Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elefteria

Co to jest, do cholery??? Nie wytrzymam dłużej...

Polecane posty

Gość kia_ma
skąd ja to wszystko znam?Wiesz, ja bym postawiła na (jak bym mogła cofnąć czas)jedna karte. Odejdz.Spakuj sie,badz też wyjedz na jaksc czas do babci niby w odwiedziny czy tez kogoś innego z rodziny czy przyjacół. Niech zauważy że Ciebie nie ma.Bo na nim sie nie kończy świat! Jest wielu innych normalnych facetów!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche nie na temat , ale .... Pojawił sie tu wątek grecki..... Czy ta płyta Elefterii Arvanitaki z.... , czy to grecka piosenkarka??? W Polsce kupiłaś tą płytę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
mysle ,ze na tym etapie zwiazku, temat ,ze facet sie nie rozwiódł dotąd juz nie ma znaczenia pierwszoplanowego... Miedzy Wami nie jest dobrze. Ty masz dość. czy gdyby teraz sie rozwiódł i ozenił z Tobą byłoby ok? Czy byłabyś zadowolona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elefteria
kia-ma: wlasnie tego lata (moge wyjechac tylko jak mam urlop) wyjechalam na dwa tygodnie....... Najpierw bombordował mnie telefonami po lika razy dziennie. potem jak wrociłam, prawie sie nie odzywal przez kilka dni. Nie rozumialam o co chodzi. Do tej pory nie rozumiem. Po czym wszystko wrocilo do normy. A jak wyjechalam, powiedzilama, zeby do mojego powrotu złożył papiery, obiecał mi to, przysięgał ze to zrobi! po powrocie teksty typu: dobrze sie bawiłaś??? może on się po prostu znęca nade mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elefteria
very: włąśnie że nie! baaaaaardzo się mocno zastanawiam, czy jak teraz by się rozwiodł to czy chciałabym z nim być! raczej nie chciałabym, wyczerpałam się, po tylu latach pustego gadania. po prostu jak tracisz do człowieka zaufanie i szacunek to jak można chcieć z nim być? chyba że się jest masochistą..... Aczkolwiek sama nie jestem zdecydowana, którą drogę wybrać: czy być z nim z powodu dziecka, czy odejść. agapi: to jest jedna piosenka tylko z Cesarią: Fado Portugues Sodade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oaza spokoju
Czy on w tamtym związku ma dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elefteria
ma, ale już pełnoletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oaza spokoju
A czy jego dzieci zaakceptowały te sytuację? Może on obawia sie ich opinii i boi sie wykonac ostatnie ciecie łączace go z rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
Wiesz , to odpowiedz sobie na pytanie: czy potrafisz funkcjonować w takim związku zachowując stan wewnetrznej równowagi emocjonalnej? Jeśli potrafisz- wtedy mozesz próbowac chyba cos przeczekać, odwrócic swoją uwage i skoncentrowac sie na innych sprawach niż związek. Ale jeśli nie, jesli facet Cie niszczy -ratuj siebie i ratuj swoje dziecko- ono przecież widzi i czuje co się dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kia_ma
a ja myślałam, że do mojego nic nie dociera:( a widzę że to do wszystkich, że tak powiem tego typu facetów.ile ma wasze dziecko? Zastanów, sie mimo wszystko czy chcesz byc z takim człowiekiem. Widzę że dużo byśmy mogły porozmawiać na ten temat, jakbyś chciała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elefteria
miał kilka lat ( 5-7 ) kiedy ja akceptowałam tę sytuację "bo on musi znaleźć akceptację u dzieci". Już znalazł, moze nie akceptację, ale juz im to nie przeszkadza. Potem czekała na aiceptacje żony. A teraz na co czeka? przeciez nie mowię tutaj o miesiącach, tylko o 12 latach! jakie to jest chore.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elefteria
very: dobrze mówisz. Nie , nie mam emocjonalnej rownowagi, mało tego, jest coraz gorzej, ja tu czuje i wiem, widze co sie ze mną dzieje. jestem juz na tyle rozhuśtana emocjonalnie ze z niczym sobie juz nie radzę i nawet gorzej....zaczynam pić...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kia_ma
to przyzwyczajenie, i często bywa gorsze niż miłość.Musisz być stanowcza wobec siebie.(Dlaczego ja nie byłam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elefteria
kia_ma: dziecko ma 9 lat. Może jestem naiwna, napewno jestem naiwna, ale mi sie zawsze wydawalo ze związki sa oparte przede wszystkim na wzajemnym zaufaniu, a nie na tym, zeby jeden drugiego szantażował, wymuszał coś, zeby mirzył sie na siły ze swoim partnerem........boże jaka kretynka ze mnie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
mozesz jeszcze spróbowac terapii par....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kia_ma
to teraz sama widzisz, byłam kiedyś pełna wiary w lepsze jutro. Miłość, potem a moze dziecko???Dlaczego by nie super,rozmowy jaki to będzie wspaniały dzień "dzień naszego ślubu". a to było tylko to co chciałam usłyszeć, to o czym mu mówiłam na czym mi zależało. I on to w paskudny sposób wykorzystywał, przy każdej kłótni, aby wrócić do siebie...i ...zostały znowu tylko marzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×