Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość o cholerka

Teściowie niszczą moje życie i mnie...

Polecane posty

Gość o cholerka
aga przykro mi bardzo kiedy czytam Twoją wypowiedź...Nie masz już nawet nadziei, że będzie lepiej? Ja nie chcę żeby tak było z moim życiem :( Kocham mojego męża, jesteśmy bardzo szczęsliwą parą 7 lat...to dopiero drugi rok po slubie...nie pozwolę nikomu zniszczyc naszego związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
Wiecie co, dzięki, że chociaz poświęciłyście chwilkę żeby posłuchać moich żalów...Człowiekowi jakoś lżej robi się na duszy kiedy ktoś go ROZUMIE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postanowcie z mezem
i przeprowadzcie z tesciami powazną rozmowe albo sie godzą na osobne wejscie do domu czyli mała przebudowę i rozdzielenie domu na dwie częsci albo się wyyprowadzacie i maja wam zwrocic poniesione nakłady.Ajak dom jest zapisany na was to postraszcie, ze go sprzedacie aby odzyskać swoje pieniądze.Rozalka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
Dziękuję Wam za dobre słowa, człowiekowi robi sie lepiej na duszy gdy ktoś go ROZUMIE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara baba.
do cholerka Jeżeli zainwestowaliście to zdecydowanie naciskajcie na osobne małe mieszkanko w domu.Jeżeli chodzi o ogrzewanie to ja osobiście nawet bym to przerobiła/piec gazowy/oddzielny tylko dla Was. Pomyślcie o tym.Inwestycja będzie trochę kosztować,ale w porówaniu ze zszarpanymi nerwami to i tak się opłaca.Poza tym małe dziecko nie moze przebywać w takim zimnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
Przepraszam za powtórzenie, myślałam, że nie poszla wczesniejsza wypowiedź.Rozalka to niemożliwe z prostej przyczyny, za nimi murem stoi córka (co nie jest dziwne bo oni całe życie ją finansują) i ona juz kilka razy nam zagroziła, że rodzice mogą w każdej chwili cofnąć nam darowiznę domu jeżeli nie będziemy im pomagać, wspierać ich, opiekować się nimi itd. Ta córka ma taki "pieniacki" charakterek i lubi szwędać sie po adwokatach więc jeszcze tylko sprawy w sądzie brakuje nam do szczęścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
stara babo>>> my już nie chcemy ani złotówki inwestować w ten dom bo zrozumieliśmy, że on nigdy tak naprawdę nie będzie nasz, szkoda tylko , że tak późno to do nas dotarło...Tutaj zawsze ostatnie słowo należy do córki teściów i to ona czuje się tu jak u siebie chociaz nie mieszka tu 15 lat....Decyduje o wszystkim, tylko robi to perfidnie, mówi teściowej, że to jej się nie podoba albo to by zmieniła, no i teściowa, rzecz jasna robi tak jak chce córcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie ma wyjscia
musicie ztego domu wiac.Spokoj wasz i dziecka....w drodze jest najwazniejszy.Przemyscie wynajęcie jakiegoś lokum,niech im bedzie wstyd ,ze synowa z nimi nie wytrzymala.KWIATEK dla ciebie🌼Rozalka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
Dzięki Rozalka....Kiedy teściowa ostatnio była dla mnie niemiła to powiedziałam jej grzecznie, że zawsze możemy przeprowadzić się do mojej mamy jesli jej przeszkadzamy z mężem.A wiesz co ona na to? "A co by ludzie powiedzieli?Rok po ślubie i już uciekają..., NIE MA MOWY " .Czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara baba.
Olej ten piekielny dom i uciekaj.My z mężem dorabialiśmy sie sami,tesciowie wszystko ładowali w drugiego syna,było czasami ciężko,ale przynajmniej byliśmy szczęsliwi.Teraz przynajmniej nie mogą mi wygadać,że cos od nich dostałam.Nie odwiedzam ich od 12 lat i mam święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
To chyba jedyne wyjście właśnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i niech ludzie gadaja
i niech babsko sie wstydzi tylko czy ona ma wstyd????Jestem juz w wieku slusznym i doswiadczona zyciowo.Ja mialam b. dobrą tesciową jak drugą matkę--niestety zmarla.Nie rozumiem czemu ludzie o zdrowych zmyslach{a moze nie} wtracają się w malzenstwa swoich doroslych dzieci.Co chcą przesto osiągnac.Nie rozumią ,ze to nowa rodzina i musi rządzić się swoimi prawami.Rozalka.Pozdrawiam.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra radka
Ja też uważam ,że powinniście tym bardziej i szybciej podjąć decyzję o wyprowadzeniu się . I nwestować nie ma co w ten dom ,bo i tak oni mają nad wszystkim piecze.Poza tym , to są tacy ludzie że niby wielce przepisali dom na syna a i tak oni rządzą!! z córeczką hahha.... Polubownie to nie wiem czy się z nimi da skoro już takie odzywki Ci teściowa funduje ....ogrzewanie szok..Ty w ciąży a oni z Tobą jak z kamieniem -w dupie to mają jak się czujesz OOO NIEEEEE kochana... Olać ich i ten dom dacie sobie rade sami a dzieki temu że nic od nich nie weźmiecie to i spokój świety mieć będziecie ,bo nie będa was psychicznie niczym juz szantażować .....teraz to was normalnie szantażują ...bądzcie dla nas mili bo jak nie to .....No kurrr.... Kto tu dla kogo ma być miły ....wnuka ich nosisz pod sercem należy ci sie SZACUNEK i OPIEKA !! Mowie postawcie sprawe ostro a jak nie to się pożegnajcie -jeszcze sami przyjdą na kolanach z przeprosinami !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaaaaa
ojojjj nie chce być upierdliwa ale czy kiedykolwiek słyszałać że dobrze mieszka się z teściami??? jak zdecydowałaś to tak masz. uciekaj z tamtąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem całą powagę sytuacji, ale do zachłanności też trzeba umieć się przyznać. Przecież sama mówisz, że moglibyście mieszkać u Twoich rodziców, ale wolicie wygodę, duży dom itd. Nie można mieć wszystkiego. Albo gorsze warunki ale spokój, albo duży dom i problemy. Wybór należy tylko do Was i nie mów, że nie ma wyjścia bo ewidentnie jest. Z całym szacunkiem ale jak ktoś oczekuje luksusów, a sam nic nie ma, to zawsze coś nie będzie pasować. Trzeba po prostu zmienić nastawienie do życia, a nie oczekiwać nie wiadomo czego. jak już się zdecydowaliście na duży domek to trzeba przetrzymać niestety conieco. A co myślałaś, że wszystko co dobre to spada z nieba? Na tym świecie nie ma nic za darmo. Ale mimo wszystko współczuję i pozrdawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też synowa
mój mąż jest za swoim ojcemrzadko za mną!:( chociaż jego ojciec do wszystkiego się wpieprza, komentuje każdy nasz krok, zakup .Mieszkamy u niego,nie obchodzi go mieszkanie i to,że wszystko się sypie. Z kolei nam też nie pozwala nic zmienić, nawet przestawić -bo tak stało przez 25 lat i tak ma stać kolejne , bo on sie przyzwyczaił Żyję w chlewie nieremontowanym od lat. Nie mamy dziecka, bo ja nie mogę się na nie zdecydować. Nie chcę,żeby miało takie życie,żeby żyło w takim chlewie i takiej atmosferze. Po za tym już widzę, jak teść łazi za mną i wszystko komentuje-jak karmię, myję, ubieram dziecko itp-jak to robi drugiej synowej :o Jej małżeństwo już się rozpadło-ciągle sie kłociła z mężem o wpieprzanie teścia. Nasze chyba też to czeka. :(Jestem kłębkiem nerwów. Po ponad 6 latach małżeństwa odechciało mi się już wszystkiego-łącznie z życiem :( To d.........a nie małżeństwo, gdy ktoś Ci się wpieprza i dyktuje jak masz żyć :( Nie życzę najgorszemu wrogowi mieszkania u teściów:( Szkoda małżeństwa. Trzymajcie się i bądżcie dzielne! Nie dajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może grzyby pomogą
Z zaciekawieniem czytam taki oto kolejny już temat.. tak mi się czasem wydaje, że najlepsze rozwiązanie to pomagać czasem w kuchni i gotować co nie co... a grzybki dobre... bo trujące świniom serwować trzeba. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
a może grzyby pomogą>>>dobre ;)Ja gotuję codziennie, teść ma dwie lewe rączki, nawet szklanki po sobie nie umyje... Ja-mrówka, nie do końca masz rację...Tu wcale nie było żadnych luksusów, dom ma ponad 30 lat i od tamtej pory nie był remontowany więc chyba możesz sobie wyobrazić w jakim był stanie?Dopiero my remontowaliśmy każde pomieszczenie, (poza kuchnią i pokojem teściów, to miało być w przyszłym roku remontowane) władowaliśmy w to 100% kasy, którą dostaliśmy w prezentach ślubnych nie wspomnę o naszej pracy, to mąż wszystko drapał, kuł, malował, mąż mojej siostry przerabiał prąd itd... Nie moja droga, nie jestem zachłanna, po prostu ten dom od dawna był przepisany na mojego męża, miał być jego więc ja miałam się do niego przeprowadzić a nie on do mnie tak ustaliliśmy na długo przed ślubem.Moi rodzice nigdy nie wspomnieli, że ich dom będzie kiedyś mój, a poza tym mieszkała z nimi moja siostra i to ona miała zostać w domu. Tymczasem ona niedawno sie wyprowadziła i dopiero teraz pojawiła się możliwośc zamieszkania u rodziców. Początkowo teściowie byli naprawdę super więc nie spodziewałam się, że będzie aż tak źle. To wcale nie takie łatwe od tak jutro wyprowadzić się... Doprowadziliśmy ten dom swoimi siłami do użytku, wymalowaliśmy, położyliśmy płytki, nową podłogę itd... i teraz mamy to wszystko zostawić...Przeprowadzimy się do rodziców i czeka nas to samo, gruntowny remont, bo to jeszcze starszy dom, rodzice są po 60 nie inwestowali w niego bo twierdzili, że nie maja dla kogo, a jaką mam gwarancję, że za 2 lata mój mąż nie oznajmi mi, że nie wytrzymuje z moją mamą?I co wtedy? Znowu kasa wyrzucona w błoto a my na bruk? Ja wiem, że macie rację, musimy się wyprowadzić tylko musimy podjąć decyzję gdzie, jak itd. Nie zapomnijcie , że ja jestem w ciąży. To nie takie proste zostawić za sobą pięknie uwite gniazdko i wynieść się z dzieckiem tylko dokąd???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
też synowa, dzieki za wsparcie...Ja Ciebie też gorąco pozdrawiam! Kilka dni temu rozmawiałam z mężem on też stwierdził, że tak dalej być nie może...Nie chcemy już tu mieszkać tylko co dalej? On twierdzi, że jeśli będzie baardzo źle to przenosimy się w każdej chwili do moich rodziców, ale jesli sytuacja się poprawi to wytrzymamy tu kilka lat (?) i w tym czasie uzbieramy na coś swojego...Tylko te kilka lat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhh
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O cholerka, odezwij się, bo topik zgasł. Czy udało się Wam wyprowadzić od teściów? No i oczywiście: jak się czujesz? Skrobnij choć jedno zdanko. Pozdrawiam. Renifer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uważam że
niedobrze, że pozwolilaś soba manipulować. Mąz powinien porozmawiać ze swoimi rodzicami, narodziny waszego dziecka, sa dobrym pretekstem do tego zeby zacząc rozmowę. Urodziny dziecka to duza zmiana w waszym zyciu i dlatego by było dobrze żebyście wasze mieszkania zupełnie oddzielili, wy macie oddzielne wejście, teściowie oddzielne. Oddzielna kuchania, lazienka itd. Jeżeli nie da się tego zrobić to radzę wyprowadzić się i nie czekać na to, że bedzie lepiej bo nie będzie, teściowa bedzie gorszabo bedzie swiadoma, że musicie u niej mieszkać. Szkoda twojego zdrowia, szkoda waszego malżeństwa i waszego dziecka, to nie jest zdrowa sytuacja i nie sprzyja harmonii ... Wiem co mówię, mieszkalam z tesciami i nie kłócilismy sie, nie było awantur, ale jestem zdecydowanie przeciwana wspólnemu mieszkaniu, szkoda waszego życia i młodych lat, pozdrawiam i życze mądrej, chociaz niełatwej decyzji :-D 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka ***
Byłam bardzo zaskoczona, że po kilku miesiącach ktoś jeszcze zajrzał na ten topik.Reniferku dziękuję, że tu zajrzałaś! U nas bez większych zmian. Wciąż z teściami pod jednym dachem ale nie było przynajmniej między nami większych spięć. Wkrótce rodzę. Rozmawialiśmy z mężem i postanowiliśmy, że poczekamy jakieś 2, 3 miesiące po urodzeniu dziecka i zobaczymy jak sprawy będą wyglądały. Jeśli bardzo źle, tzn. teściowa będzie wtrącała się do naszego dziecka i do nas wyprowadzimy się do moich rodziców a jeśli nowa sytuacja ( pojawienie się dziecka) rzeczywiście zapoczątkuje jakieś zmiany na lepsze (taki mamy zamiar, bo to rzeczywiście dobry moment żeby na nowo ustalić reguły i od początku nie dać wejść sobie na głowę , jak zrobiliśmy niestety po ślubie) to wtedy zostaniemy.Może kiedyś uda nam się mieć coś swojego. A teściowa próbuje wciąż, może nawet w dobrej wierze, za nas decydować, wybiera imię dla dziecka, życzyła sobie łóżeczka z baldachimem, prosi mnie żebym nie brała męża do porodu, razem z córką planują już czas mojemu dziecku, zrobiła mi prezent w postaci używanych starych naczyń, które odkupiła od swojej córki....itd... A my po prostu robimy po swojemu, czyli tak jak chcemy my, a nie ona. Pewno nie bardzo jej się to podoba ale jest narazie spokój. Nie jest lekko ale cóż, człowiek musi płacić za swoje błedy. A moim największym było zamieszkanie z teściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uważam że ...
zrobiliscie duzy bląd i to was kochana nic nie nauczyło. Zamieszkanie z twoimi rodzicami wybacz, ale to następny wieeeeeeeeeelki błąd. Nie licz, że będzie lepiej, bo nie bedzie (obym nie była złym prorokiem) Pomyslcie o waszym mieszkaniu i tylko waszym, przecież możecie wziąść kredyt z banku na 25, 30 lat np. na mieszkanie 2-pokojowe, ale to bedzie wasze mieszkanie i nikt nie bedzie się wtrącał, najwyzej rodzina was odwiedzi i ok. Myślę, że najwyższy czas przeciąć pępowinę i wierz mi wiem co mówię, mam doświadczenie życiowe, mieszkalam z teściami, a potem z moja mamą i mimo, że nie było kłótni to mówię NIE wspólnemu mieszkaniu. Dopiero jak wyprowadziliśmy się na swoje, to poczuliśmy, że żyjemy. Pozdrawiam :-D PS Darowiznę nie jest tak łatwo cofnąć, jak się wydaje twojej szwagierce, możecie iść do notariusza i się dowiedziec jak to jest, porada jest bezpłatna :-D Zreszta najważniejsza jest wasza rodzina, wasz spokój i spokój waszego dziecka :-D Życzę Tobie, żebyś urodziła zdrowego dzidziusia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
męcze się już 8 rok mieszkając z teściem(wcześniej też z teściową).Od początku się wpieprzali, co bardzo negatywnie odbiło się na moim zdrowiu i małżeństwie .:( Niestety jak na razie nie mamy najmniejszych szans na wyprowadzenie się od teścia. Jeśli jednak którakolwiek z Was ma taką możliwośc-nie zastanawiajcie się , tylko zwiewać jak najdalej od teściow/rodziców!!!!!!!!Nic tak nie niszczy malżeństwa , jak mieszkanie z rodzicami :( Pozdrawiam wszystkie dręczone synowe! ;) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka ***
Uważam,że.... dziękuję za zyczenia! :) Ja wiem, że masz rację z tym wyprowadzeniem się od teściów, że to jedyny sposób ale uwierz mi, w tej chwili nie mamy szans na coś swojego!!! Wiesz ile wynosi pensja nauczycielki? To marne grosze, na dodatek nie mam umowy na stałe ale przedłużaną z roku na rok,pieniądze męża - budowlańca to też nie kokosy( zwłaszcza te udokumentowane, nie na czarno) - żaden bank nie udzieli nam kredytu! Teraz jeszcze pojawi się dziecko a to naprawdę spooory wydatek, musimy poczekać, odłożyć jakąś większą sumkę i z nią startować ale to niestety wymaga czasu... :( Aniu a dlaczego teściowa juz nie mieszka z Wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do o cholerka- zmarła 5 lat temu .Miałam nadzieję,że teść się zmieni . Niedawno powiedział mi (pod wpływem alkoholu) \"wypierd...........\" :o Potem przeprosił ale i tak nie mam dla tego czlowieka szacunku :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie mieszkam z...
Do założycielki topiku. Tak obserwuję twe dzieje ,bo wiem że piszecie o swych kłopotach i oczekujecie pomocy ,choćby duchowej . Fakt ,że nie ma cie kasy na coś swojego. Nigdy nie będziecie bardziej zaradni jeśli na swej drodze znajdziecie teściów z ich rozwiązaniami( choćby tymi na krótką mete). A może sie odważyć i iść na swoje???Może i głodno bedzie i tego czy innego zabraknie..... ale .....Jesli teściowa pomaga teraz ,także i potem pomoże ( pożyczy 50 PLN na leki albo zostanie z dzieckiem jak pójdziesz poszukać dodatkowej pracy).Albo mąż się zmobilizuje i poszuka czegoś lepszego ....albo znajdziecie razem rozwiązanei inne .ALE RAZEM : TY I TWÓJ MĄZ. Skąd wiesz że sienie uda , dlaczego sie boicie? Twój mąż już sie boi ,że nie dasz rady z dzieckiem ? że będzie ci musiał więcej pomagać ( tego żaden facet nie lubi ,jak ma i mamę i żone pod bokiem , to co ona siema blamowac przewijaniem maluszka?? O nie! On pracuje!! a ty leżysz koło niemowlaka to możesz wstać w nocy i dac mu pić!! Albo niech teśicowa wstanie ,bo ona przyajmniej dba o syna ,wie że on musi sie wyspać bo do pracy idzie!!) Pamiętaj że nawet konflikty z mężem przeżywane tylko przez was są wasze!I tylko mogą was wzmocnić. Nie zostawiaj tego teściom !!! To rozbije twój związek .....przypomnisz sobie po latach ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka ***
Anula to rzeczywiście smutne! Sporo kobiet, małżeństw jest niestety w takiej nieciekawej sytuacji jak my... :( Trzymaj się cieplutko!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do o cholerka- Ty też się trzymaj i nie poddawaj! NIE DAJMY SIĘ ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×