Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wybrakowana

Mam Go ale nie mam Życia towarzyskiego...

Polecane posty

Gość Wybrakowana

Sytuacja przedstawia sie tak iż ..jestem w związku..wspaniałym związku pod (prawie) każdym względem.Jestem zaręczona, jesteśmy ze sobą 2 lata. Układa nam sie cudownie, kocham go a on mnie. Jest jeden problem...nie mam przez ten związek znajomych...jestem sama...żadnych przyjaciół których kiedyś miałam co niemiara...a tu nic...pustka...jakies kumpele (o kumplach nie wspominam bo i ch nie mam bo "nie moge") Kiedys prowadziłam normalne zycie towarzyskie, miałam znajomych,chodziałm z nimi na piwko na kawe, po prostu porozmawiać...a teraz? Siedze non stop w domu i ...uczę sie bądź użalam nad sobą poniekąd....(gdy jego nie ma obok mnie). On nie zabrania mi mieć znajomycj, chodzic do knajp na piwa itp...ale...ja i tak tego nie robie...czemu? czemu nie wychodzę nigdzie? Bo w naszym związku panuje pewna zasada...."oko za oko ząb za ząb" tzn, ze jak ja wyjde to on również. Sama nie wiem co mi jest i co mi chodzi i wcale nie musiscie odpowiadać na tego posta...Pewnie pomyslicie..."ale ma problemy haha ja tez chciałabym/łbym takie mieć" ........... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie mozesz go poznac ze swoimi znajomymi, powoli go wkrecic w towarzystwo, zabierac na imprezy? poszukac ludzi, ktorzy was lacza, np dziela wasze wspolne zainteresowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabka 123
Hej Ja mam tak samo. Nigdzie nie mogę wyjść. To okropność ale kocham go i wychodzimy tylko razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niedobry uklad
musicie o tym porozmawiac i to zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybrakowana
To ciężkie i smutne. Moi znajomi sie rozeszli po szkole średniej...teraz jestem na studiach i w miom nurcie wszyscy myślą o jednym....libacjach alkoholowych do nieprzytomności a ja takich imprez nie lubie raczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybrakowana
Wiem ze musze porozmawiac i zrobię to...tylko ze jest jeden problem.Moi znajomi sie "posiali" a on ma samych kumpli którzy jak organizuja jakies "balety" to tylko i wyłącznie w gronie samych facetów...sami swoi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybrakowana
żabka 123 -> i jak ci z tym? bo mnie juz to zaczyna powoli przytłaczać....:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie mozecie tego polaczyc? moze to ryzykowny pomysl, ale mozecie zrobic impreze u was i pozbierac twoich znajomych i jego kumpli..moze cos fajnego z tego wyjdzie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie mozecie razem spotykac sie ze znajomymi? np. ze znajomymi parami? Tutaj nawet ktos zalozyl taki topik -\" para szuka znajomych\" czy cos w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybrakowana
Nie bardzo....to nie wypali raczej. Zresztą moj facet wogóle nie jest za tym zeby organizowac imprezy czy cos w tym stylu..nie ten wiek jak to mówi (mam 20 lat, zeby było ciekawiej a on 22 )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, jak bedziesz tylko marudzic, miauczec, negowac wszystkie pomysly i nic nie zrobisz, to wkrotce staniecie sie para piernikow, ktore beda siedzialy przed telewizorkiem i herbatke ciepla popijaly...albo ktores w koncu pojdzie, bo ilez mozna wegetowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybrakowana
z tymi piernikami przed telewizorem....juz to mam tak na marginesie..juz to czuje ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybrakowana
Heeee a mam takie pytanie...Czy da sie żyć bez znajomych? Tylko w zamknietym kręgu...1:1 ?Ciekawe ile tak mozna wytrzymac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie sie da, ale nie na dluzsza mete, w koncu sie soba znudzicie i nie bedziecie mieli nawet o czym rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybrakowana
Malinka -> i to mnie własnie najbardziej martwi... a my przebywamy ze sobą na non stopie bo ze soba mieszkamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ło matko, załam rece i placz. Dostalas tutaj pare rad dziewczyno, albo z nich korzystasz albo poddajesz sie procesowi pierniczenia. Wybor nalezey do ciebie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ten twoj men zdaje sobie sprawe ze to dla ciebie jest problem? Bo moze jemu jest tak dobrze i nawet do glowy mu nie przyszlo ze nie wszystko jest ok? Pogadaj z nim. Wybrakowana, ja tez mieszkam ze swoim facetem wiec wiem jak to jest... Nie mozna sie tak zamykac, z tego nic dobrego nie wyniknie, tym bardziej ze skoro o tym piszesz to znaczy ze jest ci zle juz teraz, a co bedzie za kilka miesiecy, lat.......?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybrakowana
Popik-> wiem.A płakać nie będę to nie w moim stylu. malinka->własnie on nie zdaje sobie ztego za bardzo sprawy, jemu nie sa potrzebne albo raczej przydatne "posiadówki przy piwie i znajomych" Nie chce sie alienować... Dzięki za rady skorzystam już dziś. A ty popik coś ty taki nerwowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenek zenek szczecin
no czy twoj facet jest normalny???? jakis taki wyobcowany, boi sie ludzi czy co? fujara jakas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybrakowana
pogadałam jak radziliście): w weekend idziemy na rynekczek sie zabawić troszkę i do kina:) Dzięki za pomoc pozdro!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×