Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dura lex...

historia stara jak świat...jestem dziewczyną swojego wykładowcy...

Polecane posty

Gość nadal kocham go...
cholerne , dławiące uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Womennocryyy
Też kiedyś byłam zakochana w moim ćwiczeniowcu, ale to było takie dyskretne, on nigdy się o tym nie dowiedzial. W gruncie rzeczy do dziś nie spotkałam kogoś takiego jak on :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Womennocryyy
Niestety ja umiem tylko marzyć, nigdy nie robiłam nic, żeby go sobą zainteresowac...Może i dlatego te uczucie było dla mnie tak wyjątkowe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Womennocryyy
Mój był młody, te 32 lata na karku. Zakochałam się w nim po uszy, do teraz nie zapomniałam. Ciągle się widujemy, bo chodzę na seminarium do jego kolegi z pokoju, więc to boli jeszcze bardziej. Żałuję, że on nie jest wykładowcą, bo wtedy byłoby nam prościej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kardioida
myslę że jesli facet ma równo pod sufitem i nie szuka studentki na jeden numerek w zamian z apiątke, to czemu z takim nie byc? moja historia nie zaczela sie 1października. Zaczęła się po kilku wykladach. Facet na poczatku mnie bardzo bardzo irytował. Wysoki wyzelowany, jednym slowem cwaniaczek . Wiele osob nie lubi go do dzis, niejednotornie stwierdzono ze mimo ze jest mlody to jest zdziadzialy i brakuje mu kobiety. A jednak po kilku wykladach mnie zaintrygowal i urzekl bylam gotowa na wszystko. Zapisalam sie na dodatkowe zajecia, ktore prowadzil. Bylam prawie gotowa przeniesc sie na jego wydzial, gdzie ma wiecej zajec. bylam na wszystkich zajeciach na ktorych mogla byc. Po wykladach czy zajeciach rozmawialismy oczywiscie na tematy "zawodowe", zawsze byl bardzo spiety , choc na codzien lubi pozatowac itd. Ponad to wieloktornie gapil sie na mnie na wykldach usmiechal, czasem nie wiedzialam gdzie mam podziac wzrok. Wieloktornie rzucal aluzje w z moja strone, ze nie mysli od rana itd. Ludzie zaczeli gadac ze motam mu w glowie, ze on dla mnie wszystko, ze wszystko z nim zalatwie. Wkurzalo mnie to nie powiem, ze nie. Bylam najszczesliwa na swiecie majac z nim zajecia, widzac go, rozmawiajac itd. Gdy nadszedl czas wpisow mialam oczywiscie 5, co nie wynikalo z "zalatwienia" , po prostu zasluzylam. mialam nadzieje na cos wiecej gdy skonczymy zajecia, tak sie jednak nie stalo i teraz dotarlo do mnie z enie stanie. Uczucie jakiego nigdy nie doswiadczylam, a pare doswiadczen mam. Trzyma mnie nadal, jednak mysle ze minie, bo nawet gdyby cos wyszlo to obawiam sie rozczarowania. Moze jednak jest cwaniaczkowatym dupkiem, rozpieszczonym przez rodzicow. Widzialam szanse gdyz wiem ze nie mial nikogo, wieokrotnie tez dal nam to do zrozumienia. Byc moze teraz to sie juz zmienilo. Moze gdyby nie spojrzal mi w oczy nie usmiechnal sie? moze by nie bylo wszystkiego. Wiem, ze na dlugo zostanie w mojej pamieci, bede milo to wspominac. Ponad to swoja osoba zainteresowal mnie przedmiotem i teraz chyba rzeczywiscie jestemw temacie i planuje drugi kierunek zwiazny z jego profesja, ale nie u niego na wydziala :). Tak wiec mozna sie czegos nauczyc, jednak dziewczyny do dziela jesli jest szansa, ale... w granicach rozsadku, chyba ze Wam uczelnia nie mila ;). Jesli ktos sie decyduje na zwiazek z wykladowca powinien wziac wszystkie aspekty za i przeciw, w razie rozstania moze sie to skonczyc uprzykrzeniem - studentce zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaczeleczek
Daj spokój. Jesteś szczęśliwa? Jesteś. To lej na opinię innych. Wiem, że czasem ciężko, bo czepiają się o byle co a wiesz czemu? Bo są zazdrośni. Świetnie, ze masz faceta o którego są zazdrosne inne studentki, to znaczy, że naprawdę jest wyjątkowym mężczyzną. I uwierz mi, że takie związki się zdarzają, a nikt nie ma prawa Cię oceniać i karać za Twoje szczęście! Też jestem zakochana w mężczyźnie z którym miałam ćwiczenia i bardzo żałuję, że w momencie kiedy on coś może chciałby więcej ja spanikowałam i uciekłam. Bo jak to tak można? Ze swoim nauczycielem? Wykładowcą?! Dziewczyno, nie dość, ze jest starszy od Ciebie to jeszcze bardziej doświadczony i w ogóle będzie kosmos, wszyscy Cię rozszarpią. I tym sposobem zamiast odpowiadać na jego mega delikatny flirt uciekłam i teraz żałuję, ze nie mam z nim kontaktu.. Gratuluję i życzę szczęścia:). A jak będzie Ci ktoś dokuczał to pomyśl, ze to TY jesteś szczęśliwa z najwspanialszym mężczyzną na ziemi a nie oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jori o
Witam postanowiłam napisać ponieważ nie jestem pewna zachowania mojego wykładowcy. Jak mam rozumieć fakt, że zadzwonił do mnie na Święta z życzeniami, pisze czasami do mnie smsy np. jak zaliczenia i egzaminy?. Uśmiecha się do mnie jak idzie korytarzem a czasami nawet macha z daleka i woła "cześć" za mną. Dodam, że jeśli z nim rozmawiam to zawsze się śmiejemy. Między nami jest 20lat różnicy. Czy on chce tylko pogadać bo mu się nudzi?Czy to normalne?Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×