Moja najlepsza przyjaciolka podrywa mi faceta

Jets mi z tym bardzo zle, powiem szczerze ze naq poczatku mi to imponowalo ze moj facet jest dla niej atrakcyjny ale to ja go mam. Problem jest w tym ze zauwazylam ze ona sobie tlumaczy jego zachowanie jako adoracje swojej osoby. Oczywiscie moj mis jest mily dla moich kolezanek i do kazdej zachowuje sie w taki sam sposob. Wszystko oczywiscie bylo ok i pod kontrola do poki nie wyjechalam na 4 miesiace na wakacje. Wtedy moja droga kolezanka oraz moj facet mieli okazje sie czesciej spotykac i choc nigdy nie sami tylko w grupie wspolnych znajomych, to odnosze wrazenie ze ona sie w nim zakochala podczas mojej nieobecnosci Po przyjezdzie zauwazylam zmiane w jej zachowaniu, za kazdym razem tez robila sie smutna jak mowilam o Tomku az wreszcie zauwazylam ze wogole nie chce o tym sluchac, przez ostatnie 2 tyg nasze kontakty sie bardzo rozluznily i czuje z jej strony dystans w stosunku do mojej osoby. Do tego wczoraj spotkalismy sie w wiekszym gronie i poprostu tak sie do niego wdzieczyla i tak sie gapila ze mialam jej ochote cos zrobic Rozmawialam juz z Tomkiem 1000 razy, on twierdzi ze ona go nie interesuje. Problem polega jednak na tym ze mi nie chodzi o niego, mi chodzi o to ze ona jej sie wydaje ze on ja podrywa i gdyby nie ja to napewno by na nia polecila itp dla mnie jest to przykre i ujmuje mojej osobie jako dziewczynie Tomka :(

Widzisz Maryniu, wydaje mi się że przyjaciel przyjacielowi takiego numeru by nie wywinął ... Dla mnie dziewczyny czy żony moich przyjaciół są świętością ... Natomiast przyjaciółka przyjaciółce potrafi w takiej sytuacji zabrać faceta i jeszcze wbić nóż w plecy. Kobiety niestety takie są ...

... nie pisalabym ,ze to przyjaciolka....przyjaciolki tak nie robia...

Wiesz...ja nie podejrzewam ze ona by mi mogla wywinac swinstwo w najgorszym tego slowa znaczeniu. Tak samo nie mam nic do zarzucenia swojemu facetowi...Jedyne co mnie denerwuje to swiadomosc ze ona sobie mysli ze moj chlopak ja podrywa Ostatnio mi nawet powiedziala ze ona lubi flirtowac z facetami jezeli wie ze sama im sie podoba, i nawetjezeli sa zajeci to ona nie ma wyrzutow sumienia bo to dla niej dobra zabawa. Ja sie jednak boje ze ona ma do niego miete i to mi psuje humor tym bardziej ze szkoda mi zeby nasze stosunki ulegly pogorszeniu. Dla mnie jedno jeswt jasne- ona powinna sobie znalezc kogos, juz za dlugo jest bez faceta, konczy studia i ma sucza panike. Jest w sumie moja jedyna kolezanka bez drugiej polowy co jest pewnie dla niej czasem krepujace jezeli idziemy na impreze a tu same pary...

Znam Anke juz tak dlugo, jest najbardziej zyczliwa i uczciwa osoba jaka znam...problem w tym ze czesto nie wybieramy obiektow naszych uczuc, po prostu sie zaqkochujemy i tyle Rozmawialam o tym z mama, wedlug niej nie powinnam sie tak przejmowac, ale ja tak nie potrafie. Najgorsze jest to ze ja sie zrobilam potwornie zazdrosna, ta cala sytuacja sprawila ze czuje sie nieatrakcyjna i stworzylam sytuacje w ktorej teraz moj chlopak wie ze jest gora w naszym zwiazku tzn ze mnie bardzo zalezy na nim i mu to okazuje zazdroscia. Nie lubie tego, wole jak to on jest o mnie zazdrosny a nie ze ja mu urzadzam sceny. Nie poznaje sie, nie wiem co mi sie stalo ze tak nagle zaczelam sie przejmowac tym ze mnie zostawi dla innej Nie mam absolutnie zadnych powodow aby tak myslec, Tomek jest najcudowniejszym chlopakiem pod sloncem i wiem ze mnie bardzo kocha, ze go pociagam fizycznie i jest mu ze mna super. Tym bardziej nie wiem czemu tak nagle zaczelam sie martwic...moze dlateghpo ze tak juz jestesmy dlugo i naokolo wiele par naszych znajomych sie rozpadlo???

"sucza panika" :) buhahaahahahaahah oj dobre dobre:)

albo sie tez mowi ze sie jej cnota na mozg rzucila :-D

baaaardzo sie mylisz :(

to prawda, ze kobiety takie sa... zwalczaja sie... Tez kiedys mialam przyjaciolke ktora podczas mojej nieobecnosci spytala sie mojego chlopaka czy z nia bedzie. :( Dlatego teraz wsrod mojej najblizszej paczki sa przewaznie faceci.

moja poprzedniczka ashii ma racje :). babki są podłe i walczą.... nie ma czegoś takiego jak przyjaźń wśród kobiet - a jak jest to rzadko a i tak się z czasem kończy (ach te doświadczenia). dlatego pogadać sobie wolę na forum :) tu kobitki są inne :) a przyjaźnić się jest lepiej z mężczyznami haha tylko tak żeby nasze 2 połowy na tym nie ucierpiały ;) wielkie buziaczki kiss ps. dlaczego to wszystko jest takie porąbane? i ludzie mają takie problemy - przecież takiej koleżance nawet to przez myśl nie powinno przejść! myślę żebyś poprostu powiedziała jej o tym co myślisz, a jemu żeby się zastanowił jak traktuje poszczególne osoby - może warto go oblać zimną wodą żeby to sobie wkońcu uświadomił a teraz naprawdę papatki :) a tobie życzę powodzenia i żeby ci się jak najlepiej ułożyło!!!

e tam. też miałam taką "przyjaciółkę". podrywała mojego faceta na moich oczach ale ja ślepa, bo to przecież niemożliwe, przyjaciółka i takie tam tego nie widziałam. dopiero gdy zaproponowała, że najlepiej byłoby spotykać się u niej w domu, bo mieszka sama. pomysł wydał mi się świetny, 2 w jedym chłopak i przyjaciółka naraz. umawiałam się z moim "ukochanym" np. na 17 u niej. przychodziłam czasem sie spóźniałam z 5 minut. zawsze był obrażony, że się spóźniam. okazało się, że moja cudowna koleżanka dzwoniła do niego wczesniej mówiąc mu, że przyjdę godzinę wcześniej i prosiłam ją żeby do niego zadzoniła bo ja ponoć nie mogłam. i w ten sposób miała go godzinę dla siebie. potem dopiero zaczęłam dostrzegać a właściwe jak mi chłopak otworzył oczy. tyle że na tyle otworzyłam, że zobaczylam, że ta adoracja mu się całkiem podoba. no i z czasem zaczęłam się czuć jak piąte koło u wozu. nie mam teraz ani przyjaciólki ani faceta i jestem szczęśliwa. byli siebie warci, tylko szkoda że ja byłam taka durna. szczytem zaś bezczelności było jak zadzoniła do mnie, że wpadła z nim, wyła mi do telefonu, żeby ją pocieszyć a najlepiej pożyczyć kase na zabieg.fuck off.a teraz, mimo, że od tego czasu mineło już 7 lat i ja mam obecnie 26 dostaje smsy od tego dzieciatego palnta, że jsetem jego boginią i nigdy mnie nie przestał kochać. żenujące tak, że aż rzygać mi się chce. tyle w tym temacie

joca powinnas dziekowac "przyjaciolce" ze wybawila Cie do takieg dzięcioła :P

tez mam taka przyjaciolke, z tym ze ona jeszcze nie poderwala mi faceta, ale caly czas kokietuje i uwodzi moich wszystkich chlopakow, co mnie doprowadza do szewskiej pasji i coraz rzadziej spotykamy sie ja moj facet jej facet i ona. ale wiem, ze to jej sposob na dowartosciowanie sie a mojemu facetowi sie nie podoba, wiec niech ma cos od zycia ;) i tak ja lubie

\"Sucza panika\" Też na to zwróciłam uwagę :D

do mała ja wiesz co, w sumie powinnam, podziekować im obojgu, bo wybawili mnie razem ona od dupka on od kretynki. jak byłam młodsza to bardzo to przezywałam. teraz z perspektywy czasu strasznie się sobie dziwie jak mogłam byc tak głupio naiwna. i nic poza tym. najwyżej przchodzi mnie dreszcz obrzydzenia jak to sobie przypomnę