od jutra o nim NIE myślę

amen!

no to masz jeszcze trochę czasu do północy:P

to ja sie dolaczam do tej swiatlej mysli. chociaz nie wiem czy to przetrwam... to chyba trudniejsze niz dieta:P

:-D no tak, jeszcze się trochę pomęczę :-O

Opasko niestety racja, dlatego musimy się wspierać ;-)

olać ich, jeśli nie doceniają Waszych futerek dziewczęta:D

mam nadzieje, ze nam to wyjdzie. a z jakiego powodu nie chcesz o nim myslec?

Łatwo powiedzieć. Codziennie od 4 lat to sobie wmawiam. A moje myśli są wręcz obsesyjne,tkąe jest to raczej nie realne żebym od jutra....

jak bardzo sie chce :P, ale ta ciekawosc...:O ona zaprowadzila do zguby niejedna/ego :)

z powodu niedoceniania mojej cennej osoby, no i ogólnie, zaniedbał, doprowadził do moich wobec niego wyrzutów, nie zrozumiał, ja się rozczarowałam, potem jemu się nie spodobała moja reakcja no i... (rozumiesz coś z tego? bo nie wiem czy dalej opisywać :-O)))

a Ty Opasko? z jakich powodów podejmujesz to wyzwanie?

coz, kazdy popelnia bledy, nikt nie jest idealny, wielka szkoda, ze nie stac Was bylo/jego na szczerosc wczesniej :O

hmm, moja historia w pewnych momentach przypomina twoja. rozstalismy sie z mojej inijatywy i po jakims czasie zrozumialam (on chcial powrotu caly czas), ze jednak chce byc znowu razem. odkad mu uswiadomilam, ze nadal go kocham, on mnie w pewnych sprawach ignoruje, "olewa"... mimo ze tez chcial sprobowac od nowa. to taka jakby kara... nie chce juz o nim myslec, bo obawiam sie, ze i tak z tego nic juz nie wyjdzie.

Opasko uderzające podobieństwo zachowań i odczuć, naprawdę

zostalo juz tylko pare minut na wspomnienia:) moze po polnocy rzeczywiscie uda nam sie rozpoczac nowy etap... choc tak szczerze mowiac... troche w to watpie. ale zawsze mozna sprobowac. ja zmykam spac. jutro zajrze i pochwale sie jak mi poszlo nie myslenie o ty cholernym buraku:P dobranoc oświecona

tak, czas na sen! szkoda, ze samotny, ale co zrobić :-( dobranoc

mojego oświecenia ciąg dalszy ---> rano spojrzałam na siebie w lustrze, ładna twarz, radosne oczy, dobra figura, życie jest piękne, zasługuję na wiele dobrego, jemu też życzę szczęścia :-D

a miałaś o nim nie myśleć ...

poddaję się, nie mogę o nim nie myśleć :-( a więc zmieniam plan - od dzisiaj myślę o nim INACZEJ!

ja bym jednak obstawała za tym, żeby NIE myśleć, może to i trudniejsze, ale za to efekty dużo lepsze :)

niestety okazuje się, że łatwiej powiedzieć niż zrobić :-( nikt jeszcze tyle dla mnie nie znaczył, ale musi być ok :-)

witam. nie napisze nic odkrywczego, ale cizko nie myslec o nim:( ciekawe na jak dlugo bede na to skazana..

Pwnie, że łatwo pisać... ale zrobić też się da, wiem coś o tym ;)

ja w tej chwili nie chcę nikogo innego, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zechcę, bo tak naprawdę niewiele tej miłości w moim życiu było :-(

Opasko czy masz czasem nadzieję, że może jednak jeszcze wszystko się ułoży i będziecie razem?

Oświecona--- nawet nie czasami, tylko caly czas. wlasciwie, to czesto widze rozne sygnaly, znaki, ktore wyraznie przemawiaja za tym, zeby to wreszcie skonczyc. a ja glupia i naiwna, zdajac sobie z tego sprawe, nadal marze o polepszeniu sytuacji. i wierze, ze bedzie dobrze, tak jak na poczatku...ale wiem, ze to prawie nierealne.

oj, u mnie dokładnie to samo :-(

Ja każdego wieczora powtarzam sobie \"od jutra nie odbieram od niego telefonu\" i co .... . Zawsze odbieram, a jak nie mogę bo jestem zajęta w pracy to mam wyrzuty sumienia, ze nir odebrałam i zaraz oddzwaniam. Jaka ja jestem głupia, wyrządza mi taką krzywdę, aj to ciągnę, pomóżcie, chcę to skończyć, ale mam zbyt mało sił.

to się chyba nazywa "związek toksyczny"! trzeba znaleźć odtrutkę, ja zaczęłam szukać i nie spocznę póki się nie "odtruję" ;-)

napisz sobię kartkę \"Od jutra o nim nie myślę\" i powieś gdzieś nad łóżkiem, obudzisz się rano i pomyślisz,że to w sumie od jutra i tak codziennie