Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Skrywajaca czarny nick

Jak rozkochac w sobie faceta

Polecane posty

Gość ja już mam
Znam te książki i mogę z własnego doświadczenia potwierdzić skuteczność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almette
Ja myślę że jesli juz na poczatku dało się facetowi to o co on zazwyczaj musi sie w jakis sposób starac to bedzie bardzo trudno zmienic tą relacje. Ostatnio czytałam Mężczyzna od A do Z i rzeczywiscie jest tam sporo racji ale czasem czytając tę książke ma sie wrazenie ze napisal ją sprytny facet który przedstawił jak kobieta ma się zachowywac aby "dogodzic" mężczyznie. bo jasne jest ze gdybysmy robily wszystko tak jak jest tam napisane było by naprawde super bo jaki facet by nie chcial zeby kobieta np miala ogromną wyobraznie jesli chodzi o sex lub zeby nie marudzila.. Nie ma tak pięknie moi drodzy. Kazdy jest inny i nie da sie postepowac wedlug schematow. Książke naprawde warto przeczytac ale mysle ze nie trzeba jej brac tak do konca na serio. ja się nie mogę wyleczyć z jednego takiego babiarza który zawrócił mi w głowie i ta książka troche mi pomogła zrozumiec facetów ale mimo wszystko są oni dla mnie zagadką(tak jak pewnie kobiety dla mężczyzn;p)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość free woman
ja sie wyleczyłam. jego czyny stopniowo powodowały, ze kawa stygła...az stała sie zimnaaa dawno temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie myślę
Tak sobie myślę,że nie o każdy związek warto walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julla Happy
on mnie tez w ostatniem poscie zakochana na maxa ale powoli stygne jeszcze zakochana ale juz nie tak i to stało sie po jego czynach a właśnie teraz zaczyna zwracać na mnie uwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almette
zawsze tak jest ze jesli przestaje sie zwracac uwage na faceta on wykazuje wieksze zainteresowanie,ale jest to cholernie trudne. mam nadzieje ze i ja sie wylecze bo stalo sie juz tak wiele zlych rzeczy ze kiedys w koncu powiem dosc. szcescia w miłości wszystkim zycze bo jednak jak by nie patrzec to wlasnie ona daje nam sens wszystkiego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madga.k
Nie zwracać uwagi, a to znaczy zwyczajnie mieć poza nim własne życie, pasje itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumiałam
Tajemnice męskiego umysłu i Mężczyzna od A do Z - super, cieszę się że je przeczytałam i wam też polecam. Skończą się wasze kłopoty z facetami. Gdyby kobiety miały te wiedze, to kafe byłoby puste, bo nie byłoby postów typu - on mnie ignoruje, nie zauważa, odszedł, źle mnie traktuje, mój związek się rozpada itp. Poczytajcie sobie, naprawdę warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze radzę
trzeba być dla niego ciągle atrakcyjną i uśmiechniętą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona......
do \"ja go nadal kocham\", mam bardzo podobny problem. pare lat temu pewien chlopak strasznie byl we mnie zakochany lecz ja go odrzucilam. nie potrzebowalam wtedy nikogo, nic do niego nie czulam. bardzo go zranilam. przez 3 lata nie odzywal sie do mnie. a po jakims czasie zaczelismy znowu sie spotykac, pisac... trwa to juz 2 lata. chyba sie w nim zakochalam tylko on nie chce zwiazku. juz wiele razy probowalismy przerwac nasza znajomosc, mowil mi ze jednak do mnie nic nie czuje itp. lecz zawsze po kilku tygodniach znowu zaczynal sie odzywac i proponowal spotkanie i ja sie godzilam... nie moge go zrozumiec, widze ze mu zalezy, ze cos do mnie czuje lecz nie rozumiem dlaczego nie chce ze mna byc w prawdziwym zwiazku. spotykamy sie rzadko bo on sie zawsze wykreca, to znaczy ja czuje ze on chce ale mam wrazenie ze sie czegos boj. kiedys mi powiedzial ze on nie chce cierpiec tak jak cierpial te pare lat temu gdy go odrzucilam. ale ja sie naprawde staram, caly czas mu daje do zrozumienia ze jest dla mnie kims waznym. nie wiem juz co mam robic. czesto sie umawiamy a on potem mowi ze nie moze i strasznie mnie to rani, chce go widziec codziennie a nie raz na miesiac. caly czas ze soba piszemy, czy to mu wystarcza? pomozcie. czy lepiej dac sobie spokoj? jesli tak to jak to zrobic? czy jest cos co moze sprawic zeby zaczol traktowac mnie powaznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almette
Problem tkwi tu moim zdaniem w tym ze on wcale nie chce byc dla Ciebie kims wiecej niz tylko kolegą. Jemu taki układ pasuje, bo sama popatrz kiedy tylko chce moze sie z Toba spotkac i będzie miło a facetom głównie zależy na tym żeby było miło. a wiesz co na nich działa najbardziej?? brak kontaktu, przestań sie odzywać, jak napisze nie odpisuj po 2 sekundach, miej swoje życie i swoje sprawy. Wtedy on(jesli oczywiscie mu zalezy) poczuje ze Cie traci i zrobi cos z tym w koncu. a jesli kontakt raczej wam sie urwie to prawda jest taka ze szkoda Twojego czasu na takiego faceta bo w tym czasie mozesz sie zająć szukaniem kogos naprawde wartościowego. Ja wiem ze łatwo jest powiedzieć"urwij kontakt" bo przezywalam cos podobnego ale to naprawde działa. Powodzenia życze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona......
ja juz nie raz probowalam sie do niego nie odzywac ale jak pisal to po jakims czasie nie dawalam rady i odpisywalam. ja zdaje sobie sprawe ze jestem strasznie naiwna jesli mysle ze on sie zmieni, bo dobrze wiem jak to jest jak sie nie jest zdecydowanym. ale jest mi bardzo ciezko. i masz racje, wkoncu musze cos z tym zrobic. od dzisiaj bede silna i urwe z nim kontakt. przynajmniej sie postaram. i dziekuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almette
prosze:) mozna powiedziec ze bylam w podobnej sytuacji i tez tak samo jak Ty odpisywalam mimo ze chcialam niejednokrotnie zerwac kontakt. tylko u mnie skonczylo sie to wszystko dobrze bo jestem z nim:) i moge powiedziec ze jestem bardzo szczesliwa chociaz tak naprawde nie wiem jak to sie wszystko ulozy. w moim przypadku brak kontaktu zadzialal, wystarczyl 1 dzien bez smsa a On juz wariowal co sie dzieje:) powodzenia Ci życze. Jeśli mimo wszystko on nie bedzie chcial to naprawde szkoda czasu dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sieben_
Hm...na początku zawsze są motylki ale nie sądzę że przez całe życie :( jestem w stałym związku od kilku lat ,ale czar "motyli" minął po roku..wydaję mi się że teraz to raczej jesteśmy partnerami,przyjaciółmi niż kochankami ....rzecz jasna że z seksem wszystko bardzo dobrze....jestesmy bardziej otwarci na nowe pomysły i nie wstydzimy się o nich mówić..każdy z nas dodaje coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura88
U mnie sprawy szybko się potoczyły ...był flirt, długie rozmowy , pierwsze wspołne wakacje - gdy byliśmy tylko dobrymi znajomymi....i tam też wszystko się zaczęło ...nie żałuję że uprawiałam seks z kolegą , nie wstydzę się tego , zrozumiałam wtedy że to ON że to nie będzie tylko wakacyjny romans,( dodam że jesteśmy razem od 3 lat ,właśnie urządzamy nasze pierwsze wspólne mieszkanie) :) JESTEM, BARDZO SZCZĘŚLIWA z poprzednim partnerem byłam 6 mc. i byłam ostrozna nie przełamałma się , konsekwencją było rozstanie...na do widzenia powiedział mi że nie będzie czekać do usra**nej śmierci... Uważam że nie ma reguły cz zwlekamy czy idziemy z podmuchem waitru ,...trzeba po prostu trafić na odpowiedniego mężczyznę ..wszystko przychodzi w odpowiednim miejscu i czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tak czytam wypowiedzi niektórych osób to aż im zazdroszczę..;) W tamtym roku w maju pewien koleś zaczął do mnie pisać Spotkaliśmy się z kilka razy, ale ja się trochę bałam tego związku bo nie byłam pewna czy on chciał znaleźć jak najszybciej dziewczynę by się pocieszyć i pokazać byłej, że nie jest gorszy od Niej i tak samo jak ona jest z kimś.. I na początku lipca napisał mi, że poznał kogoś.. a ja wtedy zrozumiałam jak bardzo mi na Nim zależy.. Byłam w rozpaczy i szczerze powiedziawszy to nie walczyłam za bardzo o Niego i miałam ciągle nadzieję, że się pomylił w wyborze.. Po jakimś miesiącu zaczął do mnie pisać.. Pisał, że kocha tą swoją, ale bardzo często do wkurza i to o byle co się czepia.. Kilka razy byli w separacji, i zawsze jak z Nią było źle to odzywał się do mnie, chciał się spotkać, pogadać i spotykałam się a także dochodziło do czegoś więcej.. I tak trwa do tej pory.. Chociaż nie dawno mówił, że już nie są ze sobą ale często się widują ale jak na razie nie chce się z nikim wiązać.. I ja już nie wiem co robić..Tyle czekałam na Niego i robiłam dla Niego gdy potrzebował tego.. I sam kiedyś powiedział, że doceenia to i czas pokaże.. Jedna z przyjaciółek mówi, żebym czekała i walczyła .. A teraz to najbardziej żałuję tylko tego, że miałam swoją szansę i jej nie wykorzystałam..;(( a teraz muszę tyle przecierpieć.. Pisze, że mu się bardzo podobam itd.. A mimo to, sam nie wie czego teraz chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrrcia
To i wile innych rad jest w Mężczyzna od a do z I tajemnice męskiego umysłu - polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka8020
Hmm... A ja mam problem następujący... Poznałam fajnego faceta przez internet. Spotkaliśmy się raz i było cudnie (nie całowaliśmy się, bo nie chciałam wyjść na łatwą;)). Powiedział mi, że "przy tak ładnej osobie nawet nie śni mu się ucieczka". Na pewno trochę mu się podobam, często wchodzimy na temat seksu, choć on wie, że ja nie jestem na to jeszcze gotowa. Nie nalega, ale powiedział mi, że "gdybym zaproponowała, to on by nie odmówił". Dużo gadamy na gadu, ale nie mamy kiedy się spotkać - oboje pracujemy... Problem największy jest w tym, że on jest może nie zakochany, ale na pewno mocno zauroczony dziewczyną, która go totalnie zlewa i do tego ma chłopaka... Sama nie wiem, co o tym myśleć... Zależy mi na nim, bo fajnie się dogadujemy, jest czuły, potrafi mnie pocieszyć, łączy nas wiele rzeczy, choć jednocześnie trochę dzieli... Pewnie mi napiszecie, że mam sobie dać spokój. Ale ja nie chcę!!! Pomóżcie... Jak go rozkochać... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwantylka
faceta nie jest trudno rozkochać - byle nie popełnić błędu o nie pokazać mu,ze nie potrafimy bez niego żyć ;) Bo wtedy już po nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to jest cała prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Khama
Facet jest gotowy do romantycznej miłości dopiero gdy przeżyje silne erotyczne uniesienie...i w tym jest cały problem. Jeśli będziesz dobra w łóżku i dasz mu wszystko czego tylko sobie zapragnie gwarantuje ci, że zakocha się w Tobie na zabój. :) Tylko pamiętaj nigdy nie zwódź go seksem jeśli na końcu powiesz mu spadaj mały. To na facetów działa jak święcona woda na diabła. Noś głębokie dekolty najlepiej w kształcie liter V, nie noś spódnic powyżej 20 cm nad kolano, zostaw trochę tajemnicy i koniecznie śliczne pończochy z podwiązkami, a do tego wysokie szpilki i czekaj na efekt. Pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amarulla
A wiecie co dziewczyny, ja mam na odwrót teraz. Zawsze byłam chłodna, powściągliwa i okazywałam ciepło dopiero jak facet na to zasłużył w moim mniemaniu i to ich kręciło. Teraz związałam się z świetnym facetem przy którym nie muszę, a wręcz nie powinnam powstrzymywać się przed okazywaniem uczuć. Jak dla kaprysu czasami nie odbiorę telefonu albo przybieram chłodny ton to on od razu to wyczuwa i mówi, że jest mu przykro, że on lubi czuć się potrzebny, kochany itp... Sama nie wiem , to chyba dowód na to, że chłop to też jednak człowiek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ancys
własnie to wszystko czytam i tak sie zastanawiam poznałam spoko faceta wszystko było dobrze spotykalismy sie przez dwa miesiace i chyba zaczełam cos czuc do niego ale on wyjechal mi z hasłem ze z jego strony sie nic nie dzieje i ze chyba jeszcze cos mu zostało z poprzedniego związku oczywiscie przestałam sie z nim spotykac ale on wcale nie chciał poprostu powiedział ze musiał powiedziec prawde ...naprawde nie wiem czy jeszcze moge cos zrobic zeby cos z tego było czy tylko wszystko zależy od niego...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camelon
ja mam do Was pytanie pracuje od niedawna z takim chłopakiem w jednej firmie i na poczatki jakoś nie gadaliśmy wogóle ale po pewnym czasie on sie do mnie zaczął uśmiechac i zagadywać i ja również i było całkiem fajnie do momentu kiedy wróciłam z urlopu nie wiem co sie stało ale koleś zachowuje się jakby mnie nie było jak ja podchodze do niego coś zagadać to jest fajnie gadamy on sie uśmiecha i żartuje ale nie ma z jego strony inicjatywy tak jak na początku powiedzcie co mam o tym myśleć bo zaczyna mi sie coraz bardziej podobać i nie wiem czy dać sobie z nim spokój czy co o tym wogóle myśleć dlaczego zmienił swoje zachowanie względem mnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka se
witam dziewczyny.moze mi któras pomoże?poznałam kogoś i bardzo mi na nim zależy.obydwoje jesteśmy po nieudanych związkach z tym że ja miałam dluższy czas na wyleczenie się.i powiem wam spotykamy sie już pół roku.co prawda na samym początku mi powiedział ze nikogo nieszuka i takie tam.wiadomo tesknota za byla i wogole.ja nienaciskam ale powiem wam ze zaczelam cos do niego czuc i on to zauwazyl :( nasza znajomosc zmienila sie juz tak ze nawet bylismy nieraz w lozku co wiem ze niejest najwazniejsze ale powiem wam ze to niejest zwyczajne.jest nam obojgu w tych momentach cudownie.czujesz tez cos z jego strony tzn jak mnie zlapie za reke to przechodza mnie az prady,to niejst zwyczajne kolezenskie zlapanie za reke to sie czuje.ale on sie do niczego nieprzyznaje a malo tego w klotni mi powiedzial ze nigdy nic do mnie niepoczuje bo ona to wie.....:( ze jakby mial juz cos poczuc to by poczul...no tak ale jest po nieudanym zwiazku i czasem wspomina byla wiec wiem ze nieczas jeszcze dla niego i ja to rozumiem ale dlaczego mowi "nigdy" :(? spotyka sie ze mna w kazdej wolnej chwili,jest dla mnie cudowny...czasem mju sie podoba jak jestem o niego zazdrosna a czasem...go to wkurza :( pomozce mi bo chyba oszaleje :( dzis przeplakalam cale rano bo sie wkurzyl i powiedzial ze to koniec z spotykaniem sie skoro niemoge zrozumiec :( ale po 2och godzinach zadzwonil i przeprosil.. :(moim zdaniem sam sie bogubil a ja newiem jak mam sie zachowac zeby go niestracic :( pomozcie mi prosze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×