Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cheer

Mąż jest daleko,brak mi kogoś,z kim mogę pogadać

Polecane posty

Gość Cheer

Czasem jest mi po prostu smutno,ogarnia mnie jakaś nostalgia i przygnębienie.Ciągły wyścig z czasem,z życiem,z problemami....Przyzwyczaiłam się,że muszę radzić sobie z codziennością sama,ale czasem mi żal straconego bezpowrotnie czasu,który mogliśmy spędzić razem.Może są jakieś "babki" w podobnej sytacji i zechcą się podzielić ze mną tym-jak radzą sobie z samotnością,gdy ich mężowie są daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile masz lat
czy masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boheme
ja nie mam meza, ale faceta, ktory jest dalego :( rozumiem Cie, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a seksu wam nie brakuje
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
jestem w średnim wieku Mamy dwoje dzieci.Cały dom jest na mojej głowie.Podejmowanie ważnych decyzji w pojedynkę nie jest takie proste jak by się wydawało.Nie jestem zgorzkniałą babą,po prostu brak mi bratniej duszy.Z dzieciakami nie można pogadać o wszystkim,a mąż przyzwyczaił się do tego,że zawsze "daję sobie radę".A ja czesem mam dość bycia"facetem i babą","ojcem i matką".Coraz częściej żal mi po prostu,gdy widzę kobiety,które mając wspaniałych facetów obok siebie jeszcze narzekają,że im żle,a ja mam męża na telefon i muszę udawać przed sobą i znajomymi,że z tym mi dobrze...Mam wiele zainteresowań,ale czy słuchanie np.Janis Joplin i Deep Purple może być lekiem na chandrę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
gg3833345 mój mąż jest w Anglii, mam 26 lat, 5letnia córkę, psa - jak chcesz napisz - też mi ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Są na tym topiku jakieś "samotne"babki w średnim wieku?Odedzwijcie sie please...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jasne że są......mojego właśnie odwiozłam, wróci za 2 tyg. a raczej wpadnie na dzień lub dwa i znowu to samo. Też czasami mam dość, z taką przyjemnościa piliśmy rano kawe i poprostu rozmawialiśmy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
A mnie właśnie brak tej codzienności we dwoje...Zazdroszczę dziewczynom,które mają swoich"menów" przy sobie.No cóż,może wreszcie czas pogodzić się z tym co niesie los?Przyjemniej jednak robi się człowiekowi,gdy wie,że inni są w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc cherr to ja nie wiem czy mnie pamiętasz a moze nie,znalazłam cie przypadkowo mój mąż taz jest daleko to trwa juz 5 lat kiedy sie rozstajemy jest mi smutno i znowu samotnosc ona najbardziej mi dokucza.Dzisiaj miałam takiego doła dzieci poszły sobie do babci a ja sama zostałam nienawidze niedzieli mam w tedy zawsze dół.pocieszam sie ze mam dzieci ale to nie jest to przychodzi wieczór a ja nie mam do kogo pyska otworzyc dlatego tu czesto zaglądam.zazdroszcze tym co maja mezow koło siebie zawsze jakos razem to inaczej.i tak jak piszesz trzeba byc ojcem i matka.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko
Witam wszystkie samotne żony i dziewczyny. Mój mąż też już od 6ciu lat wyjeżdża, zostaję sama z synkiem , ma dopiero dwa latka, więc trudno mi się nudzić. Ale tak naprawdę to lubię kiedy mąż jest z nami ale lubię też być "sama". Nie mogę się doczekać kiedy zbliża się moment przyjazdu naszego tatuśka , ale kiedy jest zbyt długo, to nie mogę się doczekać kiedy wyjedzie. Może to dziwne ale kiedy go nie ma mam wszystko poukładane po "swojemu" . Jak przyjeżdża zaczyna się mały haos, nie mogę w pierwszych dniach przyzwyczaić się do jego rytmu, gotowanie, sprzątanie itd. Tak to robię wszystko jak chcę i kiedy chcę. Nie znaczy to że go nie kocham , wręcz przeciwnie ale już przywykłam do samotnego życia, ze świadomością że i tak mam męża. Taka sytuacja mi odpowiada. Męczy mnie chyba trochę tak jak założycielkę tego topiku, że wszystkie sprawy muszę załatwiać sama, muszę być samodzielna i trudne czasem decyzje podejmować sama. No i szkoda mi trochę synka, nie wiem czy taka sytuacja kiedy tatuś raz jest , raz go nie ma dobrze na niego wpływa. Ale poza tym jest mi baaardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
zapytałam wczoraj ile masz lat, czy masz dzieci - i proszę - ile wpisów! teraz nie jestem sama, ale rok temu mąż był daleko, zostałam sama z dziećmi{też w średnim wieku} i wszystko oczywiście zaczęło się walić, nawet telewizor się zepsuł... było mi bardzo smutno, wciąż płakałam, pogoda dodatkowo dołowała, nic się nie układało ale będzie lepiej, czy wiesz kiedy mąż wróci? wtedy łatwiej odliczać te dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Przyjedzie na święta.Choć trwa to kilka lat to wciąż te powroty są jak pierwsze.Ja też wyjeżdżałam do niego i wtedy było ok,gdy byliśmy razem.Jednak za każdym razem po powrocie coraz trudniej jest mi się tu odnależć.Pruderia i zakłamanie polaków drażnią mnie ,nie wspominam już o ostatnich wyczynach polityków i kleru.Ostatnie trzy dni -chandra.Nie mogę się zabrać do przeczytania książki.Jeszcze jakoś do kompa trochę mnie ciągnie.Synek marzy o nowym psiaku(jednego już mamy)zastanawiam się co z tym zrobić,nawet pogrzebałam trochę w necie i znalazłam fajne spanielki.Muszę się wziąć w garść,bo jutro jadę"rozwijać się"intelektualnie.Fajnie dziewczyny,że piszecie.Trochę mi lżej w tej samotni.Pozdrówka.Miłego wieczoru.Ja jestem nocny marek,tylko rano ledwo zwłóczę się z wyrka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
mam to samo, siedzę po nocach i rano z trudem wstaję, a jutro mam co robić jaki to rozwój intelektualny planujesz? miałam kiedyś spanielka i to był najcudowniejszy pies, teraz mam w domu kota i z nim gadam, dzieci za dorosłe.. głupieję bez pracy, chociaż mam co robić w domu, aż nadto - po remoncie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
aha, zauważyłam, że ostatnie dni na wszystkich podziałały depresyjnie, ale chyba się poprawia, tak czuję przez skórę będzie dobrze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesola
czesc!dzisiaj sie czuje lepiej bo mam co robic,a wieczorkiem idę na aerobik to jest moja jedyna rozrywka,ale to lubie.pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
cześć wesoła podziwiam cię za ten aerobik-mnie chyba nie chciałoby się,choć nie powiem na disco w zeszłym roku bywałam(z mężem oczywiście).przed chwilą wróciłam z "odchamiania się".Pies głodny,zaraz dziecko wróci z basenu,trzeba z obiadkiem się speszyć,uff.Wszystko ponastawiałam i na chwilkę zajrzałam tu.Jutro czeka mnie wizyta u lekarza,ale nie psuję sobie humoru zbytnim zagłębianiem się w ten temat.Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
hey basik sorry nie zuważyłam cię.Jeśli chodzi o moje "odchamianie się"-to robię sobie drugą specjal.Na poszerzanie horyzontów myślowych nigdy nie jest za póżno,a studia choć męczące dają wiele satysfakcji.Dobrze,że na razie zima nie mrozi-to jakoś łatwiej do tego podchodzić z uśmiechem.Jeśli chodzi o zwierzaki-uwielbiamy wszystko co się rusza,z wyjątkiem węży.Mieliśmy kocura,ale nie dość,że znaczył w domu -to jak poszedł na wiosnę na dziewczynki,tak ślad po nim zaginął.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Humory dziś lepsze, prawda? Specjalizacja medyczna? Ja też lubię się jeszcze uczyć, bo studia skńczyłam dość dziwne, przez to był kłopot z pracą, zrobiłam dodatkowy kurs dzięki czemu mogę od czasu do czasu pracować, ale to z kolei wiąże się z moimi wyjazdami. Co ciekawe te lepiej znoszę, niż wyjazdy męża.. Jestem bardzo zajęta, zaaferowana, nie mam czasu tęsknić. Na razie, pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wreszcie spokójmam to goscie to aerobik idzie zwariowac.Ale dałam sobie dzisiaj czadu cherr szkoda że nie mieszkasz tak gdzie ja to bym cię namówiła na ten wysiłek.jutro tez lece bo co mam do roboty tylko dzieci mi dają popalic wieczorem wiecznie sie bija.niekiedy to naprawde wychodze z siebie ale to jest chyba brak ojcowskiej reki.nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
dobrze,że piszesz wesoła,to chce mi się zaglądać do tej pełnej brudów kafe.Dziś słoneczko świeci,a mi coś nie bardzo chce się cokolwiek-może jakaś depresyjka się czai?Nijak nie mogę zmusić się do poczytania kiążek...Zeby były jakieś tabeteczki na chętne czytanie,hmm.Napadło mnie grzebanie i szukanie tego spanielka dla synka,choć wiem,że to dodatkowy obowiązek dla mnie.Ciekawa jestem czy ty wesoła też po wyborach pisu zapisałaś się do "kółka różańcowego",bo moi znajomi to zrobili się jacyś święci teraz.Aha i czy coś kupowałaś przez allegro,bo ja mam chęć,ale trochę obawiam się oszustów.Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam,dzisiaj czuje sie jakos lepiej może przez tą pogode.moje auto tak zamarzło ze nie widziałam jak jade wkurza mnie ta zima dzieci trza odwiesc do budy.wczoraj byłam na aerobiku tyle energii staraciłam że szkoda gadac dzisiaj tez,ja nie wiem te dziewczyny takie wysportowane,a ja z trudem ale praktyka czyni mistrzem.nic nie zamawiam z allegro bo moja koleżanka sie nabrała i boje sie wole isc do sklepu i kupic może ciut drożej ale pewniej.moje dzieci chca królika ale juz juz mam 2 swinki i rybki nie wiem kto bedzie chodził koło tego.Wolałambym psa ale wiem z czym to sie wiąze snieg,deszcz treba wyjsc chyba że masz podworko własne.samotne kobitki piszcie a może jakis pan czuje sie samotny.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
No właśnie nie ma tam więcej nikogo,kto czuje się samotny jak paluszek?Piszcie,pogadamy z chęcią.Pozdrówka dla wszystkich samotnych z konieczności,samotnych we dwoje,singli itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Witajcie, Mój jest blisko, a tak jakby go nie bylo. Wraca późno, odzywa się rzadko do mnie, mieszkam daleko od ludzi. Klęska !!!!! Mam swój świat, swoje pasje, na szczęście, ale to za mało. I nie wiem, jak długo tak wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Nie wiem czy masz dzieci,fajną rodzinkę,przyjaciół,z którymi można podzielić się swoimi rozterkami i tym co człowieka boli...Z doświadczenia wiem jednak,że czasem można być bardzo samotnym na wet w tłumie ludzi,tylko dlatego,że jest się sobą,mówi się prawdę i nie jest się "chorągiewką".Najgorsz jest chyba samotność we dwoje,o której piszesz.Nie wiem jaki masz układ ze swoim partnerem i dlaczego się na to godzisz?Choć sama często mam doły z powodu,że nie mam nieraz do kogo szczerze się wygadać(bo do niby przyjaciół po prostu nie chcę),to radzę ci-zrób coś tylko dla siebie,coś co lubisz,a wtedy nawet na odludziu będzie ci rażniej.Dobrze radzić nie?Nie chcę dawać głupich rad,bo sama sobie nie potrafię często ich udzielić.Ach to głupie,a zarazem piękne życie...I pytanie co dalej?Aha!Wiesz,że moim marzeniem było zawsze mieszkać na odludziu i czuć się wolną?Marzyłam o skromnym domku gdzieś w głuszynp.bieszczady,mazury...Z przewagą na góry,które kocham.Chciałam mieć mnóstwo zwierząt i konie i wtedy mogłabym nie widzieć ludzi.No i jeszcze nie dodałam,że w tej głuszy przydałby by się jakiś facet twardo stąpający po ziemi...No,ale skończyło się na marzeniach,bo już raczej mi się nie spełnią.Uff,ale się rozpisałam..Pozdrawiam cię naj,trzymaj się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Cześć Dziewczynki a mnie się wydawało, że od wczoraj pogoda powinna nastrajać dobrze.. staram się wynajdować sobie różne zajęcia żeby nie zwariować! No teraz bardzo prozaiczne - trzeba wziąć się za sprzątanie... Nie wiem jaką zupę ugotować, ciągle to samo, macie jakieś oryginalne pomysły? Cheer, mój synuś kupował na allegro, trzeba sprawdzić ile pozytywów ma sprzedający i czy nie ma negatywów. Aha przypomniało mi się, że jak mieliśmy spanielka to srasznie wychodziła mu sierść, trudno to było oczyścić z foteli, ale to jedyna wada spanieli, bo to najcudowniejsze pieski. A jakiego masz jeszcze psa? Teraz są też jakieś nowe spaniele, takie jakby mieszane z pekińczykami. Czy chcesz kupić rodowodowego? Gabis, tak to jest z tymi mężami. A co porobiasz, napisz coś o swoich pasjach. Na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Mam psa z rodowodem-ojciec interchampion,pudel królewski,jest wielki i kudłaty i kochany.Kochamy go nie za papiery,jest po prostu członkiem rodziny.Odkąd zginął kocur syn chce drugiego psiaka,ale staram się mu to wyperswadować,bo pies,którego mamy nie jest przyjacielsko ustosunkowany do innych zwierząt,a nawet ludzi.Uwielbia tylko nas,nie toleruje niczego i nikogo innego.Ja dziś rano ugotowałam kapuśniaczek i będę robić sosik z mięska.Jeśli chodzi o allegro to chcę kupić maszynkę do strzyżenia,bo mamy straszny problem,pies się skudłacił a wożenie do psiego fryzjera odpada,ale chyba rozejrzę się za tą maszynką gdzie indziej.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
hmm kapuśniaczek to dobry pomysł, dawno nie robiłam, ale nie mam w domu kapusty, a nie chce mi się teraz wychodzić. Słyszałam, że z pudlami nie ma kłopotów jeśli chodzi o sierść, nic im nie wyłazi i nie wywłują alergii w zw. z tym. A czy są mądre? Kiedyś zamarzyła mi się miniaturka, taka urocza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Cheer, znam problem strzyżenia pudla, miałam też arystokratę ale małego, poza sezonem wystawowym i gdy był już stary strzygłam sama i wychodziło mi to zupełnie dobrze, czasami nawet lepiej niż u fryzjera. Chyba nawet mam gdzieś w piwnicy maszynkę. A wracając do tematu, ja mieszkam na odludziu i to jest najmniejszy problem, uwielbiam przestrzeń. Ale poza mężem nie mam żadnej rodziny, synek odszedł dawno, dawno temu..Moją rodziną są zwierzaki. Kiedyś miałam mnóstwo przyjaciół, tak myślałam. Mąż pił trochę. Gdy przestał, a w domu nie ma alkoholu, nie ma również przyjaciół, czytajcie..znajomych. Niby są telefony, od czasu do czasu jakaś kurtuazyjna wymiana zdań, ale pewnie wiecie,że to dużo za mało. Chyba jestem trochę pokręcona, bo lojalna w przyjaźni oczekuję tego samego..Mąż jest, ale na pewno się oddalamy, a ja już nie mam siły prosić, rozmawiać, próbować coś zmienić. Może to moja wina. Ale nie jestem totalną pesymistką, mieszkam tak od 8 lat i jakoś żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Basik,jeśli chodzi o pudle,to inteligencję mają chyba wrodzoną.Nasz jest bardzo mądrym zwierzaczkiem,czasem do niego mówię,"szkoda,że nie umiesz mówić,to byłbyś moim naj kumplem",są bardzo pojętne i szybko się uczą,dlatego niestaty ta rasa jest wykorzystywana głównie w cyrkach.Jedyny problem,to strzyżenie-ja kiedyś mojemu zacięłam nożyczkami ucho i od tamtej pory boję się.Jeśli chodzi o sierść-to rzeczywiście nie wychodzi,pies nie "leni się",no i wciąż rośnie.Jednym słowem-to super psiaki. Gabis-doskonale cię rozumiem,znajomi są wtedy najczęściej,by niby współczuć,a tak naprawdę poplotkować o kimś>Ja też chyba jestem zbytnią idealistką,jeśli chodzi o przyjażnie,dlatego przyjaciół mam niewielu.Z drugiej strony lepiej mieć jednego szczerego przyjaciela na dobre i złe,niż otaczać się fałszywymi nic nie znaczącymi niby przyjaciółmi.Jeśli chodzi o wasz związek,sama na pewno wiesz,czy warto w nim tkwić i czy wasze uczucie jest w stanie przezwyciężyć kryzysy.Ja jestem sama z konieczności,ale dobrze to na mnie na pewno nie wpływa,czasem jest mi tak żle,że wyć się chce.Na zewnątrz jednak nie mogę tego nikomu pokazać,więc jestem z tym sama...To fajnie,że uwielbiasz zwierzaki-ja też,przygarnęłabym wszystko co się rusza.Szczególnie bliskie mi są psy i konie.Można się z nimi naprawdę zaprzyjażnić i nie są takie wyrachowane jak ludzie czasami Prawda?Pozdrawiam cię bardzo cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×