****UCZEPIONY TWOJEGO ŻYCIA.....****

Kochani, czy zdarzyło Wam sie kiedyś , ze ktoś sie uczepił Waszego życia? nie mówię tu o zwiazkach między dwojgiem ludzi, pomimo że i w tym przypadku czasem zachowanie przybiera taką formę.... Znam przypadek, kiedy życie jednej dziewczyny było absolutnie nie możliwe bez drugiej.Obie mają juz po 30 parę lat.Zawsze to samo miejsce zamieszkania, praca koło siebie, szantaże emocjonalne, po prostu toksyczna przyjaźń.sytuacja praktycznie bez wyjścia, jeżeli te relacje nie zostana ostatecznie zerwane. Albo:osoba którą znacie niezbyt długo, zaczyna czuc się w Waszym życiu, jak u siebie w domu-ciagły kontakt, maile, telefony, smsy pod byle pretekstem.Poznawanie Waszych nawyków, przejmowanie się Waszymi problemami, zwirzanie sie ze swoich.Taka przyjaźń po 5 minutach znajomości. Ciekawa jestem czy i Wams ię to kiedyś przytrafiło (mnie tak) i jak poradziliście sobie w tej sytuacji??

Ja mam przyjaciela, bez którego na dłuższą metę nie potrafię się obejść. Dodam, że nigdy nic między nami nie było. Jestem od lat maksymalnie zakochana w innym facecie. Żartujemy sobie czasem, że na moim ślubie gdzieś uciekniemy gościom i będziemy sobie gadać do rana. :) Jest to człowiek, który rozumie mnie lepiej ode mnie, ufam mu bezgranicznie i nie wiem, co by było, gdyby mi go kiedyś zabrakło. Nie jest to w żadnym wypadku toksyczna przyjaźń. Po prostu świetnie się rozumiemy i każde z nas szanuje prywatność drugiego. Taki Przyjaciel to prawdziwy skarb. Życzę Wam wszystkim, byście spotkali kogoś takiego na swojej drodze. :)

jak dzieli was wszystko - to mozna być przyjacielem gorzej jak się skraca dystans ;-) to wtenczas robi się nieciekawie