Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Smutasek23

Mamisynek. Czy jest na to lekarstwo???

Polecane posty

Gość marcoo
czytam i czytam i dochodzę do wniosku że wspólnym problemem kobiet tu piszących jest: 1.życzeniowość-miało być inaczej, myślałam że po ślubie się zmieni, generalnie fałszywe postrzeganie rzeczywistości, okłamywanie się, klapki na oczach 2. brak ikry w większości przypadków-kop w dupe, papiery rozwodowe, odmawianie sexu, awantury, wyprowadzka do rodziców a jesli stać- to na swoje (rozwód-alimenty, kobiety potrafią się ustwić) Jest pełno metod na wywieranie wpływu z naczelnym-robienie wszystko na odwrót co che teściowa, totalne okopanie sie w rowach. a tak-dalej cierpicie i dalej będziecie cierpieć. bo nic nie potraficie zrobić poza narzekaniem tu na cafe:) i w ogóle mi was nie żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcoo
jacy mężowie takie zony. oni mamisynki-wy bez ikry i jaj. swój swego znajdzie. przeciez normalna szanująca się kobieta która potrafi coś powiedzieć, jest wolnym człowiekiem itd nie byłaby z taką łajzą tak czy nie?? NIE! więc jesteście siebie warci. nic tylko żalicie sie i gadacie: ..nie wiem jak to bezie za pare lat..czy on się zmieni...co mam robić... pisząc takie głupoty-ja już wiem że macie przejebane i nic nie zrobicie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetus
Wyjscie jest TYLKO JEDNO...... WIAĆ!!!!!!!!!!!!! Milość jest ślepa i mnie tez oślepiła wyszłam za mąż i próbowałam walczyć.... efekt? ROZWÓD...... Mamisynek kocha wyłacznie matkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przestańcie się łudzić bo tracicie tylko czas WASZ czas. Na to nie ma lekarstwa......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam wymyślacie bzdury
zwykle facet wcale mamisynkiem nie jest, tylko ma rodzine i nie pozbywa się rodziny swojej A wy jesteście zaborcze i chcecie faceta wsadzić w kajdany i przykuć wyłącznie do siebie, i odseparowac go od rodziny.....wredne to Mądra baba potrafi żyć w zgodzie z teściową i potrafi zasymilować się z rodziną męża jednocześnie nie zrywając więzi ze swoją rodziną. Jeśli nie potraficie tego to znaczy że pochodzicie z ubogiej emocjonalnie rodziny i nie rozumiecie na czym polega rodzina....nie nadajecie się do życia w rodzinie...egoistki i NIC więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość połroczna zona
Cześć dziewczyny! Jestem pół roku po ślubie i wielki kryzys, ale to podobno normalne.. Nie bede wywlekac szczegołow, ale mąż wybral mieszkanie ze swoimi rodzicami nie ze mna. Jestem załamana. Widzialam przed slubem ze z kazda sprawa leci do matki,ale myslalam ze to sie zmieni. Kochalam go,dojrzałam do małzenstwa. Nadal kocham mimo ze tak wybral. Na dodatek jestesmy od nim zalezni, bo budujemy dom i nie mamy sie podziac. Zbudujemy i sie wyprowadzamy. W tej chwili ja ucieklam do swojego dziadka,boli mnie serce przez ten jego wybor. DLaczego faceci nie moga odciac tej pepowiny majac nawet 30 l ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyję z takim przypadkiem od 16 lat. Jest to o tyle przykre, że właściwie po każdym spotkaniu z jego matką kłócimy się okropnie, chociaż na co dzień jest o.k. Jego matka to święta krowa - zawsze ma rację !!! Nawet jak ewidentnie pierniczy trzy po trzy, to on jej przytakuje. Sam mówi, że jego matka jest dla niego najważniejsza. A przecież jesteśmy małżeństwem od 11 lat, mamy dwójkę dzieci więc priorytety powinny się zmienić. Mój mąż ma brata, który ciągle z matką mieszka (ma 25 lat).I tak jak w przypadku męża, mamuśka robi za niego wszystko - gotuje mu, sprząta, myje okna w pokoju, przynosi zakupy, nawet śniadanie jest jej dziełem. Wychowała dwóch egoistów, którzy kobiety traktują jak darmową służbę domową. Bardzo żałuję, że przed ślubem ze sobą nie mieszkaliśmy. To był cholerny błąd, na który swoim dzieciom nie pozwolę.Najpierw pół roku pomieszkają ze swoją miłością a dopiero potem ślub. Mam nadzieję, że ich życie będzie lepsze niż moje, bez poczucia, że jesteś służącą bez prawa do własnego zdania i bez obowiązku kochania bezwarunkowego cholernej teściowej. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fos
mój ojciec to maminsynek i mama se z nie poradziłą od 46 lat ale moja starsza kuzynka nauczyła męża być mężczyzną byłą dla niego ostra ty te za bądź każ mu wybrać albo ty albo matka oczywiście może z nią gadać bo to jego matka ale jak się tym nie zajmiesz do zostanie nim na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam faceta który bardzo kocha swoją matkę, wręcz uważa, że ona jest najważniejsza. Jestemz nim już 2 lata i dzieje się coraz gorzej. Jedyny plu jest taki, ze my mieszkamy 150km od ich miejscowości i ona pracuje więc nie ma tyle czasu by przyjeżdżać i na szczęście kiedy już chce przyjechać to on się mnie pyta. Pomimo to dwoni do niego codziennie albo co drugi dzień, a jak jesteśmy gdzieś na wczasach to oczywiście dzwoni kilka razy dziennie i jak nie odbierze na czas, to sieja taką panikę jakby nie wiadomo co się stało. Po drugie jak już przyjeżdża to jego rodzicom nic się w naszym pokoju (wynajmujemy) nie podoba wszystko jest beznadziejne. Poza tym jak jedziemy do niego na weekend, to zawsze musimy jeść wspólnie obiadki i kolacje. W moim domu zawsze panował totalny luz,możemy sobie wieczorem puszczać głosno film, muzykę, otwierac okno, jeść..itd jesteśmy u niej i co? okna otworzyc nie mozna po przewiew a on nie ma drzwi w pokoju, bo po co, w nocy jeśc nie możemy bo hałasujemy w kuchni, film mamy wyłączyc bo za głośno...jak jedziemy do centrum na zakupy to tylko z jego rodzicami, na spacer z jego rodzicami. Na dodatek ma chorego dziadka i jego matka kiedy kłócąc się ze mną nagadała mi, że ja nie szanuje jej i zasad ich domu, że ona pomimo tego iż ma siostrę i męża musi wykorzystywac syna do maksimum żeby jej pomagał. A wiecie co się dzieje jak nie przyjedzie do niej co drugi weekend? fochy. Kiedyś zadzwoniła, bo bolała ja głowa i ten się mnie biedny pyta czy ma do niej jechać;/ oczywiście nie zgodziłam się i jak on jej powiedział, ze ma wezwac pogotowie ( bo oczywiście ona tabletek nie moze brac) to sie obrazila i rzuciła słuchawką;( pomijając fakt, że przecież ma własnego męża. Smuci mnie, ze mój facet jest na każde zawołanie matki, a jak coś chce mu się powiedziec i wytłumaczyć to sie tak samo obraża. Nie wiem czy to da się zmienić? Co będzie kiedy dziadek nie będzie żył a matka pójdzie na emeryturę? (uczy w szkole)?? Moja mama mówi, że teściowa zatruje nam życie bo sie będzie jej nudziło. Bo ona nie ma ani pasji ani zainteresowań. Jest tylko szkoła, dziadek,mąż bez uczuć, obiadki, zakupy i tak wkółko. Całe szczęście jest plan wyjazdu za granicę po studiach, może wtedy jak będzie widziała syna 3-4 razy do roku coś się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No Spinster
Jeżeli Twój nowy znajomy ma około lub nawet ponad 30 lat i wciąż mieszka z rodzicami śmiało wykreślaj go z listy potencjalnych mężów. Albo go nie stać na utrzymanie samego siebie, albo jest infantylnym leniuchem, albo jest psychicznie od mamusi uzależniony. W każdym wypadku mąż z niego będzie kiepski. Taki chłopak nie szuka partnerki, tylko zastępczą młodszą mamusię, z którą można będzie jeszcze i seks uprawiać. Bezpłatnie. Czy chcesz całe życie obsługiwać tego chłopa bez pomocy i nawet bez wyrazów wdzięczności z jego strony? Nie doczekasz się „dziękuję, bo On pojęcia nie ma ile wysiłku Ciebie może kosztować to obsługiwanie. U mamusi wszystko się robiło samo, było gotowe na czas i tak jak on lubi. To znaczy lepiej niż u Ciebie. Więcej możesz przeczytać tu: http://www.nospinster.com/2012/04/mezczyzni-ktorych-my-nie-chcemy-facet.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×