Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DŻEMzKECZUPEM

NIECH KTOS MI PORADZI BO POWOLI TRACE ZMYSŁY!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość ludzie wyluzujcie
radze wylaczyc caps lock bo sie to czyta ciezko. i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam ta sama sytuacje tylko nie zaszlo to az daleko, nie dzwonia do siebie po nocach bo chyba bym go zostawila, ale mimo wszystko jestem zazdrosna tym bardziej ze wiem ze ona leci na niego, ma meza ale ja sie nie moglabym z nim spotkac bo meza ma fatalnego i nudnego. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SDAA
WYŁACZYC CAPLOCKA DLA MNIE TO JAK WYŁACZYC DOPŁYW TLENU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A TY KASIA
PODCIAGNIJ MAJTKI I WRACAJ DO DOMU NA DOBRANOCKE CUDZYCHY MEZÓW ZOSTAW W SPOKOJU!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DŻEMzKECZUPEM
DO ADAAA CZY JAK JEJ TAM; po pierwsze(pisze powolo bo wiem ze wolno czytasz:)nikt nie prosi abys to czytała. PO DRUGIE(pisze małymi bo 'razi"cie mój krzyk. jestem wdzieczna ludziom którzy chcą posłuchac co mam do powiedzenia,nie drwia tylko rozmawiają(a wiesz Ty co to rozmowa a nie obrzucanie kogos padliną???) PO TRZECIE szkoda czasu na rozmowe z Tobą.więc do NIE-zobaczenia. ups!znowu duza literka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, lubie bajeczki, a majtki mi nie spadaja, tylko to ja nie zaczepiam mezow tylko ona mojego przyszlego. naucz sie czytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DŻEMzKECZUPEM
nie no kobietki miłe,,,lekko zesmy z tematu zboczyli. mam pytanie:czy byłbyscie w stanie(o zprzyjaznic to chyba za wiele?)ale polubic TAKĄ kobiete? bo co jest najgorsze? ze ja ja lubie.mam fantastyczne poczucie humoru,mozemy spokojnie napic się wódeczki popierdusiac,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SDAA
POPIERDUSIAC CO TO KURWA ZNCZY PIERDZICIE PRZY SOBIE CZY PIERODOLICIE OD RZECZY JAK KURYW KURNIKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnygosciu
czy do was moi drodzy nie dociera,ze ciężko czyta sie tekst pisany z C.L. ??? a panna z topiku jakos tego pojąc nie potrafi. wyluzuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowo doświadczona
a powiedz mi Dzemiku co na to wszystko narzeczony Marty? on nie widzi zazylosci z Twoim chłopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nesinka.
Rozbawilas mnie swoim ostanim tekstem zalozycielko topicu. Rozbawilas mie w pozytywnym slowa tego znaczeniu;) Pytasz sie czy inne kobiety zaakceptowalyby taka sytuacje? Nie wiem nie potrafie ci teraz w tej chwili jednoznacznie odp na te pytanie, uwazam jednak ze powinnas przeprowdzic szczera rozmowe z obojgiem, oczywiscie osobno. Kazdy zwiazek powinien opierac sie na obopulnej szczerosci i zaufaniu. Rozumiem twoje rozterki a czytajac twoje wypowiedzi mozna wyczuc taka tyci tyci zadre zadrosci, rozumiem cie doskonale. Kazda kochajaca kobieta chcialaby aby ten nasz jedyny byl zafascynowany tylko nami, ale uwierz mi trzeba rozgraniczyc zycie uczuciowe i zycie towarzyskie. Z tego co napisalas Ona jest dla niego kims b waznym, kims z kim rozumie sie bez slow, ale to wcale a wcale ni musi oznaczac ze ty jestes dla niego mniej wazna. Zobaczysz kiedy ona wyjdzie za maz bedzie miala mniej czasu aby spedzac go z Twoim lubym. Jesli masz z nia taki fajny kontakt pogadaj z nia o tym przy tej wodeczce;) Powiedz jej co cie trapi , gnebi nie chowaj tego w sobie , nie dus bo sie tylko zadreczasz .Z nim tez powinnas o tym pogadac. Ja tam ze swoim mezem rozmawiam o wszystkim, grunt to szczerosc i zaufanie oraz rozwiewanie tego co nas dreczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stasiek
A ja Ci Keczupiku powiem tak. Ja też mam taką przyjaciółkę od serca,na dobre i złe-przetestowane. Jest to najbliższa mi tak naprawdę osoba na świecie (kobiety z którymi się spotykałem także były zazdrosne...:) ).Znamy się wieki...Jesteśmy bardzo podobni do siebie (mentalnie oczywiście-bo ja mam połamany nos,wybitą jedynkę,a ona to piękny Kwiatuszek jest;) ) i rozumiemy się bez słów-nie raz całe towarzystwo się z nas nabija-bo od czapy potrafimy powiedzieć jednocześnie to samo-myślimy wręcz tak samo.Ale naprawdę myśląca osoba będzie wiedziała że nic między nami nie będzie....te same bieguny się odpychają. Prawda jest taka że nie może być przyjaźni pomiędzy kobietą i męszczyzną-tam gdzie jest pożądanie.My znajomość zaczęliśmy od tego że byliśmy ze sobą-nie wyszło,ale zostaliśmy przyjaciółmi,po paru latach na pewnej imprezie znów wylądowaliśmy w łóżku,ale nic z tego...czułem się jakbym poszedł do łóżka z siostrą...:(-od tej pory minęło niemal 8 lat i nawet mowy nie ma o jakiejkolwiek bliskości cielesnej-przez ten czas wiele kobiet się przewinęło przez moje życie,wiele męszczyzn przez jej życie-związki były i rozpadały się a nasza przyjaźń jest i będzie. Ona mi doradza jak mam problemy w związku (niestety Zgaga Pieruńska za zwyczaj staje po stronie mojej kobiety wrrrr....solidarność jajników cholera....) i odwrotnie jak ma problem przychodzi z nim do mnie.Może dzwonić o każdej porze dnia i nocy - BO JEST TO MÓJ PRZYJACIEL.Kolegów,znajomych mam naprawdę mnóstwo,ale przyjaciół dosłownie trójkę. Zaznaczam że należę do tych ludzi którzy do słowa "przyjaciel" przywiązuje wielką wagę. Ojciec mi zawsze powtarzał-"Synu-jak na łożu śmierci z czystym sumieniem będziesz mógł powiedzieć że miałeś w życiu dwóch przyjaciół,to umrzesz szczęśliwy". Kiedyś moja "była" (partnerka-jestem kawalerem) strasznie o przyjaciółkę zazdrosna powiedziała krótko, "Jak dalej będziesz utrzymywał z nią kontakt,to możesz się do mnie nie odzywać"- no i więcej się nie odezwałem....do "byłej" oczywiście! Przyjaźń Keczupiku to skarb! Bądź szczęśliwa że Twój ma bratnią duszę-czasem to lepiej że baba,a nie chłop-są chwilę że trzeba się przed kimś wygadać,pożalić się choćby na partnera-więkrzość chłopów pójdzie z kumplami do pubu,a jak po paru głębszych poprosi o radę jak naprawić swój związek-przeważnie otrzyma odpowiedź-"tego kwiatu to pół światu",albo "znajdź se małolatke na boku,to ci się poprawi"-bardzo częste rady (cholera chyba za bardzo zdradzam swoją płeć przed wami babeczki ;) ). Tak powie większość przyjaciół męszczyzn-przyjaciółka kobieta NIGDY takiej rady nie da-powie "porozmawiaj z nią..." , " a może jakoś się wam ułoży-raz jest lepiej a raz gorzej...". Tak ja mam przynajmniej ze swoją przyjaciółką. Także Keczupiku,nie martw się tym-a wprost przeciwnie-poznaj ją lepiej,najlepiej się z nią "skumaj"- a dowiesz się rzeczy o swoim o których nie miałaś pojęcia-a które baaaaardzo mogą pomóc Ci być tak zwaną "szyją" w związku...;) (jak wszyscy wiedzą-to męszczyzna jest głową rodziny,ale mądra kobieta jest szyją która tą głową kręci...) Zaproś ją do knajpy na babskie pogaduchy-poważnie na 90% baaardzo dużo zyskasz,ona prawdopodobnie zna Twojego chłopa lepiej niż Ty i może dużo rad Ci dać-BARDZO DOBRYCH RAD! Oj chyba za bardzo się rozpisałem-już kończę :) A tak wogóle trochę z innej beczki- "PRZYJAŹŃ MIĘDZY KOBIETAMI TO TYLKO ZAWIESZENIE BRONI"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stasiek
Napisałem Keczupiku ten wywód,gdyż nie raz byłem na miejscu-nie Twoim,a Twojego chłopa.Jak posłuchasz mojej rady i wyskoczysz z nią na "babskie posiadówkie" -to napisz czy miałem rację proszę ;) Choć sam niemal pewien jestem że mam ;) Pozdrawiam i nosek do góry. PS-"Narzeczeni" (bo przez kilkanaście lat trochę ich było:) ) mojej przyjacióły często-gęsto też są o mnie zazdrośni,ale tak samo jam "moje niedoszłe" nie mają nic do gadania-związki się rozpadają,a przyjaźń zostaje-zrozum to proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamajeczka
Staiek nie massz monopolu na prawde...heheh co ty wroycznia ejstes napisałes ze parwda, jest ze cytuje nie ebdzie nic z zwiazku w ktorym ludzie sa do siebie podobni i sie porzyjaznia ze nie ebdzie pozadania..w moim zwiazku tak jest przyjaznimi sie i pzoadamy sie jednoczesnie moj maz nie musi miec innej przyjaciólki a mnie tylko do ujscia swojego "pożadania"..moj maz nie ma do seksu i do rozmowy..wiec nie mow mi cco jest prawda...na podstawie swojej przyjazni nie generalizuj, bo swiat jest pełen róznych barw i niejednocznacznosci..i nie da sie wszystkiego wyjasnic jednym zdaniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamajeczka
tzn moj maz ma mnie o do seksu i do rozmowy.wiec wiesz..twoja teoria w moim przypadku to klapa.....hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki...
...topiku : a ja jestem właśnie taką przyjaciółką. On ma żonę i troje dzieciaków. Nasi synowie chodzą do jednej klasy. Znamy się jak łyse konie. Właśnie dlatego, że jesteśmy prawdziwymi przyjaciółmi i bardzo się szanujemy , ani Jemu ani mnie NIGDY nie przyszło do głowy, że mogłoby dojść do czegoś więcej. Wiem, jak bardzo kocha swoją żonę a On wie jak bardzo ja kocham każdego ze swoich kolejnych partnerów :) Z własnego doświdczenia Ci mówię, że przyjaźń bezinteresowna pomiędzy kobietą i mężczyzną jest możliwa, więc nie masz potrzeby się martwić . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DŻEMzKECZUPEM
witam wszystkich!!!!! jestem bardzo wdzieczna za to ze ktos poswieca sówj czas,ze czyta te moje przewody:)w sumie to czuje sie samotna. robert o tym wie,ale nie rozumie dlaczego tak się czuje. a ja nie rozumiem jak mozna na wieczór panienski zaproscic faceta!!!!bo marta zaprosiła i jego i mnie na swój wieczór panienski!!!!byc moze daje mi tym do zrozumienia ze traktuje mojego KOGOS jak kobiete,nie jak faceta??niemniej jednak wczoraj podczas imprezy u nas z dwoma kolegami roberta niechcący usłyszałam tekst ich w kuchni"ty wiesz co?ja to sobie myslałam ze wylądujemy kiedys na slubie marty i robusa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koala lux
Dżemiku, to co opisujesz jest możliwe - przyjaźń bez kontekstu erotycznego. To trochę z własnego doswiadczenia, też miałam/mam taką osobę. Piszę troche w czasie przeszłym, bo widzę, jak reaguje jego kobieta na dźwiek mojego imienia. Jest zazdrosna i nie rozumie tego, wiec dla tak zwanego dobra ogółu rozluźniłam kontakty, chociaż bardzo mi ich brak. Wiem, że bardzo trudno musi być ci w takiej sytuacji, ale nie hoduj w sobie zazdrości. Takie układy istnieją i funkcjonują trochę na zasadzie rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paskudne
no kiepsko to widze: ja miałam kumpla - przyjaciela on w związku i ja i co? teraz jestesmy razem, nie ma takiej przyjaźni - mam też 2 kumpla a on zone i co? wiem że i tak byśmy wylądowali w łóżku gdybyśmy nie byli w związkach.... postaw sprawe jasno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DŻEMzKECZUPEM
JESTEM,,, NO WIĘC 'baczniej'nadstawiłam uszka ich rozmowa dalej"on tak ja kochał ,,,i nic nie zrobił aby z nią byc dupek"zrobiło mi sie ciemno przed oczami...kochał ją/////kołatało mi sie w głowie,,,,moze dalej ja kocha?a moze jest zemna tylko z przyzwyczajenia? kidy koledzy wyszli zapytałam roberta wprost zcy był kiedys zakochany w marcie.a on spokojnie mówi domnie"kotku spi juz,to nie jest tak wazne zeby nie mogło poczekac do jutra" a ja na to"dlamnie bardzo wzne"on:"w liceum uswiadomiłem sobie ze marta to moja pierwsz miłosc,ze bede sie starał ją zdobyc..ale kiedy patrzyłem słuchałem o jej chłopakach,kiedy zwierzała mi sie z tajemnic stwierdzieł ze błogosławienstwem jest ta nasza przyjaxn,tak czysta,bez podtekstów i nic nie powiedziałem jej.wyleczyłem sie z marty jakies 5 lat temu,miedzy nami nigdy do niczego nie doszło i nie dojdzie.ani ona ani ja nie chcielibysmy rujnowac naszych związków.ona wie co to uczciwosc i lojalnosc.ja tez.i wie jak bardzo cie kochami prosze nie stawiaj mnie przed tak drastycznym wyborem:znajomosc z nia albo miłosc z toba....wybiore ciebie-ale bedzie mi cholernie przykro,sama sie katujesz wymyslaniem domniemanej mojej zdrady z marta.powiedziałem ci kiedys ze jesli kiedys zechce odejsc,jezli stanie sie cos strasznego to nie po kątach jak lis,jak szczur-poza twoimi plecami.z drugiej strony dlaczego ty mi nie ufasz?kurcze w związku na całe zycie nigdy nie moze brakowac zaufania aniu" uffff!koniec cytatu:) co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okradziony z marzeń
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kobra
mnie by to przekonało na 100% daj spokój, nie drecz się, bo nie masz wyboru, najwyżej zarżniesz tę miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest mozliwa
mam sama takiego przyjaciela-na prawde nie widze,ze to facet-to poprostu przyjaciel.uwierz w to!ona wyciaga do Ciebie reke-zaprzyjaznij sie z nia!-mysle,ze ona tego na prawde chce i Twoj facet tez pewnie bedzie baaardzo szczesliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukali
trudna sytuacja,szczególnie dla ciebie. jeśli on ją kochał,nawet jeśli to było dawno,to nie ufałabym im tak bardzo.ta ich przyjaźńjest dla mnie zbyt bliska,powinna mieć jakieś rozsądne granice.bo te telefony o 3 w nocy?przecież to może zaczekać do rana. poza tym jeśli on opowiada jej o waszych problemach to uważam to za brak lojalności w stosunku do ciebie.nie proponowałabym, abyś mu postawiła ultimatum::ona albo ja.ale powinien ją trochę odsunąć od siebie i od was,nie pozwól aby tak bardzo uczestniczyła w waszym życiu bo mimo wszystko to jest przyjaciółka a nie siostra.długie życie przed wami i wszystko może się zdarzyć.to moje zdanie.po prostu nie umiałabym zaakceptować takiej sytuacji.kiedyś może w waszym związku zacząć coś się psuć przez nią, ale nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×