Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

xelix

ALKOHOL????????

Polecane posty

Przynajmniej od roku, codziennie wieczorkiem piję alkohol, min. 2 piwa, albo kilka drinków (ok. 3), albo winko (prawie cała butelka), do tej pory nie zawracałam na to uwagi, ale jak ostatnio żadnego alkoholu nie miałam w domu, to przyznam, że poczułam się .... ŹLE!!! Stąd moje pytanie: czy to normalne dla Was, że wieczorkiem chcecie się odrobinkę napić? Może nie ma się czym martwić, że się ma ochotę na \"kilka procent\" po męczącym dniu? Też tak robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ja tak nie robię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he no to
masz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz_
xelix , u ciebie z tym alkoholem nie jest za wesolo ! pewnie, alkohol po stresujacym dniu odpreza ale wlasnie tak wpadamy w nalod...calkiem niepostrzezenie i jakos tak niewinnie...ty pijesz stanowczo za duzo ! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przyznam
że też nie zwracałam uwagi na to, ale tak żeby mi brakowało, to raczej nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam nadzieję, że przeczytam raczej wypowiedzi typu: \"no co ty, ale głupia sprawa, ja też tak robię wieczorkiem...\". Choroba, zastanawiam się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zastanawiaj się tylko rzuć to picie jak najszybciej. Chyba ,że chcesz skończyć w najlepszym wypadku w AA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, Moka, kiedy to naprawdę takie niewinne... (przynajmniej tak mi się do tej pory wydawało) - zwłaszcza latem, wiesz, grill, etc. Przecież nie piję do nieprzytomności, poważna kobieta jestem - dawno po studiach... nie wiem co myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sama przyznajesz ,ze robisz to regularnie i jak nie wypijesz to źle się czujesz. To jest początkowe stadium alkoholizmu. Jeszcze trochę czasu a bedziesz wypijać nie 2 piwa dziennie ale np. 5, nie 3 drinki tylko 7, a z 1 butelki wina zrobią się 3... Rzuć to póki możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mi się
wydaje, że to nie jest tak do końca "niewinne", więc może lepiej uważaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera, naprawdę dajecie mi do myślenia.........., a wydawało mi się, że na kafeterii to takie luzaki, że mnie wyśmieją z takim \"problemikiem\" jak wieczorne kilka procent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfsdhdh
jestes akoholiczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz_
kiedys ogladalam w TV program z wlascicielem IKEI. Wlasnie on opowiadal calkiem otwarcie jak to kiedys, jak jeszcze byl mlodszy przebywal w Polsce i tak wlasnie NIEWINNIE zaczal pic alkohol.Poznal wielu milych ludzi, razem spedzali wiele czasu, bylo milo ale jakos tak zawsze byl alkohol. Wtedy mial zdaje sie problemy z zona, albo sie rozwiodl albo cos takiego. Juz nie pamietam. W kazdym razie byl u znajomego lekarza na jakis badaniach a ten do niego: sluchaj, jesli teraz nie zaprzestaniesz z tym alkoholem, to bedziesz nalogowym ! sprobuj teraz 3 miesiace nie wziac do ust ani kropli alkoholu, jesli to ci sie uda jestes uratowany ! Oczywiscie Pan Wlasciciel tak postapil i dzis jest zdrowy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katowiczanka ..
to nie jest niewinne jak tu ktos napisal. to poczatkowa faza uzaleznienia-kiedy akohol daje nam poczucie rozluznienia ,a my uwazamy ze mamy nad nim kontrole. alkohol nie wybiera- uwierz.znam kilkanascie osob-po studiach, doktoratach, nauczycieli, ksiegowych ,itp. to jest zacatekCHOROBY ALKOHOLOWEJ. nie bojmy sie tak tego nazwac. tak na serio lekarze sa malo uswiadomieni-to jest choroba. natomiast dobre jest, ze to zauwazasz. zglos sie prosze do nablizszej poradni [moze byc psychologiczna]zapytaj sie o terapie itp. jesli masz silna wole , mozesz zrezygnowac sam ,jesliczujesz ze bez lkoholu zyje ci sie gorzej ,smutniej ,ze jest tak fajnie- to jestzly sygnal ,ktory mowi ze potrzebujesz pomocy. zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katowiczanka ..
ze nie jest tak fajnie -mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no fakt
masz objawy alkoholizmu, calkiem typowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obok katowiczanki
moja mama tez miala swoje lata, dobre stanowisko, kochajaca rodzine... i co z tego? dzis juz nie ma pracy, ja praktycznie nie mam matki a moje dzieci nie maja babci.... choc mieszka "za plotem".... zaczelam prace i musialam sobie wynajac opiekunke do dzieci , choc moja mama nie pracuje.... chyba kazda matka w takiej sytuacji by pomogla odebrac dzieci z przedszkola i pobyc z nimi do czasu jak wroce z pracy.... kazda babcia chyba cieszylaby sie ze moze pobyc z wnukami.... a wszystkiemu winien alkohol- zaczelo sie od "nie wypada odmowic jak czestuja w pracy", potem coraz wiecej i wiecej.... niby bylismy normalna zdrowa rodzina... niby nigdy mi niczego nie brakowalo w domu... ale nie zycze nikomu przezywac sytuacji ktore ja przezywalam jak ona miala padaczke poalkoholowa - ojciec byl wtedy po wylewie a ja w ciazy z 1 dzieckiem - musialam je wywiezc do szpitala dla psychicznie chorych na odtrucie bo miala delirke, a jeszcze musialam sie prosic lekarzy zeby ja zabrali bez jej zgody, zeby tylko ja ratowac.... jesli masz rodzine, dzieci... ocknij sie zawczasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak już wcześniej wspomniałam, spodziewałam się bardziej luzackich wypowiedzi typu \"ja też tak robię\", chyba naprawdę zastanowię się nad tym, co piszecie. Tak mam dzieci, po prostu taki \"standardzik\" rodzinny, generalnie wszystko Ok. Muszę to przemyśleć jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ventola
Jesteś całkiem normalna i nie słuchaj tego słodkiego pierdolenia o nałogach. Wszystko jest dla ludzi tylko trzeba trochę umiaru. Jak ktoś sobie popija 3 drinki dziennie to już nałogowiec i alkoholik i wogle. To jest takie sranie a nie gadanie Wole wypić te 3 drinki niż wyjarać paczkę szlugów na dzień. Ja też popijam sobie w ten sposób i to już od dobrych paru lat i jakoś nie należe do klubu AA Wszystko dla ludzi.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obok katowiczanki
wszystko jest do czasu..... ja to wszystko widzialam... nie byla juz takim malym dzieckiem... rozumialam az za duzo... i za wczesnie musialam to zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ventola, ale codziennie? Bo ja tak, i po prostu ostatnio wkurzyłam się, jak nic nie miałam w domu, dlatego mnie to .....hm..... zastanowiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obok katowiczanki
zaczniesz szantazowac dzieci.... mowic im ze popelnisz samobojstwo bo cos tam.... odegrasz scene z tabletkami nasennymi.... bedziesz tylko warczec... zadnego milego slowa.... pieniadze albo prezenty na uglaskanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ventola
też popijam codziennie To nie jest alkoholizm o którym tu "eksperci" się wypowiadają ale wkurzyłaś się tylko dlatego że nie było nic w domu czy jeszcze na coś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz_
Ventola, no jesli 3 drinki dziennie to nie nalog? a dlaczego jestes w swojej wypowiedzi taka agresywna ? wszyscy alkoholicy mowia ze sa zdrowi...xelix sie zastanawia...to znak ze nie jest za pozno ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rety!!! - \"obok katowiczanki\" - z jednej strony wydaje mi się to nieprawdopodobne, bo chyba nie jestem tego typu osobą, ale z drugiej strony... pewnie jak ktoś zabrnie za daleko, to nie ma znaczenia \"jakiego typu osobą jest\", pytanie gdzie jest ta granica? co to znaczy, że \"zabrnie za daleko\"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, Ventola, w zasadzie to na nic więcej się nie wkurzyłam, po prostu nadszedł wieczór i chciałam się napić - tak dla relaksu... a okazało się, że muszę lecieć do sklepu....no to poleciałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam_
czyli nie moglas ani jednego wieczoru obyc sie bez alkoholu ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×