Czy niezamezna 28-letnia kobieta, to stara panna?

ei-----> pojedyncza się zrobiłam w lipcu, na własne żądanie w zasadzie :D

Do Wiosennej----a ja rok temu w sierpniu, i tez na wlasne zadanie....hmmm, ciekawa jestem jak sie to wszystko ulozy.... Moj zwiazek trwal 6 lat, a Twoj?

He , dajcie spokój ;) Mam 27 lat i od co najmniej 5 lat dziadek i jego rodzinka - brat i siostra , kłębowisko żmij i plotkarzy - wypytują mnie , czy "nie wybieram się za mąż". A ja nawet chłopaka nie miałam - więc w rodzinie już po cichu mówiono o mnie "stara panna". Teraz mam faceta , to dziadek przy urodzinach , przy wigilii i innych okolicznościach ze składaniem zyczeń życzy mi tego , tamtego i "zamążpójścia". Kurwa. Bo po to się urodziłam - żeby wyjść za mąż. Kurwa.

ei-----> mój trwał zdecydowanie krócej, bo 2 lata, ale to i tak o dwa za długo :)

jak się cieszę, że piszecie na ten temat. ja mam dużo po 40-ce. I wiem, że bedziecie najpiekniejsze, najwspanialsze po 30-ce. Tylko nie dajcie sobie wmówić, że 18letnie dziewczynki to kobiety

ten rocznik to juz tak chyba ma.... i własnie przyszła na niego pora:))) ... bo jak nie masz w tym wieku chlopaka to cala rodzina robi z Ciebie \"starą panne\" albo \"starego kawalera\" i wyputuje sie czy ktos aby nie pojawil sie na horyzoncie... ... a kiedy juz znajdziesz swoja połowke i chcesz spokojnie pożyć i choćby miec czas na poznanie sie... to juz krąża nad głową rozmowy calej rodziny... i moje \"ulubione\" hasło..\".. no to kiedy ślub???\" i tak to jest... :D:D:D:D pozdrawiam wszystkich z \'77 ps.odpowiadajac na pytanie zawarte w temacie .... wg mnie niezamęzna 28-letnia kobieta nie jest w żadnym wypadku starą panną .. no chyba ze chce sie tak czuć i sama to sobie wmawia... ale to juz inna historia... samooceny i poczucia własnej wartości:D