Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kalinka-KRK

Wolni po studiach?

Polecane posty

Gość Kalinka-KRK

Tak sie zastanawiam gdzie mozna spotkac samotnego normalnego faceta po studiach (lub niekoniecznie ale mniej wiecej w tym wieku)?? Po ostatnich wypadach na miasto zalamalam sie, wkolo pelno ledwie pelnoletnich chlopaczkow ;) A ja potrzebuje kogos dojrzalszego. Jakies sugestie? Bylabym wdzieczna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z chęcia bym się z
Toba spotkał, jestem po studiach dd26@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keke
po studiach? to juz tylko kawaler z odzysku - skoro go jeszcze nie złapałas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makerh
Ja studiuje na trzecim roku i jestem prawiczkiem,a nie z odzysku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem praktycznie po studi
25 lat ale koncze. tak sie ulozylo :P tylko ze ja nie szukam narazie nikogo. spokojnie sa wolni tez tacy. nie martw sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos wiem na temat \"tak sie ulozylo\" bo po 4 latach stalego zwiazku zostalam sama. Na szczescie jeszcze rok do skonczenia studiow, ale mam juz dosc z zadawaniem sie z dzieciakami. Potrzebuje doroslego odpowiadzialnego faceta. Tylko gdzie takiego spotkac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem praktycznie
mowilem o studiach ze sie tak ulozylo. bo w tym wieku moi kumple sa juz PO. ale to nic z lenistwa napewno. :) spokojnie sa wolni faceci i dojrzali w miare. nie martw sie. znajdziesz takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magister z poznania
coz ja jesteo po studiach magisterskich, ale jakbym sie mial zastanawiac gdzie mnie np. mozna spotkac..... w pracy.........odpada, bo to nie obsluga klienta ;) w wolnych chwilach najczesciej pracuje nad swoim hobby, by za kilka lat cos w tej materii osiagnac. pozostaje weekend nie chodze na dyski, do pubu ze starymi znajomymi hmmm praktycznie niemozliwe, nawet jak bys mnie zaczepila na ulicy, stwierdzilbym, ze jakas nachalna, albo zbytnio potrzebujaca i bym cie splawil mimo ze jestem mily na codzien zycze szczescia w poszukiwaniach PS szczerze mowiac jestem teraz wolny ale nie wiem czy do wziecia, bo uwazam ze generalnie kobiety nie sa ciekawe ;] (glupie, puste, nieobyte, mlode) a ja nie mam czasu i nerwow na szukanie 1 madrej i dojrzalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehhe
magistrze z Poznania ales mnie ubawil:)! dawno juz nie nie spotkalam takiego trafnego wytlumaczenia niecheci do zwiazkow:)! prawde mowiac jakbym siebie "slyszala": "szczerze mowiac jestem teraz wolna ale nie wiem czy do wziecia, bo uwazam ze generalnie mezczyzni nie sa ciekawi ;] (glupi, pusci, nieobyci, mlodzi lub starzy a do tego zarozumiali i egoistyczni) a ja nie mam czasu i nerwow na szukanie 1 madrego i dojrzalejgo" taaaaaaaaaaaa heheh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i wlasnie o to mi chodzi! Wolni faceci po studiach najczesciej poza praca rzadko wychodza. A jesli juz to w gronie starych, sprawdzonych przyjaciol, a nie po to by poznawac nowych ludzi :( Zaczepiac na ulicy raczej nikogo nie bede, nie jestem desperatka. Czyzby pozostawala praca? Nie szukam faceta- kandydata na meza, raczej nowych znajomosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fa cet
Przykładowo ja jestem wolny po studiach ponieważ: 1) w podstawówce - dziecinada, 2) w liceum - czasy chłopieńcej głupoty, nie było ochoty by być z kimś "na poważnie", 3) na studiach - czasy intensywnej nauki, żeby zdobyć stypendium naukowe, co na fizyce o kierunku technicznym praktycznie oznaczało brak czasu na cokolwiek, w tym na miłość, 4) po studiach - czasy poszukiwania dobrej pracy i zapewnienia sobie w miarę przyzwoitych warunków materialnych. W sumie trwało to 27 lat i dotąd nie było czasu na miłość na poważnie. Teraz jestem gotowy. Ot taka moja filozofia życia. Nie bawią mnie imprezy, puby itp. Gdzie można spotkać samotnego normalnego faceta? 1) na kursiach językowych, 2) w pracy, 3) na siłowni, basenie. 4) na studiach podyplomowych, 5) w parku podczas biegania itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magister z poznania
a moze przez internet? sympatia albo cos podobnego? nie widze w tym nic dziwnego, bo na prawde ciezko kogos poznac osobiscie nie korzystam powodzenia kalinka PS aha chodze do filharmonii - chyba jedyne miejsce gdzie moze cos sie stac hehe zajmij sie soba i swoim hobby, sportem, nie wiem czym tam lubisz facet ma byc towarzyszem zycia a nie sensem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja poznałam przez internet mojego przyszłego męża. Spośród wielu rozmówców po pierwszym spotkaniu zaiskrzyło i tak jest do dziś - teraz planujemy ślub!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... dbam o siebie, o swoje zainteresowania, o studia, prace. Czesto wychodze ze znajomymi. Poznaje mase nowych ludzi choc glownie sa to studenci mlodszych lat, ktorzy maja \"pstro w glowie\". No coz chyba najwyzszy czas zaczac biegac ;) Dziekuje za rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulika
tylko na kursy językowe to w 90% dziewczyny chodzą, chłopakom się nie chce języków uczyć:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za dużo chcesz sukoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakotaka
ja mam podobne spostrzeżenia, jak sie skończyło studia to trudniej jest o nowe znajomości, praca(jak dla mnie odpada, tam sie pracuje a nie poznaje), po pracy druga praca, ale z tymi co mogliby być moimi dziećmi ;) , znajomi - super, ale jak zaczynają swatać stają sie niebezpieczni, ostatnio poznaję nowych ludzi na krótkich kursach, ale to tylko 3 godziny w tygodniu i kazdy chce nauczyć siejak najwięcej, a nie poznawać ludzi. I chyba wiem co czujesz Kalinka, bo sama zaczłam sie zastanawiać czy to jakieś reguły że partnera życiowego trzeba poznać na studiach? ale mimo wszystko jakoś wierzę że istnieją prawdziwi mężczyźni, którzy potrafią czekać na prawdziwe kobiety i nie uważam że mają być z odzysku, (bo to chyba świadczy o ich małomęskości w moim pojęciu). Pozdrawiam i życzę powodzenia. Ps. a dyskoteki i puby jakoś mi nie pasują do mężczyzny, jak napisałaś dojrzałego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj przestac o tym myslec
ale tak naprawde:) zajmij sie jakims hobby wyjdz z domu a facet sam sie znajdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj .......
Swieta racja sprobuj/ facet nie z odzysku i wolny po strudiach hahahaha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie na studiach najlatwiej poznac faceta na cale zycie. Kiedys myslalam, ze mi sie to udalo... ehhh. Ale nie wierze, ze wiekszosc facetow po studiach juz jest zajeta. Jestem na ostatnim roku i wielu moich rowiesnikow jest samotna (ale sa gorsi niz dzieci). Co do pubow i dyskotek to tam sa zwykle ludzie z mlodszych lat studiow, ewentualnie same pary... a no i zapomnialabym o amatorach szukajacych szybkiego seksu. I jak tu poznac kogos interesujacego i normalnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no kurcze
ja jestem samotny i mowia ze normalny, ale....... moze faktycznie trafias zna takich jak ja czyli... zrazonych zwiazkiem bylym i nie chcacych sie znow wiazac teraz. ale moge sobie wyobrazic ze to nie latwe bo kazdego sie nie bedzie pytalo czy wolny :P zycze powodzenia i dobra rada tu byla... bez nadmiernego stresu w tej kwestii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no kurcze
mowiac zwiazek nie mam na mysli bron boze malzenstwa hehh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FirstAgu
A moje doswiadczenia sa troche inne. Mam 25 lat, jestem mężatką i mam wiele samotnych kolezanek w przedziale 23- 29l i one sobie swietnie radzą - cieszą się zyciem. Za to wielu kolegów męża ktorych poznałam(25 - 30) jest samotnych i "biadolących" na swoją samotność. Jak się gdzies spotkamy to kazdy z którym rozmawiam mówi mi jak to nam fajnie, ze jestesmy razem a oni tacy samotni i jak to jest zle samemu itp... Dodam, ze sa to ludzi po studiach najczesciej dobrze zarabiający i naprawde fajni (moim zdaniem warci zainteresowania) ale jak słucham tego ich uzalania to czasam smiac mi sie chce, chociaz zawsze z powaga wysłuchuje ich zwierzen do konca i oczywiscie pocieszam. Powodzenia p.s. Tez mieszkam w Krakowie także moze wystarczy się bardziej rozglądać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magister z poznania
prawda jest taka ze wartosciowy facet jest jak wartosciowa dziewczyna - to wyjatek od reguly, bardzo rzadka rzecz nie sadze by byly miejsca gdzie sa sami wyjatkowi, za to latwo mozna znalezc miejsca gdzie sa sami niewartosciowi (dziewczyny i faceci) lepiej sie nie skupiaj i nie szukaj jakiegos miejsca, nie sadze by bylo taki ;) pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×