Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sprzątaczka

Jak nauczyć faceta sprzątania???

Polecane posty

Gość sprzątaczka

mój facet to straszny bałaganiarz, nie przeszkadza mu nic, nawet najgorszy syf, chce aby się nauczył porządku bo nie mam zamiaru sprzątać o nim, prosze go i tłumacze, on poprzenosi śmieci z miejsca na miejsce, coś tam niby powyciera i już, a syf jak był tak jest. nie wiem jak mam go przekonać do sprzątania :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czeka cie ciezka praca
i nieeewiem czy nie syzyfowa.......bo faceci to z reguly flejtuchy,brudasy i lenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
nauczyć do można psa.... Faceta zaakceptuj albo zmień. to bzdura, że większość do flejtuchy... jest wielu czystych facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po prostu -------------------
wyznacz dzień na sprzątanie mieszkania i zrób podział pracy, on robi ... ty ... (w chlewie nikt nie lubi mieszkać) Jak bedzie zap........ 2, 3 godz. przy porządkach to odechce mu sie raz dwa balaganić. Ale musisz byc konsekwentna :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzątaczka
faceta zmieniać nie chce, ale sprzatać cały czas po nim też nie mam zamiaru. sprzątamy niby razem tylko że on sprzatnie prowizorycznie i jest zadowolony, a ja musze potem poprawiać. nie moge tego zaakceptować bo nikt nie chce żyć w wiecznym syfie, prosze i tłumacze a on się obraża że przecież posprzatał. pozatym wiem, że jest to wyniesione z domu rodzinnego, nikt tam za bardzo nie przywiazywał wagi do prządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety- u nas bywa podobnie... ale widzę zmiany na lepsze...co prawda malutkimi kroczkami, ale jednak... radzę ci z własnego doświadczenia- musisz być konsekwentna w działaniu i za nic nie odpuszczaj! część rzeczy możesz wyegzekwować na stałe, część- niestety zaakceptować... mieszkam ze swoim facetem od roku i dużo mnie kosztowało, żeby osiągnąć cel... dziś sprawy wyglądają mniej więcej tak: śniadanie każdy robi sobie sam (tylko w weekend jemy razem), bo w innych godzinach zaczynamy pracę, po śniadaniu każdy po sobie zmywa (czasem jednak zdaża mu się \"nie zdążyć\" umyć po sobie kubka i talerzyka), obiad najczęsciej robię ja, a on zmywa (dodam, że on najbardziej nie lubi zmywania, ale w końcu i to wywalczyłam)... kolacji raczej nie jemy,... co do sprzątania mieszkania- sama wstawiam pranie, całe mieszkanie sprzatamy najczęściej w weekend- on łazienkę + odkurzanie całego mieszkania, ja resztę... na ustepstwo musiałam pójść w kwestii momentu zmywania po obiedzie- mam taką naturę, że wolę pozmywać od razu i mieć spokój, a on wprost przeciwnie- zwleka z tym jak najdłużej... na początku wkurzałam się i zła zmywałam sama, teraz machnęłam na to ręką i spokojnie czekam, aż on pozmywa... Wywalczyłam też sporo w kwestii zostawiania rzeczy akurat tam, gdzie się stoi lub siedzi... czasem, gdy chcę poślelić łóżko, a na oparciu wisi jego sweter- spokojnie czekam aż on wujdzie z łazienki i mówie, że nie mogłam pościelić:) w innych sprawach- poprostu z uśmiechem mówię, że czegoś tam po sobie ZAPOMNIAŁ sprzątnąć- działa;) śmieci najczęściej stawiam obok drzwi wyjściowych, albo na klatkę- to on rano wychodzi pierwszy i nigdy nie zdazyło się, żeby ich nie wyniósł:) pozdrawiam i życzę wytrwałości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzątaczka
oj dużo pracy mnie czeka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja cie zatem ciesze! Moj facet byl lekkim balaganiarzem a teraz jest lux! Moze dlatego, ze wie jak sie wkurzam jak przychodze do domu i widze slady jego \"bytowania\", haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura nie domawa
albo robi albo won, ja mieszkam razem z chłopem - brudas - ale robi, gary on zmywa i raz w tyg. odkurza. Jak nie to droga wolna ja niczyją sprzątaczką nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogut nie domowy
kura nie domawa >>>> droga wolna kuro bo to ty wylecisz jak mnie nie przastaniesz wkurzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuraaaaa
latać nie potrafie więc nigdzie nie wylece;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydzie---stka
Z mojego doświadczenia parenaście lat z bałaganiarzem jestem skłonna stwierdzić: BAŁAGANIARSTWO U DOROSŁEGO FACETA JEST NIE REFORMOWALNE !!! Albo sie do tego przyzwyczaisz i sprzątasz za niego, albo bezskutecznie wydzieraj sie co dzień. Trzeba wychowywać w dziecinstwie, dlatego uczę mojego syna dbania o porządek,żeby się w przyszłości jego żona się nie wściekała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja proponuję mini szpile i myć podłogę na klęczkach jak przyjdzie to sobie ciachniecie numerek a on potem do roboty ja bym tak chciał rewelacjaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydzie---stka
facet30- ja podobny numer stosuję przy szorowaniu wanny:) :) :) Nawet sprzątanie musi mieć w sobie coś z przyjemności prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sprzataczko wiesz co
kup sobie komplet takich wielkich, czarnych worków na śmieci i jak nie posprząta po sobie, to pozbieraj wszystkie jego zabawki i powrzucaj tam, a wór postaw w rogu pokoju :D tylko wszystko musi być zmieszanie pięknie ;) czyste ubrania z brudnymi, buty, szpargały, tak żeby się ładnie pogniotły ;) Powodzenia ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JOKA gratuluję
jestes madrą kobietą, pozdrawiam Robi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzątaczka
on sam miesza czyste ubrania z brudnymi, ściąga z siebie i do szafy wkłada. jakiś czas temu znalazłam cebule w klawiaurze, a za monitorem folie po parówce. a pomysł z mini i szpilkami całkiem fajny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KlauduS
moj to czyscioszek ale nie pedant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoijk
a ja mam pedanta a samam bałaganiara jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za słowa uznania;) cieszę się z tego, co udało mi się wypracować.... niestety- facet to duże dziecko i tak trzeba z nim postępować... dam wam przykład z dzisiejszego popołudnia- razem wróciliśmy z pracy, po drodze zrobiliśmy zakupy. Pierwsza rzeczą jaką zrobiłam po wejściu do domu było przebranie się w bardziej wygodniejszą garderobę... w tym czasie moje Szczęście wyjęło z lodówki wczoraj ugotowaną zupę i postawiło na płytę:) rozpakował też zakupy:) przebrałam się, weszłam do kuchni i mocno się do niego przytuliłam,- niby to standard ale dziś zrobiłam to z \"premedytacją\" bo w drodze do domu opowiadał mi o pewnej sytuacji w pracy, która mocno wyprowadziła go z równowagi... kiedy zjedliśmy zupę zauważyłam, że postawił swój talerz na szafkę- a tyle razy zwracałam mu uwage, że lepiej wstawić do zlewu i spłukać wodą... z uśmiechem stwierdziłam, że \"zapomniał\" chyba wstawić talerz do zlewu- w skutek czego zamierzony cel osiągnęłam;) normalnie jak z dzieckiem:) ale cóż- mam już 29 lat i wiem, że bycie ze sobą wymaga kompromisów... choć przyznam szczerze, że zdarza mi się wściekać, że on znow coś położył w inne miejsce niż powinien... z drugiej strony- to nasz wspólny dom i nie chciałabym, żeby on czuł się tu jak w miejscu, w którym non stop ktoś go strofuje, że to i tamto zrobił źle, a tego i owego nie zrobił... mieszkamy razem od roku i wiele udało mi się już wypracować... uważam, ze kazdy facet jest reformowalny, pod warunkiem, ze sam chce choć trochę zmienić swoje nawyki... nic nie dzieje się od razu-do wszystkiego dochodzi się drobnymi kroczkami... potrzeba wielu rozmów, czasem kłótni... ale naprawdę warto;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam sie...
definitywnie z JOKA.. U nas bylo tak samo....On jak by nie musial to by nie sprzatal wogole...Cale szczescie zamieszkalismy troche przed slubem i jakos udalo nam sie dojsc do porozumienia....Kiedy wracam z pracy a wracam pozniej niz on , wsyzstko jest pomyte i posprzatane.. W weekend jezeli on nie pracuje pomaga mi przy sprzataniu domu, przewaznie czysci cala kuchnie i hall na dole..( i musze pochwalic ze jak juz cos robi to robi to bardzo dokladnie!) Oprocz tego jak widzi ze w koszu jest juz dosc duzo prania , sam zrobi i sie domysli... Jest spoko ale musialam o to walczyc.... A poza tym wszystko bardziej cieszy jak sie robi wsppolnymi silami,,,,czyz nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lii
Czego Jas sie nie nauczyl tego Jan nie bedzie umial!!!!Swojego synka tak nastawiam od malolata zeby zadna kobitka kiedys nie miala takiego problemu jak ja z jego tatusiem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po kilku związkach doszłam do wniosku że faceci inaczej pojmują bałagan niż kobiety ;) Stwierdzam że nie można oczekiwać cudów, rzucenie hasła \"posprzątaj\" kończy się upychaniem na oślep rzeczy w szafie i układaniem śmieci \"porządnie\" na stole. Raczej prosić pojedynczo o konkretne rzeczy, np. o nieobsikiwanie deski klozetowej ;) o zmycie talerzy, o odkurzenie pokoju, wyniesienie śmieci. I nie łudzić się że facet będzie pamiętał, że ma po sobie wycierać podłogę w łazience po kąpieli ; Trzeba mu delikatnie przypominać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa tez walcze
kiedys postanowilam ze nie dotkne sie niczego az jemu zacznie to przeszkadzac... i tak czekam .. i czekam... do kapci przyczepiaja mi sie okruchy jedzenia z calego tygodnia... on nic zlew matowy... wszystko syfiaste... w koncu wzielam i posprzatalam a jak z nim rozmawialam "nawet nie zauwazylem ze bylo brudno" :) no ja z dzieckiem- zrob tamto, zrob tamto - to pojdie i zrobi ale zeby tak sam.. ech moze jeszcze uda mi sie cos z tym zrobic.. jeszcze sie nie poddaje pozdrawiam dziewczyny/zony wszystkich kochanych brudasow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno facetowi trzeba mówić konkretnie o co chodzi. Oni sa troche inni od nas, przecież to wiemy :-) Mnie tez kiedyś nie podobało się, że mam mówić: \"Obierz proszę ziemniaki\", ale on właśnie tego oczekuje, konkretnej prośby a nie liczenia na domysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można nauczyć ;(...mój facet bardzo chętnie pomaga w sprzątaniu weekendowym.. ale to nie zmienia faktu, że przez cały tydzień robi bałagan:) .. skarpetki ..no tak ostatnio znalazłam na drukarce w sypialni, ale to nic moja przyjaciółka zaprosiła do domu szefową i gdy ta usiadła na sofie ...spomiędzy poduszek wyskoczyły skarpetki ...nie powiem jakiej świeżości ... facet miał zakaz wstępu do sypialni przez 2 tygodnie...i to nawet nie za skarpetki ..tylko za obciach ;) jaki zrobił swojej żonie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygląda na to, że mój facet to anioł:) Nigdy nie rozrzuca skarpet po mieszkaniu, zawsze bieliznę wrzyca do kosza w łazience... zosawia tylko wieczorem spodnie na pralce-ale wkłada je rano- więc nie leżą tam cały czas... w swojej części szafy (z ubraniami) ma kosmiczny bałagan- ale to jego sprawa jak się w tym łapie:) nawet mnie to nie denerwuje-bo to w końcu jego szafka i jego ubrania- te uprane poprostu wkładam do jego części szafy:) sam pamięta o tym, by brudne rzeczy wrzucić do kosza, bo jak robię pranie-to piorę tylko to, co w nim jest... zlew tak porządnie myję sama, bo na co dzień każde z nas po zmywaniu naczyń zostawia go w przyzwoitym stanie... płytę w kuchni też czyszczę sama, bo mu się to \"nie udaje\":) raz czy dwa sam próbował-ale płyta nie była tak czysta, jak po moim czyszczeniu... ;) denerwuje mnie czasem, jak położy gazetę na biurku i lezy ona tam, póki sama jej nie sprzątnę (a mamy gazetnik)... no ale cóż- sporo już udało mi się wypracować i staram się nie przejmować takimi drobiazgami... pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do notoja, trenty, joka fajnie to opisujecie i mądrze myślicie trzeba mówić i pokazywać palcem wiem to po sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×