Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jakasza

Moje dni bez niego

Polecane posty

Dzwoniłam do niego dzis, myślałam że jest jakaś szansa, że może się stęsknił, może coś przemyślał...niestety powiedział to co zawsze, że już nic nie czuje, że zależy mu na mnie ale tylko trochę,że to za mało zeby stworzyć związek i że mnie już nie pokocha...Nie, nikogo nie ma, ale ma nową pracę, ona go tak pochłania i dlaczego ja siedzę i myślę, dlaczego nie szukam roboty, nie uczę się, znowu zawalę studia...dlaczego dlaczego...Właśnie dlaczego siedzę i myślę? Powiedziałam tylko ok. że dam mu spokój, że jeśli nie chce, to nie będę go męczyć...Powiedział ze jemu nie przeszkadzają moje telefony, ale on nie chce już ze mną związku. Wcześniej gadaliśmy na gg, wypomnial mi moje napady wściekłości, to że go uderzyłam kilka razy w twarz...tłumaczyłam że miałam powód, że mnie zdradził, tyle razy oklamał...załaamłam się, pozwoilam żeby ta rozmowa tak się potoczyła, zaczęłam plakać, histeryzować....a miałam być taka silna....tak mówiła Anka...pokaż mu że ci nie zależy, że masz go w dupie....ha ha, łatwo powiedzieć. Nic, teraz wieczór, dlaczego siedzę w domu? Hmm, chyba nie mam gdzie iść, chyba nie chcę, takie zimno...położę się spać wcześniej niż zwykle, może zasnę...nawet nie chce mi się płakać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mala istotka
nie placz.. nie mysl..zapomnij i pomysl ze to ty jestes gorą i to ty jestes silną kobietą i ze od ciebie teraz wszystko bedzie zalezec!!!!:D:D nie dawaj sie wcaigac w zadne gry zacznij zycie na nowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzwoniłam do Łukasza, rozmowy z nim zawsze dobrze mi robiły...powiedział że jeśl chcę o nim zapomnieć, a chcę ( a ja wcale nie chcę ) to muszę nie myśleć że wróci, tylko że nie wróci.... Powiedziałam że dobrze, że wiem, ale Lukasz!!! Ja żyję tylko tą nadzieją, że on wróci, inaczej umrę, nie odbieraj mi tego, chociaż on mi to odebrał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz idę się uczyć, studiów nie mogę zwalić przez coś takiego...Pa kotku, ciekawa jestem co teraz robisz...Boże, tak bardzo Cię kocham....pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otrząśnij się dziewczyno!!!Jak nie możesz sobie poradzic sama z tym toksycznym uczuciem to idz do psychologa.Napewno ci pomoze przez to przejść.Kiedys się będziesz z tego śmiala.Bukiecik na pocieszenie 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Którakolwiek
dni bez niego to jak niebo bez słonca:) I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczonanieznajoma
A nie masz jakiegos przyjaciela, z ktorym moglabyc o tym porozmawiac? faceta badz dziewczyne? Nie znasz jakiegos fajnego chlpaka, z ktorym moglabys troche "odreagowac"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie to wszystko już wiem co mi napisaliście...wiem, że się uda, że zapomnę, że trzeba czasu...rozmowy z ludźmi nie pomagają...mam koleżanki które zawsze mnie chętnie wysłychają, mam nawet przyjaciela który jest również kolegą mojego eks i to jemu zwierzam się najczęściej...serce mu się kraje...a faceta z którym mogłabym odreagować? Też mam;-) Ale nie chcę, nic nie chcę, tylko żeby wrócił...żeby mnie kochał...tylko tego chcę. Nie potrafię robić nic innego jak tylko błagać go w myślach o powrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do tego psychologa to czy można iść do przychodni? Na prywatnego nie mam kasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do_jakaszy
Rozumiem Cie doskonale. Ja bylam w nawet gorszej sytuacji. On mowil, ze mnie kocha, ze mu zalezy, ze chce aby bylo dobrze ale klamal. Tak naprawde robil nadzieje a chcial powoli skonczyc ten zwiazek. Lecze sie z tego do tej pory. Myslalam ze to jest milosc ta jedyna, nie wierzylam, ze moga wygasnac uczucia a jednak... Tak pokierowal sytuacja, ze nigdy nie moglismy byc tak naprawde razem poniewaz on nie mogl, mial problemy itd. Kiedys bylismy razem i bylo pieknie a potem po prostu mu przeszlo i rok gral na moich uczuciach. Nie moglam uwierzyc, ze on juz mnie nie kocha. Mowil co chcialam uslyszec, to boli do tej pory... Ale jestesmy silne i wierze ze ktos na nas czeka kto nas doceni. Ja tez obwalilam prawie studia. Teraz czekaja mnie poprawki. Wiem jak boli odrzucone uczucie. Trzeba isc do przodu i uwierzyc ze ktos NAS pokocha szczerze . ps: ja nadal jestem w sytuacji kiedy on mowi ze mu zalezy a widze go raz na jakis czas. Nic od siebie nie daje. Zbieram sily aby to skonczyc. Zrobilam blad ze spalam z nim przez ten czas. teraz rzucilam tabletki i powiedzialam nie. On sie zdziwil i zaczal zabiegac. Ale ja juz nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do_jakaszy
troche wyrazilam sie niejasno. bylismy razem 2 lata a potem mu przeszlo... rok robil nadzieje. Twoj przynajmniej mowi szczerze a moj? Klamal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do_jakaszy
wile nocy przeplakalam. rzucilam sie w wir zabaw . Chodzilam do klubow, wszedzie aby nie siedziec w domu. Kazdy powrot do domu konczyl sie placzem nad switem. Duzo przeszlam ale to mnie wzmocnilo. Dzisiaj po raz pierwszy od roku zdobylam sie na odwage aby odmowic mu spotkania bo chcial przyjechac rano. To bylo ciezsze niz myslalam. Po raz kolejny sie zdziwil ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczonanieznajoma
Rzucci drani! z takimi nie ma co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokitka20
Pieprzeni frajerzy, z nimi źle, bez nich jeszcze gorzrej. Jak my kurwa przez nich sie meczymy!!! Rozkochuja nas w sobie a potem mysla ze moga sobie ot tak zmienic na inna, dupki Tez mam zalamke, ale przezywam teraz etap zlosci po nieudanym zwiazku, ten z glebokim dolem na szczescie minal. Myslicie ze oni tak cierpia po rozstaniu!? to sie mylicie, udaja ofiary zeby tylko zlapac na litosc nastepna dupe, idioci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczonanieznajoma
Wg mnie mezczyzna powinien traktowac kobieta caly czas jak piekny kwiat! Nieustannie troszczyc sie o nia i dbac! JEzeli taki nie jest to trzeba z nim zerwac i juz. Sama tego doswiadczylam. I uwierz mi, napewno znajdziesz kogos, kto naprawde kocha "kwiaty" ...3maj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I na czym sie skonczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"najboleśniej odchodzi to co chcielibyśmy by trwało\". Spróbuj nie chcieć trwania twojego związku. Pomyśl czy warto tęsknić za kimś kto Cię nie chce? Pomyśl, że gdzieś jest przynajmniej kilku facetów, którzy będą wyczekiwać spotkania z Tobą. Daj im szansę! a co ważniejsze - sobie. Uśmiechnij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO coż....nie odzwywam się drugi dzień...skupiłam się na nowym znajomym, Jest ciężko,ale cały czas mowię sobie że muszę się szanować i to pomożę, bo na tym punkcie zawsze miałam fioła:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×