marian bos durny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama sie pałuj
z kolezankami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marian z północy
coż trafna uwaga mariana i żałosna riposta oponentki ktory stać tylko na napisanie ze marian jest głupi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje ze to nie prawda ze jaki dla matki tak dla zony! A materialistka to ja nie jestem,bo moge byc nawet z biedakiem ale zeby mnie kochal i abym to ja byla dla niego najwazniejsza i na 1 miejscu Marian chlopcze a ile ty masz lat? precz z tego forum. skoro tak bronisz tych mamisynkow pewnie sam nim jestes:P nioe licz ze jakas kobieta dluzej z toba wytrzyma:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miarian madrze prawisz
a tymi kretynkami się nie przejmuj ,one tak naprawdę maja problemy ze sobą ,chociaz żadna nie przyzna się do tego ....zawsze latwiej zwalić wine na tę druga strone w zwiazku....więc szkoda czasu na Twoje tłumaczenie .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POSłUCHAJ SMUTASKU...TO DA SIE ZMIENIć!!!!!!!!!!!!mój narzeczony mimo że nie jest jedynakiem też taki był...rodzice we wszystko się wtrącali...wszystko chcieli wiedzieć...a on im mówił...posunełam sie do drastycznych metod...odeszłam...trzy miesiace mieszkalam gdzie indziej...przez to wpakowalam sie w inny beznadziejny zwiazek...ALE POSKUTKOWALO!!!!!!!on zrozumial jak bardzo mnie kochA I ZE TYLKO TO SIE DLA NIEGO LICZY...teraz jest inaczej...zrobil swojej mamie awanture po moim odejsciu...wykrzyczal jej ,że to przez nią odeszlam...teraz wogle sie nie wtrącają...a on nawet nie chce do nich dzwonić...nie mowiac o wizytach,czy spowiedziach jak to bylo kiedyś...jestem z niego dumna...szkoda tylko,że tak wiele musialo sie stac zanim to zrozumial...nie jest już tak dobrze jak kiedys...to fakt...ale mysle ze wszystko mozna naprawic...glowa do gory!!!mężczyznę można wychować...trzeba go tylko odsunąc od mamusi...jeśli cię kocha to wygrasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cyberfoxa
takiego faceta, jak Ty , to ze świecą szukać! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arotka
Ja mam podobny problem chociaż z biegiem czasu się zmniejszył ale jeszcze istnieje tylko że ja się wyprowadzałam na góra 3 dni ale chyba się zwinę w końcu na poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe a to dobre.... współczuje Wam! niegdy w zyciu nie byłabym w mamisynkiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dekoral
heh o nie co to to nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25juliette25
to samo pytanie zadaję sobie każdego dnia gdy mój ukochany jeździ po mamę do pracy, na zakupy z nią itp... Jego mama jest wspaniałą kobietą.... bardzo młodo wyszła za mąż...tata jej odszedł bardzo wcześniej od jej mamy i można powiedzieć ze wychowywał ją jej mąż. także wspaniały i kochany człowiek. zmarł niedawno ;( . wszystkim nam Go brakuje ale chyba najbardziej mamie mojego ukochanego....Ona nie potrafi sama iść nawet po bułki....nie potrafi sama żyć...jak dziecko.... a mój narzeczony jest na każde jej skinienie, każdy telefon... rozpieszcza ją jak dziecko a ona jego...On jest od nej uzależniony...ja jestem na drugim planie. dla mnie jest czas gdy "załatwi" już mamusię... prezenty też przerabiam mało kreatywne w porównaniu do tych "dla mamusi" ale nie dbam o to. chce tylko żyć normalnie. kocham jego mamę prawie jak swoją i jego też bardzo kocham...ale mam dość tego że nie możemy wspólnie nic zaplanować bo za 10 minut może zadzwonić telefon i dowiemy się ze komuś trzeba podlać kwiatki bądź zmienić baterię w budziku....jak to wszystko poukładać...z jednej strony to kochana kobieta która jest sama (ma jeszcze 2 innych dzieci tylko dodam) i której nawet ja z chęcią chcę pomagać, ale z drugiej strony nie potrafi zrozumieć zdania " za godzinę"... musi być teraz i koniec !! a mój kochany?? leci jak piesek...nie ważne co robimy....nie doje obiadu bo trzeba iść do mamy...ale czy komuś spadłby włos z głowy gdyby poczekali 15 minut, godzinkę, dzień...zależy od sprawy oczywiście.chociaż bułki i rajstopy młoda, zdrowa kobieta powinna kupować sama! a nie targać synka ze sobą na zakupki..a ten leci...jak baba...ale co ja poradze ze kocham Go ponad wszystko?? muszę to znieść jakoś lub postarać się delikatnie zmieniać...i wam też tego życzę jesli kochacie swoje drugie połówki..choć wiem że to trudne...kocham Cię kochanie i Twoją mamę też.lecz zmieńcie się troszkę...A WSZYSCY MAMISYNKI I MATKI HETERY NIECH POMYśLą ILE OSóB W KOłO RANIą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111anka111
25juliette25 wspolczuje cie. Mylse ze nie uda ci sie go zmienic. Ja mialam wyjsc na maz ale mamusi amjego ukochanego nei doposcila do slubu bo przeciez nei moglaby zostac sama. MIalam to samo, matka byla na pierwszym miejscu, on anie mogla poczekac 15 min ja tak. Kazde jej kaprysy byly spelniane. A zakupy najlepiej w tym czasie kiedy my mielismy cos zaplanowane. Bardzo sie atralam i wiele wytrzymalam. Pierszy rok byl najpiekniejszy w moim zyciu ale kiedy zaczely sie odpowiedzialnosc, podejmowanie decyzji, wybor ja zeszlam na drugi paln. Mamusia wygrala. Czytajac wypowiedzi na forum myslalm sobie to nie moze sie mi przydazyc, mi sie uda :) niestety nie udalo sie a bylam bardzo cierpliwa :( rozstalismy sie chociaz wciaz go kocham wiem ze nigdy nie bedzie zdolny do normalnego zwiazku i normalnych relacji z matka. Jego swiat jest w specyficzny sposob spaczony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, z jednej strony rozumiem matki, ktore przez znaczna czesc swojego zycia opiekowaly sie synkiem, chodzily z nim w ciazy, karmily, prasowlay, trzymaly za reke, kiedy mial goraczke, chodzily na wywiadowki, powtarzaly z nimi lekcje, a teraz nie chca zostac zapomniane za ten ogrom czasu i milosci, jaka im daly Kto by chcial? ludzie cierpia, gdy zwolni ich wieloletni pracodawca, przezywaja gehenne, gdy zostawi ich partner, a nikt nie mowi, jakim bolesnym przezyciem jest dla rodzica odejscie wlasnego dziecka... Z drugiej strony wiem, ze kobieta, ktora chce stworzyc ze swoim mezczyzna rodzine nie moze pogodzic sie z tym, ze to nie ona jest najwazniejsza, tylko inna osoba, z ktora nawet nie powinna konkurowac. Ale to przykre gdy dajac mezczyznie opieke, milosc, i calkowite oddanie, nie mozna liczyc na to samo w zamian.Gdy mezczyzna, ktory powinien byc glowa rodzina, dzielic z zona obowiazki domowe, ucieka do mamy. Od razu w glowie pojawia sie watpliwosc, \"a moze to moja wina\"? Jakie jest rozwiazanie tej sytuacji??? nie wiem. Przyznam, ze blizsza jest mi ta druga perspektywa, bo mam 23 lata i chlopaka, z ktorym kiedys bede chciala stworzyc dom. Moim marzeniem jest wielopokoleniowa rodzina, zamieszkanie w poblizu moich rodzicow np w blizniaku, ale wiem, ze ze wzgledu na warunki mieszkaniowe, to nierealne. Ktos zna zloty srodek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxcv
No dobra panieny. Straszne z was prymitywy. To swietnie ze nie udaje sie wam z mamisnynkami tylko ze jest jeden maly problemik;-) Otoz wam nie udaje sie z zadnym facetem, bo jestescie po cholerze. Relacje miedzy matka a synem sa b. wazne i matka najlepiej wie co jest dobre dla jej syna. No ale wracajac do mnie "mamisynka". Otoz zawsze to ja rzadzilem w domu, matka sie ze mna konsultowala a nie ja z nia, choc przewaznie informowalem ja o tym co robie. Moglem robic wszystko co chcialem, kiedy i jak i z kim. Co do panienek to duzo ich bylo. Te z naszego swiata i bliskie nam kulturowo swietnie sie z moja mama dogadywaly. Nawet draznilo mnie ze tak sobie po przyjacielsku kumpkaja. Oderwac sie nie mogly. Te byly dobrymi kobietami. Czuly blusa. Zero prymitywizmu, pelne oglady i inteligencji, z dobrych rodzin. W moim zyciu spotkalem tylko 2 wiesniary i z nimi byl problem. Zreszta z robotnieczego miasta - Lodzi. Nie przepadaly za "mamusia" - wiecie czemu? Bo caly swiat mogly oszukac odnosnie swojego jestestwa ale nie moja mamusie, wiec w jej otoczeniu czuly sie na cenzurowanym. Ja wiedzialem to samo co mamusia, ale nie dawalem po sobie poznac. Mam swietnie rozwinieta intuicje. Sposcilem je z woda...niestety z jedna z nich mam dziecko. Calkiem fajne. Chcialbym dla dziecka zwiazac sie z jego matka, ale to taki straszny glupol, ze rece opadaja. Na domiar zlego - jest coreczka tatusia - dopasowalbym sie, ale straszny z niego jelop. 3 lata siedzialem cicho, az wyprowadzil mnei z rownowagi, bo wszelkie sprawy z tym durniem zalatwialem przez jego corke. Poprosil mnie zebym mowil mu bezposrednio co mysle i gdy mu powiedzialem, to mial do mnie pretensje....Coz jak zwykle dobrze ocenilem sytuacje milaczac tak dlugo, choc z drugiej strony chlopina czasem zaskakuje i moze warto mu bylo wczesniej powiedziec o co biega. Pzdr Sxxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A Wam
Chłopcy mama pozowliła przed kompem siedzieć i przez internet gadać? No...lecieć się zapytać! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do....
xxxcv..to jak się wyrażasz o swoich dziewczynach świadczy o twojej kulturze i duzo mówi o tym, z jakiego domu pochodzisz. Każdy kto czuje bluesa to dostrzegł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kobra
xxxcv zostaw tę kobietę, a wyświadczysz jej przysługę...dziecku też...zapytaj się mamy, ona potwierdzi, ze lepiej nie mieć ojca, niż mieć ojca bęcwała..niestety sądząc po tym co napisałeś, nabardziej prymitywny ty jesteś, bo kto w normie pod tym względem tak kwituje swoje związki i...szacunku do kobiet, ba doludzi w ogóle widocznie zapomniała cię mama nauczyć...tak to jest, gdy w rodzinie panuje pajdokracja..chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziolinka smutna
Na mamisynka chyba niema lekarstwa.Sluchajcie mieszkalam z chlopakiem 8miesiecy a bylam z nim od 2och lat!!Jego matka dzwonila co 30minut nie przesadzam!! z kazdym duperelem ze to plata jej sie stukla ze to ze tamto ..i co najgorsze mowila mu co ma robic gdzie jezdzic co zalatwiac,jaka prace szukac,jak sie zachowywac!i co jeszcze gorsze kiedy z nim zamieszkalam zaczela mna sterowac!!Nie moglam nawet nic jej zaprzeczyc bo zaaz mowila ze niemam racji i koniec albo kazala mi jezdzic z nia bo niemam po co siedzec w domu Hallo! a moze mialam taka ochote jestem dorosla.Potrafila wchodzic do nas do domu kiedy chciala nawet jak spalismy!!Moj chlopak nie zabral jej naszego klucza!!Krzyczala na jego i zarowno na mnie!! Mowila do jakiej pracy mam isc co mi lepeij pasuje i jak mam sie ubrac!!Mowila ze mam uzywac tabletki antykoncepcyjne,itp...Kiedys pojechalam do szpitala z moim chlopakiem bo brzuch mnie bardzo bolal i podwiozl nas jego brat..no i rozeszlo to sie doszlo do jego matki to jego mama z pretensjami ze czemu jej nie powiedzalam ze mam tylko z nia jezdzic!!To chore!! poprostu...wtraca sie w nasze zycie ze mamy w mieszaniu tak miec rzadzi sie codziennie musze ja znosic bo moj facet nie ma za przeproszeniem JAJ !!zeby jej moze ostro powiedzec zeby sie odpieprz.....inaczej sie nie da!!Matka jego zawozi do pracy przywozi z pracy przywozi nam jedzenie mowi ze np.choinka musi byc tak ubrana albo ze czemu my naczyn nie pozmywamy ze sciagam jej syna na dno!!No ludzie!!! Wogoule...Kiedy Robert jest u kolegi albo jego kolega u nas przyjezdza wyzywa drze sie ze zadnych kolegow!!albo jezdzi za nim szukac go i jeszczem nei chce ciagac..albo kiedy jestesmy rozmatycznie na miescie dzwoni uporczywie ze ma wracac do domu bo pozno gdzie jest i co robi i z kim ze na dyskoteki ma niechodzic bo ona tez nei chodzi luddzie paranoja Dzwoni i mowi jaki obiad mam ugotowac czy ugotowalam juz i co czy koszule wyprasowalam przyjezdza i bierze ciuchy mnasze i wsadza do prania i pierze bo widzi ze sa nie wyprane jeszcze mam dosc!!Czy to jest normalne!!!u FACETA 26LETNIEGO to jest jego wina????nie prawda??? bo gdyby zalezalo mu naprawde na mnie by jej powiedzal zeby szoku doznala wtedy by sie nie wtracaala!!!Bylo jeszcze wiele innych rzeczy bardzo mi przykro i zle bo nie czulam sie tam jak w domu....jego matka mu kupywala wszystko prawie do mieszkana i wtedy go miala w garsci!!bo powtarzala z krzykiem a ja ci to kupilam i to..!!Nieiwem naorawde....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominikcka
Jezu! Zartujesz takie rzeczy tego Roberta matka robi? Na psychiatrie ja ..Co to za matka nie daje mu zyc normalnie tylko otoczyla chora go miloscia!Powinna sie leczyc naprawde! A Ty taka dla niego kochana!!Ale ten acet musi byc pusty tyle wytrzymalas z nim powinien wrescie meska decyzje podjac glupek,no glupek MATKE NA BOK CHLOPIE DZIEWCZYNE MASZ CUDOWNA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielokrotne morderstwo
Jest na to lekarstwo. Przestań zawracać nim sobie głowę. Wiem co mówię. To dobra rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie ta sama sytuacja - bylam z chlopakiem,powiedzmy Tomkiem,ktory byl po prostu oczkiem w glowie mamusi (do duetu z o rok mlodszym braciszkiem Tomka,powiedzmy Pawlem).Oboje rozpieszczeni do granic mozliwosci,mamusia decydowala o tym co beda jedli,jak sie ubierali,jaka mieli fryzure (!!!).Przy czym zero obowiazkow w domu.Oczywiscie najlepsze ciuchy,komorki.Za studia,samochod placi mamusia. I NAJLEPSZE: mamusia powiedziala ze jak ktos powie cos zlego o jej synkach to spadnie na ta osobe klatwa.Np jej kolezanka powiedziala ze ma rozpieszczone dzieci to syn tej kolezanki zlamal noge.I to byla ta klatwa. CZUJECIE??? Tragedia.Chwala Bogu i partii ze juz nie jestem z ta ciepla klucha.Teraz tylko czekam na spelnienie klatwy ktora zapewne na mnie rzucila mamusia...hehehe:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roberto carlos
Madziolinka smutna , to chora osoba pochodzi z patologicznej rodziny jest bardzo nerwowa i nie panuje nad soba cieszko z nia zyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itam
Matki maminsynków to chyba bardzo sfrustrowane kobiety, samotne, często wdowy lub rozwiedzione. Budują swoje życie wokół dziecka i z czasem nie zauważają że dziecko już dorosło i powinno żyć na własny rachunek. Żadna z tych matek nie myśli o przyszłości, przyzwyczaja swoje dziecko do tego uzależnienia, usuwa wszystkie kłody spod nóg, wyrecza we wsszystkim, rozpieszcza i nie myśli, że kiedyś gdy jej zabraknie syn nie odnajdzie się w realnym świecie.. Ktoś krytykował kobiety, że jesteśmy bez serca itp. My po prostu dorastając uczymy się samodzielności bo tego wymaga od nas społeczeństwo. Nas uczy się tego by radzić sobie w życiu by dojrzeć i być gotowym założyć własną rodzinę i dom, szkoda, że tego samego nie uczy się mężczyzn... Bycie samodzielnym i niezależnym nie oznacza braku szacunku do własnych rodziców, braku opieki itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itam
Dziwi mnie że faceci, którzy mają partnerki wybierają swoją Matkę zamiast partnerki...ciekawe jak zareagował by przecietny facet gdyby analogicznie postępowała jego dziewczyna....z całą pewnością wybrałby taką dla której to on jest jej centrum wszechświata a nie jej Mamusia czy Tatuś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZRANIONA ALE SZCZESLIWA
Hej mnie spotkało to samo. Byliśmy zareczeni byla data ślubu. Ale jego mamusia za bardzo sie wtrącała i tak na mnie naciskała, że w efekcie do ślubu nie doszło. Ustaliliśmy drugą date ślubu, ale ona wspaniałomyślnie to też rozbiła. Na dodatek zaczęła przestawiac jego ojca na swoja stronę i mój kochany przyszły mąż stał się również tatysynkiem:(. Mało tego kazywała zamieszkac nam razem. Ja o tym nie chciałm słyszec, natomiast on z chęcią na to przystał. Zaszantażowała nas ze jesli pójdziemy na swoje odwroci sie od nas. Tym bardziej chcialam kupic swoje gniazdko. Juz nie jesteśmy razem. Długo nie mogłam dojść do siebie, lecz dzisiaj juz wiem ze wyswiadczyla mi tylko przysługę i uratowała moje życie. Tylko pytanie dlaczego tacy ludzie nie widza tego ze sa mamysynkami lub tatysynkami albo jeszcze gorzej i jednym i drugim. Pozdrawiam Was wszystkie dziewczyny i nie dajcie sie mamysynkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annka
Czy to cos zlego??? pomocy!!!!! Ja jestem w nieco podobnej sytuacji jednak nie jest az tak zle jak w sytuacjach opisywanych przez poniektore tutaj panie. Jestem z chlopakiem juz prawie trzy lata, oboje jestesmy jeszcze mlodzi i mieszkamy pod jednym dachem ze swoimi rodzicami. Jednak na moim chlopaku ciaza znacznie wieksze obowiazki...czesto sprzata caly dom, gotuje a najgorsze jest to ze chodzi pod rozkazem mamusi jak w zegarku. Nie jest jej w stanie niczego odmowic, robi to co ona kaze! czy to jest normalne zachowanie????????????? Czasem (nie zdarza sie to czesto ale...) jak jestesmy razem to zadzwoni do niego mamusia i on natychmiast leci na jej skinienie i to zazwyczaj z na prawde blahego powodu.. zdarza sie ze 5 razy na dzien leci po cos do sklepu...Czasem wydaje mi sie ze jakby jego mamusiala kazala mu ze mna zerwac to on by to zrobil bez wahania... Czy to jest zwykla sumiennosci i obowiazkowosc??? czy moze cos o wiele gorszego???czy to jest normalne????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinka
Witam. Poszukuję do talk show w tv par w których rządzi kobieta a mężczyzna z pewnych powodów ulega jej. Może jesteście w takim związku? Proszę o kontakt an maila. Z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sansob
Mi sie udało wychować mamisynka ale jeszcze jedno mi zostalo i tak jest cudownie w porownaniu z poczatkiem drazni mnie to ze on jej jeszcze za duzo rzeczy mowi i ze mowi ze wychodzi on ma 22 lata bez przesady to dorosly chlopak i tak to gada na nia ze jest taka i taka wtedy nic jej nie mowi ale za to gdy jest dobrze miedzy nimi gdy sie nie kluca to boje sie ze bedzie znow jej wszystko mowil jestem zdolowana jestesmy juz zareczeni ale wtedy nie widzialam ze jest az takim mamisynkiem moze sie za krotko znalismy co mam zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma laekarstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×