Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JKM

Jak dbać o związek??

Polecane posty

Gość stefania harper
Czyli wiesz już wszystko, Gościu?:) Dla Ciebie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary gość
O! Jak miło. Nie wiem wszystkiego i nigdy nie będę wiedział. To miał być ostatni wpis. Myślałem że nikt już tu nie zagląda. A to niespodzianka. Wesolych Świąt Stefanio. 🌻 Jak ja nie lubię świąt! Taaakie nudy! Gdyby nie to jedzonko, to by mnie szlag trafił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefania harper
Dziękuję Ci i również życzę Wesołych:) Swoją drogą masz rację - mnie nawet jedzonko nie cieszy:( Chyba święta bezpowrotnie straciły dla mnie aurę, którą miały za czasów mojego dzieciństwa... Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary gość
Dzień dobry Stefanio, jeśli tu jeszcze zaglądasz. Mam nadzieję Sylwester minął lepiej niż święta. Mój byl lepszy niż te najgorsze ale też nic ciekawego. "Trochę" wypiłem, trochę "tańczyłem" i ok. 3:00 zawieźli mnie do domu. Impreza się skończyła bo ktoś tam się posprzeczał. Ale nic to. Masz rację, święta z dzieciństwa i pierwsze sylwestrowe spotkania z kumplami i dziewczynami były najlepsze. Radziecki szampan pity w piwnicy bloku, później pierwsze pocałunki gdzieś na wolnej chacie. A teraz co? Tego szampana nie mogę nigdzie kupić, dziewczęce usta już nie robią takiego wrażenia, kumple tylko o pracy albo polityce. Wiem, wiem. Mówię tak, jakbym szykował się do piachu. Ale to nie tak. Jeszcze kiedyś się zabawię! :) Czego Tobie droga Stefanio i wszystkim forumowiczom życzę w tym roku i wszystkich następnych latach. I żebyście nie zrzędzili tak jak Stary gość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary gość
No proszę! Rybak, manipulator a teraz egoista. Za co?! Co Ci Gwiazdo zrobiłem? To chyba nieporozumienie. Opatruję swoje rany i nie proszę Cie o opiekę. Dlaczego egoista? Stefaniooo! Ratunku! Kobieta mnie bije. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość //////////////////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefania harper
Serdecznie witam wszystkich:) Stary gość--->Sylwester upłynął mi tak "wspaniale", że po prostu wstyd się nawet przyznawać:( Wprawdzie dostałam zaproszonko na jakąś kameralną imprezę do znajomej, ale mój facet, który nie przepada za żadnymi zgromadzeniami ludzkimi, dał mi do zrozumienia, że chyba to nie jest najlepszy pomysł (on zawsze się nudzi na bibach, a ja, obserwując go, wkurzam się), więc zostalismy w domu. O północy przywitałam NR gapiąc się w telewizor i popijając standardowego szampana Cin Cin, przyjęłam kilka życzeń i poszłam spać. I to jest właśnie to, o czym Ci kiedyś napisałam - całkowity brak inicjatywy ze strony faceta, zero pomyślunku odnośnie tego, jak moglibyśmy spędzić ten wieczór itp.:( I nie martw się wypowiedzią Gwiazdy, gdyż ona miala na myśli nie Ciebie, lecz faceta, przez którego swojego czasu przeszła swoje... Ciekawa jestem, czy ja także kiedyś się zabawię? Na razie uskuteczniam takie akcje, że chyba przestanę wchodzić na ten topik, gdyż działam wbrew wypisanym tutaj zasadom:( Jakoś tak mi się wszystko pokiełbasiło w życiu, ech:( Pozdrawiam Cię cieplutko i cieszę się, że tutaj czasem zaglądasz:) Gwiazdka---> szkoda czasu na rozmyślanie o tym facecie, daj sobie z nim spokój i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdazylam zapomniec...no moze prawie ale zaczal o sobie przypominac i uzalac sie nad soba...dlatego mowie ze egoista stara prawda...im bardziej dajesz mu do zrozumienia, ze masz go gdzies, tym szybciej sie przypaleta dalej skutecznie go ignoruje, ale nie mam juz spokojnych mysli... Stary Gosciu...Ciebie? Egoista? Gdziez bym smiala :P mam szacunek do starszych ludzi :D:D:D (zart) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary gość
Dzień dobry. Stefanio, to żaden wstyd! Opowiedzieć jak wyglądał mój najgorszy Sylwester? Zaczął się w pracy i oczywiście zabrakło hamulca. O 23:45 obudził mnie w domu huk petard. Ból głowy, zaczynający się kac. Zjadlem coś i jeszscze pijany poszedlem do kumpla bo bylem przecież umówiony. :) Było bardzo ślisko. Kiedy otworzyłem oczy jakaś starsza kobieta pochylała się nade mną. Szampan leżał obok mnie na chodniku. W wielkim wstydzie, milcząc pozbierałem się i podreptałem dalej. Kiedy dotarłem na miejsce okazało się, że koleżki nie ma w domu a ja żle się poczułem. Pewnie wiecie co czasem dzieje się z człowiekiem, którego męczy kac i czuje coś na żołądku. Zdołałem oddalić się od domofonu na dwa kroki. Potem powoli, ostrożnie wróciłem do domu, do mojego ciepłego łóżeczka, które czas jakiś jeszcze jeździło ze mną po ścianach mojego pokoju. Żadna z Was nie wygra ze mną w konkursie na najbardziej zawstydzający sposób spędzania czsu w Sylwestra. :) Co do bibek to też nie wszystkie lubię. Dziewczyny gadają o szmatkach, farbach, kolesie o pracy, polityce. No ale można się poświęcić od czasu do czasu dla ukochanej. Nie trzeba przecież mocno udawać zadowolenia i klaskać z radości uszami, wystarczy tylko trochę. Chociaż zdarzyło mi się okazać niezadowolenie. Dobre to nie bylo, ale usprawiedliwiam się tym, że zostalem zapomniany, a właściwie to moja Pani przypominała sobie o mnie w kontekscie noszenia bagaży. Ja wiem, że chłop do tego sluży, ale jeśli tylko do tego, to trzeba pamiętać o napiwku. Jakieś spojrzenie czy uśmiech od czasu do czasu. Kiedy się przeżywa miłe chwile też. Gdy bagaże były na swoim miejscu poczułem się niepotrzebny i... wolny. Oczywiście - pare piwek i spać. Jeśli chodzi o przyszłość, to marzy mi się świąteczny wyjażd w góry. Tylko że będzie kłopot z urlopem, no i samemu mam jechać? Stefanio to pytanie nie do Ciebie! Może to jest przynęta, ale rybka, która jest już w sieci chyba nie myśli o jedzeniu. :) Nawet jak mysli, to za pomocą zwykłej wędki z haczykiem nie można jej wyciągnąć. Spadająca Gwiazdo domyślałem się, że to nie do mnie, tylko że wyglądało to tak, jakbyśmy się znali bliżej i coś Ci zrobiłem. Widzę że masz duże postępy w odkochiwaniu się. Z tego co wcześniej pisałaś to wydaje mi się, że powinnaś zmierzać w tym kierunku. " ...starszych ludzi"! Piszę "Stary gość" ale nie "Stary pierdziel"!!! :) :) :) Chociaż pora już przyznać się do powolnego ...pierdzielelawienia? nie! ...pirdzie... O! ...pierdzielawienia. :) Ze staropierdzielskim pozdrowieniem: Czuwaj! :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko czasem mnie taka mysl nachodzi...po co sie zakochiwac skoro zaraz trzeba sie bedzie odkochac nie mozna raz a dobrze? jezeli chodzi o zbieranie doswiadczen i uczenie sie na bledach wynioslam z tego tyle, ze nastepnym razem bede ostrozna...pewnie az do przesady. I jak to pozniej polaczyc ze spontanicznoscia i porywem uczuc ...to ma byc to cholerne doswiadczenie? Dziekuje bardzo! Do d*** z tym interesem W sklepie zostalam poproszona o dowod :/ Trzymajcie sie pierdziele i Ty Stefanio :D Sylwester 2004 spedzony w lazience w pelnym ekwipunku...kielich + rolka papieru toaletowego...bo sie chusteczki skonczyly :) moje wycie zagluszaly huki petard i wrzaski dzieciakow, ktorym urywaly rece...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefania harper
Witajcie Kochani:) Ale mnie rozbawiłeś drogi Gościu:D Trzeba przyznać, że opis wyszedł Ci wspaniale i bardzo sugestywnie;) I w ogóle super się Ciebie czyta - jak zwykle;) Widzisz, mamy chyba podobne spojrzenie na sprawę. Powiem szczerze, że nawet chodzi mi nie tylko o Sylwestra, lecz o imprezki ogólnie. Nie wiem, może to istotnie oznaki starzenia się lub jakieś dziwactwo, ale na bibkach przeważnie wytrzymuję góra 3 godziny po czym zaczynam powoli dogorywać z nudów. Męczy mnie ciągłe przeżuwanie tych samych tematów (praca, kariera, forsa, moda, albo nie daj Boże gadka o osobach, których nie widziałam na oczy:( Na dodatek nie jestem zbytnią zwolenniczką napojów wyskokowych, więc sam rozumiesz... A święta lub Sylwester w górach to rzeczywiście niezły pomysł. Zaraz mi się kojarzy z nieśmiertelnym szlagierem Wham "Last Christmas":) Tylko pojawia się stały problem: gdybym chciała przeżyć coś takiego, musiałabym to zorganizować sama. Ale zero romantyzmu, ech:( Natomiast co do Twojej rybki - może to nie jest TA rybka, bądź używasz niewłaściwej przynęty?;) A tak na marginesie, ostatnio trafiła w moje ręce prześmieszna książka (podobno poradnik roku), pt.: "Tajemnice uwodzenia". Przysłał mi ją kumpel, z którym zaśmiewamy się do łez z niektórych, podobno stuprocentowo działających porad, odnośnie tego, jak zdobyć upatrzoną kobietę:D Może przeczytaj ją, a Twoje życie uczuciowe nabierze tempa?;) A Ty, droga Gwiazdko, trzymaj się ciepło i nie rozpaczaj. Powiem Ci, że takie Sylwestry jak Twój też mam za sobą. Z tą różnicą, że w owej łazience towarzyszył mi mój biedny kot, który w każdego Sylwka dostaje palpitacji serca! Pozdrawiam Was serdeczne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podwawelska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary gość
🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻 Dla wszystkich piszących i czytających pań. Wszystkiego najlepszego. Stefanio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefania harper
Wszelki duch!!:) Cóż za miła niespodzianka, Gościu;) Dziękuję za życzenia w imieniu swoim i wszystkich wspomnianych kobiet:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary gość
Taaak droga Stefanio. Wszelki duch... Spojrzałem teraz przez okno, właśnie przelaciały ptaki kluczem na wschód. To chyba dzikie gęsi? Czyżby wiosna? Nie mogę się doczekać. Dziś byłem kilka kilometrów za Odrą. Tam cieplej ale przyroda jakby tak samo uśpiona. Tylko że co Oni tam mają za przyrodę! Phi! Lasy wygrabione, jakieś takie sterylne, rzeki obetonowane, pola równe jak stół i puste. Nie to co u nas. Wmanewrowałem się w to, czego Ty tak nie lubisz. Jestem na przymusowym urlopie, nie mam mamony i nie wiem co ze sobą zrobić. Ostatnie trzy dni to równia pochyła do depresji. Ale rozjaśniło się. Jutro wycieczka do Berlina (już samo to - wsiąść w samochód i jechać daleko). Za tydzień też podróż w drugą stronę, której cel może się okazać miły towarzysko. A może Ty Stefanio, masz jakiś pomysł na nudę w taką pogodę? Tylko nie polecaj mi proszę książek, z których sama się wyśmiewasz! :) Trzymaj się ciepło. Byle do wiosny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam dopiero pierwsza stronę. fantastyczny temat i wspanialy dialog....postaram sie dolaczyc przy okazji jak tylko doczytam resztę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefania harper
Serdecznie Cię witam, drogi Gościu:) Istotnie nareszcie przyszła upragniona wiosna po tak długiej zimie, jakiej chyba nie doświadczyłam w mojej XY-letniej karierze;) Jak każdego roku, mam nadzieję, że wraz z nią w moim życiu pojawią się jakieś pozytywne zmiany, gdyż jak na razie chyba mogę podać Ci łapkę i zapewnić, iż przynajmniej częściowo wiem, co Cię trapi:) Ostatnie lata mojego życia to istna aplituda - raz jestem na wozie, a raz pod i to pod każdym względem. Tęsknię za jakąś stabilizacją, ale chyba nie jest mi ona przeznaczona. A może po prostu chodzi o to, że nie doceniłabym tego, co mam, gdybym żyła w permanentnej szczęśliwości, bez zadnych zmartwień? Może byłoby to zwyczajnie nieciekawe i jałowe? Masz rację. Nieznoszę przymusowych urlopów i braku zajęcia, gdyż mam wtedy za dużo czasu na myślenie i roztrząsanie swojej beznadziejności (tak tak!) I wiem, że nic nie jest w stanie pocieszyć człowieka w takich chwilach:( Ciekawa jestem, czy dzięki swym niemieckim wycieczkom wyszedłeś na prostą - tego Ci życzę z całego serca:) Natomiast co do nudy, to mam nadzieję, że w najbliższych dniach nie będziesz musiał na nią narzekać:) Niech spotka Cię tej wiosny wszystko, co najlepsze:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary gość
Stefanio Harper jesteś dla mnie bardzo miła. Dziękuję. 'przyszła upragniona wiosna po tak długiej zimie, jakiej chyba nie doświadczyłam w mojej XY-letniej karierze" Czy jesteś meteorolgiem? :) Hm... permanentna szczęśliwość. To chyba niestety niemożliwe. Wszyscy chcą być szczęśliwi a tylko nielicznym się to udaje (albo to udają). Jak znam siebie, to nawet gdybym nie miał żadnych zmartwień, po jakimś czasie dołowałyby mnie problemy typu: róże pachną pięknie ale mogłyby jeszcze piękniej, dlaczego słońce nie świeci w nocy, kawior jest zbyt słony i w dodatku tuczy. Myślę, że lepsze jest codzienne borykanie się z kłopotami. Piszę borykanie, a nie walka o przetrwanie, wyrywanie pazurami chwil szczęścia. Nie lubię takiej walki, zwłaszcza w stresie, wyprowadza mnie z równowagi, nie czuję się wtedy szczęśliwy. Nawet gdy uda mi się coś ugrać. Lubię poczucie stabilizacji, jestem wtedy bardziej pewny siebie. Kiedy uda mi się osiągnąć ten stan, przychodzą mi czsem do głowy zwariowane pomysły (np: wyjazd do Berlina w celu zjedzenia kebaba) czy wręcz dzikie (nie napiszę - nie chcę mieć kłopotów :) ). W takich warunkach mogę powiedzieć, że ocieram się o szczęśliwe życie. Lecz niestety, już od dłuższego czasu, jak u Ciebie, coś się uda, częściej nie, a wszystko w pocie czoła, ze zniechęceniem. I co nam pozostaje?.. oczywiście! Matka głupich - nadzieja. I pomaganie jej, krok po kroku dążąc do celu tak, żeby nie zamienić swego życia w wyścig (no chyba że ktoś lubi, bo są przecież tacy, którzy tylko wtedy czują się szczęśliwi). Pocieszające jest to, że jednak chwile szczęścia się zdarzają. O swojej beznadziejności mogą mówć ludzie, którzy wiedzą, że to ostatnia chwila i nie mogą nic zrobić, a Tobie, droga Stefanio, do tej chwili na pewno jeszcze dużo do zjedzenia, zachwytu, śmiechu i ...posprzątania zostało. :) Masz rację, dzięki wycieczkom jest mi lepiej, chociaż jedna się nie udała. Miałem zawieźć koleżankę gdzieś tam i po coś tam, przenocować i wrócić na drugi dzień ( ta podróż miała szansę być miła towarzysko). Spakowałem się, ogoliłem, domyłem, zmieniłem gacie na lewą stronę (jest taki topik: "Jakie obleśne rzeczy robią Wasi faceci?" Niesamowite!). Przejechaliśmy 30 km, a Ona zorientowała się, że to dopiero za tydzień. No i ta wiosna. Czuję ją na dwa sposoby. Jest cieplej, czekam na zieleń żeby pobiec z aparatem do lasu, a drugi objaw to pani kasjerka ze sklepu. Podoba mi się. Nawet raz w przypływie szaleńczej odwagi częstowałem Ją słodyczami ale nie wzięła. :( Teraz z trudem mówię jej "Dzień dobry" i wydaje mi się, że się mnie boi. Nic o nie nie wiem prócz tego, że nie ma obrączki ani pierścionka na żadnym palcu i widzialem Ją w towarzystwie młodej, wysokiej, podobnej do niej dziewczyny. Jeśli to Jej córka, to znaczy, że nie jest za młoda. Cholera! A jeśli to Jej młodsza siostra? Tak, wiosna idzie. Starym pierdzielom odbija... Wszystkiego dobrego miła Stefanio, więcej radości w serduszku. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podwawelska
o, łał! topik jeszcze żyje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary gość
W słowa, to Ty Podwawelska oszczędna jesteś. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary gość
Stefanio Harper, martwi mnie Twoje milczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefania harper
Witam Cię Gościu po długiej przerwie:) Przepraszam, że zamilkłam na kilka dni, co było spowodowane różnorakimi perturbacjami, w jakie ostatnio obfituje moje życie;) Odpowiadając na Twoje pytanie - nie, nie jestem meteorologiem:D ale kto wie, może taki zawód przyniósłby mi więcej radości i satysfakcji, niż obecny?:) Podpisuję się obydwiema rękami pod Twą wypowiedzią - niektórzy ludzie to jakieś osobliwe stworzenia, które zawsze, choćby z czystej nudy, znajdą sobie jakiś problem i zaczną szukać dziury w całym;) Może ja także jestem jednym z nich? Jest taka melancholijna piosenka Urszuli "Rysa na szkle" - "czegoś wciąż mi brak, przecież wszystko mam, obcy ludzie mówią, że tak zazdroszczą mi..." To chyba o mnie:( Fakt, niektórzy mi zazdroszczą i nawet nie próbują się z tym kryć, tymczasem ja robię dobrą minę do złej gry i udaję, że to, co mnie ostatnio spotyka - i w życiu prywatnym i zawodowym - nie robi na mnie żadnego wrażenia, choć jest zgoła inaczej... Kiepsko jakoś zaczął się dla mnie ten rok i fatalnie się ciągnie. Wygląda to dokładnie tak, jak napisaleś Gościu - stres i obserwowanie wyścigu szczurów, w którym naprawdę nie mam ochoty brać udziału i dlatego finalnie przegram. Ludzie też mnie jakoś rozczarowują. Przestałam wierzyć w ich bezinteresowność i przyjaźń. Przejechałam się na takich osobach, którym wierzyłam prawie stuprocentowo:( Doświadczyłam na właśnej skórze, że znajomości są jak biznes - najważniejszy jest zysk i czerpane korzyści, a na sentymenty nie ma miejsca:( Zawiało niezłym pesymizmem, prawda? Może powinnam jeszcze zaczekać kilka dni i nie wchodzić na ten topik, aż mi minie podły humor?;) Jednakże nie myśl sobie, że siedzę i użalam się nad sobą. Wkurzam się tylko tym siedzeniem pod wozem, gdyż już mi się to trochę znudziło;) Tymczasem widzę, iż Ty poczułeś wiosnę i nowy wiatr w żaglach:) Faktycznie kasjerka nie zareagowała zbyt zachęcająco - może pomna ostrzeżenia, że od nieznajomych nie przyjmuje się cukierków? :) Tak mi kiedyś powtarzała mama:D Jeśli ta kobieta naprawdę Ci się podoba, nie powinieneś się poddawać. Istnieje przecież tyle sposobów, na jakie można okazać płci pięknej swoje zainteresowanie:) I przestań się nazywać starym pierdzielem, bo to już grube przegięcie!! Pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary gość
Dzień dobry Pani moja, Stefanio Harper. Stanie się jak każesz. Nie będę już pierdzielem. :) Niesterty z przyjaźnią to tak jest. Niestety to powiązanie jest zawsze trochę "biznesowe", coś dajemy i coś otrzymujemy. Cokolwiek to jest. Mogą być nawet sentymenty, pamięć, uśmiech czy miłe powitanie. W biznesie istnieje pojęcie kredytu, w przyjaźni można powiedzieć o czymś podobnym. Często się zdarza w przyjaźni dawać coś na kredyt, lecz w jednej i drugiej dziedzinie zdarzają się złe kredyty, nie spłacane. Wtedy kończy się biznes i kończy się przyjaźń. To pierwsze zmienia nazwę na oszustwo a drugie na wykorzystywanie. Co do wyścigu szczurów - nieuczestniczenie w nim grozi tylko brakiem perspektyw na karierę ale jakie daje możliwości! Dużo mniejsze szanse na zeszmacenie się, "wypalenie", doświadczenie porażki ( w każdym wyścigu wygrywa jest tylko jeden) itp. Więc nie martw się tak mocno. No... to tyle "filozofii" na dzisiaj. :) Wszystkiego dobrego, zdrowia (układu pokarmowego w szczególności), radości jak najwięcej życzę wszystkim czytającym. :) Stefanio Harper... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefania harper
Dzień dobry Gościu:) Po przeczytaniu Twoich słów martwię się o połowę mniej;) Dobrze ująłeś sedno sprawy - jak zwykle. Nie ma sensu zadręczać się czymś, na co kompletnie nie mamy wpływu (prawda stara jak świat, ale jakoś trudno wcielić ją w życie...) - szczególnie w takie dni, jak te... Tymczasem mam nadzieję, że spędzasz Wielkanoc we wspaniałym nastroju, również nie przeciążając zbytnio swojego układu:) Życzę dużo radości i miłości nie tylko od święta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyupoi
feromony najlepszy środek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary gość
Stefanio Harper! Znowu mnie chwalisz! Czy chcesz żebym zakochał się w Tobie? :) Cieszę się niezmiernie, że ulżyło Ci choć troszkę. Nie rozumiem tylko co to są "takie dni jak te" ale stare p... starzy goście, wogóle goście, już tak mają. Nie wiedzą o co chodzi a co się nagadają! Jak nietoperz - nic nie widzi, nic nie słyszy, a się czepia. :) Święta? Nudy! Nawet picie wódki było nudnawe. Chociaż nie! Raz się uśmiałem. Składałem jakiegoś robota siostrzeńcowi i miałem z tym problem. Dużo małych elementów. Łzy ze śmiechu mi poleciały, kiedy mi przeczytali, że ta zabawka jest dla dzieci powyżej ósmego roku życia. Nie wspomnę życzliwych komentarzy: daj sobie spokój, to dla inżyniera za trudne. :) Dziękuję Stefanio. 🌻 Buziaki zawsze mile widziane. :) Feromony - najlepszy środek... na co?! Muszki owocówki?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Stary Gościu..! 😘 Opuściłeś topic o \"Mężczyznach....\" :-( A jestes tam bardzo potrzebny...:-) Jak samopoczucie.....?😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×