Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lena.

Rozstałam się z facetem i znowu spędzę SYLWESTRA samotnie

Polecane posty

Gość no to co
ewelinaaa - ALE GDZIE?? :) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość busssssssssssia
sorcik, ale jak dziewczyny co się rozstaly z facetami mają sie spotkac z innymi parami? jak dla samotnych to dla samotnych a nie z parkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena.
do "no to co" ja też czuję, że nie było już sensu walczyć chociaż mogłam. trochę wyolbrzymiałam problemy, ale jedno jest pewne - gdybym to ciągnęła musiałabym zrezygnować z podstawowej potrzeby prawdziwej bliskości i pogłebiania więzi, tego najbardziej mi brakowało :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena.
Ja też nie wyobrażam sobie tego organizacyjnie - przecież nikt nie wpuści ludzi z sieci do domu... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to co
Lena ==> wyolbrzymiane... hmmm... skad ja to znam... ale ja czulam, ze musze tak robic, bo inaczej nie czulabym, ze ten zwiazek jest pelny i ma sens :) a tak zadna ze stron nie byla usatysfakcjonowana, wiec skoro ani ja sie nie zmienie, ani on, to nie m sensu naciskac na zmiany... szkoda tylko, ze jak juz sie czlowiek przywyczai i zakocha, to potem ciezko - sila przywiazania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena.
no to co --> strasznie poobne te nasze historie :-) większość mogłabym powtórzyć za Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skad wiecie czy ktos wpusci czy nie?? tylko trzeba byloby sie wczesniej jakos spotkac i ustalic co i jak..A nawet jesli nie w domu, to ile jest klubow, ktore organizuja imprezki w Sylwka! W zeszlym roku tez myslalam ze bedziemy z kumpela siedziec w domu same a w ostatnim momencie zebralo sie jeszcze 5 osob i wyladowalismy w fajnym pubie na zajebistej imprezce za 30 złotych wstep(dodam ze w stolicy)!!:) Grunt to miec checi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżest kall mi zajonc
Umówcie się na neutralnym gruncie, bo tu wszęęęęędzie są psychole, i żeby w menu żadnych pasztetów! Miłej zabawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczny problem
jak autorka topiku, wszystko co przeczytalam co napisala Lena to tak jakbym o sobie czytala. Ponad miesiac temu rozstalam sie z chlopakiem, niewazne juz z jakich powodow, w kazdym badz razie jestem sama jak palec, przez tamten moj zwiazek moje przyjaznie legly w gruzach, zreszta nigdy nie mialam zbyt wielu znajomych, teraz w sumie mam troche kolezanek, kolegow, ale kazdy jest zajety swoimi sprawami, nie mam juz nastu lat i wiekszosc moich znajomych jest w stalych zwiazkach, powoli zaczynaja sie zareczyny, sluby itd. Nie mam za bardzo okazji poznac faceta jakiegos nowego, rzadko gdzies wychodze. No i jestem sama. Generalnie uchodze za ladna i inteligentna dziewczyne, czesto mezczyzni po prostu podchodza do mnie i chca sie umawiac, ale ja osobiscie nie naleze do osob smialych. Mimo ze od czasu rozstania poznalam juz kilku facteow (jeden to kolega kolegi, dwoch przez internet - fajne randki w ciemno, jeden zaczepil mnie w supermarkecie i chcial sie umowic) to w sumie zaden nie spodobal mi sie za bardzo, ale zeby byla jasnosc nie mam az tak bardzo wygorowanych wymagan. Wszyscy czterej chcieli sie ze mna dalej spotykac, ale co z tego. NIe chce sie juz pakowac w zwiazki jesli chlopak od poczatku robi na mnie zle wrazenie. I jak sobie pomysle o sylwestrze to ogarnia mnie przerazenie, chyba nei znajde nikogo do sylwestra, nie chce mi sie juz umawiac na randki przez internet, bo to bez sensu, chcialabym poznac jakiegos fajnego normalnego chlopaka w realu. Ale do sylwestra chyba nic z tego, a jak nikogo nie poznam to pewnie w ten dzien bede siedziec w domu i ryczec. Jak slowo daje, przeraza mnie to wszystko, na razie staram sie odsuwac od siebie mysli o samotnych swietach czy sylwestrze, pocieszam sie ze to jeszcze duzo czasu, ale tak naprawde to szybko zleci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena.
just call me... a Ty masz już plany na ten wieczór? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena.
do poprzedniczki kurcze, z ust mi wyjęłaś, że nie chce mi się już z nikim za bardzo umawiać, bo nie wierzę, że coś z tego może wyniknąć dlaczego człowiek tak się wypala przez te związki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to co
bo to juz tak jest, ze wszystkie wielkie milosci sie koncza podobnie... czyli jakos tak bez sensu i wszystko zatopione w nijakosci swiata zewnetrznego... no i cholera jakby tego bylo malo, to jeszcze ten sylwester ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczny problem
ja nie czuje zebym sie wypalila, moze troche, mialam 3 powazne zwiazki i wszystkie musialam zakonczyc. A na randki w ciemno nie chce mi sie umawiac, bo odbylam ich w zyciu wiecej niz dwie i ciezko znalezc kogos fajnego, chcialabym po prostu jakos poznac w realu fajnego chlopaka, w ktorym zakocham sie bez reszty, ale z drugiej strony nie wiem czy jest to mozliwe zeby znalazl mnie jakis "ksiaze z bajki", tak po prostu, ja sama nie bede szukac, no bo jak i gdzie? w moim otoczeniu nie ma nikogo interesujacego, sama facetow nie podrywam, oni mnie podrywaja, ale qrde nigdy nie mialam tak zeby chcial sie ze mna umowic jakis chlopak, ktory od poczatku bardzo by mi sie spodobal i juz. A duzo dziewczyn poznaje milosc przypadkiem, w roznych miejscach, czesto nie musza jej szukac, zabiegac, umawiac sie na jakies randki w ciemno itd. Ja tez tak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaaska
mnie tez to czeka bo ja nawet nie mam gdzie poznac faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K_21
Ja sylwestra spedzam zawsze sam... no nie liczac sylwestrów spedzonych z rodziną :] zycie czasem jest do dupy :] Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie jestescie jak gwozdzie
a ja jestem zakochana i spedze super sylwestra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena.
No tak, sporo nas potencjalnych samotnych... Mi nie wychodzi, bo chyba nie wierzę, że wyjdzie. Po prostu brak mi energii żeby zaczynać od nowa. Chyba jestem skazana na samotność :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosika
lepiej spedzic ten dzien jako singielka niz z jakims dupkiem ktory na ciebie nie zasluguje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy któraś jeszcze
ma tak samo? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena.
ja wciąż mam tak samo :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z kolei (ale nie mówię o PKP) :-), mam nieco inny problem \"zwolniłem się\" kilka lat temu. Zajmuję się głownie pracą, nie tylko zarobkową, ale też społeczną. Pracuję nawet więcej niż sporo...i pracuję do końca roku. O Sylwestrze myslę bardziej...ok 25-28 grudnia ...i nie idę (lub idę z kumplami pod Pałac na 2 godziny...). Wpraszać się nie mam zwyczaju. Ale z kobietą kulturalną i skromną, chętnie pójdę, w razie gdy zechce mnie zaprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×