Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uzależniona kosmetczka

jestem uzależniona od kosmetyków

Polecane posty

Gość młooooooda
ja tez mam ten problem-zawsze gdy przechodze obok rossmana musze wstapic i kupic cokowiek-chocby kredke do oczu:P ostatnio zamówiłam kosmetyki z neta za 80 zł na esentii a w momencie zamawiania miałam jedynie 50 zł:P z katalogu avon zawsze cos zamawiam-cokolwiek:P uwielbiam szczególnie błyszczyki i pomadki a takze cienie do oczu kremy i balsamy:P ale niektórych kosmetyków nie lubie kupować np przez rok nie miałam żelu do mycia twarzy ani toniku bo nie czułam takiej potrzeby. tuszu do rzes mam resztke a jakos nie mam ochoty kupowac nowego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytonica
Ja ostatnio na Avon tez wydalam 80zl.A co do ladnych perfum to tez tak mam,ze mi ich szkoda uzywac.Wreszcie pukne sie w leb /najczesciej jak kupie nowe perfumy/i je zuzywam.Fajnie,ze jest nas wiecej.Fajny topik.Dziewczyny piszcie,zeby go nie skasowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytonica
Nie napisalam wam jeszcze,ze mam tez konika na punkcie maseczek do twarzy.Mam ich w lazience pelno.Kiedys kupowalam roznych firm,ale teraz przeszlam tylko na Avon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem :( od balsamow i...perfum... mam mnostwo pomadek, blyszczykow; nie otwarte nawet bo musze skonczyc to czego uzywam :P ale dostaje mnostwo tych wlasnie mazidel do ust. a i z perfumami na szczescie ostatnio spokoj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym Avonem też mam problem. Mam 3 znajome koleżanki - konsultantki i zawsze tak jakoś wychodzi, że coś z katalogu zamówię. I nie na siłę, bo po prostu coś mi się zawsze spodoba (te promocje działają na mnie jak płachta na byka). I oczywiście Rossmann też działa jak magnes. Blisko, 3 minuty od uczelni, przynajmniej dwa razy w tygodniu wstępuję i z reguły też coś zawsze kupię na zapas :) Jedyne, co mnie niekiedy odstrasza, to kolejki przy kasie. Wtedy na szczęście udaje mi się czegoś nie kupić ;) Ale oglądać i wąchać też bardzo lubię. Ostatnio staram się nosić co najwyżej 10zł w portfelu i to pomaga. Wtedy mam świadomość, że jak kupię kolejny balsam czy dezodorant, to nie zjem obiadku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytonica
Ja do Rossmana tez lubie chodzic poogladac jak nie mam kasy i nie moge sobie nic kupic.Nawet ogladanie kosmetykow mnie rajcuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytonica
neolinck-ja mam jeszcze gorzej,bo potafie kupic kosmetyk zamiast czegos do jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak dobrze że jest ktoś jeszcz
e a ja mam jeszcze tak, że w ogóle nie kręci mnie kupowanie ciuchów i żadnych innych rzeczy jak własnie kosmetyków; wydaje mi się, że tylko specjalista może pomóc takim osobom jak my, a już na pewno jak ja, bo u mnie trwa to już naprawdę długo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona kosmetczka
no właśnie mnie też tak nie kręci kupowanie ciuchów jak kosmetyków. Ja je po prostu uwielbiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytonica
Zgadzam sie z wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytonica
Dzisiaj przechodzilam kolo Rossmana i do niego nie weszlam.SUKCES! Macie tak czasem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluję że udało oprzeć
Ci sie pokusie wejścia do Rossmna. i nie wszłaś tam.W walce z uzależnieniem ważne są właśnie takie metody małych kroczków;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzaleznienie
minie jak zaczniecie żyć na własna rękę(a nie mamusia nakarmi) albo z kaska bedzie cienko.Błuszczykiem sie nie najjesz a perfumkami chocby najpiękniejszymi smrodu nie zlikwidujesz.....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona kosmetczka
ja się sama utrzymuję a i tak coś muszę wyskrobać na kosmetyki, choćbym miała nie zjeść, ale dziś nic nie kupiłam mimo że rosmann po drodze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytonica
Mnie mamusia juz dlugo nie utrzymuje i problemy z kaska tez mam czesto.Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odświeżammmmmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak dobrze że jest ktoś jeszcz
e uzaleznienie----->no właśnie - mnie mama już dawno nie utrzymuje i nie jestem co gorsza żadną nastolatką dlatego wiem, że to jest problem natury psychicznej; gdybym była młodsza możnaby to tłumaczyć głupotą, ale nie teraz dlatego uważam, że takie komentarze są naprawdę zbędne i nie na miejscu; dla mnie to jest PROBLEM i chciałabym się go pozbyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytonica
Musze przyznac,ze to jest problem,szczegolnie jak sie nie ma pieniedzy.Jak masz kase to cie na wszystko stac i ne masz problemu,ze za duzo wydalas ,albo chcesz cos kupic i akurat nie mozesz,bo nie masz funduszy.Ale pomyslcie jakie przyjemne jest to zboczenie i jak poprawia humor.Kiedys jak bylam nastolatka mialam ten sam problem tylko kupowalam kasety magnetofonowe.Pozniej z tego wyroslam.Mysle,ze z kupowania kosmetykow nie wyrosne.Ja to bardzo lubie i ciesze sie z kupienia chocby lakieru do paznokci.Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam świra na punkcie kosmetyków kolorowych...mam 4 pudry skinlights Revlonu, 2 rodzaje kulek z oriflame, kulki z avonu ( a prawie w ogole ich nie uzywam- ale byla promocja za 32,90 z upustem za 25 zl ) cieni ponad 30 ( a maluje sie raczej w tonacjach rozu- fioletu- bezu- niebieskiego- ) o blyszczykach nie wspomne...ok 50...a maluje sie jednym brazujacych, sypkich rozswietlajacych z APC, Vipera, MF, rozswietlacz Bourjois,kilka podladów matujacych ( na zapas ) kredki do oczu, konturowki...o szminek mam malo - bo nie lubie hehee Podejrzewam, ze predzej to wszystko straci ważność niz to zuzyje, ale nie umiem sie z nimi rozstać....teraz zamowilam z Oriflame 2 sypkie cienie, 2 blyszczyki....z Avonu 4 metaliczne blyszczyki, kredki- grube do oczu i jeszcze pare rzeczy...NIE UMIEM SOBIE ODMOWIĆ...a jakbym policzyla tą kasę to mogłabym miec tyle innych rzeczy....:( Jedynym kosmetykiem, ktorego mam, ze tak sie wyraze- na styk to tusz...kupuje jak mi sie zaczyna konczyc, czy przysycha...w ogole mam problem z tym mazidlem...jeszcze nie mam tego NAJ...ciagle szukam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej zainwestuj
w pielęgnację a nie w te kolorowe mazidła. Na dłuższą metę bardziej się to opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona kosmetczka
Ja z Avonu też sporo kupowałam, więc weszłam w to, żeby mieć taniej. A wiadomo, że jak jestem konsultantką to bardziej mnie kusiło bo mam taniej. Nadal jestem konsultantką, ale przynajmniej dla siebie, od jakiegoś czasu, nic nie kupuję. Ale w porównaniu do "blond wampa" mam naprawdę niedużo kolorówki. Przynajmniej mogę się pocieszać, że nie tylko ja mam fioła. Najgorsze jest to, że mam dwie takie koleżanki, które w ogóle nie mają kosmetyków (wystarczy im krem nivea). Przez nie dołuję się jeszcze bardziej. Po prostu nie mają takiej potrzeby kupowania sobie kosmetyków, chociaż biedne nie są. Ale uważam że to też przesada. Pozdrawiam wszystkie uzależnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z pielegnacją nie lubię przesadzać z jednego ważnego powodu...mam dobrany krem do twarzy na noc, na dzień,pod oczy, balsam do ciała, odzywke do włosow- wszystko ze sredniej, górnej półki...wole eksperymentować z makijazem, niz z liszajami po kremach ( uczulenia, wysypki to raczej domena pielegnacji, mniej kolorowki )....pielegnacja moze bardziej zaszkodzić- jezeli się z nią eksperymentuje niż kolory cieni czy błyszczyków:D No ale jezeli twierdzicie inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amarth_
też tak mam, wprost uwielbiam kupowac kosmetyki: balsamy, maseczki, cienie i błyszczyki, lakiery do paznokci, jestem po prostu nienormalna na tym punkcie. W sumie to używam tylko paru wybranych a inne leżą na półce, co i tak nie powstrzymuje mnie od kupowania nowych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj przynioslam do domu nowy balsam, w zasadzie oliwke ale znowu znowu znowu ! :( stoi to u mnie tylko :( musze skonczyc z tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny ja tez to mam, mnie najbardziej \"drecza\" kosmetyki do wlosow maseczki odzywki szampny.... jest taki wybor ze mozna oszalec.... mysle ze to jest jedna z przyczyn naszego wariactwa, polki w sklepach uginaja sie od najrozniejszych kosmetykow , uwielbiam jeszzce kupowac maseczki do twarzy :), bardziej lubie kupowac kosmetyki pielegnacyjne niz kolorowe, nie lubie kupowac tuszow do rzes i podkladow bo to mnie meczy wybieranie tego odpowiedniego koloru... i zwykle jesli chce sie kupic jakis lepszy trezba wydac duzo kasy, a na takie balsamy do ciala zwykle mniej i jesli nie podpasuje to nie jest tak zal starconej kasy... a teraz czekam tylko na przyplyw kasy i fruuu do rossmana hiihhihhi pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szell
A to wszystko chemia, chemia, chemia... jesli zalezy Wam na zdrowiu dajcie spokój ze stosowaniem tych mazideł. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytonica
Ja wczoraj bylam w Rossmanie i kupilam pare rzeczy.Jutro chyba polece jeszcze raz i kupie lakier do paznokci,ktorego nie kupilam wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odświeżammmmmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam, że to ja przesadzam z ilością kosmetyków ale przy niektórych tutaj wypadam blado. No cóż: zawsze jeden szampon, 2 odżywki i 2 maski do włosów, no i coś na końcówki. 1 balsam, 2 kremy pod oczy, 1 do twarzy na noc i 2 na dzień. czasem też jakiś krem trzymam w lodówce, przeważnie na zimę. Do tego dochodzą 2 rodzaje perfum i czasem balsam o takim samym zapachu. Najwięcej mam cieni i podkładów. Zanim cos kupię uwielbiam cztać na stronie producenta o interesujących mnie kosmetykach. Wpadam też na wizaż a później już Sephora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytonica
Czy juz zadna z dziewczn nie lubi kupowac kosmetykow tak jak my?A moze ktoras z Was doradzi mi jakis sposob na moje wlosy-elektryzuja mi sie.Fryzjer powiedzial,ze to dlatego,ze jest suche powietrze,ale teraz juz nie jest tak sucho.Mnie te elektryzujace wlosy strasznie wkurzaja.Moze przy okazji tego topiku cos mi podpowiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×