Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gabela

Miłośc w przyjaźni

Polecane posty

Powiedzcie mi, co ja moge zrobic w takiej sytacji, mianowcie Mam przyjaciela, najlepszego, takim tez jestem dla niego, rozumiemy sie perfekcyjnie, ufamy sobie na zabój, smiejemy sie i płaczemy tez razem, ale... ....ale dla mnie on juz nie jest przyjacielem jedynie, nie widze w nim tylko niesamowitego kumpla, ale równiez cudownego mężczyzne, i zamiast mnie to cieszyc to mnie to dołuje, gdyz on we mnie widzi jedynie przyjaciólke (przynajmniej nie daje znaków zeby byo inaczej), wiec pytam sie was i prosze o rade.... co mam począc? czy mam mu powiedziec o swoich uczuciach i zaryzykowac tym samym zachwianie naszych stosunków, naszej przyjaźni? czy milczec, nie zdradzajac sie z niczym i przecierpiec te chwile dla dobra naszej znajomosci? Błagam, odpowiadajcie serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w tkiej samej sytuacji.. i siedze cichho. jest jeszcze drugi powod, on jest nieszczesliwie zakochany i swiata poza nai nie widzi. nie chce mu przysparzac zmartwien, wiec kocham \"po cichu\" pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, a czy kiedykolwiek zamierzasz mu o tym powiedziec? a tak wogóle to długo jestescie przyjaciólmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andijka
no ja tez ma ten problem ale chyba mu nie powiem, boje sie ze to by bylo oniec naszej przyjazni jesli bys ie okazalo z eon nic do nie nie czuje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marze o tym, zeby mu to powiedziec, ale si enie odwaze, za duzo minusow widze tej sytuacji. kiedys go podpytywalam, jak zareagowalby na wiadomosc o tym, ze kocha go osoba, do ktorej on nic nie czuje(bo przeciez taki jest fakt). odpowiedzial, ze byloby mu bardzo milo, ale tez bylby zaklopotany. aby tego uniknac wszystko wiec pozostaje po staremu, tym sposobem cierpie tylko ja. bo kocham go bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przyjaznimy kilka miesiecy, nie pamietam kiedy dokladnie zaczela sie ta zazylosc. o pewnie by pamietal:). wiem, ze ma pamiec do dat z nami zwiazanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala-miranda
PATRYCJOOOO.....a skad ta pewnosc, ze On n9ic nie czuje??? moze tak samo jak Ty milczy bo boi sie Twojej reakcji??? Kto nie ryzykuje to czesto traci:) nie musisz przeciez odrazu mowic KOCHAM...sa na to rozne metody:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu
powiedz mu o tym, ale delikatnie. ja tez tak mialam, kochalam go barzdo, a on mnie, nie poiwiedzielismy sobie o tym. ja pgodzilam sie, ze on bedzie tylko mim przyjacielem, nasze stosunki zaczely sie ochladzac, bo nie mozna tak dlugoudawac. wkrotce w moim zyciu pojawil sie ktos(znamy sie juz teraz 5 lat), przyjaciel sie obrazil i zerwal ze mna kontakt(na ten caly czas). pomyslalam,ze fajny przyjaciel....., nie rozumialam o co chodzi, za pol roku wychodze za maz. przyjaciel odezwal sie teraz, powiedzzial,ze kochal i kocha... dzwoni, mailuje, wysyla smsy, powiedzial,ze zjawi sie przed slubem i chce, zebym powiedziala mu, ze biore slub z kims innym, a wtedy on odejdzie na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala-miranda ---> pewnosc 100 % spowodowana rozmowami o samotnosci i uczuciach.. jego pewnosc co do uczuc do niej, wg mnie niestety bedzie cierpial i kochal bez wzajemnosci, ale przeciez nic na sile.. stracimy swoja szanse. smutne nie?? moze kiedys po kilku piwach odwaze sie, ale pewnie to bedzie koniec wszystkiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę że powinnaś
delikatnie zacząć wysyłać sygnały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu
dziewczyny nie mozna miec takiej pewnosci, ja bym sprobowala, wiem teraz,ze moj przyjaciel teraz cierpi,a ja z ta swiadomoscia nie czuje sie tez najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka111
Podziele się z wami moją historią, zaczeło sie to w I klasie liceum. Poznałam chłopaka z którym chodziłam do klasy i mieszkaliśmy na tym samym osiedlu. Najpierw za sobą nie przepadaliśmy ale z czasem coraz bardziej zblizalismy sie do siebie ale tylko jako przyjaciele. Wtedy mi sie tak wydawało. Spędzaliśmy razem mnóstwo czasu, denerwowaliśmy sie, wygłupialismy, to był jedyny chłopak który znał mnie tak dobrze. Wszystko zaczęło sie zmieniac gdy przyszedł czas studniówki.Wszyscu dookoła (zresztą juz wcześniej słyszałam takie "plotki") mówili zebysmy szli razem on tez do tego dążył ale ja zrozumiałam to jak bylo juz za późno.W tym też czasie zakochałam sie ... pierwszy raz w jego kumplu.Błagałam go żeby nas ze soba poznał a on nie chciał. Ja wciaz nic nie podejrzewałam. Dopiero po długim czasie zrozumiałam ze ja kocham jego ale bylo juz za pozno on poznał inna i dopiero wtedy dowiedziałąm sie i zrozumiałam że on mnie wtedyteż kochał. Przez to rozpadła sie nasza przyjażn.Teraz nie mamy raczej kontaktu. A szkoda. Brakuje mi go ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem w ciut odwrotnej
sytuacji przyjaźnimy się od lat, niedawno każde miało ślub, od jakiegoś czasu przyjaciel daje mi wyraźne sygnały że czuje "coś więcej" udaję że nie widzę ale nie wiem co dalej......nie mam ochoty na nic więcej, nie czuję nic do niego....... bardzo lubię jego żonę i nie wyobrażam sobie zerwać kontaktów, co będzie jak ona się domyśli, dowie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu
milka111 to, jak moja historia, tylko moj przyjaciel przeze mnie jest sam, powiedzial,ze nie chce nikogo miec, bo nie wyobtraza sobie zycia beze mnie, razem tyle przeszlismy, znamy sie najlepiej na swiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja...
miałami (mam nadal) tez przyjaciela faceta Wspaniale było...Znalismy sie pare lat i jak łyse kone! Kiedys wypilismy troszke i zaczelismy rozmowy o seksie...No i tak nas te rozmowy podnieciły, ze wyladowalismy w łozku :) Bałam sie pozniej co to bedzie i ze moze to popsuc nasza przyjazn.Ale nic takiego sie nie stało :D. Było jeszcze lepiej i jak mielismy ochote na sex to tez sie kochalismy a pozniej prawilismy sobie komplementy....hehe. Teraz jestesmy nadal przyjaciolmi tylko juz nie sypiamy ze soba bo ja mam meza, on zone. Ale czasem wspominamy jak fajowo było-hehe. Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu
hej dziewczyny, gdzie jestescie??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu
patrycja, a ty odwazysz mu sie powiedziec? co myslisz o moich doswiadczeniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz mu--> chyba sie nei odwaze.. a co do Twojej historii to szkoda, ze straciliscie taka okazje, ale uwazam, ze nei dzieje sie nic bez przyczyny...a Ty co myslisz o przyjacielu?? co chcesz mu odpowiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu
ja za pol roku wychodze za maz, moj narzeczony jest moja wielka miloscia, mieszkamy razem od 4 miesiecy, jest cudownie, choc jest to juz inne zycie, niz takie spotykanie sie, ostatanio mielismy maly kryzys - bylismy zmeczeni praca... wracalismy pozno, bylo tylko dobranoc i nastepny dzien.... a w tym czasie odezwal sie przyjaciel, wprowadzil troche zametu do mojego zycia i wprowadza nadal... boli mnie to, ze cierpi. jego smsy do mnie , to np.moze nie powinenem tego mowic,ale caly zcas mysle tobie, przepraszam,ze ci przeszkadzam,ale nie mam sie do kog zwrocic, mam takiego dola,ze gdyby nie postawiony przez mnie cel, to bym sobie cos zrobil,od 2 dni nic nie jem, brak mi bliskiej osoby, to ktorej moglbym sie przytulic,wiem,ze zrobilem wielki blad, balem sie, ze gdyby cos poszlo nie tak, to bym cie stracil, nie zaryzykowalem i stracilem cie na zawsze, kocham i tesknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro mowisz, ze to wielka milosc, to nie rezygnuj z tego, a z kryzysem walcz, bo na pewno warto:) zycze tylko dobrych decyzji:) niestety juz na dzis opuszczam kafe papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratatata
tak to już jest z "przyjaźniami" damsko-męskimi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli, podsumowujac, nie ma sensu mówic o naszych prawdziwych uczuciach...chocby bolało niemiłosiernie, badzmy dla nich opoka, oparciem, przyjacielem, moze kiedys dostrzega w nas nie tylko kolezanki, ale i kobiety przede wszystkim........ smutno mi.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem jak jest w drugą stronę - gdy facet-przyjaciel wyznaje swoje uczucia, a traktowało się go jak brata jedynie... Nie czułam tego samego i przez jakiś czas unikaliśmy się. Później znów kumpelstwo... ale on znów - czuł dalej to samo. No i się popsuło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam mówię
A ja moje drogie miałam najwspanialszego przyjaciela na świecie-rozumieliśmy się bez słów ..potem on dla mnie stał się kimś więcej....zakochałam się ale on nie był gotowy na związek...powiedziałam mu że nie potrafię być już :tylko"przyjaciółką i postanowiłam ochłodzić nasze stosunki....on po pewnym czasie zrozumiał jak jestem dla niego ważna i że z jego strony to tez nie jest "tylko" przyjaźń:) dzisiaj jesteśmy wspaniałym małżeństwem i spodziewamy się dziecka:) Nie ma nic mocniejszego w małżeństwie niż przyjaźń to wspaniała podwalina związku:) Pozdrawiam i życzę dobrych wyborów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, powyzszy post daje kurcze nadzieje, ze mozna w przyjacielu ciepłe uczucia rozbudzic, ze moze zobaczyc w nas kobiete, teraz to juz sama nie wiem, co jest bardziej warte ryzyka, milczenie, czy działanie..... a tak moze z innej beczki, jak mozna sie upewnic czy dziewczyna sie podoba facetowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przyjaciółka
dziewczyny, co z Wami? bardzo ciekawy temat... i nic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o_o..*
Byłam niedawno w bardzo podobnej sytuacji, tylko... to ja bylam na miejscu Twojego przyjaciela. To znaczy, przyjaciel zakochal sie we mnie. byc moze to co teraz napisze zdoluje Cie na maksa, jesli tak, to naprawde bardzo mi przykro, ale zastanow sie dobrze zanim ujawnisz uczucia. Tak wiec on wyznal mi milosc, a ja powiedzialam mu wprost, ze ja go nie kocham. ze jest dla mnie kim swiecej niz zwyklym kolega (bo przeciez przyjazn to nie zwykle kolezenstwo) ale nie kocham go i tyle. on jednak bardzo sie w to uczucie zaangazowal i pomimo mojej odmowy, dazyl do "czegos wiecej" (nie mowie tu o zblizeniach... no wiecie... mowie ze chcial bysmy tworzyli pare). kiedy juz nie wytrzymalam, powiedzialam mu ostro (choc i tak teraz zaluje ze zbyt lagodnie) ze nic z tego. ze bardzo go lubie i szanuje, ale niestety nie czuje do niego nic poza kolezenska sympatia. Wtedy wszystko dotarlo do niego. coz... nagle stwierdzil, ze to byla pomylka, ze wcale mnie nie kocha i nigdy nie kochal, ze teraz juz nikogo nie bedzie chcial po tym co przeszedl ze mna. bylo mi tak okropnie przykro, ale przelknelam to i nadal sie "przyjaznilismy". na poczatku bylo baaaardzo ciezko, ale potem jakos sie unormowalo. jednak to nigdy juz nie bylo to samo co wczesniej. takie to bylo sztuczne i sztywne. to juz nie ta przyjazn co przedtem. teraz w ogole nie utrzymuje kontaktu z tym czlowiekiem, ale to juz z innych, nie zwiazanych z tematem powodow. mam nadzieje, ze Twoja sprawa potoczy sie inaczej. zycze Ci szczerze powodzenia. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez bylam w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×