Prosze doradzcie... praca

Czesc wszystkim :) Mam takie problemo-pytanie ;) Pracuje w pewniej firmie na dziale produkcyjnym. Lecz mam wieksze aspiracje i chcialbym prosic o przeniesienie na inny dzial, byc moze zwiazany z administracja lecz mam pewne obawy...Jestem dopiero na 2 roku studiow, liceum ekonomiczne to juz przeszlosc i nie wiem czy sobie poradze jesli zostanie dana mi jakas szansa. Jak myslicie probowac...? a jesli nie sprostam zadaniu i co wtedy.. Pozdrowionka & milego dzionka :]

dasz rade!!!!! oni cie we wszystko wkreca!!! przeciez beda wiedziec,ze dopiero zaczynasz ...nie marnuj szansy i walcz o lepsza prace

a moze jest tu jakas kobitka od spraw personalnych? ;) moze ona Ci pomoze

ale wiesz to jest bardzo duza firma... i jest strach iz moje kwalifikacje nie beda wystarczajace... wogole nie wiem jak napisac list motywacyjny wiec.. :/

jeśli nawet głupiego listu motywacyjnego nie potrafisz napisać to jak sobie poradzisz a admianistracji.

no prosze taki/a z Ciebie osoba umiejaca wszystko? no to napisz mi list nie zawierajacy mowy o jakims konkretnym stanowisku, dobrze go sformuluj itd.. myslisz ze to takie latwe...? dla mnie list w sumie to pikus ale nie w tym przypadku... musze udowodnic iz ten awans(?), przeniesienie pozwoli mi sie rozwijac, spokojnie studiowac(praca 3 zmianowa) itd...musze zachecic osobe ktora podejmuje decyzje do siebie... potrzebuje cos napisac co bedzie strzalem w 10 :P

pisania listu motywacyjnego, nie na konkretne stanowisko, tylko 'tak sobie' -to z góry porażka. Skoro Ty nie masz koncepcji, gdzie chciałbyś pracować, tylko tak Ci się marzy zmiana na 'byle co-byle w administracji', to na pewno nie przekonasz nikogo w firmie do swojego pomysłu. Musisz mieć jasną wizję przyszłości: teraz dacie mi takie stanowisko, a za rok będzie to,a po ukończeniu studiów....itp

w tym jest problem! nie ma narazie konkretnie podane ze na to stanowisko jest potrzebna osoba itd... ja chcialbym napewno cos w swoim kiedunku studiow itd.. widzicie jest rpoblem taki iz jesli cos tam sie pojawi (wolne lub nowe stanowisko) jest to po cichu i znajomosci od razu zaklepywane...

tak to bywa...

we wszystkich biurach jest robota załatwiana po znajomości. A jak nie po znajomości to żądają kwalifikacji i doświadczenia jak z kosmosu. Takie są realia.

:(

ale jakbym moze szefowi obciagnal z polykiem albo possal kule to jak myslicie , zalatwilby mi ?

kurw... nastepny palant sie podszywa :/ co za ludzie...