Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pierwszaaa

Zazdrość o byłego męża

Polecane posty

Gość pierwsza / była żona
Obolała.... To o czym piszesz, to zraniona duma kobieca ;) Rozwód = decyzji obojga partnerów o zakończeniu związku = oddanie wolności / danie wyboru Jestem pierwszą, byłą żoną więc nie fantazjuje, tylko realnie patrzę na sprawę. Moj Eks też jest od niedawna czyimś obecnym. Nie życzę mu źle, nie jestem zazdrosna, ale UNIKAM konfrontacji i kontaktu z nim, bo po co ? Jestem w bardzo młodziutkim co prawda związku z wielką nadzieją, że to jest To :) Cieszę się swoim szczęściem, swoim życiem. NIGDY nie pomyślałam nawet że druga żona mojego eks może być gorsza - niby czemu ? Bo spotkali się poźniej ...? Tak miało być widocznie... Czy mój obecny partner jest gorszy od byłego, bo kolejny ? Cóż za bzdura ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obolała
Dla mnie ona też nie jest gorsza, ale jednak, to ja byłam tą jego pierwszą żoną. Zresztą zobacz na topik Drugie żony i matki. fakt za bardzo się tak rzucają błotem. Większość pierwszych żon uważa drugie za "gówno warte". Dla samego tylko faktu, że nastąpiły po nich. Tym, co mnie boli jest to,że mój były mąż ma żonę, a mnie nie udało się ani z nim ani z facetem, którego jeszcze do niedawna miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga baardzo szczęsliwa żonka
Obolała rozśmieszyłaś mnie swoim postem co niemiara!!!! Jestem co prawda drugą żoną, ale w żadnym wypadku nie czuję się gorsza, i nikt mnie tak nie postrzega, mimo że z pierwszą mój mąż ma dziecko. Byli młodzi, wpadło im się ( w zasadzie to jego była żona o to zadbała aby tak się stało), potem ślub( na szczęście cywilny, kościelnego nie chciał z nią brać), gdy dziecko miało rok rozstali się...nie, nie dlatego, że mój mąż nie udźwignął obowiązku jakim jest dziecko i zapragnął znowu wolności.To jego była żona okazała się straaaszną s...ką.Zresztą jest nią do dzisiaj.Swoim jadem i wredotą doprowadziła do tego, że mój mąż nie chcę mieć kompletnie żadnego kontaktu nie tylko z nią, ale tez z dzieckiem. Nie czuję się o nią kompletnie zazdrosna, z relacji mojego męża i jego rodziny wiem jaki był z nią nieszczęśliwy.Widziałam ją zresztą kilkakrotnie ( nic szczególnego...1,50 w kapeluszu, przeciętna), miałam również okazję słyszeć ją w akcji.A my??? My jesteśmy baaardzo szczęśliwi, wzięliśmy ślub kościelny z miłości po dwoch latach znajomosci, codziennnie słyszę od swojego męża jak bardzo mnie kocha, jaka jestem wyjątkowa, pociagająca.A tamto???Ostatnio powiedział mi, że tak mocno mnie kocha, że jest pewien, że to co czuł do tamtej baby to napewno nie była miłość.Tak więc czy drugie żony są gorsze????Z całą pewnością nieeeeeeee To te pierwsze są zazwyczaj zgorzkniałe, ie udało Wam sie ułożyć sobie życia,teraz zachowujecie się jak stare dewoty.POZDRAWIAM WSZYSTKIE BYŁE!!!!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pierwsza, druga
nie wiem czy to prowokacja, ale takie emocje mogą się pojawiać i choć absurdalne rujnują psychikę i zatruwają zycie wszystkim dookoła. jestem pierwszą i druga zarazem. I mimo, iz od paru lat lat kocham i jestem kochana (mam nadzieję) orzez nowego partnera nie mogę ścierpieć nowej kobiety męża. Nie rozwiedliśmy się (właściwie nie wiem dlaczego). Powodem rozpadu małżeństwa była zdrada męża. Potem próbowałam ratowac związek, ale nie wyszło. Chyba nie umiałam zapomnieć i zaufać. Wierzę, że najtrudniej zdradzić pierwszy raz, potem sie powtarza (chociaż nie jest toreguła). Zdrada boli cholernie, dlatego nigdy bym nie rozbiła czyjegoś małżeństwa, nawet najbardziej nieudanego. Na szczęście nie miałam takich dylematów, poznałam mojego obecnego gdy był już po rozwodzie. Mój mąz obecnie ma nową kobietę, nie wiem nczy jest szczęśliwy,mówi mi wprost, ze mu sie nieukłąda, ale z zachowania wynika co innego. Problemem jest to, że chyba jeszcze ciągle nie jest mi obojętny i boli mnie jego nowy zwiazek.On chce mieć ze mną dobre układy, mnie to nie do końca wychodzi. Jednak zazdrość. może też fakt że ta "druga" akceptuje moje dzieci z najwyższym trudem, robi dobrą minę do żłej gry, bo wie, iż mój mąż jest z dziećmi bardzo związany. Ale się rozpisałam. reasumując zazdrość o druga zdarza się i nie uważam, że jestem kompletnie nienormalna, mimo, że naprawde kocham mojego obecnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pierwsza, druga
Mnóstwo literówek, ale nigdy nie przywiązywałam wagi do detali. Przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko twoje zachowanie nie jest normalne Sama DAŁAŚ mu rozwód. POZWOLIŁAŚ mu na nowe życie. On już sobie je ułożył. Nie zatruwaj im życia. Maja prawo być szczęśliwi. Co ona ci zrobiła????? Nic. To nie jej wina, że jest młodsza, wykształcona i ładniejsza. Żałujesz że masz dzieci????? Mówisz, że mogłaś się kształcić??? To trezba było. Jaka jest w tym ich wina??? Masz już wyrośnięte dzieci. Możesz zadbać o siebie. Iść na studia. Znaleźć pracę/rozkręcić biznes. Zacznij bywać pośród ludzi. Nie przesiaduj w domu. Jest wiele facetów do wzięcia. Nie wszytski się życie ułożyło. Są rozwodnicy, wdowcy. Jeszcze zaznasz szczęścia tylko nie przesiaduj w domu. Żyj i ciesz się życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×