Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

xelix

ALKOHOL????????

Polecane posty

Gość obok katowiczanki
jka bylam dzieckiem moja mama byla wesola... nie lubilam tylko dnia kobiet - bo zawsze wracala z pracy z mnostwem kwiatow, troche zawiana, a ja kwiatow nie dostalam nigdy.... ale to nie na temat z tymi kwiatami.... najgorsze jest to ze jazdy z tabletkami i szantaze samobojsrtwem robila przy moim chlopaku(dzis mezu) - tak krotko sie wtedy znalismy... poniewaz mieszkalismu daleko- on sypial u mnie w weekendy, i czasem nie wiedzialam gdzie matke schowac... ze wstydu... a rownoczesnie ten bol w sercu i poczucie winy wpierane ze jestem niedobrym dzieckiem bo to min ja jestem powidem ze ona chce popelnic samobojstwo... mialam 17-18 lat jak musialam matce wlasnej tlumaczyc ze jest chora... ze slowo alkoholiczka to o niej... nikt nie wiedzila na zewnatrz co sie dzieje u nas w domu... moja mama byla lubiana, byla dusza towarzystwa, przystojna, inteligentna kobieta... tata pozwalal jej pic... brat sie wyprowadzil i mial wszystko w dupie... a jka zoibaczyl jak jest zle - jeszcze mnie obwinial ze na to pozwolilam , ze do tego dopuscilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, purpurowy, ale \"prawie\", czy \"codziennie\", bo ja, jak się tak dobrze zastanowiłam, to nie mogłam sobie przypomnieć dnia bez relaxujących procentów... może to zupełnie normalne...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggg
jak ja nie lubie kobiet alkoholiczek bueee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katowiczankaa....
DO VENTOLA. wydaje mi sie , ze nie jestes zbytnio rozeznana w tym co mowisz. CZY GRUZLIKIEM WIEC MOZNA NAZWAC DOPIERO TA OSOBE CO BYLA W PORADNI I CO SIE LECZY ??? a ta osoba ,co ma gruzlice i sie nie leczy -to kim jest?niegruzlikiem??? Wydaje mi sie wiec ,ze mowiemie typu:nie jestem alkoholikiem , bo jeszcze nie naleze do AA ,jest grubo przesadzone. I wcale nie trzeba do nich nalezec, by byc alkoholikiem. MAM nadzieje, ze wytlumaczylam troszke na czym rzecz polega. Nasza autorka topiku sama zauwazyla, ze cos jest nie tak -chwala jej za to.Nie musi nalezec do AA. wystarczy pomoc psychologa, ktory ja uswiadomi ,co jej brakuje, ze siega po alkohol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"taka tam\" - szczerze mówiąc, to nie wiem, vzy nie mogłam, po prostu nie \"obywam się\" bez alkoholu uważając, że to nic złego...tak trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"obok katowiczanki\"- przykro mi, przyznam, że nie myślałam jakoś tak daleko w tym kierunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katowiczanka.....
DO VENTOLA. wydaje mi sie , ze nie jestes zbytnio rozeznana w tym co mowisz. CZY GRUZLIKIEM WIEC MOZNA NAZWAC DOPIERO TA OSOBE CO BYLA W PORADNI I CO SIE LECZY ??? a ta osoba ,co ma gruzlice i sie nie leczy -to kim jest?niegruzlikiem??? Wydaje mi sie wiec ,ze mowiemie typu:nie jestem alkoholikiem , bo jeszcze nie naleze do AA ,jest grubo przesadzone. I wcale nie trzeba do nich nalezec, by byc alkoholikiem. MAM nadzieje, ze wytlumaczylam troszke na czym rzecz polega. Nasza autorka topiku sama zauwazyla, ze cos jest nie tak -chwala jej za to.Nie musi nalezec do AA. wystarczy pomoc psychologa, ktory ja uswiadomi ,co jej brakuje, ze siega po alkohol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katowiczanka..
DO VENTOLA. wydaje mi sie , ze nie jestes zbytnio rozeznana w tym co mowisz. CZY GRUZLIKIEM WIEC MOZNA NAZWAC DOPIERO TA OSOBE CO BYLA W PORADNI I CO SIE LECZY ??? a ta osoba ,co ma gruzlice i sie nie leczy -to kim jest?niegruzlikiem??? Wydaje mi sie wiec ,ze mowiemie typu:nie jestem alkoholikiem , bo jeszcze nie naleze do AA ,jest grubo przesadzone. I wcale nie trzeba do nich nalezec, by byc alkoholikiem. MAM nadzieje, ze wytlumaczylam troszke na czym rzecz polega. Nasza autorka topiku sama zauwazyla, ze cos jest nie tak -chwala jej za to.Nie musi nalezec do AA. wystarczy pomoc psychologa, ktory ja uswiadomi ,co jej brakuje, ze siega po alkohol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggg
jak ja nie lubie kobiet alkoholiczek bueee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ventola
do===>katowiczanka.. ty mi podajesz przykłady chorych na gruźlice i nie wiem jak to się ma do tematu. Kontrolowane picie (a takie ma miejsce u autorki topicu) jest całkem na miejscu i nie wymyślaj chorób wogle nie podobnych do alkoholizmu Powiem tak, że wg mnie jaranie szlugów jest bardziej szkodliwe niż picie wódki (jak ma się np. wyjaranie dwóch paczek fajek do dwóch piw na dzień-chyba nijak??) Katowiczanko nie wkręcaj nas ......proszę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obok katowiczanki
katowiczanka ma racje... nie miej tyle agresji!!! takie reakcje agresywne na to ze ktos mowi ci prawde to jeden z pierwszych sygnalow ze nalezy sie nad tym zastanowic..... jesli trzeba isc wieczorem po alkohol zeby sie koniecznie napic... to juz nie jest picie kontrolowane!!! to juz uzaleznienie!!! ja jestem uzalezniona od netu... jak mi go braknie tez chodze rozdrazniona,,, wyzywam sie na wszystkich dokola... wiem ze jestem uzalezniona... i tez wmawiam sobie ze to nic takiego bo przeciez nikomu nic zlego nie robie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chuj wie czy normalne... wazne ze zajebiste i nie ma sie czym martwic tylko sie cieszyc.... chciałbym codziennie.... ale czasem sie nie da .... niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he, he, purpurowy :), ja nie mogę mieć wszystkiego w d.... (dot. stopki) - bo jak pisałam, ja \"poważna\" kobieta jestem ;) i przynajmniej powinnam zastanawiać się nad tym, co robię, po prostu czasem niektóre sprawy - tak jak to picie w tym przypadku - wymykają się spod kontroli, a ja nie mogę sobie na to pozwolić - za dużo odpowiedzialności w życiu codziennym. Tylko czasem zwyczajnie nie da się konrolować wszystkiego tak, jakbyśmy chcieli i może wtedy trzeba się zatrzymać i pomyśleć.... w każdym razie ja chyba powinnam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze, że Ty mocno wyluzowany jesteś - inaczej jest jak mocno zależy od Ciebie życie innych ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ventola
do===>"obok katowiczanki" a jaką ma rację"?? Porównaj palenie do picia 3 drinki jak się mają do dwóch paczek fajek. I co na palaczy już tak nie nagadujesz. Ale to oni nas zatruwają m.in. A w niektórych krajach jest nawet zakaz palenia w pubach. Ale chodzi głownie o to żebyś nie szukała przyczyny w całym bo xelix to jest jak najbardziej spox człowiek I nie pisze tego pod wpływem czego kolwiek!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obok katowiczanki
nienawidze palaczy do tego stopnia ze potrafie upomniec na przystanku jak ktos przy mnie pali... moja mama tez kiedys byla mila fajna i normalna dzis wstyd mi sie do niej przyznac... ma 53 latra a wyglada na 65... wiecznie wszczyna klotnie z sasiadka... zadaje sie z najgorszym towarzystwem w okolicy... kiedys - urzedniczka panstwowa!!!!!!!!!!!!!!!! ja nie mowie ze xelix to czeka... nie zycze!!!!!!!!!! nikomu ja tylko probuje pokazac jak moze byc.... i ciesze sei ze xelix zauwazyla ze cos jest nie tak... bo to 1 stopien do wyleczenia - przyznanie sie!!! dopoki alkoholik nie przyzna sie przed samym soba ze ma problem - nikt i nic nie jest w stanie mu pomoc!!!!!!!!! ludzie ratujcie sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wthep
a co, ja tez lubie sie napic. czasem to sie zastanawiam, czy juz nie przekroczylem tej granicy gdzie konczy sie kieliszek dla towarzystwa, a zaczyna nalogowe pijanstwo. nie upijam sie publicznie (staram sie), ale w domu czasem nie znam umiaru. wiekszosc moich znajomych nie ma watpliwosci. nie mowia mi jednak wprost. mysle, ze autorka postu ma "maly" problem. i choc to zadne pocieszenie, nie tylko ona ma ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ventola
do" obok katowiczanki" ponad 3 lata (po ukończeniu średniej szkoły i nadal bez pracy) mniej więcj spędzam wieczory tak jak xelix Jakoś jeszcze nie jestem jeszcze członkiem AA i nigdy nie będe Takich ludzi typu xelix jest wśród nas więcej i to nie są ALKOHOLICY a normalni ludzie "Świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia" - tak ktoś kiedyś powiedział i chyba miał racje heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznickoowa
zatem chwiejnym wzrokiem podejmę temat...to sie zdarza...picie, czasem do dna, czasem czasami, bo jest okazja, bo radość, bo smutek, bo tragedia, bo relaks. Jakkolwiek tego nie nazwiemy nie jest to dobre. Ja poczynam sobie juz kupę lat i nie przeszkadza mi to ani w karierze ani w kolejnych stopniach naukowych. Ale czuję, że się kurczę i że koniec bliski i tylko jedno wyjście. Oczywiście, że nie warto, ale jak powstrzymac.........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona 22
Wiesz,nie przejmuj sie ,ja tez tak ma,tak samo jak ty,wiem ze gdybym nie chciala to nie musiala bym pic codzienni piwka czy drinka,jesli chce to pale papierosy przez tydzien i potrafie sobie ich odmowic po tygodniu i nie ciagnie mnie pozniej wogole,tak samo mam z alkoholem,jesli wiem ze moge sobie wypic to wypije sobie prawie codziennie a jesli wiem ze nie moge bo bede musiala jechac samochodem do pracy na 2 lub 3 zmiane to nie lykne nawet kropli przez caly tydzien ale nieraz mam tak ze przez 2-3 tyg. pije prawie codziennie wieczorem po 3,4 piwka i przy tym ogladam TV lub siedze przy komp.Czasem zeby sobie udowodnic ze nie jestem alkoholiczka robie sobie 2,3 dni przerwy tak ot w tygodniu bo to jest wskazane,tak wlasnie mowia naukowcy ze mozna pic sobie wieczorkiem po pare piwek ale zeby sobie w tygodniu ze 2 dni przerwy zrobic,ja juz tak robie od 2 lat,jak nie wiecej,teraz tez siedze i pije piwko i wiem ze jeszcze ze dwa lub 3 dzisiaj wypije,od jutra do sobote nic nie wypije nawet kropli bo musze na 23:00 do pracy jechac samochodem i sumienie i zdrowy rozsadek mi nie pozwala jak musze jechac do pracy samochodem.Jak bys chciala czasem pogadac to daj znac,dam ci moj nr.gg.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obok katowiczanki
ponad 3 lata i ilosc sie utrzymala? nie zwieksza sie? nie masz tak ze "musisz" wypic? ja nie jestem lekarzem... anie zadnym terapeutą... ja tylko przezylam to o czym, pisalam... chodzilam z mama na mitingi... bo nikt inny nie mial zamiaru jej pomoc... od 2 lat nie mam matki... nie zycze nikomu... to boli bardzo... z jednej strony mam poczucie jakiegos obowiazku pomocy, oddania tego co mama mi dala jako dziecku... z drugiej strony czuje nienawisc, obrzydzenie, zawod...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obok katowiczanki
beznickowa jka powstrzymac? - po pierwsze przyznac sie przed sama soba ze ma sie problem!!!!! dalej to juz - jesli masz kogos bliskiego - niech pojdzie z toba do poradni uzaleznien lub znajdzie jkais klub... tych jest wiele... jedne mniej inne bardziej rygorystyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierdolenie kotka... chleje jak lubisz i pierdol wo co wokół.... to i tak nie ma znaczenia w razie czego pomyśl o dalekiej przyszłosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ventola
do "obok katowiczanki" tak ilość się utrzymała Lubie sobie wypić dla relaksu może nie piwo ale drinka owszem i nie widze nic w tym złego Wszystko dla ludzi - w tym też wódka, ale nie może ona ci przesłonić w naszym życiu wszystkiego Piszesz o swojej mamie ale ja też znam ze swojego otocznia podobne przypadki i aż chce sie powiedzieć :" Wódko pozwól żyć" :( dokończymy temat jutro Yo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona 22
no wlasnie,dzien bez Alkoholu jest dniem straconym,wszystko jest dla ludzi,wlasnie nieraz tak jest ze sobie sami wmawiamy ze jestesmy juz jak ci z AA,ale zycie jest krutkie i trzeba sie nim cieszyc z Alkoholem i bez Alkoholu,tylko trzeba sie tego nauczyc. :) A wiec xelix nic sie nie martw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona 22
moja mama tez podobnie robila tak jak ja,a dzisiaj ma 60 lat i wiecie co bez zadnego AA przestala pic alkohol,jest zdrowa,nic jej nie jest,poprostu przestala bo tak sie jej zachcialo,i wiem ze ja tez nie musze miec Alkoholu jak nie chce ale jak mam dzien wolny czy cos to pije i tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do xelix ja czasami dla relaksu z moim narzeczonym pijemy sobie \"po koniaczku\" ;) .ale nigdy codziennie i nigdy w takich ilosciach. w ciagu tygodnia sporadycznie sie zdarza zebysmy siegneli po wieksze ilosci alkoholu. najczesciej jest to lekkie piwo (2,6 lub 3,5%- nie mieszkam w Polsce, tylko w Szwecji tam takie smieszne sprzedaja) lub kieliszek czerwonego wina do obiadu. nie wyobrazam sobie jak ty mozesz wypic cala butelke wina w jeden wieczor i normalnie funkcjonowac. mam kilka pytan: czy nie przeszkadza ci to w wykonywaniu domowych obowiazkow? albo w pomocy dzieciom w odrabianiu lekcji? co robisz wieczorami-czytasz, rozmawiasz z rodzina czy tylko patrzysz sie w tv? nie znam cie i nie chce cie oceniac pochopnie. Ale moze jednak masz problem z piciem. sprobuj tak na poczatek nie pic przez np. 2 tyg. i obserwowac jak sie w tym czasie zachowujesz, czy latwo jest ci sie obejsc bez butelki. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×