Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lena.

Rozstałam się z facetem i znowu spędzę SYLWESTRA samotnie

Polecane posty

Gość Lena.

:-( dlaczego nie mam szczęścia w miłości? przecież nic mi nie brakuje, wyglądam dobrze, radzę sobie jakoś w życiu, lata płyną, a na tego jedynego trafić nie mogę wiem, że są większe nieszczęścia, ale nikt mnie nie przekona, że mój problem to własciwie nie problem jest mi źle 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma co sie przejmowac
facetami! oczywiscie rozumiem,że jest Ci źle,ale jeśli spojrzysz na tą sytuacje przynajmniej troszkę optymistycznie to na pewno od razu polepszy Ci sie nastrój.NA facecie świat się nie kończy,naprawdę...Póki jesteś sama-korzystaj z wolności ,ciesz sie życiem sama-tak też można. A potem...w końcu znajdziesz tego jedynego i będzie cacy,póki co żyj chwilą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak uwazam
do sylwesrta pewnie kogos znajdziesz .......................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glowa do gory
do sylwestra jest jeszcze duzo czasu.. w tym czasie naprawde wiele moze sie zdarzyc trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena.
już mi lepiej, dzięki :-) raczej mam mało okaji do poznawania nowych facetów, ale kto wie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dogadaj sie z jakims
mlodym facetem, pojdzcie razem na sylwestra, na piwo, do lozka, zabaw sie troche, bo widac ze Cie zycie przytlacza! carpe diem mala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjejjjjjjejeeeeee
ojj Lena Lena......mam ten sam problem...właściwie co roku i potem okazuje się że z sylwestrem nie ma kłopotu albo bawię się na super imprezie z przyjaciółmi albo udaje mi sie złowić jakąś "ofiarę" :D Nie martw się kobietko będzie dobrze. do sylwestra jeszcze daleko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena.
Niby macie rację, ale ja nie jestem już taka młoda i większość moich rówieśników jest w stałych związkach. To utrudnia sprawę i nie mam pojęcia gdzie szukać towarzysza zabawy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAceta możesz poznać
WSZĘDZIE !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to co
ze do Sylwka daleko... ja doskonale ją rozumiem :) tez mam ten problem. A co najsmieszniesze w tej calej przykrej sytuacji - jedna z glownych rzeczy o ktorych mysle jest wlasnie to - no i znowu jak bedzie jakies swieto, sylwek, jakies balety, domowka - to wiekszosc przyjdzie w parach a ja znowu bede sama... smuty walic... albo ofiary lapac :/ :[ bo tak juz mam ze jak juz wszyscy maja gdzies z kim isc, to mi sie wtedy zwiazek konczy albo ma kryzys :/ :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli....
jeżeli was to pocieszy , ja pewnie też niedługo rozstane sie z facetem i bede siedziec w domu na sylwestra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to co
ale patrz, no jak to jest ze sie wtedy zawsze w sumie takimi rzeczami jak np. Sylwester czlowiek przejmuje?? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sa jakies wolne kobiety
w polsce ?????????????????????/ WOOOOOOW sorry ze sie ciesze ale dla mnie to dobra wiadomosc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli....
masz racje, wolałabym być z nim i byśmy spędzili razem tego sylwestra, nawet w domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to co
i wniosek: nie warto sie poswiecac, bo i tak sie marnie skonczy :O no smece troche, trudno :( a naprawde w sumie w tego glupiego sylwestra liczyloby sie tylko to, ze bysmy byli razem... a tak to pojde gdzies na jakas impreze ze znajomymi, a mimo ze jestesmy bardzo zgrani i ich wszystkich uwielbiam... TO JEDNAK WOLALABYM JEGO I TYLKO JEGO!! 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena.
Ech! a taką mam dobrą figurę, której znowu nie będzie okazji przyodziać w jakiś sylwestrowy strój :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena.
wiem, że ja też smęcę, ale lepiej tutaj na forum, niż raczyć tym Bogu ducha winne otoczenie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżest kall mi zajonc
ło matko, a ja jak nie ucieknę wystarczająco szybko to spędzę sylwestra na stole w postaci pasztetu... Szakall>>>> dawno Cię nie było, czy coś mi się wydaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA TEZ CHYBA TEGO SYLWKA SPEDZE SAMA..PRZYJACIOLKA Z CHLOPAKIEM, ZNAJOMI SIE ROZPROSZA.. AZ SIE BOJE NORMALNIE..DLATEGO NIE LUBIE TAK ZWANYCH \"SWIAT KONIECZNYCH\",KTORE TO KONIECZNIE TRZEBA NIBY OBCHODZIC... NAJCHETNIEJ ZAMKNELABYM SIE W CZTERECH SCIANACH Z KIMS MI BLISKIM I SIE POPRZYTULALA:) ALE NA TO SIE NIE ZANOSI:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to co
Lena, a dlaczego sie rozstaliscie?? ja wlasnie hustawke nastrojow przezywam, mowie sobie ze dobrze ze sie rozstalismy, bo w sumie nic dobrego by z tego i tak nie wyszlo... chyba juz nie umielismy sie dogadac, bo skonczylo sie wielka klotnia no i pewnie jak to MU juz zlosc przejdzie bedzie chcial sie odezwac ale po tym jak mnie potraktowal i to nie pierwszy raz... ja mam juz dość!! TAK WIĘC Z OKAZJI SYLWESTRA KTOREGO JUZ SIE NIE MOGE DOCZEKAC WBIJAM SIE W NAJLEPSZA KIECKE JAKA MAM I RUSZAM NA PODRYW!! :D w sumie to licze na to ze jak sobie bede takie podejscie wbijala, to w koncu uwierze w to, ze naprawde tak mysle :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziaaaaaAA
lena, mam identyko sytuację jak Ty :) latka lecą, mi niczego nie brakuje, a Tego Właściwego ni widu ni słychu. Właśnie się rozstałam z chłopakiem, na Sylwka będę sama. rok temu też byłam hahaah a co najlepsze - pisałam wtedy na kafeterii z innymi samotnymi w tę noc. E tam. Ja wciąż wierzę że kiedyś będę wybitnie szczęśliwa. A na razie - pewnie mnie czeka Sylwek z Wami na forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena.
do "no to co" u mnie było bardzo podobnie, skończyłam, bo miałam dość sytuacji w której czułam się niedoceniana, ignorowana i ogólnie traktowana tak "z doskoku". Podsumowując - przestał się starać, sygnalizowałam, że mi to nie odpowiada, ale nic nie pomogło. Czułam się jak ładny dodatek do jego życia, moje potrzeby były na dalszym planie, niektóre wręcz bagatelizowane i wyśmiewane a już najgorsze było to o czym piszesz - regularne huśtawki emocjonalne i wątpliwości. Zmęczyło mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena.
Zuzia, to może zaczniemy już teraz zbierać towarzystwo na imprezkę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sluchajcie! podlaczam sie! i to wcale nie jest glupi pomysl! moze zbierzemy ekipe na kafeterii i cos zorganizujemy wspolnie w razie gdy rzeczywiscie bedzie sie zanosilo na samotne spedzenie wieczoru..?? co Wy na to? jest jeszcze sporo czasu..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziaaaaaAA
ewelina - bój się, a może wśród nas jest psychol? :> a tak na serio - na pewno myślałyście kiedyś o tym "ile samotnych osób jest w tę noc, ile by chciało teraz być gdzies na zabawie, jak ja, nie lepiej zebrać te wszystkie samotne duszyczki i sie dobrze bawić?" - ale to utopijne, gdybyśmy miały/mieli zorganizować coś na żywca, pewnie nikt by nie przyjechał :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to co
a najgorsze sa komentarze otoczenia "przeciez Wy sie tak dobrze dogadywaliscie", "byliscie jedna z najbardziej zwiazanych ze soba par jakie znam" i w ogole o tym, ze niby tak pieknie przeciez bylo i ze zawsze trzeba walczyc... ale ilez mozna?? ja nie chce go juz wiecej ograniczac (tak czasem sie czulam), nie chce, zeby on ograniczal mnie, nie chce pretensji o brak czasu dla niego (mam tez w koncu swoje zycie i obowiazki, brak czasu nie jest moim wyborem)... jasne, byly piekne chwile ale...TAK SIE NIE DA ZYC!! klotnie, wyrzuty, dni milczenia, pretensje o byle co... w koncu mam, co chcialam jestem sama. Ciezki z niego typ, ze mnie tez. Najwidoczniej "nie bylo nam dane" ;) byc razem... trudno... jakos dam rade... sie ciesze, ze sie moge wyzalic, bo znajomym nie byloby latwo- a nawet nie chcialabym im burzyc "wizji nas jako pary idealnej"... :( (a w glowie kolacze mi mysl - mimo wszystko chce byc z nim :(:(:()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżest kall mi zajonc
ja jestem psychol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeetam.. jak jest takie nastawienie, to rzeczywiscie nie ma sensu..Ja jestem spontaniczna i nie byloby u mnie z tym problemu..Rzeczywiscie jest mnostwo ludzi samotnie spedzajacych ten wieczor..Albo nawet jakies dwojki, ktorym nie udaly sie jakies plany sylwestrowe..Mogloby byc zajebiscie..Total spontan... I byloby co wspominac..:) JA BYM PRZYJECHALA...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×